To ja się po czepiam najpierw warsztatu
Myśli w cudzysłów, bo się robi bałagan i nie wiadomo co jest narracją, a co myślami. Jakiś porządek być musi. Zmieniłabym narrację na pierwszoosobową. Niech się bohaterka wyżali, niech ujawni uczucia, niech pokaże ten bunt, żal, poniżenie.
Cytat:
Po latach pielęgnowania domu, usługiwania mężowi, który nie miał jej nic do powiedzenia prócz „zrób”, wreszcie czuła się spełniona. Zrób obiad, pranie, podaj mi pilota, idź do sklepu, przynieś mi piwo, pozmywaj.
tu się wkradł treściowy bajzel, bo niby jak to spełnienie miałoby wyglądać? zobacz: Po latach pielęgnowania domu, usługiwania mężowi, który nie miał jej nic do powiedzenia prócz: zrób obiad, pranie, podaj mi pilota, idź do sklepu, przynieś mi piwo, pozmywaj, nadjedzie czas wyzwolenia.
Nie lepiej?
Żart troszkę niesmaczny. Bardziej by mnie usatysfakcjonowało, gdyby strzeliła, a on się zastanowił w ostatniej chwili, kto ją tego nauczył. Tytuł do wymiany, jest wiele trafniejszych określeń na kobiety tego typu.
PS: Ja zawsze myją kontakty wilgotną ściereczką, nie wkładając jej do otworów i nigdy nic się nie stało.
Pozdrawiam.