A oto smok już poległ. Potwór zabity.
Sześć głów odciętych u stóp mego ojca.
I teraz wybieroj rycerzu, ale rozważnie do końca:
Ja - pikna królewna? A może pałac - złotem obity?
Ale pamiętoj, nie pierwszom lepszom.
Ja kochać potrafia, bom wulkan, choć przykryty lodem.
Gorącam jak lawa, ale hen w głębi.
I trzeba by skały rozkruszyć: to wierszem, to tańcem, chodem...
Bo wcześniej do łoża nie wpuszcza i spisz waść na ziemi.
Ja jestem jak kokos - tak w środku biała i słodka
Ale nie łatwiej niż zabić gada, żeby się dostać do środka.
Eee tam...
Wybierom zamek i kuchnie wielko.
I sześć kucharek, przy garach, w grupce.
A na dokładke czterech lokajów! I pal licho wszytko!
Bo może nie podjem, ale (cenzura - przyp. red.)
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
valdens · dnia 07.11.2007 11:12 · Czytań: 1185 · Średnia ocena: 1 · Komentarzy: 17
Inne artykuły tego autora: