Niezapomniane marzenie - elerek123 - eklerek123
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Niezapomniane marzenie - elerek123
A A A
Radosław Tomala


W snach jestem kim zechcę. Może jest to zdumiewające, ale potrafię panować nad swoim umysłem nawet wtedy, gdy pozornie przebywam w objęciach Morfeusza. Czasem nawet nie odróżniam rzeczywistości od sennych, nierealnych marzeń. Właściwie to jedno od drugiego różni się tylko tym, że to drugie nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji. Mogę robić, co dusza zapragnie, a potem najzwyczajniej w świecie się obudzić i zapomnieć…

***

Znajduję się w jednej z paryskich kawiarni. W głowie mam obraz wieży Eiffla i unoszącego się nad horyzontem ptaka. Do stolika, przy którym siedzę podchodzi młoda kelnerka i podaje zamówioną kawę w złotej filiżance. Dziewczyna porusza się jak modelka na wybiegu; ma zgrabne nogi i sympatyczną twarz. Przypomina Królewnę Śnieżkę. Obdarowuje mnie niewinnym spojrzeniem i odchodzi.
Upijam kilka łyków kawy. Mmm, jest wyborna. Wymyślam jeszcze kawałek babcinej szarlotki, ale takiej ze sto razy lepszej. Ocieram usta białą chusteczką i wchodzę do środka kawiarni. Jestem niewidzialny. Mogę dowoli patrzeć na kelnerkę, podziwiać jej urodę, czuć słodki zapach długich blond włosów.
W kawiarni oprócz mnie i kelnerki przebywa jakiś facet po pięćdziesiątce. Czyta „Le Monde”. Cichutko, niczym Arlekin zakradam się za plecy mężczyzny i patrząc mu przez ramię, rzucam okiem na okładkę gazety. A to dobre! W następnym roku wyemitowany zostanie ostatni odcinek „Mody na Sukces”. A to dobre…
Patrzę na kelnerkę. Siedzi za barem i rozwiązuje Sudoku. Wygląda uroczo.
- Podoba ci się – mówi facet z gazetą, wcale na mnie nie spojrzawszy. Uznaję, że rozmawia sam ze sobą, bo mnie przecież nie widzi.
Siadam na barowym stołku. Wymyślam magiczną różdżkę, którą wyczarowuję stary gramofon. Napędzam wszystkie zegary i wpuszczam do kawiarni zapach wiosny. Potem zapuszczam "Someone To Watch Over Me" George'a i Iry Gershwinów.
Wieczorem, kiedy zbliża się czas zamknięcia lokalu, przywdziewam nienagannie skrojony garnitur i robię sobie taką fryzurę, jakiej nie miał jeszcze żaden z aktorów Hollywood. Wszystko to cyzeluję wąsikami al’a Zorro.
Kelnerka zakłada czarne ponczo, bierze klucze i udaje się w stronę wyjścia. Podążam w ślad za nią. Zwinny jak kot, milczący jak skała.
Jesteśmy już na zewnątrz. Patrzę na dziewczynę niczym głodny pies na kiełbasę. Chcę pokazać się i porozmawiać, ale nagle czar pryska. Oto męska ręka obejmuje obiekt mych pożądań. Słyszę odgłosy powitalnych cmoknięć i czułe słówka. Spuszczam głowę. Widzę leżący na stoliku „Le Monde”. Biorę gazetę i przerzucam jej kolejne strony.
- To jest moje – mówi mężczyzna i wyrywa mi pismo z rąk.
Czuję przechodzący po plecach dreszcz. Fantazja odpływa z mojego ciała.
- Czemu? Czemu?! – pytam się.
Facet robi zagadkową minę.
- Wymarzyliśmy sobie taką samą kobietę. - Uśmiecha się zawadiacko i dodaje: - Ale to ja byłem pierwszy.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
eklerek123 · dnia 31.12.2009 09:26 · Czytań: 953 · Średnia ocena: 2,67 · Komentarzy: 6
Komentarze
Usunięty dnia 31.12.2009 10:02 Ocena: Przeciętne
To mogłoby być świetne opowiadanie, ale posłużę się słowem, które jest akceptowane przez moderatorów i tych, którzy decydują o wystawieniu tekstów napisanych chamskim językiem: spierdoliłeś.
Jack the Nipper dnia 31.12.2009 11:51 Ocena: Dobre
No pomysł masz przedni, tylko za bardzo pokręciłeś. Nie czuć w tym tekście, ze bohater ma jakieś polany co do kelnerki, poza gapieniem się. I po co cały dzień sie gapi, czekając do wieczora? Nie wiadomo.
Za mała zagwozdka, dlaczego facet go widzi mimo, ze jest niewidzialny.
Na koniec - wygląda na to, ze jest jakis trzeci facet, który zabiera kelnerkę, a bohater i ten gość po pięćdziesiątce sprzeczają sie o gazetę i zostaja z niczym. Chyba nie tak mialo to być?

Niedopracowane na razie.
eklerek123 dnia 31.12.2009 14:37
Zauważ, że na początku bohater był widzialny, a niewidoczny stał się wraz z wejściem do środka kawiarni. Pomyśl, to trochę głupio byłoby tak siedzieć przed barem i przez kilka godzin nie odrywać wzroku od kelnerki. Co ona by sobie pomyślała? Zboczeniec, psychopata... :D Bohater chciał nacieszyć swój wzrok, stworzyć odpowiedni nastrój i dobrze się wystroić. Ujawnić zamierzał się dopiero później, wieczorem. Ale jak to bywa - nie zawsze dostaje się to, czego się chce. Po raz kolejny zawiodłem się na użytkownikach tego portalu. Nie wiem, niektórym to i łopatą nie wytłumaczy :D Ludzie, czytajcie uważniej, myślcie trochę! Żeby to jeszcze jakiegoś dłuższego tekstu dotyczyło, ale takiej miniaturki!!! Jack, przeczytaj sobie ten artykuł http://pl.wikipedia.org/wiki/LD ty może coś jeszcze zrozumiesz, bo Ołowiany to już z pewnością nie.
Jack the Nipper dnia 31.12.2009 15:33 Ocena: Dobre
Cytat:
środka kawiarni. Jestem niewidzialny. Mogę dowoli


No to zmyła pierwsza: "jestem niewidzialny". Sugeruje jednoznacznie, ze był cały czas niewidzialny, a nie, ze stał się właśnie w tym momencie niewidzialny.

Ponieważ jednak wcześniej kelnerka podała mu kawę to:
ALBO 1
To jest sen i podaje kawę niewidzialnym, bo tak jest zaprogramowana
ALBO 2
Niewidzialny nie oznacza niewidzialny dosłownie, tylko na przykład szary, brzydki, nieciekawy facet, na którego kobiety nie zwracają żadnej uwagi - "niewidzialny".

I widać jestem wątłego umysłu, bo na podane przez Ciebie wyjaśnienie wpadłbym na samym końcu, że właśnie się bohater zmienił w niewidzialnego. Jak na mój słaby umysł to "jestem niewidzialny" jest źle użyte (zła strona - użyj zwrotnej) w tym kontekście.

Cytat:
Podoba ci się – mówi facet


Aż sie prosi: Podoba ci się, co? – mówi facet

Takie zaczepne, bo na razie stwierdza coś w stylu "woda wrze w temperaturze 100 stopni Celsjusza"

Wyjaśniasz, że bohater cały dzień czeka, bo buduje nastrój, cieszy oczy i chce sie wystroić. No świetnie, dobry zamysł, tylko z tekstu to kiepsko wynika. Własciwie skąd mam wiedzieć, ze nastrój wytwarza się za pomocą gramofonu? Ty może to wiesz, bo masz w głowie swojego bohatera, wiesz co on lubi. A ja skąd mam wiedzieć? Może wytwarza nastrój, a moze to fanaberia - korzysta z wszechmocy i robi dziwne sztuczki.

I nadal mam wrażenie, ze na końcu jest kelnerka i trzech facetów: ten który ją zabiera, bohater i ten gość po piećdziesiątce. Tak to napisałeś.

Oczywiście, nie musisz sie z uwagami zgadzać, bo jest i taka możliwość, ze miniatura jest genialna, a czytelnicy do dupy, nie dorośli by zrozumieć.
eklerek123 dnia 31.12.2009 17:04
Teraz się bardziej postarałeś. Brawo ;) Ale tak, nie mówię, że miniaturka jest genialna, bo nie jest. To raz. Dwa, bohater nie czekał całego dnia; gdy już nacieszył swój wzrok wystarczająco, "napędził wszystkie zegary". I w ogóle ta historia to trochę więcej niż tylko świadome śnienie. Bohater zrobił krok dalej: wydaje się, że jest absolutnym kreatorem tej opowieści, a i tak na koniec jego wyobraźnia robi mu niemiłą niespodziankę. To trzy. Co do tego "Jestem niewidzialny", masz rację. Coś sknociłem.
Krzysztofpnowak dnia 01.01.2010 17:03 Ocena: Dobre
nie on pierwszy się zagapił. wielu tak ma. ale faktem jest, że druga część jest skopana. pointa zlatuje nie wiadomo skąd
Proza: Górna Półka
Proza: Dolna Półka
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ajw
08/11/2025 14:07
Milu - zatem usuwam :) Bereniko - dziękuję :) »
ajw
08/11/2025 14:05
Wiersz, który nosi w sobie oddech starej, klasycznej szkoły… »
ajw
08/11/2025 14:02
Subtelny jak poranna mgła i ciepły łyk pierwszej kawy. Jest… »
ajw
08/11/2025 13:58
Podoba mi się Twoje surowe pisanie, z odwagą zanurzenia się… »
Berenika
08/11/2025 12:03
szybki haust spojrzenia jest super :) »
Kushi
07/11/2025 21:29
Takich wierszy od Ciebie więcej proszę... :) Ten chowam w… »
Kushi
07/11/2025 21:13
Powiem tak;) Piszę, właściwie to kiedyś pisałam, bardzo bym… »
valeria
07/11/2025 21:00
Dziękuję ponownie :) »
Kushi
07/11/2025 19:57
Tak sobie czytam i czytam tę jesienną wędrówkę a na koniec… »
Miladora
07/11/2025 19:54
Ładnie, Ajw. :) A końcówka mnie urzekła. Mam tylko… »
Miladora
07/11/2025 19:42
Ciekawa jestem, Jarku, czy dożyję dnia, kiedy przestaną za… »
Miladora
07/11/2025 19:33
Proponuję, żebyś zrobił kopię wiersza, naniósł na niej… »
Miladora
07/11/2025 19:28
Żaden problem - w tym miejscu przecinek może być i może go… »
Miladora
07/11/2025 19:27
I szczodrości. :) Bo są chwile, kiedy pieniądze nic nie… »
Florian Konrad
07/11/2025 18:01
jeju, no i poszło bez przecinkasa do druku :( mea maxima… »
ShoutBox
  • Kushi
  • 07/11/2025 20:05
  • Serdeczne pozdrowionka dla wszystkich :):)
  • Miladora
  • 06/11/2025 17:18
  • Witaj, Bereniko, po baaaardzo długiej nieobecności. Miło Cię znowu zobaczyć. :)
  • Berenika
  • 06/11/2025 17:17
  • Jak miło tu zajrzeć po długim czasie :D
  • Darcon
  • 03/11/2025 21:16
  • UWAGA, Drodzy Użytkownicy! Po 3 latach powraca konkurs MALOWANIE SŁOWEM! W tym roku małe zmiany aby lepiej zintegrować naszą społeczność. Oczekujcie newsa i pamiętajcie - kto pierwszy wybór ma lepszy.
  • valeria
  • 30/10/2025 18:10
  • Nikt nie komentuje moich wiersz!:) pozdrawiam logujących się:)
  • Berele
  • 20/10/2025 07:56
  • teraz to nie mam niczego do dodania hihi
  • alkestis
  • 19/10/2025 19:07
  • Berele, oj jakże Nietzsche przewraca się w grobie :p Chociaż na Twoje szczęście dodałeś, że "niektóre" style :D
  • Berele
  • 19/10/2025 10:26
  • Przy niektórych stylach muzyki wydaje mi się, że lubienie piosenek to proces czysto fizjologiczny. Jesteśmy ukształtowani do rozumienia mowy, ale też płaczu, prośby, jęku, ochrzanu itd. To melodie...
  • Wiktor Orzel
  • 15/09/2025 11:17
  • A kogo my tu widzimy :D Można czytać setki razy, a można tylko raz, jak komu pasuje. ;)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty