Listy część piąta - DamianCielepa
Proza » Inne » Listy część piąta
A A A
Dziś udaję chorego, bo gdybym poszedł do pracy, to chyba zamiast roznieść te wszystkie, najczęściej chuja warte listy - zawiózłbym je do siebie, zrobił z nich ognisko i usmażył kiełbasę, popijając domowym winem, bo domowe wino się robi, a co!

Rozumiem "fuck off" Polakom mieszkającym w Islandii, bo generalnie to tragedia, ale w Polsce niech se biegają z bejsbolami po mieście, bo gdzie mają to robić?
A jak nie oni, to kto? Wolałbyś w ich miejscu Rumunów? A z tym hebanem, to jakieś mocne szaleństwo. Aż tak opalonym nie chciałbym być, ja tylko chcę mieć jedną brodę, jak dawniej, no i ryj trochę węższy, bo coś mi się opuchło i zdefasonowało, ale chuj, nikt mnie nie musi oglądać.

Jeden z tych refleksyjnych dni, kiedy jest ci wszystko jedno i gdybyś miał dziś umrzeć, to jesteś za, a nawet przeciw. Ta muzyka nie wróży niczego dobrego, o pejzażu za oknem nie wspomnę. Jak to się stało, że świat wypiął dupę z całym cellulitem? Jak mogłem przeoczyć ten moment, w którym jeszcze można było coś zrobić albo tylko się wydawało, że ręce są sprawne i program ”Zrób to sam” nie jest żadną naiwną ściemą? A może ten dzień był zawsze, ale uśpiony w brudnej pościeli czekał na jakiś brzydki znak, nie powiem, że z nieba, po prostu skądś z boku, z jakiejś pokątnej kiszki, rzuconej bocznym wiatrem. Gdzie są granice tego gówna? Za oknem smarki, gluty, potargane reklamówki, śliskie kondomy, zbite szkło, fałszywe ptaki, parę suchych liści, a w nich niejedna kupa. Życie.

twój zmiażdżony M

P.S. wybacz moją depresyjną smykałkę, ale nic, kurwa, innego nie fruwa koło
mojej galarety.

3.11.2009


Drogi, najdroższy, przenajdroższy, czy coś w tym stylu, po prostu Mirku.
Piszę teraz dopiero, bo czas mam taki, sekund paręset, więc piszę te paręset literek, cyferek, abyś wiedział, Mirosławie, że żyję i mam się dobrze, czyli średnio. Ogólnie chujowo.
Bo praca w pizdę mi daje.
Bo kasy mam mało.
Bo lubię wódkę bardziej niż piwo.
Bo gwiazdy, kurwa mać, nie wiadomo dlaczego są tak daleko, że nie da się ich schwytać i sprzedać na allegro.
Bo psy szczekają, a koty miauczą, kury gdaczą, wilki wyją.
Bo wciąż piszę „bo”, a „12” Świetlickiego skończyłem i nie wiem, po co to wszystko napisał, poza pięknmi banałami.
Bo…
Piszę do Ciebie piątą część o imprezie urodzinowej u Franka (ten z kina), więc bądź cierpliwy. Proszę. Jak tylko możesz. Trochę to trwa. Będzie wiele słów miłych i sprośnych.

Cieszyn 12.11.2009


Część piąta: „Odrębne światy”

Magda leży powalona ciężarem choroby. Jej wspaniałe ciało ułożone w gościnnej pozie, zawarło pakt z kołdrą „kto dłużej wytrzyma”. Godzina za godziną milczenie. Wtedy, gdy słońce ukazuje promienie i kiedy księżyc wydaje rozkazy gwiazdom, stan nadal trwa. Wchodzę i wychodzę z pokoju. Magda również wychodzi i wchodzi do pokoju, ale rzadziej, bledsza na twarzy, pochłania koloryt tabletek, zasypia.

Wczoraj byłem na urodzinach u Franka, wiesz, tego co pracuje w kinie. Dostał ode mnie męskie kwiaty. Bukiet badyli owinięty z gracją wokół pół litrowej Wyborowej, a wszystko zawinięte w urodzinowy papier. Moment konsternacji wśród kobiet, bo mężczyzna daje mężczyźnie kwiaty. Błysk w oczach, grymas, zazdrość. Brakło tylko Gorbaczowskiego całusa z przymrużonymi oczami oraz fleszy. Ale to, rzecz jasna, nie miało prawa zaistnieć. Nie ten realizm, nie ten scenariusz, nie ten układ partnerski. Jak doskonale wiesz, preferuję żeńską populację.
Sama impreza odbyła się w jednym z nowopowstałych cieszyńskich pubów o trzech kondygnacjach. Dwie wchodzą w piwniczny brzuch kamienicy, a trzecia wybiega z gardła cuchnącego wyziewem tytoniowym wprost na ulicę Głęboką. Ludzie siedzą, jedzą, piją, obejmują się, trzymają za ręce, wreszcie tańczą, udając milczenie. Bar wyglądający jak niekończący się przedpokój.
Półmrok. Chłonę wzrok zazdrosnych gapiów podpierających ściany, trzymając drinka w dłoni. Czekając na swoją kolejkę, nucę:

Ćma wróciła do domu.
Stanęła przy krześle.
Zaczęła tańczyć.
W głowie miała mnóstwo muzyki.
Tańcząc, usiłowała rozebrać się.
(M.Świetlicki „Dwanaście”)

Spragniony, opierając się o blat, zagadnąłem do barmanki:
- Cześć. Co u ciebie słychać?
A ona, ta barmanka, nie zwracając zbytnio na mnie uwagi, mechanicznie dopowiedziała:
- Mam na imię Jolanta, lat dwadzieścia dwa. Studentka pierwszego roku ekonomiki na tutejszym uniwersytecie. Autorka dwóch tomików poezji: „Niech diabli wezmą wszystkie kobiety”, „Czy na pewno woda stała się winem?” oraz zbioru opowiadań „I co my teraz?” - wydane własnym sumptem. Laureatka licznych konkursów poetyckich. Animatorka kultury. Aktualnie poszukuję sponsora – nastała mała przerwa – kochanka, który by…
- Ja tylko dwa piwa i pięćdziesiątkę żołądkowej proszę, proszę drogiej paniusi – wtrąciłem niegrzecznie. Popatrzyła w moim kierunku oczami bez odbicia duszy i rzekła – Proszę usiąść, zaraz panu przyniosę. Dwadzieścia cztery złote się należy. – Wymawiając liczebnik wyprostowała palce. Na dłoni nie mogłem odszukać linii życia.
Oddaliłem się.

„Ma zgrabne nogi” – pomyślałem. – Nie pupę, lecz nogi.
Kiedy wróciłem do stołu, Franek zapytał.
- Cielak, gdzie byłeś? Martwiłem się, że poszedłeś do domu.
- Poznałem Jolantę.
- Tę barmankę?
- Tak
Uśmiechnął się, popatrzył i poklepał przyjacielsko po plecach.
Jak miał w zwyczaju mawiać mistrz - „dziś wypiję darmową wódkę”. Rozglądałem się bacznie za kwiatami, lecz ze smutkiem stwierdziłem, że badyle zawędrowały w obszar tzw. „bezpieczny”, nieosiągalny pod każdym względem.
- Nic z tego – pomyślałem, smutnie patrząc w ścianę dzielącą nas od WC. Wyobraziłem sobie piękne nastolatki przepięknie malujące szminką usta, jeszcze przepiękniej poprawiające palcami włosy. Chłopaków, przechwalających się swoimi miłosnymi podbojami. Potem cicha wymiana spojrzeń w ciasnym korytarzyku.

Wreszcie nadeszło piwo i pięćdziesiątka. Potem kilka setek, gem, meczy parę.
Nastał przenikliwy chłód.
Wirowanie sufitu w połączeniu z czerwienią ścian było jak znak informacyjny z napisem „wyjście awaryjne”. Ewakuacja nastąpiła dynamicznie i sprawnie. Nie wystarczyło zwykłe „dowidzenia” powiedziane niechlujnie trzykrotnie, poprawne gramatycznie dopiero za czwartym kolejnym łykiem stęchłego powietrza. Machnięcie ręką przecięło atak gryzącego dymu i obrót na pięcie, poprzedzony walką z grawitacją. Odwrót w paszczę przedpokoju, odpędzając przy tym kobiety-węże, mężczyzn-wilkołaków.

„Mam na imię Jolanta, lat dwadzieścia dwa. Studentka pierwszego roku ekonomiki na tutejszym uniwersytecie. Autorka dwóch tomików poezji…”
I jak się nie zakochać w jej nogach. W niej nie zakochać…
Zasypianie.

PS. Znów mieszkam u matki. Rosół ma inny smak, chociaż w kranie płynie ta sama miejska woda, a śmieciarka wydaje te same poranne westchnienia.
Stwierdzam, że z czwartego piętra łatwiej pluje się na świat. Szarość.


Cieszyn. 22.11 – 12.12.2009 r.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
DamianCielepa · dnia 17.12.2009 08:47 · Czytań: 809 · Średnia ocena: 3,4 · Komentarzy: 14
Komentarze
DamianCielepa dnia 18.12.2009 23:19
haloo! :) i tu nic?
bassooner dnia 18.12.2009 23:33 Ocena: Przeciętne
dowidzenia?!!

a i pierwszy wers opowiadania: (to ten który mówi ci czy czytać dalej, czy nie?)
"Dziś udaję chorego, bo gdybym poszedł do pracy, to ch9yba zamiast roznieść te..."

i już skucha, czyli ch9yba takie niechlujstwo odciąga od czytania.

a na plus: masz dobre zdania ale poskładane do bani... ;-)))

jak będziesz tak dalej pisał to z frekwencją będzie jeszcze gorzej... ;-(((

pokombinuj coś. pomyśl. przemyśl. nachlaj się, spisz a na trzeźwo zrecenzuj... ;-)))
Miladora dnia 18.12.2009 23:50 Ocena: Bardzo dobre
Jak to, kurde, nic?! :D Szłam piechotą, dlatego tak długo... :lol:

Ech, te męskie rozmowy, kurwami poprzerzucane, soczyste... nawet jakieś splunięcie gdzieś się tam przypałętało, temperamentne (pewnie to testosteron), no i do rzeczy całkiem, mimo że tymi chujami machacie jak, nie przymierzając, szabelką szlachciura... ;)
Może duch epistolografii w narodzie nie ginie jednak, skoro "ludzie listy piszą", pardon, dwóch facetów w zasadzie i to im nawet nieźle wychodzi... ;)
Na litość, chyba zaczynam wpadać w manierę Cielepy! Czyżby się to aż tak udzielało? Jeszcze na listy mnie weźmie... tylko kto to będzie czytał!
No, ale do rzeczy, DC... :D
Nadrobię swoje spóźnienie nadgorliwością i oby Ci to bokiem nie wyszło, mój drogi, najdroższy i tak dalej, Damianie.
No to masz:
- ch9yba - (kurwa, DC, zaplątał Ci się w tekst mój dzień urodzin, skasuj to, bo nie wszyscy od razu muszą wiedzieć, że go znasz... nie znasz? Tym gorzej...) ;)
- Rozumiem"fuck off" Polakom - popraw na:
- Rozumiem "fuck off" Polakom - jak nie wiesz, co dodałam, to napisz list do mnie z prośbą o wyjaśnienie...
A co dalej? :D
Nic dalej. Dalej to dam Ci ocenkę, a potem spadam list pisać, no bo wiesz, kurwa, koło mojej galarety jakoś też nic nie fruwa i życie w pizdu mi daje, jakbym była facetem, a nie delikatną, miłą kobietą... jednym słowem kurewska niesprawiedliwość...
Aha... nie trącaj mnie znacząco łokciem, dam Ci ocenę, chociaż po chuja Ci ocena właściwie? Wy, faceci zawsze wszystko chcecie dostać, wybacz ten truizm, choć może to dobrze...? Czy ja wiem... w każdym razie męska wódka czeka, jeżeli zaryzykujesz późniejsze podpieranie ściany na czworakach, z niebezpieczeństwem katza - giganta o bladym świcie, do późnego popołudnia... Ryzykuj albo nie, jak tam chcesz.
Twoja ulubiona komentatorka
Miladora (Dział Czystek)
PS. A miej se to bdb z plusem, bo wyżej nie dam i Ty dobrze wiesz dlaczego. :lol:
Miladora dnia 18.12.2009 23:55 Ocena: Bardzo dobre
Bassoonio - gdybyś przeczytał dokładnie, to byś wiedział, dlaczego "dowidzenia"... :D (zauważ, jest zresztą w cudzysłowie";)
DamianCielepa dnia 19.12.2009 11:40
bassooner - Drogi Panie. "Dowiedzenia" i stan opisywany w jakim podmiot się znajdował zbyt dużo sugeruje przeciez.

"chy9ba" no korektor niedostrzegł w zamieszaniu ale się mu przebacza bo to także człowiek, oraz dziękuję ci za podpowiedzi postaram się je zebrać pod uwagę


Miladora - miła moja. No bp facet nie pierdolnie chujem albo kurwą to teraz chyba już nie facet a na dodatek taki mamy takie jak sama napisałaś popaprane życie. i czy dwóch facetów nei jest "ludziem"? no teraz mnie ty jakoo kobieta zaintrygowałaś tymże tekstem hihhih

dobra nei słodze więcej idę na obiad
Miladora dnia 19.12.2009 12:25 Ocena: Bardzo dobre
A niech Cię, Damianie! Sam żeś sobie tę dziewiątkę do tekstu wpieprzył, to nie zwalaj teraz na korektora, bo, jak mówisz, to też człowiek... no chyba, że mówisz o sobie, ale to już dyskusyjna sprawa będzie, bo z człowiekiem, to wiesz, różnie bywa i czasem z niego wyłazi takie "ni to ni owo" - jednym słowem - Twoje zdrowie - i Wesołych Świąt, a jakże! :D
bassooner dnia 19.12.2009 13:12 Ocena: Przeciętne
odwołuję "dowidzenia" - mea culpa... ;-)))
DamianCielepa dnia 19.12.2009 14:42
miladora - hehehe no fakt musiało dziwnie wyjść z nią, tą no wiesz... dziewiątką. Niekontrolowany odruch? kto wie. może pzezznaczenie.

bassooner - no wiesz i tak pokłon bo nie każdy by to zauważył!
Jack the Nipper dnia 19.12.2009 20:18 Ocena: Dobre
Cytat:
że świat wypiął dupę z całym cellulitem?


Najlepszy fragment tekstu :) Pierwiastek genialności, szkoda że nie został powtórzony.

Czyta sie przyjemnie, garść luźnych zapisków. Bardzo to zyciowe, takie spojrzenie z ukosa - wtedy nawet lepiej widać. Czasami.
Jimmy Jordan dnia 22.12.2009 17:12 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
– Proszę usiąść, zaraz pan przyniosę.


ot, jedna literówka. zobaczyłem pierwszy koment, te zastoje się zdarzają za często. zastanawia mnie wybór konwencji tych opowieści, bowiem dotarło do mnie, że bawiąc się w epistolografię wpuszczasz jakby czytelnika do swojego życia, bardziej jeszcze niż to zwykle bywa. zatem wybór dobry. reality show w literaturze, to się świetnie czyta. a i te rozmyślania narratora jakieś takie bliskie sercu i rozterkom przeciętnego piszącego/czytającego, więc także ok.
Żeby nie słodzić więcej, napiszę, że złożenie z 20 listów w całość, tak by odbiorca mógł sobie coś dopowiedzieć (jakieś własne sądy wyprowadzić) będzie chyba problematyczne. chociaż może i nie o to chodzi, zdrówko,
Jimmy
DamianCielepa dnia 22.12.2009 22:46
- Jack the Nipper - dziękuję za ciepłe słowa

- Jack the Nipper - literówkę już poprawiłem dzięki serdecznie. Tak nie ukrywam, iż każdy list jest większą częścią mnie samego. Nawet jeżeli jesy to potrochu fantazja. pozdrawiam.. B)
FemmeFatale dnia 31.12.2009 06:30 Ocena: Bardzo dobre
hmmm no znalazłam kilka ciekawych kąseczek

Cytat:
Tak nie ukrywam, iż każdy list jest większą częścią mnie samego. Nawet jeżeli jesy to potrochu fantazja


tym bardziej potwierdzę co pisał przede mną Jack the Nipper
Cytat:

Czyta sie przyjemnie, garść luźnych zapisków. Bardzo to zyciowe, takie spojrzenie z ukosa - wtedy nawet lepiej widać.


kiedy czytam tego typu prozę i czuję autora w tym wszystkim, nie zważam za bardzo na styl, pewnie można by się do kilku rzeczy przyczepić, ale Twoje pisanie Damianie na klimat, duszę, i twarz - dla mnie to wystarczy ;)

pozdrawiam ciepluchno, FF.
DamianCielepa dnia 03.01.2010 13:23
<FF> dziękuję za wpisik, Twoje.. pisanei ma twarz :)
pozdrawiam i całuje
FemmeFatale dnia 06.01.2010 06:00 Ocena: Bardzo dobre
moje nie tylko ma twarz ale ręce , nogi i brzuszek :lol::lol:

całuska zabieram - dzięki ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:67
Najnowszy:pica-pioa