Listy część szósta "Retrospekcja" - DamianCielepa
Proza » Inne » Listy część szósta "Retrospekcja"
A A A
Zeszłej nocy siedzieliśmy sobie jak zwykle w kuchni przy oknie, z pokoju leciała muza na full, stole stały browary, byłem już może po pięciu i kiedy piłem szóste, Karolina dojrzała przez szybę naszego kolegę geja, który wracał z pracy i mówi - Marcin tu idzie - w tym momencie piwo utknęło mi w gardle, ale chuj, witamy, witamy, prosimy na pokoje, a raczej do kuchni, piwko już wysikane, to może domowego winka, a owszem, owszem, czemu nie, i tu mała dygresja, bo domowe winko wyprodukowaliśmy dwa tygodnie temu i z dwudziestu trzech litrów zostało już jedenaście, ale to i tak dobrze, wróćmy do naszego gościa - siedzimy, pijemy i nagle on zobaczył dziurę w moich spodniach, więc wcisnął w nią palec i powiększył tak bardzo, że ja od razu zauważyłem dziurę w jego skarpetce i bez zastanowienia rozerwałem mu ją na „niewyjściową” czym on zauważył dziurę u mnie, to znaczy w mojej skarpetce, w dodatku też na tej samej pięcie i zrobił to, co zrobiłem ja, czyli mnie rozpruł, a potem w ruch poszły nożyce i zaczęliśmy sobie wszyscy we trójkę ciąć ubrania, powstały najlepsze dizajny w reykjaviku, i tu pointa: moim największym talentem, dotychczas ukrytym, jest projektowanie mody.

Twój M.


Część szósta. Retrospekcja

„Robisz mi nieporządek w chaosie. Aż muszę
zaraz po przebudzeniu kląć bezgłośnie, żeby
ciebie odpędzić. Do mojej przeszłości
wprowadzili się obcy, nawet nie wiem kto,
leżą przy tobie na tapczanie, sprawnie
- uczciwie za drzwi wypychają, tak że
to nie jest teraz moja przeszłość.”

(Marcin Świetlicki „Wszystko cieknie”)


Wybacz to „świetlikowanie” pojawiające się teraz, przedtem, potem. Jakoś ono ciągle za mną chodzi.

Obecnie trwam w małym zastoju. Rano wstaję, golę się, upijam łyk, dwa herbaty przygotowanej wcześniej wieczorem, nakładam odzienie i jadę do pracy. Praca – pomińmy tenże niepotrzebny etap życia. Powrót, obiad, ciepłe kalosze, przytulanie, może jakiś film, zasypianie. Poranek. Wstaję, golę się… i tak zastanawiam, czy jakbym zaburzył ten idealny harmonogram, buńczucznie zacisnął powieki omijając wrzask budzika, pogrążył w dalszej sielance snu, goniąc w nim smoki, wilkołaki, bronią szepcząc do ucha poezji zaklęcia, zamieniał w kamienie oraz w wielkie pagóry, byłbym tam królem, panem nad panami, bez łez wstydu, czy ktoś by za mną wtedy zatęsknił? Czy w ogóle jest ktoś taki na tym świecie, co tęskni?

Mama zasłoniła firany kotarą. Teraz nie widać wieżowców ani śniegu padającego z nieba. Uważa, że licho nie śpi. Boi się ciemności. Natomiast ciemność boi się jej, kiedy kaszle i przeklina. „A Pan słucha, a Pan patrzy” napisałem chyba kiedyś w wierszu, bodajże pt.: „Der Wall” i tak jakoś ta sentencja utkwiła w pamięci, którą niczym mantra, którą przypominam sobie co jakiś czas. Przepraszam Ciebie za mój smutek. Ale przygnębienie, melancholijność ubrała mą skórę, obnosząc niczym trofeum po mokrym od deszczu rynku, a zapadanie w sen nie jest niczym przyjemnym. Oglądam na suficie mijające się cienie, refleksy świateł gryzmolące jakieś tajemnicze hieroglify. Próbuję złamać ten kod. Kod Da Cielepa.

„Gdzie można najbezpieczniej uciec?
– W przeszłość. Bo tam Ciebie nikt nie znajdzie.”
(Tadeusz Zawadowki, korespondencja prywatna)

Tylko po co to ciągłe uciekanie? Przeszłość może zostawmy zmarłym godzinom!

A pamiętasz dźwięki Dead Can Dance przekomarzającego się z Bauhausem? Kiedy na zmianę staliśmy i czytaliśmy nasze słowne zbrodnie? Lęk przed publiką kajaliśmy piwem, wódką, papierosami, objęciami wiecznie niezadowolonych dam, milczeniem, głośnym rechotem? Drżenie nóg. Często wspominam te beztroskie lata dziewięćdziesiąte. Właśnie te lata. Nie inne. Nie osiemdziesiąte. Te właśnie. Nie dziecięce, siedemdziesiąte. Przetłuszczone po ramiona włosy, czerń ubrania, wysokie buty, poranki w nie swoim domu, podkrążone oczy. Sen na klatce schodowej.

Wyszperałem swój pierwszy wiersz poświęcony Tobie. Pozwól, że Ci go przypomnę:

List do Mirosława Gabrysia posłany gońcem z Berlina.

chciałem wstać wieczorem, by do ciebie zadzwonić,
lecz pora była nie ta, no i wiesz, whisky z lodem.
Frau Shulz zaraz po przyjeździe na miejsce,
ostrzegła mnie: "nie powinien pan przyznawać się, żeś pan Polak,
panie Damianie. Tutaj mieszka duża ilość prawdziwych Niemców.
wie pan, co chcę przez to powiedzieć. prawdziwych Niemców".
jej syn Klaus z wdziękiem oprowadza mnie po mieście.
Ja, niby jego kuzyn, ściskam dłonie młodych neonazistów,
uważnie patrząc, czy któryś z nich nie robi mi zdjęcia.
latem będę w Polsce. powinniśmy to wykorzystać
jadąc w Bieszczady, powspominać dzieciństwo.

(sZAFa 04/1999r.)

A ty w ripoście odpowiedziałeś również słowem:

przepis na poetę

żeby napisać dobry wiersz -
najlepiej pracować w podrzędnej fabryce za miastem
na przykład jako kontroler jakości - to pozwoli
spojrzeć krytycznie na efekty dosiadania pegaza
- od 6.00 do 14.00. a potem zjeść obiad
to znaczy łazić dookoła rynku w dziurawych butach
zalecany przy tym deszcz. A więc łazić
z pegazem między nogami w poszukiwaniu tematu.
potem zaprowadzić rozochoconego na piwo
w śmierdzącej spelunie - tam najprzyjemniej dostać po ryju
efekt murowany wraz ze zmianą kolorów -
żadnej różnicy między ciosem w mordę a zachodem słońca.
po całodniowej dawce można pójść do domu aczkolwiek
rynsztok mile widziany - zdrowiej spać przy otwartym oknie
i może jeszcze stanąć jakiś wysublimowany pomysł.

(sZAFa 04/1999r.)

I czy tutaj wszystko się zaczęło? Z jajka wykluła się kura.

Tymczasem golę włosy pod pachami oraz w miejscach intymnych. Wodą zmieszaną z olejkami zapachowymi oblewam zanurzone w wannie ciało. Odprężenie. Relaksacja. Wyciszenie. Home SPA. Patrząc w lustro obcinam kilka włosów w nosie, wycieram wacikami uszy, przyglądam się twarzy z precyzją kosmetyczki, siwym włosom grożąc palcem. Powiem Ci, że „higiena kompleksowa”, jak sobie to nazwałem, to jedna z niewielu pozostałości z poprzedniego związku. Są jeszcze kolorowe koszulki ze świecącymi napisami oraz jasne jeansy. Taka, dość jak na mnie, ekstrawagancka odmiana życia. Uwielbiam jednak stabilizację. Stabilizacja daje bezpieczeństwo i duchową mantrę. Jak wino czerwone, łyk za łykiem rozgrzewa krwioobieg. Człowiek mięknie. Czuje się błogo. Śpi spokojnie. I ty śpij spokojnie, Mirku.

Na zakończenie przypomniał mi się jeszcze jeden cytat, tym razem z filmu:

„- Myślisz, że to może być przyjemne?
- Na pewno. Prawdopodobnie.”
(Galerianki)

Rankiem Ona wyplątała się z pościeli, odziana w nieskazitelną naturę.


Cieszyn 13-23.12.2009

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
DamianCielepa · dnia 13.01.2010 09:16 · Czytań: 721 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 2
Komentarze
Jimmy Jordan dnia 14.01.2010 00:08 Ocena: Dobre
Cytat:
eciała muza na full, stole stały browary,


na!

Cytat:
na „niewyjściową” czym on zauważył dziurę u mnie, to znaczy w mojej skarpetce,


po czym!

akapit kończący się pytaniem, kto po mnie zatęskni, zawiera przemyślenia dość uniwersalne, ale niespisywane często. Ostatnim dziełem o podobnym przekazie (co rzeczony akapit), dziełem, które mi się podobało, był krótkometrażowy film mirandy july pt. "are you a favourite person of anybody?"



Cytat:
Przeszłość może zostawmy zmarłym godzinom!


zmarłe godziny? a fuj

Cytat:
poranki w nie swoim domu,


word podkreśla, ale powinno się razem

Jakby to powiedzieć, czasem szarżujesz z patosem, ale da się przeżyć. Woda drąży skałę nie siłą, a systematycznością ;P. Generalnie to, się podoba. Sprawia, że chce się człowiek zapytać siebie, porównać do bohatera. A, i jeszcze, odnośnie do pytań - pojawia się kilka adresowanych do Ciebie.

zdrówko,
Jimmy

szczerze nie wiem jak to zrobiłem, że przeczytałem i skomentowałem, jutro mam koło i miałem się obryć na blachę :D
innymi słowy: coś siedzi w tych listach.
Miladora dnia 14.01.2010 03:20 Ocena: Bardzo dobre
No, zgadzam się, siedzi coś w Twoich listach, DC... :D
Piszesz jak leci i co Ci się nasunie na myśl. Swobodnie. I nieprzewidywalnie.
Nigdy nie wiadomo, na jakie tory zweksluje Twoją imaginację i co za chwilę będzie się działo. To dobrze, moim zdaniem
Czasem, a czasem bardziej nawet niż czasem, coś Ci się omsknie... ;)
Dwie rzeczy wyłowił Ci JJ powyżej. Wstyd, DC - bądź bardziej uważny, bo pomimo, że facetowi z temperamentem (sądząc po tych listach) wiele uchodzi, to jednak wszystko raczej nie - tylko aniołowie mogą sobie pozwolić na tak daleko idącą cierpliwość, a ludzie, wiadomo, aniołami nie są, gdyż ich ziemski żywot skutecznie odziera ich ze skrzydeł i aureoli... ;)
A tu masz następne:
- którą niczym mantra, którą przypominam sobie co jakiś czas. - możesz mi wyjaśnić, po kiego zbója wsadziłeś tam to drugie "którą"? :D
No i sporne - w nie swoim domu.
Nieswój - to ktoś osowiały. Ktoś, kto czuje się nieswojo.
Moim zdaniem w tym przypadku - w nie swoim domu - osobno.
Owszem, według obecnej zasady chyba powinno się to pisać razem, ale zasada ta wrzuca niestety często wszystko do jednego worka, zmieniając czasem lekko znaczenie, lub zacierając pewne niuanse.
Moim zdaniem odarła w pewien sposób język, stając się wersją dla leniwych. W nie moim domu - też mamy pisać razem? ;)

Bdb, bo ja lubię taką konwencję... :D
buziak do kompletu...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:79
Najnowszy:ivonna