Zaczynam pomału zostawiać ślady. Ale nie butów, bo przecież one szepcą coś między sobą
Tylko dwie rzeczy mi tutaj nie pasują.
twoich warg -
twoich zbędne. Dopowiada niepotrzebnie, skupia czytacza na konkretnych wargach, nie pozostawia nic w domyśle. No i dlatego mnie irytuje. Mea culpa
zgorzkniałym
smakiem nienarodzeń - tutaj jest czegoś za dużo. Nienarodzenia wydają mi się niepotrzebne. Psują odbiór (mi, oczywiście). Raz, ze niespecjalnie przepadam za dopełniaczami, dwa - jakoś niefortunnie to słowo się komponuje w tej frazie.
Ale to w sumie drobiazgi, całość podoba mi się bardzo. Pociąg to podróż, a podróż może symbolizować różne rzeczy. Różne stany świadomości. Bardzo tu dużo można wyczytać dla siebie. I za to cenię ten tekst.
PS: Dobrze, że Twoje wyjaśnienie przeczytałam dopiero po napisaniu komentarza, bo zepsułoby mi cały odbiór tego wiersza. Następnym razem przełożę przez kolano