Glazura - miniawka
Poezja » Wiersze » Glazura
A A A
GLAZURA

niech to będzie miasto
niech będzie to w którym się rodziłem
na razie miękkie dopiero co formowane

do sześciennej skrzyni
wkładam nie mojego ojca
ze związanymi rękami
zalewam cementem
do jutra stężeje

podobnie dzieje się z matką
tylko wszystko jest lepkie i zapowietrzone

jestem w przyszłości o której myślałem
że jej nigdy nie ma choć ją przewidziałem
wszystkie moje białe domy przebijają niebo
jestem w każdym i w żadnym mnie nie ma
bo tak szybko urosłem

wiozę codzienne światło
lepkimi palcami przesuwam spluwaczki pełne po brzegi
wieczorem na ulicach śpiewam głos zabija ptaki
lęgnące się w ściekach i wszystkich silnikach

porowata ziemia kwitnie raz do roku
przez asfalt przechodzą jej perłowe soki
i widzicie mnie z językiem u nogi

przekraczam rzekę zazwyczaj o świcie
kiedy powracam z nocnego występu
grając solo dla moich w zamurowanych domach
w czystych łóżkach nocą

goni mnie głos dudniących tuneli
którymi idą po mnie świeżo narodzeni
bez światła w oku podobni umarłym
pod namiotem tlenowym tylko hodowani

dla mnie czerwony bóg z obciętymi nogami
przygotowuje protezy
abym mógł widzieć miasto od jego strony
ale nic z tego nie wynika
gdy nagi pośrodku skupiających luster
zapładniam kobietę z przeciwka
to tylko standardowa rozrywka

niebieskie dymy sine tynki ulic
pokrywa kratownica pęknięć
główny konserwator w swej willi pod ziemią
załamuje ręce ja nawet widzę jak się niecierpliwi
katastrofa wisi w powietrzu a tak niewielu
zeszło do podziemi
w stalowej kuli badam obecną głębokość rzeki
sprawdzam karby robione na murze
przez architekta miasta kilka wieków temu
śmierć już odlicza rok za rokiem

wysadziłem w powietrze wiele moich domów
czerwony obłok zawisa nad miastem
zaczynam sadzonki utykać po ziemi
tak bardzo świeżej że aż słychać wodę
płynącą przez usta utopionych
rośnie moje drzewo w betonowej cembrowinie
a ja z zamkniętymi oczami
rozmnażam grzyby na ciepłym tynku kolejnej sypialni

mój pokojowy neon zepsuł się nad ranem
kiedy schodziła do siebie
odbijając się czerwienią w szybach
jak w kolejnych lustrach które ustawiłem pomiędzy placami
aby widzieć równocześnie z drugiej strony
niewidzialnych idących przez miasto
i tylko miękkie płaszcze leżą na chodnikach
jakby właściciel chciał podsłuchać ziemię
usłyszeć kroki nagiej zauważonej kobiety
która przechadza się przez tysiąclecia

o piątej nad ranem kiedy byłem senny
dzwonek telefonu zniszczył moje ściany
usłyszałem swój głos wczoraj nagrany
głos taranował bił jak opętany

żelazny topór uderza mnie w czoło
i białe nerwy szarpią już koty
a zwinne szczury budują w moim brzuchu gniazdo

jest biała rzeka rozlana szeroko
pod jej dnem rodzę się na nowo
w cudzej skórze pierwszego przechodnia

powracam do domu który nie istnieje
rozsuwam zasłony gaszę nocne światło
i czekam na jutro które jest już dzisiaj

więc proszę odejdź nie mieszkam już tutaj
a jeśli uwierzyłeś w tę setkę zbędnych słów
miasto cię uśpi i sen wiekuisty
ześle na ciebie w pierwszym lepszym szpitalu
połóż na mnie krzyżyk
lub choć świecącą glazurę
bo jestem przecież tylko zwykłą ścianą
porąbaną bo porąbaną





Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
miniawka · dnia 24.03.2010 05:50 · Czytań: 2039 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 27
Komentarze
Vinc77 dnia 24.03.2010 09:00
Witam
Drobna uwaga na początek - cementem się nie zalewa (nawet w wierszu to nieuzasadnione, bądź co bądź nie w tym). Metafora metaforę metaforą pogania. Czy wszystkie mają sens merytoryczny, czy niektóre są tylko klimatycznymi zapychaczami? Ja się poddaję...
alleluja con dnia 24.03.2010 11:25
sporo tu "perełek" (choćby:
porowata ziemia kwitnie raz do roku
przez asfalt przechodzą jej perłowe soki
i widzicie mnie z językiem u nogi
),
które (msz) gubią się w nadmiarze, ja cięłabym tekst do bólu, ale to tylko ja ;)

pozdr.!
Usunięty dnia 24.03.2010 17:21 Ocena: Bardzo dobre
bardzo mi się spodobało. Mimo, że dłuuuugi, w napięciu naciskałam touchpada :D Podpisuję się pod komentarzem Allelui, dodam, że wiersz mnie wzruszył, puściłam sobie "Cegłę" Dżemu i aż mi się cieplej na sercu zrobiło.
Jedyne, czego się przyczepię, to długość tekstu...ja bym zrobiła z tego cykl, byłoby moim zdaniem łatwiej strawne. Momentami trzeba przerywać lekturę, żeby nie stracić niczego, żeby dokładnie wgryźć się w txt. Pozdrawiam :D
Usunięty dnia 25.03.2010 20:35
Nie doczytałam do końca. Okropnie przegadane. Ciąć do bólu.
miniawka dnia 25.03.2010 21:35
Witam i dzięki za opinie. Nieśmiało wyjaśniam, że to jest poemat (krótki bo krótki), a nie "normalny" wiersz. Pozdrawiam
miniawka dnia 26.03.2010 12:08
Witaj Vinc 77, jednak cementem się zalewa (zob. słownik). Nie poddawaj się tak szybko.
miniawka dnia 27.03.2010 09:02
Witam ponownie, rozumiem, że moje wyjaśnienie dotyczące tego utworu (poemat) sprawiło, iż nie muszę go ciąć ąż do bólu? Bo jakaś taka cisza się zrobiła.
Miladora dnia 27.03.2010 15:55 Ocena: Przeciętne
"a jeśli uwierzyłeś w tę setkę zbędnych słów"...
Właśnie, trudno uwierzyć. ;)
Zgadzam się, że jest ich za dużo.
Mnie poza tym nie podoba się rytm tego poematu. Jest nierówny. Wiersz nie płynie, nie układa się, a pojawiające się od czasu do czasu rymy nie przydają mu wdzięku.
Spójrz:

- jestem w przyszłości o której myślałem
że jej nigdy nie ma choć ją przewidziałem

- pod namiotem tlenowym tylko hodowani
dla mnie czerwony bóg z obciętymi nogami

- dzwonek telefonu zniszczył moje ściany
usłyszałem swój głos wczoraj nagrany
głos taranował bił jak opętany

To tylko najbardziej wpadające w ucho przykłady, bo rymów masz sporo, w tym także wewnętrzne, ale wszystko to razem - nie gra jakoś.
Jak dla mnie, głównie ze względu na nadmiar słów i mimo zmieniającego się, szarpanego rytmu, pewnej monotonii przekazu - przeciętne.
Pozdrawiam ;)
miniawka dnia 27.03.2010 19:06
Witaj, jakoś tak się dziwnie składa, że kiedyś publikowali takie przeciętne poematy. To dawne czasy, jeszcze nie istniał net i poezją zajmowali się profesjonaliści.Lecz czasy się zmieniają.
Pozdrawiam
Miladora dnia 28.03.2010 22:40 Ocena: Przeciętne
Mnie chodzi o to, że poemat czy wiersz powinien mieć swoją formę. I rytm.
U Ciebie jest przemieszanie wiersza białego z wierszem rymowanym.
I to nie współgra.
Albo biały, albo rymowany. ;)
We współczesnych białych wierszach przypadkowe rymy są zgrzytem, takim samym jak nieudolny rym, czy brak rymu w jednym wersie, w wierszach rymowanych. To miałam także na myśli.
Ale to tylko mój własny odbiór. ;)
Pozdrawiam
miniawka dnia 29.03.2010 20:32
Witaj, powiedz, gdzie jest napisane, ze albo, albo. Sama stworzyłaś tego typu kategorię (formalną zresztą) i nie próbujesz choćby minimalnej analizy funkcjonalnej, czyli , czy rym wzmacnia dany przekaz, czy nie.
Jestem trochę przerażony, bo sama piszesz, recenzujesz i tak, a nie inaczej odbierasz rytm. W "Glazurze" o rytmie można powiedzieć dokładnie odwrotnie niż Ty to mówisz. Ale masz rację w jednym: kategoria "podoba- nie podoba" zwalnia z analizy.Spróbuj zestawić treść z formą (nie lubię tej opozycji). Jest to charakterystyczne: młodzi krytycy skupiają się na formie - uwierz mi: ona nie jest bogiem (nawet w poezji). Pozdrowienia.
Vinc77 dnia 30.03.2010 09:58
Witam ponownie
Tak się składa, że jestem inżynierem budownictwa i w słownik nie mam zamiaru zaglądać :)
Cement jest spoiwem, owszem. Ale cement to jest to, co kupujesz we worku w Castoramie i występuje w postaci suchego proszku. Spróbój tym zalać :)
Zalewasz betonem, który to jest mieszaniną cementu, wody i kruszywa (piasku). Wykonuje się również zaprawy (woda + cement + wapno + drobne kruszywo), oraz zaczyny cementowe, ale głównie w celach laboratoryjnych (cement + woda).
Tak więc według mnie zalewa się betonem i żaden słownik mnie nie przekona, że cementem :)
To tak jakby napisać, że mąka to to samo co chleb.
Pozdrawiam
Vinc77 dnia 30.03.2010 10:15
P.S.
A co do reszty, to jednak się poddam. Nie wszystkie metafory łapię, ale to przecież świadczy o mnie :)
miniawka dnia 30.03.2010 10:58
Witaj, widzisz sam jaka jest różnica między poezją a "wiedzą". Z Twojej pozycji masz w 100% rację, lecz język ma użycia powszechnie występujące, które nie są (mogą być) poprawne merytorycznie. A to właśnie rejestrują słowniki.
Widzisz, czy do odbioru (nie piszę zrozumienia, bo sam do końca nie rozumiem "Glazury";) musisz załapać wszystko? Moim zdaniem, nie musisz. Pozdrawiam
Vinc77 dnia 30.03.2010 20:24
Masz rację. Ale czepiłem się cementu z racji takiego zboczenia zawodowego. Mnie by taki zapis nie przeszedł bez zgrzytów, powiedzmy, sumienia, aczkolwiek cała kwestia jest zrozumiała (mimo merytorycznego, według mnie, potknięcia). Poezja, poezją owszem.
Co do odbioru, to przyznałem sie tylko do tego, że rozumiem tekst szczątkowo (albo nie rozumiem w większości), w skutek czego powstrzymam się od oceny. Ale jeśli to jest abstrakcja, to bez wahania dałbym 5 :)
Mnie pod jednym z moich wierszy zarzucono abstrakcję, ale ja potrafię się wytłumaczyć z każdej litery.
Pozdrawiam
miniawka dnia 30.03.2010 22:04
Wiesz, akurat nie zależy mi zupełnie na ocenie. Widzisz, to nie jest abstrakcja, to są jakoś (ja nie wiem jak)układające się ciągi obrazów, które prezentują postać. Całość jest nieźle zakręcona i najlepszym (chyba) odbiorem jej jako całości jest dać sobie w banię i przeczytać. I zaufać sobie, że to, co się z tej całości odebrało jest istotne (istotne dla Ciebie i istotne dla poematu). Jednak to może się nie pokryć. Może jednak taka metoda jest do dupy?
Oczywiście rozumiem Twoje zboczenie zawodowe. Każdy zawód ma coś takiego, czyli swojego pierdolca. I dobrze. Popatrzę na Twoje wiersze, obiecuję i pozdrawiam.
miniawka dnia 03.04.2010 21:40
Witam,
i znów cisza. Zwolenników cięcia Glazury zachęcam do poczytania Apollinaire'a. Warto. To chyba Hrabal uznał Apollinaire'a i Schulza za poetów świętych.
Ze świętych "lokalnych" polecam Wojaczka.
Pozdrawiam czytających
Vinc77 dnia 06.04.2010 09:19
Hej.
Do tej ciszy to musisz się niestety przyzwyczaić. Do tekstów, które zniknęły z "afisza" (strony głównej) mało kto zagląda, a nawet jeśli już się zdarzy, to o komentarz trudno. Taki komentarz dla tekstu wśród gąszczu tekstów jakkolwiek niewyróżnionych, to jak "czwórka" w dużym lotku. Ponoć można tekst wrzucić do kategorii "piekło", wówczas jest on "rozbierany" do kości. Piszę ponoć, bo sam nie korzystałem i nie wiem, czy to działa :)
Pozdrowienia
Usunięty dnia 06.04.2010 09:42
Nadal bym cięła. Do bólu. Bo wszystkie lepsze kąski zamotałaś tak ze są nieczytelne. A cement to taki suchy proszek, nie jestem znawcą ale to akurat wiem.

PS. Czytam i Wojaczka, Apollinaire'a... A to polecam Tobie, oczywiście jesli zechcesz...

http://2007enter.blog.onet.pl/
miniawka dnia 06.04.2010 10:05
Witaj julio jaz,
jedno mogę powiedzieć: dla kogo są nieczytelne, to i takie pozostaną. Ja na to nic nie poradzę .Jakiś czas temu (długi) "Glazurę" opublikował miesięcznik poetycki i zapewniam Cię, że redaktorzy nie wycieli ani literki. Ale rozumiem, bo przeczytałem tu, że ktoś wstawił wiersz Rilkego jako swój i doczekał się podobnych reakcji "krytycznych" jak "Glazura". Teraz każdy może być poetą i krytykiem. Chyba boleję.
Pozdrawiam
Usunięty dnia 06.04.2010 10:11
Widzisz, publikacja wiersza w miesięczniku nie robi tu żadnego wrazenia, uwierz mi... I uwierz, ze gdyby nawet wstawił tu ktos mniej znany wiersz Larkina, Grochowiaka czy kogoś innego tez bu pewnie go zjechali.. A wiesz czemu? Bo poezja nie stoi w miejscu, idzie do przodu i dzieki i chwała jej za to... Ci wszyscy wielcy, uznani maja jedna wadę - w większości nie żyją i nie moga sie rozwijać. Wszystko idzie do przodu, technika, nauka i literatura równiez.
miniawka dnia 06.04.2010 10:42
Witaj Vinc77,
oczywiście może być cisza. Zachęcam do komentowania, bo obserwuję sobie, jaką kto ma wrażliwość poetycką. Prawdziwą.
I jeszcze jedno (taki mechanizm portalowy): jak jesteś nowy, to znaczy marny, więc ci pomożemy, bo my stali bywalcy wiemy, czym jest prawdziwa poezja. A jak się nie jest marnym? Zagubieni jak dzieci we mgle.
I zobacz, co narobiłeś z tym cementem - teraz już wszyscy wiedzą,że to proszek i masz zawodowy sukces. Ja jednak włożę komuś cementowe buty i zobaczę, co się stanie.
Pozdrawiam
miniawka dnia 06.04.2010 10:47
Witaj julio jaz,
masz racę, poezja idzie do przodu i niektórzy muszą się rozwijać.
Usunięty dnia 06.04.2010 10:57
Miniawka, każdy byl nowy, ja też. I szczerze to pierwszy mój wiersz był dośc dokładnie zjechany przez pewna osobe, niestety, nie ma jej już tutaj, nad czym boleję... Jeśli myslisz ze każdy nowy musi byc zjechany bo jest marny, no to ręce opadają... Rzadko patrzę w profil, kto ile wierszy napisał, często jest tak ze znani i naprawde dobrze piszący przychodzą tutaj z innych portali. I nie są początkującymi w sprawach poezji, bo moga nauczć niejednego zasiedziałego tu użytkownika..i na odwrót. Dlaczego piszesz, że niektórzy musza sie rozwijać? Nic nie stoi na przeszkodzie aby wszyscy spróbowali.

PS. O tym ze cement to proszek wiem od dawna... Miłego...
Vinc77 dnia 07.04.2010 08:37
Witam.
Sukces zawodowy? Tutaj? W mojej dyscyplinie? No nie żartuj :lol:
Aczkolwiek prawdą jest, że moja obecność tutaj jest wypadkową rzeczywistego sukcesu zawodowego, dzieki któremu mam teraz czas by mierzyć się z materią, do której zawsze mnie ciągnęło.
Piszesz, że obserwujesz sobie kto jaką wrażliwość poetycką posiada. Hmm... zastanawiam się, czy jest możliwość obiektywnej oceny takiej wrażliwości, w całkowitym oderwaniu od wrażliwości oceniającego, bo chyba nie można uogólniać? W moim mniemaniu poezja jest dziedziną opierającą się w pewnym zakresie na swoistym egocentryźmie. Zarówno proces twórczy, jak i odbiorczy. Bez tego pierwiastka nie napiszesz dobrego wiersza, ale także przez niego nie trafisz we wszystkie gusta. Piszesz, że teraz każdy może być poetą i krytykiem. Zawsze tak było. Każdy zawsze mógł być poetą i krytykiem, ale powiedzmy w zaciszu swojego domu. Czy na swój sposób nie jest krytykiem każdy kto w jakikolwiek sposób styka się z Twoim utworem, i jakoś tam go odbiera, i myśli sobie: trafia to do mnie, bo... nie trafia to do mnie, bo...?
Teraz dostaliśmy narzędzie, dzięki któremu te opinie może poznać szersze grono zainteresowanych, i dzięki któremu możemy też dowiedzieć się do kogo trafiamy z naszym przekazem, a do kogo nie. A czy to jest miarodajne, czy wartościuje w jakis sposób naszą poezję, to temat na niekończącą się dyskusję, z której pewnie wyciągnęłoby się tyle wniosków, ile byłoby głosów w dyskusji.
No to takie moje skromne zdanie. Zaraz pewnie zawita tu administrator, zarzuci moją wypowiedź stadem paragrafów i wymoderuje, bo niezgodne to z regulaminem :)
Wracając do Twojego utworu, czytając go któryś raz z kolei doszedłem do wniosku, że świetnie wypadłby w wizualizacji z muzyką w tle.
Pozdrawiam
miniawka dnia 07.04.2010 11:44
Witaj Vinc77,
nie będę dywagował o roli netu w procesie przekazu i dostępności dla poetów i krytyków i przekonaniu, że się jest nim (poetą, krytykiem).
Wiem jedno, Ty słyszysz i widzisz (czyli masz wrażliwość poetycką, panie inżynierze!). Wiedziałem o tym, gdy przeczytałem Twoje teksty, a upewniłem się, po przeczytaniu ostatniego Twojego zdania (...w wizualizacji z muzyką w tle".).Sam wiem, jaka jest Glazura i jej rytm oraz obrazy, które ją budują. I trafiłeś w sto.
I będę próbował dorobić obrazy, bo zajmuję się grafiką komputerową i fotografią (popatrz do "Galerii" na tym portalu
). Niestety swojej muzyki nie dorobię.
Pozdrwiam
miniawka dnia 05.05.2010 20:13
eKorekta24.pl



Recenzja
Autor: Paweł Kozioł (http://pl.wikipedia.org/wiki/Paweł_Kozioł)



Pana poemat pod tytułem Glazura autentycznie mnie zainteresował, chociaż zarazem mam wrażenie, że do jakości pozwalającej myśleć np. o druku w czasopiśmie jeszcze mu trochę brakuje. Dlatego też część moich uwag będzie miała charakter drobnych, technicznych korekt – ostrzejszych nawet i bardziej szczegółowych niż w przypadku tekstu, który uważałbym za słaby. Będzie to raczej próba przybliżenia sposobu myślenia redaktora niżej typowe literackie poklepywanie po ramieniu.

Sądzę natomiast, że Glazura już teraz dobrze sprawdziłaby się jako poezja podawana w formie mówionej – w ramach występu scenicznego, na slamie czy na turnieju jednego wiersza. Jeśli nie brał Pan jeszcze w takich imprezach udziału – zapewniam, że moment jest już właściwy. Podobnie korzystny byłby udział w warsztatach literackich, jeśli tylko ma Pan dostęp do czegoś takiego.

Najpierw napiszę parę słów o zaletach Pańskiego tekstu. Podoba mi się przede wszystkim mało intuicyjne przedstawienie miasta jako przestrzeni zamkniętej, cenię surrealistyczny charakter niektórych wynikających stąd obrazów (mój pokojowy neon; płaszcze pozostawione na chodnikach, kojarzące się raczej z bałaganem w zapuszczonym mieszkaniu). Sprytne jest używanie co jakiś czas rymów po to, aby miejscami nieco rozproszyć ciężką atmosferę.

Rzadkość w powstającej dzisiaj poezji stanowi również sensowne nawiązanie do tradycji ekspresjonizmu, dążenie do stworzenia utworu mocnego emocjonalnie, opartego na gwałtownych kontrastach (wiozę codzienne światło / lepkimi palcami przesuwam spluwaczki pełne po brzegi), nie zaś na monotonnej melancholii. Z pewnością jest to wartość, która Pańską Poezję mogłaby wyróżnić spośród tłumu podobnych do siebie i zupełnie przewidywalnych poetów. Prosiłbym jednak, by z kolei Pańska ekspresja nie stała się zbyt przewidywalna. Jednolitość stylistyczna w ramach jednego utworu jest z reguły rzeczą cenną; jeśli natomiast inne Pana teksty wyglądają podobnie, doradzałbym więcej świadomego zastanawiania się nad kształtem utworu, mniej natomiast polegania na literackich odruchach, które prawdopodobnie ma Pan w tej chwili wykształcone już całkiem nieźle.

Teraz pora na uwagi krytyczne. Przede wszystkim bardzo bym Pana prosił o wzięcie sobie do serca starej maksymy, wedle której „mniej znaczy więcej”. Utwór cechuje mroczna, industrialna atmosfera, więc nie ma co przeszarżowywać z przygnębiającymi motywami nie tłumaczącymi się w ramach tego klucza. Niektóre miejsca wyglądają tak, jakby – używając analogii z gatunkami przynależącymi do fantastyki – do cyberpunka dołączony został element typowy dla Fantazy. Nie jest to stuprocentowo niewykonalne, ale wymagałoby dobrego uzasadnienia. Dlatego we frazie żelazny topór uderza mnie w czoło przydałoby się jakieś bardziej współczesne śmiercionośne narzędzie.

Pewną dawkę przesady wyczuwam również w sformułowaniach lepkimi palcami przesuwam spluwaczki pełne po brzegi / wieczorami na ulicach śpiewam głos zabija ptaki, a także w określeniu świeżo narodzeni / bez światła w oku podobni umarłym. W ogóle słowa takie jak światło, lustro czy tysiąclecia w oczach współczesnego czytelnika częściej niszczą niż budują nastrój wiersza.

Wreszcie należałoby kilka słów poświęcić puencie Pańskiego utworu. Myślę, że tekst lepiej wybrzmiałby, gdyby zmodyfikować kolejność ostatnich linijek. Wers porąbaną bo porąbaną, kończący obecną wersję Glazury, nadaje się raczej do wykrzyczenia, podczas gdy ton całości jest bliższy rezygnacji. Co by Pan powiedział na następujące zakończenie:

[tu jakaś linijka w charakterze łącznika]
jestem przecież zwykłą ścianą
porąbaną bo porąbaną

połóż na mnie krzyżyk
lub choć świecącą glazurę

O ile zamierza Pan pracować jeszcze nad tym tekstem, a nie nad nowymi utworami (co również byłoby rozwiązaniem sensownym), polecałbym trzy rzeczy. Po pierwsze – lektura paru wierszy o mieście (wyimków z Ziemi jałowej T.S. Eliota, fragmentów Balu w operze Juliana Tuwima, kilka wierszy Jasińskiego, Poematu dla dorosłych Adama Ważyka, a z rzeczy nowych – choćby dostępnych w Internecie wierszy Marcina Cecko). Cudze utwory mają czasami tę zaletę, że mogą wybić z trybu obrazowania, do jakiego się przyzwyczailiśmy. Po drugie, proszę się zastanowić, na ile wykonalne byłoby kilkakrotne wmontowanie motywu glazury we wcześniejsze partie tekstu. Nadałoby to obrazowaniu jeszcze większą spójność, co nigdy nie zaszkodzi (chociaż Pana tekst i tak wypada pod tym względem bardzo dobrze). Po trzecie – nie zaszkodziłoby trochę więcej koncentracji na konkrecie, wykorzystywania nietypowych rekwizytów. Proszę spojrzeć: fraza bez światła w oku podobni umarłym jest pustym wypełniaczem rodem z horroru, natomiast następujące dalej słowa pod namiotem tlenowym tylko hodowani wprowadzają coś nieoczywistego, technicznego, dobrze współgrającego z industrialnym klimatem wiersza.

Mówiąc ogólnie – przysłał Pan bardzo interesujący utwór, dobrze świadczący o Pana umiejętnościach literackich. Gorąco zachęcam do dalszej pracy literackiej!

Powyższy tekst jest recenzją zamówioną w firmie eKorekta24, która jest promowana na tym portalu. Zamieszczam ją w celach czysto edukacyjnych. Poniżej przytaczam moje ustosunkowanie się do tej recenzji.

Witam,
jestem zadowolony z recenzji w 1000%. Chętnie porozmawiam jak redaktor z redaktorem. Uzasadnienie 1000%:
Recenzja, której autorem jest Pan dr Paweł Kozioł bardzo mnie.
Szkoda, że brakuje (wg recenzenta) jakości, by poemat mógł być wydrukowany. I co ja biedny mam zrobić? "Glazura" była drukowana i to w "kultowym" (fakt - parę ładnych lat temu) miesięczniku poetyckim.
Jednak Pan Paweł Kozioł dostrzegł istotę (drugą jest obrazowanie) poematu - jego rytmikę. Wskazuje na to sugestia użycia "formy mówionej".
Moja poezja jest/była przewidywalna jedynie w zakresie "braku życia po śmierci" (to nie banał - po wygraniu? walki z rakiem mam prawo do takich banalnych stwierdzeń).
Moje lektury: Pan Paweł Kozioł jednak "usłyszał" w poemacie i "Ziemię jałową", i "Bal w operze", i Poemat dla dorosłych ("pili wodę morską...";). To moje lektury obowiązkowe. Obowiązkowym był również Apollinaire (jego zaśpiew). Moja rada dla recenzenta i poety: niech Pan Paweł Kozioł wierzy swemu uchu (poecie). Ono Go nie zawiodło - reszta tak.
Jeszcze jedno: "Glazura" jest poematem o mieście "jako takim", mieście modelu w swoim rozwoju przez wieki. I dlatego bliska jest "Metropolis" Fritza Langa, czy Avalonowi (Amberowi) Żelaznego. Więc słowo "topór" jest na miejscu.
Muszę zmartwić: nie będzie dalszego ciągu pracy literackiej. Wystarczy mi to, co mam (sporo). Nie widzę dalszego sensu branzlowania się słowem - przechodzę na obraz ("Bóg mi zaszczepił wątki rozmaite";). To inny kod, lecz ma znakomite warunki do wypowiedzenia sensów naszych czasów.
I na koniec uwaga ogólna: i bądź tu k... m... krytykiem!
Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty