Prawdziwa kobieta - Matuszewski
Proza » Miniatura » Prawdziwa kobieta
A A A
Nadszedł dzień wyzwolenia, na który Anna tak długo czekała.
Po latach pielęgnowania domu, usługiwania mężowi, który nie miał jej nic do powiedzenia prócz „zrób”, wreszcie czuła się spełniona. Zrób obiad, pranie, podaj mi pilota, idź do sklepu, przynieś mi piwo, pozmywaj. Całe jej dorosłe życie było istnym maratonem żądań, nie miała z niego nic, może jedynie te chwile, kiedy Marcin był w pracy. Nawet wtedy jednak wymagał. "Jak wrócę, ma być posprzątane", mówił na przykład.
Siedziała więc, spełniała jego zachcianki, bo i co miała zrobić? Nie posiadała umiejętności w zakresie innym, niż dbanie o dom. Nie miała szkoły, nie miała życiowego doświadczenia, jakież to doświadczenie można zdobyć z telewizji? Nie miała znajomych, nie miała zainteresowań, nie miała czasu. Zamknięta w domu, jak w twierdzy.
I te wieczne śmiechy, te złośliwości. Sama to nawet żarówki nie wymienisz – śmiał się Marcin. Oj, znowu myłaś kontakt wodą. Czy ja wszystkiego muszę ciebie uczyć? Beze mnie byłabyś nikim.
A skąd miała wiedzieć, że nie wolno? Marcin brał narzędzia i z ciągłymi złośliwościami na języku usuwał usterki. Kiedyś nawet myślała, że mimo wszystko trafił się jej dobry mąż. Mało pił, naprawiał to i owo.
Nic to, powtarzała sobie Anna, trzymając judasza na muszce strzelby. Śmiałeś się, myślała, kto ciebie zechce. Beze mnie zginiesz, mówiłeś. To masz, na co zasługujesz!
Zmieniła zdanie co do swojego związku, kiedy do bloku obok wprowadził się pewien sympatyczny wdowiec. Sam dbał o dom, był szarmancki i uwodzicielki. Przy nim poczuła się prawdziwą kobietą. Nareszcie będzie miała swojego rycerza.
Kiedy w zamku szczęknął klucz, Anna była gotowa. Mąż stanął w drzwiach, a kiedy spostrzegł, że spogląda w głąb dwóch luf, struchlał. Cała przemowa Anny, którą chciała uraczyć małżonka zniknęła z pamięci, zachowała jednak zimną krew i zawyła dziko:
- Zdychaj świnio! Za wszystkie moje cierpienia!
Mężczyzna skulił się w oczekiwaniu na śmierć, ale ta nie nachodziła. Ostrożnie wyprostował się i spojrzał na żonę. Spostrzegł wyciągniętą w jego kierunku broń.
- Kochanie, jak to się obsługuje? – spytała Anna podając mu dubeltówkę
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Matuszewski · dnia 09.01.2010 11:05 · Czytań: 1256 · Średnia ocena: 2,93 · Komentarzy: 25
Komentarze
Usunięty dnia 09.01.2010 15:05 Ocena: Dobre
Nie wiem, co myśleć o tym tekście. Językowo jest trochę do poprawy, ale ujdzie. Za to mam bardzo mieszane uczucia co do samej treści, a nie chcę robić osobistych wycieczek w stronę autora. Wnerwia mnie seksizm.
Jack the Nipper dnia 09.01.2010 15:20 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
Nic to, powtarzała sobie Anna, trzymając judasza na muszce strzelby.


Tu chyba za wcześnie zdradzasz rozwiązanie. Albo ubierz to w inne słowa, żeby o strzelbie było później. Moze wystarczy wspomnieć, że postanowiła odmieć cos w życiu?

Poza tym bardzo dobrze.
Usunięty dnia 09.01.2010 16:48 Ocena: Przeciętne
Niby jest historyjka, jakiś konflikt, coś się dzieje, ale Ty traktujesz całe to napięcie sprawozdawczo, skrótowo, by na końcu "olśnić" czytelnika błyskotliwą puentą o babie. Zdaje mi się, że to jest dopiero zarys, jakiś niewyraźny szkic. Nie poczułam problemu.
Izolda dnia 09.01.2010 16:48 Ocena: Dobre
Ja tu nie odpowiadam za warsztat pisarski (masz literówkę w "uwodzicielki" - brak "s" ), jestem od treści. Zaraz będzie osobista wycieczka. Za tytuł właśnie oberwałeś dubeltówką jeden cios w przyrodzenie. Za kurę domową dostajesz drugi prosto w głowę (bo przecież już jesteś zgięty w pół po pierwszym ciosie) i mam nadzieję, że nie połamałam strzelby.
Uprzejmie informuję, że nie pozwalam robić z prawdziwej kobiety ostatniej ciućmy. Owszem nie umiem obsługiwać dubeltówki (jak i wielu innych wynalazków), ale jako bystrzejsza część gatunku umiem szybko wymyślić zachowania zastępcze.
W końcu dubeltówka wybucha sama przez przypadek i rani osobnika śmiertelnie.
Albo autor zmieni tytuł albo wyciągam ciupagę (ostatnio jej nadużywam). Idiotka to nie prawdziwa kobieta, choćby nie wiem jak pomalować.

Uprzejmie informuję, że mówiłam poważnie, nie użyłam tylko sformuowania jaja i łeb bo jeszcze nie wiem czy autor z tych nadwrażliwych:lol:

Cztery i pół bym dała, ale za tytuł będzie pół mniej.
Matuszewski dnia 09.01.2010 17:00
Patrzcie, a myślałem, że żyjemy w świecie wolnym od jedynych i słusznych ideologii;)
Tak według autora może wyglądać prawdziwa kobieta. Być może taka, która potrafi sama wymienić żarówkę nie jest według niego prawdziwa;) Może uważa, że prawdziwych kobiet jest bardzo mało. Może prawdziwość nie jest tutaj pozytywna?

Zabawne jest, a to zupełnie na marginesie, że kobiety za "równouprawnienie" biorą "być takie jak faceci". W tym tekście nikogo nie wyśmiewam, nie poniżam, ani nie porównuję. Kobiety nie mówią sobie - "ale ten facet to zbolały złamas, ten mąż". Mówią "ale ten autor to fagas, normalnie opisał jakąś fikcyjną babę technologicznie uzależnioną od męża".
Izolda dnia 09.01.2010 17:03 Ocena: Dobre
A ja myślałam, że żyjemy w świecie, którym umiemy się z siebie śmiać i bawić się po pachy :D
Usunięty dnia 09.01.2010 17:07 Ocena: Dobre
Sorry Izu, ale mnie ten tekst nie rozbawił. Autor to nie fagas, tylko buc, skoro to jest według niego prawdziwa kobieta.
Izolda dnia 09.01.2010 17:11 Ocena: Dobre
Ja tam się umiem śmiać nawet z własnej technicznej ignorancji, ale w tym wypadku miałam na myśli odpowiedź na mój komentarz.
Jeśli kobieta pisze: "mówiłam poważnie" to chyba wiadomo jak to rozumieć. Ale się pomyliłam.
lynch dnia 09.01.2010 18:15
żart z tych raczej letnich rejonów, ale powiedzmy, że ujdzie.
Elwira dnia 09.01.2010 20:36 Ocena: Dobre
To ja się po czepiam najpierw warsztatu ;)
Myśli w cudzysłów, bo się robi bałagan i nie wiadomo co jest narracją, a co myślami. Jakiś porządek być musi. Zmieniłabym narrację na pierwszoosobową. Niech się bohaterka wyżali, niech ujawni uczucia, niech pokaże ten bunt, żal, poniżenie.
Cytat:
Po latach pielęgnowania domu, usługiwania mężowi, który nie miał jej nic do powiedzenia prócz „zrób”, wreszcie czuła się spełniona. Zrób obiad, pranie, podaj mi pilota, idź do sklepu, przynieś mi piwo, pozmywaj.


tu się wkradł treściowy bajzel, bo niby jak to spełnienie miałoby wyglądać? zobacz: Po latach pielęgnowania domu, usługiwania mężowi, który nie miał jej nic do powiedzenia prócz: zrób obiad, pranie, podaj mi pilota, idź do sklepu, przynieś mi piwo, pozmywaj, nadjedzie czas wyzwolenia.
Nie lepiej?

Żart troszkę niesmaczny. Bardziej by mnie usatysfakcjonowało, gdyby strzeliła, a on się zastanowił w ostatniej chwili, kto ją tego nauczył. Tytuł do wymiany, jest wiele trafniejszych określeń na kobiety tego typu.

PS: Ja zawsze myją kontakty wilgotną ściereczką, nie wkładając jej do otworów i nigdy nic się nie stało. ;)

Pozdrawiam.
gabstone dnia 09.01.2010 21:45 Ocena: Bardzo dobre
A mnie ten tekst bawi niesamowicie.Może dlatego, że nie lubię kobiet- bluszczy, kobiet nieudacznic, które z niczym same sobie nie radzą, zdają się na facetów,a później jeszcze narzekają, jaki to on niedobry.Marazm w życiu nikomu nie służy.
Tez bym wyrzuciła tą strzelbę sprzed judasza. Za wcześnie.
A i zaraz pewnie usłyszę, że nie ma takich kobiet, bo jest równouprawnienie. Są, i to tysiące.
Ironiczne podejście do życia pomaga niesamowicie. I nie ma w tym żadnego seksizmu.
Pozdrawiam.
Elwira dnia 09.01.2010 21:53 Ocena: Dobre
Oczywiście, że takie kobiety są ;) Tu chodzi o to, że one nie są prawdziwymi kobietami.
Usunięty dnia 09.01.2010 21:54 Ocena: Dobre
Gabstone, zlituj się. Oczywiście, że są takie kobiety. Ale to są te prawdziwe, jak sugeruje tytuł?
gabstone dnia 09.01.2010 22:03 Ocena: Bardzo dobre
A co ja mam się litować? Czasem odnoszę wrażenie, że takie są właśnie prawdziwe kobiety. Nie durne emancypantki, zbawiające świat, i przepychające rury. Jak mówiłam, nie wierzę w równouprawnienie,więc moja wypowiedź w tym temacie, nie będzie pokrywała się z Waszymi.
A ten tekst przecież nie jest biografią, tylko fikcją, zabawą, więc nie rozumiem tego oburzenia.Czy Wy do niczego nie potraficie podejść z dystansem?
Masakra z tymi babami:)
Elwira dnia 09.01.2010 22:13 Ocena: Dobre
W sumie racja, tu nie litości trzeba, tylko samosądu i wywiezienia na wozie z gnojem ;)

Jeśli takie kobiety są prawdziwe, to ja nie jestem kobietą. Faministką też nie. Cóż, nigdy nie potrafiłam się zaszufladkować.
gabstone dnia 09.01.2010 22:22 Ocena: Bardzo dobre
Takie kobiety są prawdziwe.To, że nie przyjmujecie do świadomości faktu, że istnieją, nie zmieni rzeczywistości. Może to jakiś rodzaj strachu nie pozwala zobaczyć, że tak może być. Bo może okazać się, że wasza sąsiadka, matka, siostra taka właśnie jest. Zaprzeczanie oczywistym faktom nie zmieni świata, na taki, jakim chciabyście go widzieć
. Zastanawiam się czemu współczesne kobiety zatraciły swoją kobiecość .Boją się zaszufladkowania, czy też może mają problemy z samookreśleniem? Bo ich godności uwłacza, że zarabiają mniej i szef nie toleruje menstruacji:) Feminizm to głupi wynalazek:)
Tyle, ze dalej kłania się czytanie ze zrozumieniem.
ps.też nie jestem faministką...
Usunięty dnia 09.01.2010 22:28 Ocena: Dobre
Kobiecość w takim znaczeniu, jak w powyższym tekście?
Gabstone, potrafisz czytać ze zrozumieniem? Obydwie przyznałyśmy, że takie kobiety istnieją.
Vinc77 dnia 09.01.2010 23:25 Ocena: Przeciętne
A jak dla mnie tekst był obliczony na dyskusję
Poza tym, faktycznie dziwię się wiekszości jednostronności odbioru
Wszak tu tak naprawdę autor przejaskrawia obie strony.
Taki facet (opisany) poza domem jest tak naprawdę zlepkiem kompleksów obarczonym pewnie jakąś fobią społeczną, lub traumą przeszłości
julanda dnia 10.01.2010 00:12 Ocena: Dobre
Dyskusja! Trochę wyczerpała temat albo może raczej rozszerzyła? Jako kobieta również nie ukryję zaskoczenia zakończeniem. Moja wyobraźnia zaś dopisuje tu wyraźnie dalszy ciąg, bo jasne, że w kolejnej scenie Anna zostaje z czułą wyrozumiałością przytulona i mamy słynne szczęśliwe zakończenie;)
SzalonaJulka dnia 10.01.2010 01:12 Ocena: Bardzo dobre
Zaczęłam czytać i już się wystraszyłam, że będzie to kolejne opo o nieszczęśliwej, zdominowanej przez faceta sierotce i jej mężu brutalu, emocjonalnym sadyście... a tu takie zaskoczenie :lol:
Wart Pac pałaca i pałac Paca, ot co - mnie to śmieszy.
Nie rozumiem dyskusji o tytuł, ale... ja jestem prawdziwą kobietą - niech mi ktoś wytłumaczy :smilewinkgrin:
przyroda dnia 10.01.2010 11:01 Ocena: Dobre
Suche to jakieś...i nie wiem czemu ma służyć...on...dupek jakiś...żałosny...ona wielce udręczona...masochistka...
to jakiś wstęp...sagi eskimosów:confused:...jeżeli tak to dobre...
Krystyna Habrat dnia 15.01.2010 13:36 Ocena: Dobre
No, dobra humoreska. Może by tylko odrobinkę ubarwić, ciut "odschematyzować" początkowe 3/4 tekstu, bo takie lamenty, rodem z listów czytelniczek do pism kobiecych, zniechęcają do czytania. Ale ratuje całość: krótkość tekstu i świetna puenta. Wtedy dostrzega się cały zawarty tu humor.
Skropka dnia 15.01.2010 22:50 Ocena: Dobre
Proponuję tytuł czytać z przymrużeniem oka...
a wszystkim zdenerwowanym kobietom - (od)pisać! o prawdziwym mężczyźnie :lol:
Usunięty dnia 25.01.2010 19:23 Ocena: Słabe
Szkoda oczu: zwykły gniot o blondynce
Polter13 dnia 06.02.2010 18:17 Ocena: Dobre
Niezłe zakończenie, ale do przewidzenia, gdyby się chwilę zastanowić. Mimo wszystko dobre.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty