Autor: Dan Brown
Tytuł oryginału: Deception Point
wydawnictwo: Albatros/Sonia Draga, Maj 2005
Strony: 528
Podobne do: Kod Leonarda Da Vinci
FABUŁA:
Najnowszy satelita NASA wykrywa niezwykły obiekt w lodowcach Arktyki, meteoryt ze śladami życia pozaziemskiego. Biały Dom przygotowuje się do poinformowania o odkryciu światowej opinii publicznej. Stanowiłoby ono sensację na miarę lądowania człowieka na Księżycu i zapewniło urzędującemu prezydentowi USA reelekcję.
W celu zbadania meteorytu i stwierdzenia jego autentyczności na Arktykę udaje się grupa naukowców. Do grupy na osobiste polecenie prezydenta dołącza Rachel Sexton, analityk wywiadu, by przygotować opis znaleziska dla Białego Domu. Towarzyszy jej Michael Tolland, światowej klasy oceanograf. Wkrótce okazuje się, że rzekome odkrycie to precyzyjnie przygotowana mistyfikacja. Człowiek, który za nią stoi, zrobi wszystko, by prawda nie ujrzała światła dziennego. Rachel i Michael muszą uciekać, tropieni przez bezlitosnych komandosów zabójców. Próbują ostrzec prezydenta i ustalić, kto kryje się za misterną intrygą, zwodniczym punktem na kreślonej przez nich mapie spisku...
(notka z okładki)
RECENZJA:
"Zwodniczy punktr" był, a raczej jest jedną z pierwszych książek Browna (co jest widoczne) i jedną z lepszych(co również bardzo łatwo zauważyć). Jest to zdecydowanie książka dobra, którą wypadałoby przeczytać, lecz nie trudno jest odnaleźć w niej błędy(chociaż to brzydkie określenie w tym przypadku). Najważniejszym uchybieniem jest widoczna powtarzalność wątków i kreowania akcji podobne do innych dzieł Browna. To jest jednak do wybaczenia gdyż jest to powieść zgodna ze wszystkimi regułami sztuki pisania bestsellerów: niezwykle wartka akcja, wyraziste postacie bohaterów, zarówno ze świata polityki, jak i ze świata nauki, oraz połączenia faktów ze zwykłą fikcją literacką. Akcja toczy się w plenerach znanych zarówno z pierwszych stron gazet (Biały Dom), jak i z telewizyjnych programów popularnonaukowych jak i w miejscach niedostępnych dla osób postronnych(siedziba NRO). Cała akcja prezentowana jest z trzech różnych perspektyw, wątków, które pod koniec powieści zaczynają się ze sobą łączyć, a wręcz się spotykać. Jest to z całą pewnością najrealniejsza powieść Browna, nie tylko ze względu na opisy naukowe wtopione w wartką akcję, a na możliwość przedstawionych zdarzeń. Nie psuje tego przedstawiony już na pierwszych stronach latający robot-zwiadowca wielkości komara z kamerą na grzbiecie, w razie potrzeby potrafiący zabijać- Brown przekonująco sugeruje tutaj jak i w całej powieści, że to, co wiemy o technice wojskowej, stanowi wersję o kilkanaście lat starszą od rzeczywistości...Koniec końców jest to książka dobra, nie mająca zbyt wiele ruchybień, która powinna być ciekawym rozwiązaniem na zabicie nudy, ponieważ jest to dzieło lekkie, przy którym można spędzić kilka miłych chwil.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
webciak · dnia 17.08.2006 08:17 · Czytań: 1446 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: