bardzo naiwny, ale naiwnosc zawsze mnie fascynowala w poezji
ogolem mowiac podoba mi sie

Przyłączam się z pozytywką do przedmówców. Ciekawy tekst, tytuł ładnie klamruje się z puentą. Sama puenta b. intrygująca, taka 'wojskowo - więzienna' - jakby, pokazuje odliczanie straconego czasu do 'wolki', wyjścia na wolność, a może uwolnienia się?
Pzdr.

Poke, bardziej od tekstu, który jest dobry i z przyjemnością przeczytałem, cieszy mnie, że ZNÓW PISZESZ !!!

Głowa do góry, wierszoklecenie reakcją na stresy !

Pozdrawiam !

dla mnie jest on dosadny... i może nie potrafię go dobrze odebrać bo przez moje zdziczałe usposobienie do ludzi (proszę się nie bać) jeszcze nikt z żyjących nie zrobił ze mnie kreski na ścianie i choć trudno w to uwierzyć na moich ścianach jest zdjęcie mojej narzeczonej krzyżyk kilka ładnych zdjęć z wielu podróży w leśne ostępy, jeden stary rodzinny obraz ... pare dziwnych upodobań matematycznych, ale nie ma tam żadnych kresek i dziękuję za to że nie miałem okazji z nikogo zrobić kreski ... Nie ma dla mnie nic ważniejszego jak druga osoba a mój upadek to dzień gdy pomyślę o drugim człowieku przedmiotowo... I o tym mi mówi twój wiersz o problemi traktowania ludzi przedmiotowo i to mi się w nim podoba, a i do formy nic nie mam więc wniosek jest prosty - bdb

ja tu na chwilkę jeszcze wróciłam, ale nie z powodu wiersza
Konstanty - dobrze to ująłeś masz u mnie plusa za komentarz !

Gabuniu jak miło, ze tu wdepnęłaś to dla mnie ważne, a ze potrafisz czytać miedzy wersami co do tego to nie mam wątpliwości

Dziękuję Ci Bozkaza poczytanie i komentarz.Ciesze się, ze masz odmienne zdanie - masz do tego prawo + myślę, ze gdybyś odebrała go mniej dosłownie ujrzałabyś tajemnice jaka w sobie kryjeSerdeczności z mojej kieszonki

Daluniudziękuję Ci za wizytę - no niezły z Ciebie psycholog

intrygujący; podoba mi się to przedstawienie owego "zaliczenia" z perspektywy kobiety.
"jestem kolejną
kreską na twojej ścianie " - to mi się szczególnie spodobało, stanowi bardzo trafną puentę.

A ja myślę, abstrahując całkowicie od postaci Autorki, że ten wiersz może być opowieścią o kobiecie i mężczyźnie...
Nie uwodzicielu, zaliczającym następną ofiarę.
O kobiecie i mężczyźnie w ich wzajemnych długotrwałych relacjach, na co dzień. Dotyczących ich życia, narastającej obojętności, pewnego rodzaju wykorzystywania i fizycznego, co wcale niekoniecznie oznacza wykorzystanie seksualne, i psychicznego.
Co oznacza złamanie pieczęci? Kojarzy się ze złamaniem pieczęci milczenia. Może kobieta przełamała się i zaczęła mówić o ich związku i braku uczuć z jego strony...? Żyjąc dotychczas w półmroku świadomości, chciała się przekonać, czy faktycznie wszystko już przeminęło, licząc na to, że może jednak ją kocha. Światło... Wszedł w nią - głęboko w jej psychikę i w świetle jego słów zrozumiała, że wszystko na próżno...
Chciałaby się schować przed tą świadomością, ukryć, ale nie ma gdzie.
Wstydzi się, że jeszcze mogła mieć nadzieję... bo okazało się, że zaliczał ją, jak gdyby w poczet sprzętów domowych, dzień po dniu... jeszcze jedna kreska na ścianie, oznaczająca zaliczony następny dzień w tym więzieniu braku uczuć... Dla niego i teraz również dla niej...
Ludzie, których już nic nie łączy nie powinni być więzieniem dla siebie.

PS. To nie jest naiwny wiersz.

Izoldzia - ja jestem przecież prozaiczką...
I nie gadaj mi tu, że minimum przekazu - toż to całe opowiadanie...
Maks na maksa...

powiem, że wszytko już powiedziane
Konstanty , Dal i Miladora to ujęli całkiem , jak po mojemu.
Poke- dobitnie i z nutą obrazu psychologicznego- powieść w ćwierćkartku zamknięta

Poke, zaglądałam tu wczoraj. Wiersz mnie przeraził - uciekłam, jak z takiego ciemnego pokoju. Dziś jest tu raźniej dzięki komentarzom.
Jest doskonały! Powinni się nim zainteresować twórcy podręcznika do trzeciej klasy gimnazjum - do wnikliwego "przerobienia" na lekcji.
Szkoda, że nie ma etiomka /ki?/ ze słoneczkiem, bo zaraz bym go Ci Poke tu dodała na koniec komentarza - pozdrawiam!

Wiersz na pewno naiwny nie jest, z prostotą o rzeczach które czasami sobie komplikujemy zamiast mówić jak jest. A co do puenty i tak bywa, a z księcia z bajki wychodzi kawał mendy

Poke: Nie mam co powiedzieć po interpretacji Miluni! Nich nam się nie przydarzają faceci "zliczający", a takie wiersze - owszem! Podoba mi się, bardzo mi się podoba!

Miałam przyjść nocą, ale tej nocy wiersze mnie nie kochały. Teraz czuję je bardziej przy mnie jak ten tutaj. Pierwszym wersem wprowadziłaś w nastrój, który w poincie kreską jak gwoździem do trumny przybiłaś. Pozdrawiam.

Poke Kieszonko, w moim odczuciu świetny tekst. Dobitne te Twoje słowa - wyrażające wielką dojrzałość. Poruszające. Serdeczności z moich kieszonek

Złamałam pieczęć..., w tym świetle wszedłeś we mnie... Bardzo dobry wiersz, Poke Kieszonka! Szkoda, że dziewczyna taka naiwna... ;-)

dziękuję ślicznie za wizytęDanielu niektórzy specjalizują się w naiwności, a niektórzy po prostu wykorzystywaniZacjaneczko zdrada boli

:Amelko to nie tak, wiem zbyt osobisty urok ma, ale żebyś mogła( czy mógł, bo już się pogubiłam - zresztą mało ważne) to właściwe odczytać to czytaj na wskroś ,albo miedzy wersami tak się da, ale może być, że masz inne czucia, a swoja drogą niezłą lustracje mi robisz z którą CI z serca dziękuję