Niestety strasznie zaniedbałaś ten tekst. Masakryczne błędy, które można było łatwo wyeliminować, czytając ten tekst przed publikacją.
Treść - nie wiem czy wszyscy to mieli, ale ja w dzieciństwie przezyłem smutek i traumę. Generalnie, czytając ten tekst, widziałem w nim siebie. Tylko, że ja mojego karpia nazwałem. Charlie się nazywał i skończył tak samo jak bohater tego opowiadania. Od tamtej pory mam wstręt do ryb, choć ostatnio się przełamuję.
Jedyne co mi nie pasuje w tej opowieści to wiek chłopca. Zachowuje się bardzo dziecinnie jak na swój wiek, chyba że jest upośledzony. Wtedy może być. Ale nie ma o tym wzmianki niestety.
Tekst do mnie trafia, przywołuje emocje z dzieciństwa i dałbym Ci bdb, gdyby nie te błędy. Bardzo nierówny tekst. Miejscami opowieść płynie, innym razem zahaczam o kanciastą narrację. Dlatego wystawiam
dobry.
Cytat:
- Cześć. – Rzucił do karpia pływającego bokiem w wodzie.
Zły zapis dialogu. Bez kropki po
cześć, rzucił małą literą.
Cytat:
Niestety zwierze nie mogło okazać mu swych umiejętności
zwierzę
Cytat:
Kobieta patrzył osłupiała za synem, cieszyła się, że karp jest dopiero na święta, a do tych jeszcze miesiąc, bo gdyby podała rybę tego dnia na obiad, mógł mieć miejsce strajk głodowy
patrzyła.
Patrzyła osłupiała i tak nie brzmi najlepiej. Spróbuj coś tu zmienić. Poza tym całe to zdanie jest przekombinowane, nie brzmi dobrze.
Cytat:
Ryba została w kocu złapana,
końcu
Cytat:
Spojrzał w szybę w nich akurat w chwili, gdy ojciec unosił rękę.
w szybę w nich?