Autor: Hillsborough Romulus
Tytuł oryginalny: Shinsengumi. The Shogun's Last Samurai Corps
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: historyczna
Powiedzieć o wojownikach Shinsengumi, że byli ubekami Tokugawów* to nie do końca trafne określenie. Nie był to bowiem żaden urząd, a jego członkowie nie zajmowali się przesłuchaniami i torturami. Właściwiej byłoby porównać ich do KBW tyle, że to pojęcie niewielu jest znane. KBW, czyli Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego to cześć LWP, której zadaniem było likwidowanie podziemia niepodległościowego (np. WiN, NIE). Rola Shinsengumi, czyli Doborowego Oddziału była dość podobna, i choć oficjalnie polegała na pilnowaniu porządku w zachodniej stolicy (Kioto), to faktycznie żołnierze tej jednostki eliminowali samurajów z opozycji Tokugawów. Istnieje oczywiście zasadnicza różnica w tym porównaniu: reżim szogunów nie został narzucony Japonii z zewnątrz…
Przez przeszło dwieście lat panowali szoguni z rodu Tokugawa, stosując politykę izolacjonizmu wobec świata i pełnego podporządkowania lokalnych daimyo** swym rządom (przebywania rodzin możnych w Edo*** – wschodniej stolicy – w charakterze zakładników). Ten porządek zaprowadzony przez bakufu**** Tokugawów zachwiał się pod wpływem dyplomacji komandora Perry’ego. Jego działa okrętowe wymusiły haniebny dla cesarstwa traktat. Było to wielkim ciosem dla ksenofobicznego społeczeństwa samurajów. Pod hasłami wierności cesarzowi, oraz wypędzenia cudzoziemców, rozpoczęły się wewnętrzne walki. Politycy związani z Edo świadomi słabości kraju, dostrzegali potrzebę modernizacji. Natomiast opozycji z hanów (domen feudalnych) Satsumy, Tosy i Chōshū dostrzegła przede wszystkim słabość szogunatu. Dla tych ostatnich wypędzenie cudzoziemców wiązało się z upadkiem Tokugawów i odrodzeniem pozycji cesarza, przy którym sami sięgnęliby po władzę. W tym to burzliwym czasie walk, które nie ograniczały się tylko do politycznych dyskusji, na arenę dziejów wkroczyli wojownicy z prowincji Musashi, którzy stali się postrachem procesarskich hanów w Kioto. Książka Romulusa Hillsborougha to jedna z niewielu na naszym rynku pozycji, które ukazują ten burzliwy i pełen paradoksów okres w dziejach kraju kwitnącej wiśni. (Na uwagę zasługuje również Mark Ravina i jego biografia Saigo Takamoriego
Ostatni samuraj).
Okres pełen paradoksów, gdyż dowódca Shinsengumi wywodzili się z warstwy chłopskiej i broni feudalnego porządku, do którego został włączony (adoptowany przez nauczyciela fechtunku, którego zadziwił odwagą). Z drugiej strony barykady stali wojownicy z rodów samurajskich, którzy sięgnęli po nowoczesną broń, aby przywrócić pełnię władzy cesarzowi. I to właśnie stojący na czele Doborowego oddziału Kondō Isami, który w innych czasach nauczałby tylko kenjutsu, stał się jednym z największych zabójców i legend tego czasu.
Przyznam, że sięgając po tę lekturę sądziłem, że Shinsengumi będzie formacją na podobieństwo chrześcijańskich rycerzy zakonnych, albo tureckich janczarów. A co za tym idzie książka będzie bogata w sceny batalistyczne. Zamiast tego pełno tu czystek, nalotów na zajazdy i innych opisów masakr. Bezwzględnie eliminowali również członków własnego oddziału podejrzanych o zdradę. Obok niespotykanej lojalności wobec swego pana i szoguna, cechowała tych wojowników równie silna żądza krwi i determinizm, który można pojąć jedynie przez pryzmat
bushido*****. Tu widać zasadniczą różnicę między tymi wojownikami końca bakufu, a sługami rodzącego się PRL-u. Tym bardziej, że ci pierwsi walczyli pod koniec ze świadomością przegranej sprawy. Warto porównać to z tym, jak ze sceny dziejów zeszli (i nadal schodzą) byli komuniści. Czy to wystarczy, aby łaskawszym okiem spojrzeć na członków Shinsengumi?
To opracowanie umożliwia spojrzenie na pewne sprawy z dystansu tysięcy kilometrów… Uważam, że książka Hillsborougha to jedno z tych dzieł, które pokazują jak historia odciska piętno na ludziach, a zarazem jak sami ludzie odciskają piętno na historii. Dla tych, którzy stawiają sobie podobne pytania (niekoniecznie oczekując prostych odpowiedzi) będzie to świetna lektura. Obawiam się tylko, że polityka XIX-wiecznej Japonii dla niezorientowanego czytelnika może być dużym wyzwaniem.
R. Hillsborough,
Shinsengumi. Ostatni wojownicy szoguna, przeł. Agnieszka Kozanecka, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2007
* - Tokugawa- ród szogunów, który rządził Japonią w okresie 1603-1867
** - daimyo - tytuł panów feudalnych, którym podlegały ziemię, wioski, ludności, a także ich wasale: samurajowie
*** - Edo - dawna nazwa Tokio, gdzie swą siedzibę posiadał ród Tokugawów
**** bakufu - dosł. "rządy spod namiotu", czyli system administrowania kraju przez szogunów. W naszej literaturze można spotkać się z określeniem szogunat.
***** -
bushido - dosł. "droga wojownika", niepisany zbór zasad etycznych samurajów