Szachy
Jestem generałem.
Pierwsze idą pionki, czekam.
Kawaleria.
Ciężka artyleria w postaci niezdobytej wieży przesunęła się na kolejny metr kwadratowy.
Musimy chronić swojego obozu, swojego symbolu ze złotą koroną.
W ruch rusza tajna broń, ma uwodzić, pionki szybko upadają na twarz. Królowa, straszy możliwościami.
Potrzebne są wieści, rozkazy i plany. Pojawia się laufer. Biega na skos unikając ciosów, lecz jedno z pól okazuje się pułapką. To nic! Jest drugi! Potężne armie złączyły się ze sobą odznaczając się w tłumie barwą królestwa. Trwa potężna wojna nerwów i myśli.
Tracimy żołnierzy.
Każdy ruch przemyślany, lecz ruch wroga wciąż zaskakujący.
Krzyżują nam plany.
Obrona, atak, defensywa. Mniej jednego z kolorów.
Źle! Źle! Dostali się do obozu!
Nagle pojawia się ostrzeżenie, ucieczka, drugie, nerwowe myślenie, trzecie, pułapka...
Szach Mat.