Naniż swą żałość – sama pęknie,
Jak wśród czerniawych chmur pożogi.
Choć oderwałeś oczy od drogi,
Nikt nie zabierze cię z miejsca tego
Nikt ci nie powie – jest mu tu pięknie
I nikt nie nazwie się twym kolegą.
Nikt znaczy nikt, choć nikim się stanie
I znaczyć zali nie będzie mógł.
Choć każdy chciałby; wiele jest dróg,
Co dało początek rzece słów.
Dam ci na drogę przekonanie,
Że, co zrobiłeś, warte jest głów.
O, patrzaj z boku! Tam łania prosta
Liże zdumione krawędzie wody;
Łania jak łania, lecz tej urody
Nie znajdziesz zali ni brata w świecie.
Dałem ci żałość – po twarzy chłosta,
Co świadczy, że nie nam zamiecie.
Ojczyzno skromna! Daj mi odpocząć
W świecie ogarków, zmienionych słów!
Gdzie motyl w górę wzlata nad nów,
Co miażdży wzrok w tym bożym świecie
Gdy idę idę. Ciemną wszak nocą
Się rozpryskują łez cnych zamiecie.
Nikt znaczy nikt, choć nikim się stanie;
Nie żal nam niszczyć obłudy praw.
Nic zbyt nie żałuj - wżdy twe działanie
Czyni początek dla moich braw.
30 I 2008 z późn. zm.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Silvus · dnia 06.02.2010 20:33 · Czytań: 712 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora: