Czyta się z zaciekawieniem, a jeszcze refleksję przedłuża za ten most w nieskończoność, ale tylko do chwili, aż kończy się akcja i czytający zostaje patrząc na tych, którzy ruszą przed siebie. Teraz pomyślę, co tu jest bardzo "tak", że byłam cała w tym dziełku, po uszy

Dzięki

@Julianda - i w ogóle taka refleksyjka warsztatowa.
Most w nieskończoność kosztował mnie nieco frustracji - bardzo chciałem, żeby był, właśnie w nieskończoność, ale przez kilka dni głowiłem się nad zrozumieniem matematycznej strony "zagadnienia mostów Królewca" i związanych z nim twierdzeń Leonarda Eulera. Nie umiałem rozkminić, co właściwie zmieni dodanie ósmego mostu. Tym bardziej się zdziwiłem, kiedy w końcu zrozumiałem (chyba... w naukach ścisłych jestem analfabetą) i okazało się, że wiersz jednak trzyma się kupy; jakkolwiek pisałem na wyczucie i kierując się raczej ogólnoreligijną symboliką ósemki, dodanie ósmego mostu nie umożliwi skonstruowania pełnego cyklu i powrotu do punktu wyjścia (a o to chodzi w oryginalnej zagadce z mostami) ale skonstruowanie tzw. ścieżki Eulera, która prowadzi przez wszystkie mosty, ale kończy się w zupełnie innym miejscu niż zaczyna. ciężko powiedzieć, co bardziej prowadzi do nieskończoności, może i to zapętlenie, ale wersja z końcem różnym od początku też ma swój urok, no i przemieszcza bohaterów wiersza także w czysto fizycznym sensie, nie tylko w sferze abstraktów. widać więc warto czasami zaufać instynktowi, ale jeszcze bardziej - przykładać się do matematyki

Przyznaję, że przeczytałam z zainteresowaniem nie tylko wiersz, lecz i Twoje wyjaśnienia, a na dodatek jeszcze o Eulerze i mostach królewieckich... Bo fajnie jest się dokształcać...

A potem przeczytałam jeszcze raz wiersz, wlazłam na komentarz i, przepraszam, idę przeczytać ponownie... zaraz wracam, chyba że nie dojdę do tego samego miejsca...

Uff - trafiłam. I stwierdzam, że podoba mi się coraz bardziej, co udokumentuję niezwłocznie oceną bdb, a dodatkowego plusa dam za:
- jak każde wydarzenie które nigdy nie miało miejsca
także i to śledzi się z zapartym tchem.
Następnego plusa zmuszona jestem dodać także za to:
- na ceremonię otwarcia – to nieprawda ale przyjmijmy
że jednak się zdarzy

No i w sumie wychodzi bdb z dwoma plusami, czyli "świetne"
PS. Wiesz, Koriatku, świetnie się bawiłam, czytając...
Buziak jako premia.