Cytat:
środka kawiarni. Jestem niewidzialny. Mogę dowoli
No to zmyła pierwsza: "jestem niewidzialny". Sugeruje jednoznacznie, ze był cały czas niewidzialny, a nie, ze stał się właśnie w tym momencie niewidzialny.
Ponieważ jednak wcześniej kelnerka podała mu kawę to:
ALBO 1
To jest sen i podaje kawę niewidzialnym, bo tak jest zaprogramowana
ALBO 2
Niewidzialny nie oznacza niewidzialny dosłownie, tylko na przykład szary, brzydki, nieciekawy facet, na którego kobiety nie zwracają żadnej uwagi - "niewidzialny".
I widać jestem wątłego umysłu, bo na podane przez Ciebie wyjaśnienie wpadłbym na samym końcu, że właśnie się bohater zmienił w niewidzialnego. Jak na mój słaby umysł to "jestem niewidzialny" jest źle użyte (zła strona - użyj zwrotnej) w tym kontekście.
Cytat:
Podoba ci się – mówi facet
Aż sie prosi: Podoba ci się, co? – mówi facet
Takie zaczepne, bo na razie stwierdza coś w stylu "woda wrze w temperaturze 100 stopni Celsjusza"
Wyjaśniasz, że bohater cały dzień czeka, bo buduje nastrój, cieszy oczy i chce sie wystroić. No świetnie, dobry zamysł, tylko z tekstu to kiepsko wynika. Własciwie skąd mam wiedzieć, ze nastrój wytwarza się za pomocą gramofonu? Ty może to wiesz, bo masz w głowie swojego bohatera, wiesz co on lubi. A ja skąd mam wiedzieć? Może wytwarza nastrój, a moze to fanaberia - korzysta z wszechmocy i robi dziwne sztuczki.
I nadal mam wrażenie, ze na końcu jest kelnerka i trzech facetów: ten który ją zabiera, bohater i ten gość po piećdziesiątce. Tak to napisałeś.
Oczywiście, nie musisz sie z uwagami zgadzać, bo jest i taka możliwość, ze miniatura jest genialna, a czytelnicy do dupy, nie dorośli by zrozumieć.