Jedna dobra myśl - wyjść i wrócić
Jak zawsze musi przetłoczyć się w obrzęk
Koniecznie odprowadzę cię w to miejsce
Które kiedyś kupię i spalę, najwyżej tylko spalę
A teraz tak naprawdę chcę tylko lizać twoje ciało
Ty masz przymrzeć z podniecenia lub chociaż
Płakać nad naszą miłością i całym tym cudem
Ach, oczywiście tylko śmiejesz się i wzdychasz
Jakbyś zapomniała, że w ten malowany na szkolnych ławkach dekolt
Z łatwością można strzelić
A wtedy nikt nie będzie patrzeć
Żaden superbohater
Idziemy, milczę bo cały aż tańczę od pulsu
Majtki przejęły kontrole nad pasem i dołem
Nie głowie odfrunąć w karuzeli drzew koronę
A tylko w tym węszę jakiekolwiek rozwiązanie
Teraz odpowiadam, niby liczy się jeszcze coś
Tu jednak od zaraz popadam w zawiść
Nie ma szans na truciznę dla płuc, jest powietrze
Nie mogę dłużej czekać aż ktoś przyjdzie mnie zbawić
Nie mogę już dłużej czekać na przyjęcie dla ciał
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
sirpsycho · dnia 02.02.2010 05:55 · Czytań: 625 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: