W Parku - darxx1 - Darksio
Proza » Obyczajowe » W Parku - darxx1
A A A
Był piękny, czerwcowy poranek. Wjechał w Belwederską, następnie Lądową, w końcu po kilkudziesięciu metrach skręcił w Parkową. O tej porze dnia można tu swobodnie pozostawić auto, nie martwiąc się zawczasu o wolne miejsce. Kiedy przebywał u córki, przyjeżdżał tutaj, aby do parku wchodzić właśnie południową bramą. Taki mały rytuał. Tego dnia nie zabrał wnuczki, ponieważ o tej porze Laura była w szkole. „Laurka” – pomyślał. – „Kochana wnuczka, szkoda, że tak mało dni w roku mogę jej poświęcić”. Bardzo lubił tę pełną energii dziewczynkę. Zawsze podczas pobytu w Polsce znajdował czas, aby wpaść choć na dwa dni do Warszawy i odwiedzić córkę, ale przede wszystkim właśnie wnuczkę. Laura także przepadała za dziadkiem. Kiedy dzwonił, żeby uprzedzić o przyjeździe, klaskała w rączki i, podskakując, wołała do mamy: - Jutro przyjedzie dziadek, prawda? Jutro?
Tym razem jednak udał się do parku sam. Chciał trochę odpocząć przed jutrzejszą wielogodzinną jazdą samochodem do domu. Nie był już taki młody i czternastogodzinne prowadzenie auta męczyło go nieco. A tu piękna pogoda, całkiem rześki, lecz ciepły, ranek kusił, aby spędzić czas wśród zieleni. Tak to sobie tłumaczył, ale w głębi duszy wiedział, co go tu ciągnęło. Chciał pożegnać się z tym parkiem, robił tak zawsze, kiedy wyjeżdżał ze Stolicy. - Nigdy w końcu nie wiadomo, czy będzie mi dane odwiedzić to miejsce ponownie – mawiał do siebie, uśmiechając się mimowolnie.
Wysiadł z samochodu, przeszedł kilkadziesiąt metrów, skręcił w lewo i znalazł się przed bramą. Lubił wchodzić do Łazienek od tej strony, tak jak wiele lat temu, kiedy był tu pierwszy raz. Jeśli przychodził sam, jego trasa wyglądała za każdym razem identycznie jak wówczas.
Przekroczył bramę i ruszył wolno alejką prowadzącą w głąb parku. Ledwie przeszedł kilka kroków, a już usłyszał pierwszy krzyk pawia. Po chwili odezwał się drugi, a gdzieś z głębi ogrodu zawtórował im trzeci. „Witają mnie” – pomyślał. Za każdym razem, kiedy bywał tu sam, zaraz po przekroczeniu bramy witały go głosy tych wspaniałych ptaków. To dziwne, ale podczas rodzinnych spacerów nieraz mijało dużo czasu, zanim się odezwały. Niejednokrotnie przez cały dzień nie słyszeli ich w ogóle. Ale kiedy przychodził tu z sentymentu i przede wszystkim samotnie, one - jakby rozumiejąc, co czuje - odzywały się natychmiast. Wyglądało to jak przywitanie starego znajomego. Bardzo lubił te szlachetne ptaki. Czasem przyglądał im się uważnie, kiedy przelatywały nisko, tworząc specyficzny ni to szum, ni to świst, swoimi wielkimi skrzydłami.
Wolnym, spacerowym krokiem udał się w kierunku Teatru na Wyspie. Przysiadł na jednej z wielu ławek i pogrążył się we wspomnieniach. Pamiętał doskonale pierwszy spacer w Łazienkach. Był tu wówczas późnym popołudniem, właśnie zaczęło zmierzchać. Trzymał jej ciepłą dłoń i patrzył na nią ukradkiem, podziwiając piękne włosy w gasnących promieniach słońca. Siedzieli wtedy na ławeczce przy teatrze i przytulali się do siebie jak nastolatkowie.
„Boże” – pomyślał. – „Ile to już lat? Aha, trzynaście od pamiętnego spaceru, ale czterdzieści, od kiedy się poznali. Aż czterdzieści lat!” - Nigdy nie dane mu było się z nią związać, a przecież wciąż kocha. A teraz… Teraz już za późno. Miał tę świadomość, że życia nie da się cofnąć ani zmienić, choćby nie wiem, jak się tego pragnęło. Cóż, wygląda na to, że doświadczył miłości niespełnionej. Może nawet idealnej? Możliwe, że gdyby się związali, uczucie to nie przetrwałoby próby czasu. Co wówczas? Nie spacerowałby teraz i nie rozmyślał o niej. Tym niemniej ból w środku, przechodzący gdzieś od mostka do góry, ściskający gardło, nie opuszczał go od wielu lat. Wystarczyło tylko przypomnieć sobie, jak trzymał Ją w ramionach, czuł aksamit gładkiej skóry, patrzył w błękitne oczy i ten piekielny ból natychmiast atakował, tak jak teraz.
W tym momencie paw zerwał się do lotu z głośnym łopotem skrzydeł. Mężczyzna otrząsnął się z rozmyślań i spojrzał przed siebie. Kilka ławek przed nim siedziała kobieta. Ta barwa włosów… Piękne kosmyki w kolorze wschodzącego słońca układały się na jej ramionach. „Zupełnie takie same, jakie mam w pamięci” – nie dowierzał własnym oczom. Tknęło go jakieś przeczucie, serce żywiej zabiło, ale pewności nie miał, ponieważ kobieta siedziała do niego tyłem . Nie mogąc zobaczyć twarzy, gorączkowo próbował rozpoznać w niej cokolwiek - sylwetkę, zarys ramion, jakikolwiek znajomy szczegół.
- Nie, to nieprawdopodobne, owszem - możliwe, ale…
Kobieta, jakby czując na sobie jego skupiony wzrok, w bardzo naturalny sposób odwróciła się na chwilę. Poczuł, jak jego serce niemalże przestało bić. To była ona! Trwało to zaledwie ułamki sekund, ale miał już pewność. Tak, to jego Rudasek (bo tak ją kiedyś czule nazywał), we własnej osobie. Na krótką chwilę wpadł w panikę. Co robić? Czy podejść? Co powiedzieć? Jak się przywitać? Te wszystkie pytania wybuchły naraz w jego głowie. Mętlik. Powoli jednak zaczął się uspokajać. Nie poznała go, to pewne, więc ma chwilę, aby zebrać myśli. Wstał i niepewnym, chwiejnym krokiem podszedł do ławeczki, na której siedziała. Przystanął obok, nic nie mówiąc. Spojrzała na niego zdziwiona. Uśmiechnął się życzliwie. Patrzyła przez dłuższą chwilę, jakby nie rozumiejąc, o co chodzi temu mężczyźnie. Po chwili odwzajemniła uśmiech. Wstała z ławki, a on natychmiast ucałował jej dłoń. Objęli się serdecznie. Poczuł cudowny zapach włosów, który tak dobrze pamiętał, a który absolutnie nic się przez te wszystkie lata nie zmienił. Pogłaskał je delikatnie, ich miękkość i gładkość także były takie same, jak w jego wspomnieniach. Usiedli. Chciał już coś powiedzieć, gdy przeszkodził mu w tym jakiś kobiecy głos.
- Przepraszam, czy mógłby mi pan pomóc wnieść wózek po schodkach? – Ręką wskazała wózek inwalidzki z siedzącym na nim chłopcem.
- Ależ oczywiście. – Skierował się w ich stronę i pomógł kobiecie wnieść go wyżej. Nie musiał się nawet odwracać z powrotem. Czuł, że jej już nie ma na ławeczce, na której przed chwilą siedziała. Tak też było w istocie. Ławeczka była pusta. Rozejrzał się wokoło, ale nigdzie jej nie dostrzegł. Powoli ruszył ku wyjściu.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Darksio · dnia 06.04.2010 09:52 · Czytań: 1321 · Średnia ocena: 3,6 · Komentarzy: 20
Komentarze
sirmicho dnia 07.04.2010 13:30 Ocena: Dobre
Witaj darxx1.
Widzę, że nikt nie chce Cię skomentować. Zlituję się nad Tobą.

Cytat:
Był piękny, słoneczny, czerwcowy poranek. Wjechał w Belwederską, następnie Lądową, w końcu po kilkudziesięciu metrach skręcił w Parkową. O tej porze dnia można tu było znaleźć miejsce do parkowania. Zawsze podczas pobytu u córki jeździł dokładnie w to samo miejsce, aby do parku wchodzić właśnie południową bramą. To był już rytuał. Tym razem jednak nie zabrał wnuczki, był poniedziałek i Laura była w szkole.

chyba widać, nie muszę nic dodawać.

Cytat:
Laura także przepadała za dziadkiem, kiedy dzwonił, aby uprzedzić o przyjeździe, klaskała w rączki i podskakując wołała do mamy: - Jutro przyjedzie dziadek, prawda? Jutro?

Laura przepadała za nim tylko wtedy, kiedy dzwonił? Powinieneś wstawić kropkę przed kiedy dzwonił. Wtedy te dwa zdania mają większy sens.

Cytat:
Tak to sobie tłumaczył, ale w głębi duszy wiedział, co go tu ciągnęło. Chciał pożegnać się z tym miejscem, robił to za każdym razem, kiedy wyjeżdżał z tego miasta


Cytat:
a już usłyszał pierwszy krzyk pawia. Po chwili drugi paw krzyknął,

Za blisko siebie. O ile paw aż tak nie razi, to jednak krzyk bym zastąpił innym słowem.

Cytat:
Witają mnie. – Pomyślał.

Witają mnie - pomyślał.

Cytat:
Był tu wówczas późnym wieczorem, właśnie zaczęło zmierzchać

Nagły przeskok czasu. Opisujesz coś co było kiedyś. Sugeruję: właśnie zaczynało zmierzchać. Poza tym późnym wieczorem jest już raczej ciemno.

Cytat:
Trzymał Jej ciepłą dłoń, i patrzył na Nią ukradkiem, podziwiając jej piękne włosy w gasnących promieniach słońca.


Cytat:
Trzymał Jej ciepłą dłoń, i patrzył na Nią ukradkiem, podziwiając jej piękne włosy w gasnących promieniach słońca. Wtedy także siedzieli na ławeczce przy teatrze i przytulali się do siebie jak nastolatkowie.

A tu się coś pogubiłeś. Przecież on wspomina ten dawny wieczór. Skąd tu nagle wtedy także? O tym wtedy właśnie myśli. Przez ten zapis wychodzi na to, że w tym momencie również siedzi i z kimś ściska się za rękę.

Cytat:
- Boże – pomyślał

Pomyślał, wiec bez myślnika na początku.

Cytat:
Wystarczyło tylko zacząć wspominać sobie jak trzymał Ją w ramionach

Brzydko to brzmi.

Cytat:
Ta barwa włosów… Piękne kosmyki o barwie wschodzącego słońca układały się na jej ramionach

Zmień jedna barwę. Może na kolor?

Cytat:
Przystanął obok Niej nic nie mówiąc. Odwróciła głowę w jego stronę. Uśmiechnął się do niej. Patrzyła przez dłuższą chwilę, jakby nie rozumiejąc, o co chodzi temu mężczyźnie. Po chwili i ona się uśmiechnęła. Wstała z ławki, a on natychmiast ucałował jej dłoń. Objęli się serdecznie. Poczuł zapach jej włosów,

:)

Cytat:
– Czy to się wydarzyło naprawdę? – Zapytał sam siebie. - Chyba nie – pomyślał ocierając łzy spływające po policzkach – Na pewno nie.

Ten fragment moim zdaniem do usunięcia. Z tekstu i tak wybitnie widać, że facet ma zwidy z tęsknoty. Nie musisz tego oznajmiać na końcu.

Chyba widzisz sam nad czym musisz popracować. Zaimkoza jest Twoją zmora, a potrafi ona skutecznie zabić cały klimat. Bo klimat ta opowieść ma, ale niestety, zaimkoza niczym nowotwór, zżera go. Jeśli chodzi o uwagi techniczne to ode mnie tyle.

Jeśli chodzi o opowieść to budujesz klimat całkiem sprawnie. Czuć samotność i tęsknotę głównego bohatera. Ale sama opowieść kończy się tak jak się zaczęła. Nic się nie wydarzyło właściwie, a ja pozostałem niewzruszony. Nie wiem, może jestem za mało uczuciowy, ale nie przemówił do mnie ten tekst.

Masz potencjał. Wytęp zaimkozę i pisz.
Ocena (nie mogę wystawić oceny, dlatego podam słownie): Przeciętny, ale dla debiutantów przewiduję zawsze taryfę ulgową, tak więc na zachętę masz Dobry..

Pozdrawiam.
Darksio dnia 07.04.2010 13:51
Sirmicho, wielkie dzięki!
To naprawdę otworzyło mi oczy, twój komentarz sprawił, że zacząłem dostrzegać to, co do tej pory było dla mnie "niewidzialne". Oczywiście biorę się za korektę.
sirmicho dnia 07.04.2010 13:55 Ocena: Dobre
Miałem tak samo jak debiutowałem. Niestety wyplenienie tej zarazy nie jest proste:/ Życzę wytrwałości.
Miladora dnia 07.04.2010 14:45 Ocena: Bardzo dobre
Sirmiś mnie ubiegł, bo zlitował się wcześniej... :D

- skręcił w Parkową. O tej porze dnia można tu było znaleźć miejsce do parkowania. - wpada na siebie, może zmień ulicę?

- „Laurka” – pomyślał(.) – ("K)ochana wnuczka, szkoda, że tak mało dni w roku mogę jej poświęcić(";). – jak myśli, to do końca w cudzysłowie.

- Nie był już taki młody i czternastogodzinne prowadzenie samochodu męczyło go już nieco. A tu piękna pogoda, całkiem rześki, ale już - powt.

- Witają mnie. – Pomyślał. - jeżeli pomyślał, to konsekwentnie w cudzysłowie i "pomyślał" z małej litery i bez kropki po "mnie":
"Witają mnie" – pomyślał.

- czyniąc specyficzny odgłos, - niezręczne (tworząc specyficzny dźwięk, wydobywając... czy tp)

- Czy to się wydarzyło naprawdę? – Zapytał sam siebie. - Chyba nie – pomyślał ocierając łzy spływające po policzkach – Na pewno nie. - tu też wskazana jest konsekwencja i "zapytał":
"Czy to się wydarzyło naprawdę"? – zapytał sam siebie. - "Chyba nie" – pomyślał ocierając łzy spływające po policzkach. – "Na pewno nie".

Zgadzam się, że nadmiar zaimków, ale większość można usunąć bez problemu. Sprawdź także przecinki - czasem jest ich nadmiar, a czasem brakuje.
Ale podobał mi się klimat i opowiadanie po doszlifowaniu może być bardzo dobre. Ode mnie też wstępnie "dobry". ;)

Pozdrawiam :D
Darksio dnia 07.04.2010 16:31
Mieć takich korektorów ja Was dwoje - bezcenne. Za wszystko inne zapłacisz kartą...
Dziękuję droga Miladoro, Twoje wskazówki były bardzo pomocne. Dokonałem korekty i mam nadzieję, że teraz wygląda to lepiej.
Miladora dnia 07.04.2010 17:13 Ocena: Bardzo dobre
No to lecimy dalej... ;)

- pozostawić auto(,) nie martwiąc się zawczasu - przecinek w miejscu zaznaczonym nawiasami

- poświęcić”. – (myślnik usuń - nie jest potrzebny)

- podczas pobytu w Polsce, znajdował - bez przecinka

- Zawsze podczas pobytu u córki/Zawsze podczas pobytu w Polsce - powt.

- aby wpaść, choć na dwa dni do Warszawy, żeby odwiedzić córkę - myślę, że bez pierwszego przecinka może się obejść

- przyjedzie dziadek, prawda? Jutro?
Tym razem jednak przyjechał do parku sam. - może "udał się do parku sam"?

- Tym razem jednak nie zabrał wnuczki/Tym razem jednak przyjechał - nie powtarzaj także zwrotów - ujmij to inaczej

- Chciał trochę odpocząć, przed jutrzejszą - bez przecinka

- mawiał sam do siebie. - usuń "sam", wiadomo

- Jeśli przychodził tutaj sam, jego trasa wyglądała - usuń "tutaj", wiadomo, a powyżej jest już "tu", więc tworzy się powt.

- robił to za każdym razem/Za każdym razem, kiedy bywał - powielasz zwroty

- podczas rodzinnych spacerów nieraz minęło dużo czasu - mijało

- przez cały dzień nie usłyszeli ich w ogóle. - nie słyszeli (konsekwencja czasów)

- pawie(,) jakby rozumiejąc(,) co czuje,

- Bardzo lubił/bardzo nisko - powt.

- Trzymał Jej ciepłą dłoń, i patrzył na Nią ukradkiem, podziwiając jej piękne włosy - usuń

- Nigdy niedane mu było - nie dane

- związać się z Nią, ale kochałdo tej pory. - sugeruję "ale miłość pozostała do tej pory" czy tp.

- cofnąć, ani zmienić - bez przecinka

- trzymał w ramionach, czuł aksamit Jej gładkiej - usuń "Jej", wiadomo

- Nie mogąc zobaczyć twarzy(,) gorączkowo próbował

- odwróciła się na chwilę. Zrobiło mu się gorąco.

- Powoli, jednak zaczął się uspokajać. - bez przecinka

- Przystanął obok Niej(,) nic nie mówiąc.

- były takie same(,) jak w jego wspomnieniach.

- z siedzącym na nim chłopcem.
- Ależ oczywiście. – Skierował się w stronę chłopca - powt.

- „ Czy to się - usuń spację po cudzysłowie

Darksiu - poprawianie to nieustająca zabawa... ;)
Teraz jest dobre i dorzucam plusa.
Jedziemy wyżej? ;)
Darksio dnia 07.04.2010 18:18
Oczywiście, jedziemy wyżej. Nie zwykłem się poddawać, droga Miladorko. Albo będzie dobrze, albo wcale. Ot, co!
Darksio dnia 07.04.2010 20:24
Czasami, patrząc na ogrom moich błędów myślę sobie, że moje opowiadanie powinno wyglądać tak:
" Wszedł do parku, gdzie spotkał Ją. Zdziwiony udał się do wyjścia."
Miladora dnia 07.04.2010 22:38 Ocena: Bardzo dobre
Przepraszam za mojego Mopka, to on jest taki buldog... ;)

- znajdował czas aby wpaść, choć na dwa dni do Warszawy - popraw:
- znajdował czas, aby wpaść choć na dwa dni do Warszawy

- mawiał do siebie(,) uśmiechając się mimowolnie.

- Niejednokrotnie, przez cały dzień nie usłyszeli ich w ogóle. - bez przecinka i popraw to "usłyszeli" na "słyszeli" ;)

- one(,)jakby rozumiejąc(,)co czuje, odzywały się

- Bardzo lubił/bardzo nisko - to wpada na siebie ;)

- cofnąć, ani zmienić - bez przecinka

- „ Zupełnie takie same, jakie mam w swojej pamięci” - przysuń cudzysłów do "Zupełnie" i możesz usunąć "w swojej" - to zbędne słowo zwiększa ilość zaimków, a wiadomo, że w jego pamięci...

Darksiu - ja piłuję błędy. Takie, jakie należy poprawiać. Stylu nikomu nie zmieniam, chyba że są ewidentne potknięcia albo nadmiar powtórzeń.

No i jedziemy w górę. :D
Popraw jeszcze te parę rzeczy i ok w zasadzie.
Bdb i daj odpocząć mojemu Mopkowi. ;)

PS. Za parę dni przeczytaj tekst półgłosem. Wtedy wyłapiesz co jeszcze może haczyć stylistycznie i wygładzisz.
Buźka za pracowitość. :D
JaneE dnia 08.04.2010 09:24 Ocena: Dobre
To ja dorzucę jeszcze jedno - PRZYMIOTNIKI
Okazuje się ,że ich nadmiar wcale nie pomaga, nie sprawie, że tekst staje się bardziej plastyczny.

Cytat:
Był piękny, słoneczny, czerwcowy poranek
Spokojnie można wyrzucić co najmniej jeden :)

Opowiadanie, ma swój klimat, wzruszyło mnie.

Gratuluję udanego debiutu :)
Darksio dnia 08.04.2010 09:49
Dziękuję JaneE, wezmę to sobie do serca.
Darksio dnia 08.04.2010 09:53
Miladorko, masz rację! To zaczyna działać! Powoli wyłapuję coraz więcej szczegółów, które można z powodzeniem zmienić. Wielkie dzięki za pomoc.
sirmicho dnia 08.04.2010 10:16 Ocena: Dobre
O, i takich ludzi lubię.

Wytknięte błędy przyjąłeś z radością, uczysz się i poprawiasz. To bardzo dobrze i cieszy mnie to. Niedługo sam zaczniesz wyłapywać większość zgrzytów.

Pozdrawiam.
Usunięty dnia 14.04.2010 15:57 Ocena: Bardzo dobre
darxx1

Po przeczytaniu Twojego opowiadania nie dziwi mnie, że Miladorka zabrała się za korektę. Nade mną też się pastwi. Z własnego doświadczenia wiem, że zastosowanie się do jej sugestii - odnosi skutek i tekst jest lepszy. Teraz na piątkę.

Pozdrawiam

M
Wasinka dnia 23.05.2010 10:35 Ocena: Bardzo dobre
Mimo że Miladora i Sirmicho już tu byli, to jednak odważę się ;) dodać cosik od siebie...

Kiedy przebywał u córki (,) przyjeżdżał tutaj, aby do parku

aby wpaść choć na dwa dni do Warszawy, żeby odwiedzić córkę, ale przede wszystkim - zamieniłabym "żeby" na "i", uniknie się podobnych konstrukcji, które następują zaraz po sobie (aby wpaść choć na dwa dni do Warszawy i odwiedzić córkę, ale przede wszystkim ...)

Kiedy dzwonił, aby ((żeby), "aby" się powtarza) uprzedzić o przyjeździe, klaskała w rączki i (,) podskakując (,) wołała

całkiem rześki, lecz ciepły (,) ranek kusił - zdanie wtrącone "lecz ciepły"

mijało dużo czasu, zanim pawie się odezwały. - można wyrzucić, myślę

Ale kiedy przychodził tu z sentymentu i przede wszystkim samotnie (,) one, jakby rozumiejąc, co czuje, odzywały się natychmiast. "jakby rozumiejąc, co czuje" otoczyłabym myślnikami, rezygnując z przecinków - dla ładniejszego wyglądu i też wymowy, ale to indywidualne upodobanie (Ale kiedy przychodził tu z sentymentu i przede wszystkim sam, one - jakby rozumiejąc, co czuje - odzywały sie natychmiast)

Nigdy nie dane mu było związać się z Nią, ale kocha do tej pory. - jakoś to zdanie mi skrzypi; może: Nigdy nie było mu dane się z nią związać, a kocha przecież do tej pory... (albo jeszcze inaczej - mimo że wciąż kocha... / a przecież wciąż kocha...)

choćby nie wiem (,) jak się tego pragnęło

Wystarczyło tylko przypomnieć sobie (,) jak trzymał Ją w ramionach

ponieważ kobieta siedziała tyłem do niego. - szyk: siedziała do niego tyłem

rozpoznać w niej cokolwiek, sylwetkę, zarys ramion, jakikolwiek znajomy szczegół. - przecinek zamieniłabym na myślnik

Tymczasem muszę przerwać, ale - jeśli chcesz - wrócę ;)

Pozdrawiam :)
Darksio dnia 23.05.2010 11:30
Dziękuję Wasinko. Jesteś bezkonkurencyjna. :)
Oczywiście, chcę abyś dokończyła "dzieła".
Wasinka dnia 23.05.2010 16:18 Ocena: Bardzo dobre
Witaj ponownie :)

one - jakby rozumiejąc - co czuje, odzywały się = tutaj przesunąłeś myślnik: one - jakby rozumiejąc, co czuje - odzywały się...

przy "podskakując" nie poprawiłeś, ale może celowo; tak wspominam, gdyż czasem coś się ominie przez przypadek, a mnie się akurat rzuciło w oczy ;)

Trzymał Jej ciepłą dłoń, i patrzył na Nią - bez przecinka

Nie, to nieprawdopodobne, możliwe owszem, ale… - z tym "owszem" mi tu coś nie współgra, nawet gdyby dodać myślnik czy przecinek; może: Nie, to nieprawdopodobne, chociaż możliwe, ale... (a jeśli z "owszem" to może lepiej: Nie, to nieprawdopodobne, owszem - możliwe, ale...)

Poczuł (,) jak jego serce niemalże przestało bić.

O co spytać? Te wszystkie pytania wybuchły na raz w jego głowie. - spytać-pytania (lekko chrupocze); na raz - tutaj dałabym raczej formę łączną naraz

więc ma chwilę czasu - "chwila czasu" - może lepiej: więc ma chwilę / albo: więc ma czas

Spojrzała na niego zdziwiona. - zrezygnowałbym z zaimka

ich miękkość, gładkość, także były takie - pierwszy przecinek zamieniłabym na "i", a drugi trzeba zlikwidować... (ich miękkość i gładkość także były)

gdy jakiś kobiecy głos przeszkodził mu w tym. - szyk: gdy przeszkodził mu w tym jakiś kobiecy głos / albo: gdy jakiś kobiecy głos mu w tym przeszkodził

„Czy to się wydarzyło naprawdę?” – zapytał sam siebie. - „Chyba nie” – pomyślał ocierając łzy spływające po policzkach. – „Na pewno nie”. - mam tu podobne odczucie do Sirmicha, żeby zrezygnować z tego zdania; każdy się domyśli, a bez niego zakończenie będzie bardziej poruszające chyba - niby niedopowiedziane, a jednak "dosadne" (ale to już jest naprawdę zupełnie sprawa Autora)

Tak samo mam z zaimkami Ją, Jej, Ona itd. - pisałabym małą literą; wiem, że te słowa niesamowicie są nacechowane emocjonalnie, lecz jakoś mnie "smyra" ta wielka litera (oczywiście - zalezy od Ciebie, niektórych uwag Autor po prostu nie przyjmuje, bo Jego zdanie jest najważniejsze :) )

Opowieść jest bardzo sentymentalna i napisana delikatnym językiem. Patrząc na Twoje opowiadania, widzę, że potrafisz pisać zarówno subtelnie, jak i zabawnie :)

Pozdrawiam :)
Wasinka dnia 31.05.2010 11:40 Ocena: Bardzo dobre
Witaj :)
Nie spodziwałaeś się mnie tu znowu, ale ja tylko z malutką uwagą...
Bo rzuciło mi się w oczyska, że podczas poprawiania wkradają się wpadeczki, np. "owszem - możliwe, ale..." (napisałeś bez przecinka).
Poprawianie jest nużące i powoduje, że robi się kolejne błędy... ;) :)
Ale już się odczepiam (chciałam tylko dać przykład trudów nanoszenia poprawek przez Autora).
Pozdrawiam :)
Darksio dnia 31.05.2010 11:47
Dzięki Wasinko, tak właśnie bywa, ale to zwykłe przeoczenie, a nie efekt niechlujstwa. :)
Wasinka dnia 31.05.2010 12:01 Ocena: Bardzo dobre
Zdaję sobie z tego sprawę :) Dlatego, niestety, trzeba tekst doglądać co jakiś czas... Nie posądzam Cię o niechlujstwo - za bardzo troszczysz się o swoje opowiadania, żebym mogła tak pomyśleć :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
06/12/2024 23:09
A już myślałam, że wszystko leży:) »
pociengiel
06/12/2024 21:36
stalker pozoruje komentarz. Na ten ból gastrolog nie pomoże. »
Pulsar
06/12/2024 17:53
Ludzie z pociągu, nie byli objęci marketingiem i… »
pociengiel
05/12/2024 19:49
Wypracowanie pod założenie, że skoro nie da się zmierzyć z… »
Darcon
05/12/2024 18:03
Zabawne. Lubię absurd, zwłaszcza gdy w braku logiki, jest… »
Leszek Sobeczko
05/12/2024 17:21
Dziękuję ajw Dużo czau od publikacji tego wiersza.… »
ajw
04/12/2024 13:50
Świat oszalał. Tyle w temacie. Pozdrawiam serdecznie :) »
ajw
04/12/2024 13:48
Byś się zdziwił. Jest wielu ludzi, którzy kochają wyłącznie… »
gitesik
04/12/2024 11:45
Bardzo intymna zwrotka. »
ajw
04/12/2024 11:40
Bardzo ładna pełna delikatności miniatura. Lubię Twoją… »
gitesik
04/12/2024 11:39
Rzeczywiście to słowo "grzyby" użyłem cztery razy… »
Wiktor Mazurkiewicz
04/12/2024 10:57
Dziękuję Iwonko, a któż by śmiał nie kochać przyrody,… »
domofon
04/12/2024 10:52
ajw, nie namawiam, nie zniechęcam. ;) »
valeria
03/12/2024 17:36
Ja to się targuję przez cały rok, nie kupuję normalne:) »
pociengiel
03/12/2024 16:10
widziałem ten filmik potykając się o kartony, zagarniam… »
ShoutBox
  • Berele
  • 16/11/2024 11:56
  • Siema. Znalazłem strasznie fajną poetkę: [link] Co o niej sądzicie?
  • ajw
  • 01/11/2024 19:19
  • Miło Ciebie znów widzieć :)
  • Kushi
  • 31/10/2024 20:28
  • Lata mijają, a do tego miejsca ciągnie, aby wrócić chociaż na chwilę... może i wena wróci... dobrego wieczorku wszystkim zaczytanym :):)
  • Szymon K
  • 31/10/2024 06:56
  • Dziękuję, za zakwalifikowanie, moich szant ma komkurs. Może ktoś jeszcze się skusi, i coś napiszę.
  • Szymon K
  • 30/10/2024 12:35
  • Napisałem, szanty na konkurs, ale chciałem, jeszcze coś dodać. Można tak?
  • coca_monka
  • 18/10/2024 22:53
  • hej ;) już pędzę :) taka zabiegana jestem, że zapominam się promować ;)
  • Wiktor Orzel
  • 17/10/2024 08:39
  • Podeślij nam newsa o książce, wrzucimy na główną:)
  • coca_monka
  • 14/10/2024 19:33
  • "Czterolistne konie" wyszły na początku września, może nawet gdzieś się wam rzuciły pod oczy ;)
  • coca_monka
  • 14/10/2024 19:32
  • Bonjour a tout le monde :) Dawno mnie tu nie było! Pośpieszam z radosną informacją, że można mnie zakupić papierowo :)
  • mike17
  • 10/10/2024 18:52
  • Widzę, że portalowe życie wre. To piękne uczucie. Każdy komentarz jest bezcenny. Piszmy je, bo ktoś na nie czeka :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty