Czasem rozumiałem mężczyzn
pragnących miłości niekoniecznie nowoczesnej
tylko coś jak u Fogga
lub Eugeniusza Bodo
wziąć akonto od szefa
umówić się choćby i na tą dziewiątą

Bywało, że mieli podobnie przez rok
dwa dekadę nawet dwie

a potem

Jak wampirzyca Mormolyke
którą najpierw z dumą przedstawia się wśród napalonych kolegów
następnie co wieczór tete-à-tete kąsała ich szyje
i kilka innych przyjemnych miejsc
później osobowość, pasje, budżet
własne zdanie i cel każdego wyjazdu
prócz jej służbowych
gdzie flirtowała z kolegami z biura

większość z tych napalonych na integracyjne polowania chłopaków
coś a'la styl niemęski Nerd
przestrzegających Dress – Code'u
nie myślało nawet o jej nogach tylko o tym co pomiędzy nimi
robili zakłady
adorowali
ona nie odrzucała absztyfikantów
tylko co chwilkę włosy

a potem szyje

niejeden z mężczyzn których czasem rozumiałem
odrzucał moje propozycje wyjścia na piwo

bo dwa etaty plus sen to ponad 24 godziny

więc sam piwo piłem czytając ciekawe wersy
jak ten
mówiący o tym, że
niejeden porządny facet wylądował przez kobietę
pod mostem

i wtedy odkładałem książkę na moment

brałem łyk

i próbowałem policzyć
ile kobiet przez mężczyzn
skończyło pod mostem

niewiele

bo większość z nich
odrzucała szyje dalej
w stylu Chopinowskim


dla kogoś innego