Rzecz ma miejsce w okolicach roku 2109, czyli w przyszłości, której nie doczekam. Mimo tego lubię zgadywać ewolucję relacji międzyludzkich (cóż innego zostało mi na stare lata?, oprócz oczywiście oglądania seriali o miłości i wykłócania się „o pietruszkę” z netowymi komentatorami).
Późnojesiennym wieczorem, kiedy za oknem jasność jest wynikiem jedynie sztucznego oświetlenia, w pewnym domu przebywała zakochana para, czyli Jacek i Barbara.
Barbara
Co robisz?
Jacek
Czytam gazetę?
Barbara
Czyli masz czas?
Jacek
Ale czytam. A o co chodzi?
Barbara
Myślałam, że moglibyśmy przedyskutować naszą umowę małżeńską.
Jacek
Faktycznie, zapomniałem.
Barbara
To super. A jutro na dwudziestą jesteśmy umówieni z notariuszem.
Jacek
Ja mam wszystko w głowie. Siadaj do kompa i pisz.
Barbara siadając przy komputerze
No dobrze. Dyktuj.
Jacek
Jak zaczyna się treść paragrafu?
Barbara
Umowa normuje zobowiązania małżeńskie, tajemnicę małżeńską oraz okoliczności, kiedy umowa traci moc. Ilekroć w umowie jest mowa o deklaracjach ...
Jacek
Basiu, no proszę cię, nie czytaj mi od samego początku świata. Przecież wyraźnie prosiłem o najważniejszy paragraf .
Barbara
Ale ... no dobrze. „Umowa małżeńska wygasa wskutek” i teraz są punkty.
Jacek
Po pierwsze, kiedy rozmiar małżonki ulegnie wzrostowi powyżej rozmiaru 36.
Barbara
Czyś ty oszalał? Przecież teraz noszę rozmiar 38, a czasem 40.
Jacek
A mówiłaś, że 36. Zawsze taką wersję podawałem kolegom.
Barbara
Przestań. Powiedziałam tak, bo, bo dla ciebie istotna była cyfra. Przypomnij sobie własne opowieści o wielkości złowionych ryb. Czy ja się czepiam, że podwajasz ich wielkość.
Jacek
Aleś przykład znalazła. Cha! Cha! Niech ci będzie to wpisz rozmiar 38.
Barbara
Może jednak 42? No w końcu nawet teraz kupuję spodnie rozmiar 40.
Jacek
Nie. Zdecydowanie musi być 38. Będziesz mieć motywację, żeby nie przytyć.
Barbara
Mimo to ...
Jacek
To są w końcu moje warunki. Następne. Umowa wygasa na skutek udokumentowanej oraz domniemanej zdrady fizycznej.
Barbara
Jacek! Przeginasz. Przeczytam ci, co ja napisałam w tej kwestii. Umowa wygasa na skutek powyżej dwóch miesięcznie, udokumentowanych zdrad fizycznych małżonka. I co ty na to?
Jacek
Umowa to umowa. Nie musisz jej podpisywać, jeżeli nie akceptujesz moich warunków.
Barbara
To nie o to chodzi. Umowa musi dawać pewien margines. Wymyśliłeś termin „domniemanej zdrady”. Innymi słowy – kiedy będziesz mieć kaprys umowa traci moc.
Jacek
Jeżeli będziesz analizować każdy punkt, to do jutra nie napiszemy umowy i zadatek dla notariusza przepadnie. Kolejne, pisz. Małżonka obowiązana jest do noszenia spódnicy zawsze, gdy wychodzi z małżonkiem na spacer, na imprezę, na ...
Barbara
I wystarczy. Może jeszcze podasz długość spódnicy w milimetrach?
Jacek
Oczywiście, że chodzi mi o krótką.
Barbara
Ludzie, kochani! Zostawiam samo słowo „spódnica”. Dalej, dalej ...
Jacek
Małżonka obowiązana jest do gotowania pierogów ruskich raz na tydzień.
Barbara
Jacek! Po co ta umowa? Dla pierogów? Zastanów się. Ja pisałam w swoich punktach o gwarancji wspólnych rozmów, całowaniu, przytulaniu, szacunku, zaufaniu, a ty ... o pierogach i spódnicy rozmiar 36? Bez pojęcia! W głowie mi się nie mieści, a dopiero jesteśmy przy czwartym punkcie! Nie ważne jest moje wykształcenie, wiedza ogólna. Jak ty mnie traktujesz?
Jacek
Rozbawiasz mnie do łez ... wrzucaniem patosu nawet do umowy małżeńskiej. Kontrakt musi zagwarantować wszystkie istotne szczegóły i nie ma, co się unosić. Zobowiązania notuje się na chłodno.
Barbara wstając od komputera. Mina obrażona.
W takim razie pisz sam.
Jacek
Nie musisz się od razu obrażać.
Barbara
Ja się nie obrażam, tylko nie mam ochoty pisać za ciebie. Ja swoje punkty napisałam wcześniej. Poza tym muszę umyć włosy. Aha, koniecznie dopisz punkt, że małżonka musi myć włosy przynajmniej dwa razy w tygodniu ... szamponem ... nieprzeterminowanym ... i nie śmierdzącym zdaniem małżonka.
Jacek
Idź. Idź już lepiej do tej łazienki. Dobra myśl – tylko napiszę, żebyś myła włosy trzyyy razy w tygodniu.
W tym momencie Barbara chwyciła poduszkę i cisnęła nią w kierunku Jacka. Mężczyzna złapał poduszkę i zaczął się śmiać.
Barbara
Muszę zmienić artykuł o ilości głupich docinków. Napisałam, że nie więcej niż dwadzieścia dziennie, ale nie wiem, ... czy w setce się zmieścisz.
Jacek podszedł do kobiety i przytulił ją.
Właśnie za to cię kocham, złośnico.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
tulipanowka · dnia 24.11.2009 08:33 · Czytań: 732 · Średnia ocena: 3,29 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora: