W obliczu powstania nowej galerii w Krakowie i obserwacji tłumów i starszych i młodszych ludzi uczestniczących w szale zakupów oraz konsumpcji na najwyższym poziomie pytam: czym to społeczeństwo kurwa żyje? Co jest przyczyną tak wielkiej chęci posiadania?
Dzień otwarcia Bonarka City Center, sobota, godzina ok. 10. Czekam na przystanku na autobus, a obok mnie z 30 ludzi z masą siatek, toreb i nie wiem nawet jak to wszystko nazwać. W torbach wszystko - zwierzęta, komputery, po 10 butelek pepsi, a im tłustsze dziecko tym większy hamburger i tym więcej sosu do frytek. I wszyscy się cieszą. Tylko czegoś brak jak tak patrzeć na tych ludzi, czegoś jeszcze brak. Ich twarze mimo, że uśmiechnięte to jednak nie są szczęśliwe twarze.
Wsiadłem już do tego autobusu, a razem ze mną cały ten tłum z tym całym bagażem większym od nich i w chwili zamknięcia drzwi atmosfera ulega natychmiastowej zmianie. Wielką Bonarka zmieniono w ciasny autobus. Komfort jedzenia w restauracji został zastąpiony jedzeniem hamburgera na czyichś plecach. Torby i siatki i wszystko inne zaczęło się gnieść, a opakowania gdzieś straciły swój ładny błyszczący kształt czy tam kolor czy jeszcze coś innego, co zaspokoiło potrzeby estetyczne ludzi, którzy sami nie wiedzą czego chcą.
Zauważyłem też, że w tej ciasnocie dwie kobiety po 50. siedziały we dwie na 4 fotelach mimo, że bez problemu by się zmieściły. Albo się boją siedzieć od okna (siedziały tak od wewnątrz, że ani siąść na krześle pod oknem, ani poprosić o miejsce bo wyraz twarzy oraz siatki położone na fotelu nie sprzyjały jakimkolwiek pytaniom) albo się boją ludzi, albo po prostu lubią wygodę. Nie wiem. Wiem, że z dnia na dzień coraz bardziej się przekonuję o tym, że nie warto ustępować miejsca starym babom chyba, że faktycznie ledwo się tułają.
Wracając do galerii, a raczej do ludzi z galerii. Czym oni żyją? Wartości estetyczne wyznacza reklama Virginity albo House'a, a wartości moralne jakiś gwałciciel albo w najlepszym wypadku człowiek z psychozą w czarnej spódnicy. No i mamy społeczeństwo jakie mamy. Bez celu bo jakim celem jest wydanie całej wypłaty w Bonarce, bez wartości bo żadne to zinternalizowane wartości kiedy się tylko chamsko w tramwaju do siebie odnosimy i bez pomysłu na cokolwiek oprócz zwalenia se wieczorem albo zjedzenia worka czipsów po kolacji.
Społeczeństwu, które ustala za dewianta i odchyleńca oraz wroga przede wszystkich ludzi, którzy myślą w innych kategoriach mówię: Polska katolicka. Podziękował.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Jagiello · dnia 04.12.2009 15:26 · Czytań: 930 · Średnia ocena: 1,33 · Komentarzy: 6
Inne artykuły tego autora: