Witaj, Konstanty...
Wiersz podoba mi się, ale mam sugestię, żebyś jak wytrawny ogrodnik "prześwietlił" trochę ten ogród, przepraszam - las... no, wiersz...
Niektórych słów mógłbyś się bez szkody pozbyć i tekst by zyskał na przejrzystości. Na przykład:
- Przed zaśnięcie społeczność lasu tak pięknie się stroi. - dlaczego "społeczność"? Społeczność lasu to także zwierzęta, owady... Nie wystarczyłby sam "las"?
Następnie:
- Jesienią liście są najszczersze. - faktycznie powtarzasz "liście". "Najszczersze" też nie brzmi tak dobrze, może spróbuj inaczej?
Skoro jest mowa o liściach, to:
- Jesienią one są najbardziej szczere
Dalej:
- Równomiernie spadają i bez dyskryminacji - nie lepiej brzmi:
- Spadają równomiernie i bez dyskryminacji (?)
- żółkną, brązowieją kiedy przyjdzie tego pora. - a może bez "tego"?
- żółkną, brązowieją kiedy przyjdzie pora.
- gdy nagle którego wiatr pobuja, - niezręczne dość
- Nie protestują gdy którymś wiatr nagle pobuja, (?)
- Na ziemi, czyli tam w niebie dla liści - może trochę inaczej?
- Na ziemi, czyli w tym w niebie dla liści (?)
- wszystkie przywierają jednakowo do podłoża. - usunęłabym "jednakowo"
- Tworzą w niesamowitej komunii swoje ostatnie dzieło, - skróciłabym:
- Tworząc w komunii ostatnie swe dzieło,
To oczywiście tylko sugestie, a Ty wykorzystasz je albo nie, bo na szczęście nie ma takiego przymusu.
Dla mnie wiersz dobry, z pozdrowieniami...