Alter ego - Mytopea
Proza » Obyczajowe » Alter ego
A A A
Zakładam buty: najpierw jeden, później drugi. Następnie zakładam rękawiczki, a potem kurtkę – dziwna kolejność, ale tak jest lepiej. Dlaczego? Sama nie wiem, po prostu jest lepiej i tyle. Jeszcze szalik. Motam go wokół szyi, uważając by nie zrobić tego za mocno. Nie chcę jednak być chora, więc wiążę go dokładnie i starannie. W tym czasie pies już dawno wie, co się dzieje. Skacze wokół moich nóg i merda ogonem. Nakładam mu kolczatkę, chwytam czerwoną smycz i wychodzę z mieszkania.

Na klatce schodowej jest ciemno, ale znam schody na pamięć, nie zapalam światła. Wybiegam na dwór. Zimno, może nawet mrozi. Szybko przemykam ciemnym osiedlem, przechodzę prze ulicę i idę w stronę parku. Po drodze mijam szkołę, stadion i przystanek autobusowy. Wchodzę pomiędzy drzewa. Uliczne lampy są coraz mniej widoczne, robi się ciemno.

Coś się zmienia. Ciemność nie jest mi dzisiaj przyjazna.


Oddech. Powoli. Spokojnie.

Jest mi zimno, trzęsę się. Zamykam oczy, pod powiekami coś wybucha, łzy płyną same – bez powodu. Trzęsę się – w tej chwili wiem co znaczy „chłód przenikający do szpiku kości”. Zaciskam mocniej powieki. Kolejny błysk.

Idź! Szybciej!

Idę dalej. Biegnę. Zataczam się jak pijana, wpadam na drzewa. Łzy wysychają na piekących od zimna policzkach. Droga jest błotnista, ale to nic. Dobiegam do ławki. Siadam, patrzę tępo na pomnik. Jest stary, poniemiecki. To święty Jerzy walczący ze smokiem. Tylko, że rycerz nie ma już głowy. Śmieję się szaleńczo. Rycerz stracił głowę!

Uspokój się! Oddychaj! Wstań. Idź.

Podnoszę się i idę. Mijam kasztanowce. Wychodzę na inną ulicę. Cicha, spokojna uliczka. Krzywy chodnik, domy po obu stronach i lampy w regularnych odstępach rzucające pomarańczowe światło. Ale ustawili je zbyt daleko od siebie. Idę więc w świetle, by po chwili znów wpadać w ciemność. Nie mogę tak dłużej! Odwracam się i biegnę.

Stój! Nie biegnij! Gdzie biegniesz głupia! No gdzie!

Chcę do parku! Tam jest ciemno! Bezpiecznie…

Stój. Idź tam…

Staję, odwracam się znowu i kieruję tam, skąd chciałam uciec. Idę wzdłuż płotu, mijam kolejne osiedle, starą zrujnowaną przychodnię, nieczynną kostnicę. Kolejna ulica – bardziej ruchliwa. Przebiegam szybko, ciągnąc za sobą psa. Czego on się boi?

Przechodzę obok przystanku autobusowego. Stoją tam jacyś dwaj faceci, przy motorze, oglądam się za siebie – lubię motory.

Idź!

No idę… Schodzę schodami nad rzekę. Ścieżka, mijam ławki. Stoją w wodzie – rzeka wylewa, znowu będzie powódź. Jest ciemno, światło zasłaniają mury obronne. Powyżej rozciąga się kolejne osiedle – nie cierpię ich. Dziura w murze - wygląda jakby ktoś chciał kiedyś wjechać tędy do rzeki. Dalej znad muru wyglądają jakieś dzieciaki. Coś krzyczą. Przyspieszam, zaczynam prawie biec.

Nie uciekaj! Idź spokojnie. Nie odwracaj się. No idź, idź…

Więc idę. Wchodzę po schodach, skręcam w lewo – most. Idę powoli, z ręką na barierce. Pies kuli się przy moich nogach. Patrzę w wodę. Środek mostu. Zatrzymuję się i patrzę. Tam, pod wodą, jest miasto. Widzę to wyraźnie. I tam jest lepiej, dużo lepiej.

Rozglądam się, nic nie jedzie. Przechodzę na drugą stronę balustrady. Ci z dołu machają do mnie.

Stój idiotko! Stój! Trzymaj barierkę! Nie skacz! Nie skaczesz! No już, już. Idź.

Wracam na chodnik. Staję ze zwieszoną głową. Oddycham głęboko i idę dalej. Przechodzę przez ulicę, po pasach. Z tej strony, za mostem rosną drzewa. Słyszę muzykę. Dziwne…

Znowu przechodzę przez ulicę – jestem na „obwodnicy”. Spoglądam na miasto. Widzę wieżę kościoła i światła.

Idź.

Obok przejeżdża samochód. I kolejny. Jadą szybko i mają jasne światła.

Nie zatrzymuj się.

Mijam przystanek autobusowy. Lampy się kończą. Na lewo jest jakiś mur. Ciemność rozcina nóż samochodowych świateł. Przyspieszam, biegnę. Kolejny samochód! Są złe!

Zwolnij! Uspokój się, no już...

Zatrzymuję się. Rozglądam dookoła. Co ja tu robię, do cholery?! Skąd się tu wzięłam!?

Nie zatrzymuj się, spokojnie.

BOJĘ SIĘ CIEBIE!

Nie bój się, jestem tobą. Idź spokojnie, powoli, nie biegnij! Zwolnij!

Wyrwa w chodniku. Upadam otaczam kolana rękoma i siedzę. Pies skomle. Rozglądam się.

Skąd ja się tu wzięłam? Co się dzieje!? Znowu coś się popsuło? Popsułam się, gadam do ciebie.

Gadasz do siebie, bo ja to ty.

Popsuło się! Popsuło…popsuło…

Ciii… będzie dobrze. Idź.

Wstaję. Idę powoli chodnikiem. Docieram do światła. Po drugiej stronie drogi są drzewa, między drzewami widzę rzekę. Dochodzę do pasów…

Stój! Samochód. Teraz idź.

Idę. Chodnik. Most. O, woda, widzisz?

Tak widzę, idź już.

Chodnik. Lampa. Zakręt. Chodnik. Ulica. Dom z reklamami. Rzeka! Znowu rzeka!

Tak, rzeka. Ale idź.

Zobacz, pałac. Tam mieszkała kiedyś królewna. Mieszkała dawno temu, tak dawno, że nikt już tego nie pamięta. Nikt nie pamięta.

Ja też nie pamiętam. Idź.

Światło. Zakręt. Chodnik. Ciemno. Światło w oknie. Królewna jest w pałacu!

Nie ma królewny. Idź, proszę.

Ale... Barierka. Woda. A za wodą skarpa, na skarpie pałac, w pałacu królewna.

Idź...

Idę. Chodnik. Ciemno. Samochód na chodniku. Ulica. Ciemno. Górka. Zakręt. Ulica. Jasno. Most. Most.

Nie zatrzymuj się już, proszę...

Most...

No już... Idź.

Idę. Most. Chodnik. Płot. Samochody. Chodnik. Ludzie!

Tak ludzie... nie bój się! Cholera, zwolnij!

LUDZIE!

Ciii... Spokojnie...

Spokojnie. Kościół. Chodnik. Jasno. Zakręt. Samochody. Jadą. Jadą. Jadą...

No, jadą. A Ty idź.

Idę. Ludzie...

Nie bój się, nie skrzywdzą Cię...

Mhm. Chodnik. Pasy. Chodnik. Kamienice. Ratusz. Chodnik. Pasy. Bank. Chodnik. Światła. Ulica. Samochody. Chodnik. Barierki. Zakręt. W DÓŁ!

Zwolnij! Nie biegnij!

Chodnik. Ulica. Chodnik. Jasno. Zakręt. Ciemno. Mury. Przychodnia. Ciemno. Kostnica. W DÓŁ!

Nie bój się! Zwolnij! Opanuj strach! Czego się boisz!

Ciebie! Ludzi!

Nie płacz. Idź. No, nie biegnij!

Zakręt. Przychodnia. Schody. Blok. Górka. Ulica. Płot. Światło. Ulica.

Nie biegnij. Oddychaj.

PARK!!!

Tak, tam jest park. Idź, spokojniej...

Ulica. Ulica. Ulica...

Nie biegnij!

Park... Ciemno... Spokój... Oddycham... Bezpieczna... Ławka...

Nie śpij! Nie kładź się na ławce!

Park. Ciemno...

Chodź... Do domu...

Robi mi się duszno i gorąco. Zamykam oczy. Jestem w parku. Nie pamiętam jak doszłam. Znowu nie pamiętam! Idę ścieżką, mijam drzewa, ciemność koi nerwy, uspakaja. Skręcam. Mijam znowu stadion, przystanek i szkołę. Przechodzę przez ulicę, do domu już kawałeczek. Otwieram drzwi na klatkę schodową, wchodzę w ciemności, otwieram mieszkanie, opieram się o lustro w przedpokoju i osuwam się na podłogę.

Pies trąceniem nosa przypomina mi, że był ze mną. Zdejmuję mu kolczatkę i oddycham głęboko.


Błysk, migawka. Byłam tam dzisiaj, widziałam. To był ON?

Nie wiem...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Mytopea · dnia 18.02.2010 09:06 · Czytań: 1182 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 12
Komentarze
sirmicho dnia 18.02.2010 11:40 Ocena: Bardzo dobre
O wow. Bardzo mi się podobało. Szybkie, dynamiczne, ciekawe. Trochę końcówka nie jest dla mnie jasna i czekam na jakąś wskazówkę, która mnie naprowadzi. Kim jest ON?

Styl, narracja bez zarzutu. Bardzo dobre.

Cytat:
Zamykam oczy pod powiekami coś wybucha, łzy płyną same – bez powodu.

Tam gdzieś kropka lub przecinek.

Cytat:
Dziwne…

:D :D :D
Dziwne...
:D :D :D
Nie przejmuj się tym komentarzem jeśli nie zrozumiesz

Cytat:
Popsułam się, gadam do ciebie.

siebie?
Usunięty dnia 18.02.2010 11:45 Ocena: Bardzo dobre
j.w ;) Nie odnalazłem błędów.

Cytat:
Dziwne…

:smilewinkgrin::smilewinkgrin::smilewinkgrin:
Dziwne...
:smilewinkgrin::smilewinkgrin::smilewinkgrin:
Usunięty dnia 18.02.2010 12:37 Ocena: Bardzo dobre
bdb, czyli gratulacje!

pozdrowienia bezdennie szczere
Mytopea dnia 18.02.2010 13:33
ON? Hmm... Ktoś kogo Ona usilnie nie chciała spotkać, jednocześnie cholernie tego pragnąc. ;)
Ogromnie dziękuję za tak pozytywne opinie. :)
hippiegirl dnia 18.02.2010 18:24 Ocena: Bardzo dobre
Tempo tego tekstu jest powalające, ale nadaje mu charakterystycznego klimatu
Jack the Nipper dnia 18.02.2010 20:43 Ocena: Dobre
Cytat:
Ubieram buty: najpierw jeden,


nie ma to jak zacząć tekst od błędu...
ubiera się choinkę...

Na szczeście dalej jest lepiej. Dobre tempo, bo się szybko czyta. W sumie to nie wiem o co chodzi, ale trudno. Szkoda psa, bo jak wlaścicielka wpadała na drzewa, wywalała się, przelaziła przez barierki to ten pies pewnie musiał robic to samo...
Mytopea dnia 18.02.2010 20:56
No tak... nie ma to jak zaczynać od błędu - już poprawiłam.
Oj Jack... Chyba nigdy psa nie miałeś. Jak się człowiek potknie i wywróci, to bestyjka najczęściej siedzi i patrzy na Ciebie jak na idiotę, albo zaczyna na Ciebie skakać, myśląc, że chcesz się bawić. ;)
A tak na poważnie - smycze bywają długie... Piesek mógł sobie siedzieć na chodniku, gdy ona przełaziła przez barierkę.
Dziękuję za wizytę i komentarz :)
Polter13 dnia 19.02.2010 18:06 Ocena: Świetne!
Niesamowicie dynamiczne. Prawie, że odczuwałem, co się działo. Dam świetne z minusem. Za co? Nie wiem, ale czegoś mi brakowało. ON jest tytułowym alter ego. Niezwykłe. I nawet w miarę oryginalne.
Bardzki dnia 19.02.2010 21:24
No cóż, zostałem przeciągnięty ładnych parę przecznic po mieście i co ...? I nic nie skapowałem. Dlatego nie wystawiam oceny.
Mytopea dnia 19.02.2010 21:40
Bardzki - dookoła miasteczka dokładnie. Kółko z takim ładnym ogonkiem wychodzi. ;) Widać, tak jak to zostało już wyżej zauważone, mój tekst jest "dziwny". ;)
Dziękuję jednak za wizytę i pozostawiony ślad.
mariamagdalena dnia 21.02.2010 13:21 Ocena: Bardzo dobre
prawdziwe prawdziwe

/no patrz, nie tylko my mówimy do siebie/

wypisuję ocenę dla każdej części świadomości
dzielę na dwa
i wystawiam : bdb ;)
Mytopea dnia 21.02.2010 16:31
Dziękuję ogromnie Mario i Magdaleno ;)
Pozdrawiam obie...
Ja też!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
Jacek Londyn
12/04/2024 13:25
Dzień dobry, Apolonio. Podzielam opinię Darcona –… »
Darcon
11/04/2024 19:05
Hej, Apolonio. Fragment, który opublikowałaś jest dobrze… »
gitesik
10/04/2024 18:38
przeczytać tego wiersza i pozostawić bez komentarza. Bardzo… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:22
Najnowszy:kononsuchodolski