Pan Nikt i choroby - msh
Proza » Miniatura » Pan Nikt i choroby
A A A
Pan Nikt, jak większość ludzi, od czasu do czasu choruje i jak większość obywateli, w swoim oczywiście mniemaniu, jest najlepszym lekarzem. Kraj obfitował w trenerów piłki nożnej, polityków, nauczycieli i lekarzy różnych specjalności. Oczywiście nie mówimy o wykształceniu w jakimkolwiek z tych kierunków - mówimy o wiedzy jaką posiada każdy z nas, wiedzy znacznie przewyższającej tę, która została wyuczona przez przedstawicieli powyższych zawodów.
Kiedy pan Nikt chorował, a zdarzało się to niezmiernie rzadko, nie odwiedzał gabinetów lekarskich: jako stary wyga leczył się sam.
Najczęściej dopadała go angina ropna; niewyleczona do końca w latach młodzieńczych, teraz dawała o sobie znać dwa razy do roku: na początku wiosny i na przełomie jesieni i zimy. Tak się szczęśliwie składało, że pierwsze oznaki choroby pojawiały się pod koniec tygodnia, dajmy na to w piątek, i pan Nikt mógł bez przeszkód zastosować swoją zabójczą, rzecz jasna dla chorobowych bakterii, kurację. Oto receptura, nieopatentowana, ale niezwykle skuteczna: dwie główki, ale nie jakieś tam byle jakie, ale naprawdę porządne, wielkie, głowy czosnku, mała butelka, tzw. małpka, czystego spirytusu, piwo, a najlepiej kilka butelek i zimne mleko. Tak, tak zimne mleko było istotnym składnikiem tej kuracji.
Po pierwsze pan Nikt kroił czosnek w drobne plasterki i układał je na grubo posmarowanej masłem pajdzie chleba. Solił to dość obficie, a następnie szybko zjadał. Zanim ostatni kęs zniknął w przełyku chwytał kartonik z mlekiem i duszkiem wypijał cały litr. Zazwyczaj pieczenie spowodowane taką ilością czosnku nie mijało po mleku, więc dodatkowo wypijał butelkę zimnego (a jakże) piwa. Efekt był piorunujący, bo palenie w gardle ustępowało prawie natychmiast. Ale pan Nikt nie próżnował; doskonale wiedział, że za kilka minut pojawi się ostry ból brzucha spowodowany przedawkowaniem czosnku i jeśli go nie uśmierzy, ból będzie bardziej niż dokuczliwy. W tym celu wlewał do trzech kieliszków spirytus i ustawiał na stole przed sobą. Obok instalował następną butelkę zimnego piwa. Kilka głębokich wdechów i spirytus lądował w gardle, ale pan Nikt, nie połykał go od razu. Ledwo panując nad sobą odchylał głowę w tył i kilkakrotnie "gulgotał" płynem. Przełyk palił niemiłosiernie, ale pan Nikt nie zważał na ból. Po chwili trzeci kieliszek spirytusu lądował w jego gardle, znowu pan Nikt "gulgotał" i ponownie zapijał smak spirytusu piwem...
Następnego dnia powtarzał te czynności i następnego również, ale że zazwyczaj była to już niedziela, ograniczał ilość czosnku, żeby w poniedziałek nie stanowić zagrożenia dla otoczenia.
Rano budził się z potężnym kacem, zasmarkanym nosem i grypą tak silną, że ledwie mógł zwlec się z łóżka. Potem mył się, golił i ubrawszy na siebie coś porządnego wychodził z domu, żeby czym prędzej dotrzeć do lekarza. Siedząc w poczekalni odczuwał pewien dyskomfort, gdyż większość pacjentów odsuwała się od niego, a tych, którzy trwali blisko obdarzał miłym uśmiechem, nie zdając sobie oczywiście sprawy, że są tak zakatarzeni, iż niczego nie czują.
Co zazwyczaj mówił mu lekarz, niech na zawsze pozostanie tajemnicą; dość, że z gabinetu pan Nikt wychodził czerwony jak piwonia, ale za to w dłoni trzymał receptę na dość skomplikowany zestaw leków.
Kiedy już w domu leżał w łóżku, opatulony trzema kołdrami, myślał sobie z pewnym rozrzewnieniem, że jednak zna się trochę na medycynie naturalnej, bo gdyby nie ta kuracja, to kto wie, czy dotrwałby do poniedziałku.
Ta myśl rozjaśniała jego oblicze i z ufnością pozwalała oczekiwać następnych chorób.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
msh · dnia 23.03.2010 09:00 · Czytań: 1000 · Średnia ocena: 4,55 · Komentarzy: 19
Komentarze
julanda dnia 23.03.2010 14:40 Ocena: Świetne!
:D Ech, :D, przepraszam, zaraz spoważnieję:D
Otórz, szalenie mi się podoba ten odcinek, wypełniony treścią, opisy szczegółowe, poza tym samo życie ;) Ja tam też walczę sama z tymi anginami kilka razy w roku, również ostro i oryginalnie - gencjana, jodofor, propolis - można się wypalić w działaniach, co jak widać i Pan Nikt zna! :D Dzięki za super temat w dzisiejszym odcinku. Wiosna idzie i anginy, jak nic, zaczną się, niechybnie. Dobrze, że człowiek "jednak zna się trochę na medycynie naturalnej, bo gdyby nie ta kuracja, to kto wie, czy dotrwałby do poniedziałku." Pozdrawiam!
msh dnia 23.03.2010 15:43
j, pan N. lubi, jak wielu z nas, być mądrzejszy od "fachowców". mało tego: co najmniej dwa razy do roku powtarza te swoje eksperymenty chociaż ciągle kończą się w ten sam sposób. dziękuję za uśmiech nad tym tekstem ) dziękuję za przeczytanie, komentarz i ocenę. pozdrawiam serdecznie. msh
Elwira dnia 23.03.2010 19:41 Ocena: Bardzo dobre
:) Walka z infekcjami zwykle odbywa się samotnie ponieważ trzeba mieć zdrowie, żeby się leczyć, a kolejki w przychodniach rezerwować tydzień wcześniej. Cóż ani Pan Nikt, ani ja nie jesteśmy tak zapobiegliwi :) Takiej metody jeszcze nie stosowałam, bo nie trawię ani czosnku ani piwa, spirytusu też chyba nie... Ale mleczko chętnie, z miodem na gorąco :) Cóż, ważne, żeby skutecznie.
Bardzo przyjemny tekst, chociaż o chorowaniu. Pozdrawiam.
Usunięty dnia 23.03.2010 20:00 Ocena: Bardzo dobre
Liczę na to, że tekstów takich, jak ten będzie coraz więcej. Cała seria o Panu Nikt jest fantastyczna, a ta część podobała mi się najbardziej. Wreszcie mogę wystawić ocenę bdb.
zajacanka dnia 24.03.2010 00:03 Ocena: Świetne!
msh, dziekuje:) dawno sie tak nie usmialam: autentycznie i do lez:) tekst bezbledny, dowcipny, pokazujacy naiwnosc facetow - jesli chodzi o chorowanie sa jak dzieci:) nie powinienes tego wstawic jako humoreske?:) pozdrawiam goraco:):):)
msh dnia 24.03.2010 07:46
E, kiedyś w komentarzu, pod którymś panem N., napisałaś, że "grypsko" nie pozwala Ci napisać dłuższego komentarza i w ten sposób "zainspiarowałaś" mnie do napisania tej części. wszystkie opisane w niej sytuacje są prawdziwe ) P175, cieszę się, że podobał się ten tekst i cały cykl o panu N. ) z, siłą rozpędu wstawiłem do miniatur - niech będzie, że to miniatura humosystyczna ;) dziękuję za szczery śmiech ) dziękuję za przeczytanie, komentarze i oceny. pozdrawiam serdecznie. msh
SzalonaJulka dnia 24.03.2010 11:44 Ocena: Świetne!
Kefir zamiast słodkiego mleka, w miejsce spirytusu - Beherovka (bo z ziołami) i mogę się podpisać czterema łapami pod kuracją Pana N - tyle, że na mnie zawsze działa :D
Bardzo życiowy tekst, co więcej powiedzieć?
Pozdrawiam sedecznie. SzJ
przyroda dnia 24.03.2010 15:34 Ocena: Bardzo dobre
A...hehe i tu popełnił błąd pan N... nie zastosował okładu z młodych piersi... mongolskiej kuropatwy typu C...więc było od początku wiadomym, że specyfiki nie podziałają bez tego ważnego elementu kuracji....i za to daję bdb...:upset:

Pozdro!
msh dnia 24.03.2010 17:02
a nie mówiłem, że w Polsce każdy jest lekarzem ;) SJ, kefir wypróbuję, ale Beherovka za słaba na moje "bakteryje". jakoś tak zaczyna mnie drapać w gardle, a piątek tuż, tuż... p, co lekarz to metoda, cholera. ale ja wyciągam naukę z błędów, tylko gdzie te mongolskie kuropatwy, gdzie...? dziękuję za przeczytanie, komentarze, oceny i uśmiechy ) pozdrawiam serdecznie. msh
Izolda dnia 24.03.2010 22:29 Ocena: Świetne!
- Zastanawiam się tylko, jak on zdołał dotrzeć do lekarza mając grypę bez zażycia kultowych emskich - podstawowego elementu medycyny ludowej na długo przed osiągalnością polopiryny. Zdecydowanie przefikuśny odcinek - doktor Izolda rzekła.
msh dnia 25.03.2010 13:26
I, nie powiem, nie powiem kiedyś próbował, ale o ile spirytus daje się przełknąć, to sól emska już nie. to mniej więcej jak zupą kolcową (tfu, co za ohyda!). takie gardełko wrażliwe ;) cieszę się z tego "przefikuśnego", Pani doktor ) dziękuję za przeczytanie, komentarz i ocenę. pozdrawiam serdecznie. msh
Elwira dnia 25.03.2010 13:28 Ocena: Bardzo dobre
Miło mi, że moje choróbsko mogło się na coś przydać :) Tylko taki z niego pożytek...
magdam dnia 25.03.2010 14:19 Ocena: Świetne!
oj tylko 'przyroda' dobrą receptę dała, ja jeszcze receptę poszerzam o sól i tequilę.

Uwaga po obejrzeniu punktacji - o zgrozo! 63 + 38 = 100 % ????????
Od kiedy????
Usunięty dnia 25.03.2010 20:50 Ocena: Świetne!
msh, nie komentuję już kolejnych odcinków, bo się zapowietrzę w końcu od tego wzdychania!
No, "bellissimo" !
:D
Usunięty dnia 25.03.2010 21:36 Ocena: Bardzo dobre
podoba mi się instalowanie butelki z piwem ale nie podoba mi się stary wyga (nie pasuje)

tekst bdb ;]
msh dnia 26.03.2010 15:29
m, dobre! na pewno nie omieszkam spróbować, chociaż tequila to jednak nie spiryt ;) k, grazie! ciszy mnie to wzdychanie ) D_B, faktycznie powinno być w cudzysłowie. instalacja z butelek bardzo się cieszy ;) dziękuję za przeczytanie, komentarze i oceny. pozdrawiam serdecznie. msh
Polter13 dnia 29.03.2010 16:25 Ocena: Bardzo dobre
Ciekawe, ale miewałeś lepsze miniatury.
msh dnia 01.04.2010 10:15
P13, dziękuję za ciekawe, bo zawsze tyo lepsze niż nieciekawe lub nudne ) może "następną razą" będzie lepiej, więc zapraszam. dziękuję za przeczytanie, komentarz i ocenę. pozdrawiam serdecznie. msh
victorys dnia 07.04.2010 15:57
Bardzo dobrze się czyta, w dobrym stylu i zakończenie b. dobre. Nie ma do czego się przyczepic.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty