idziemy przez życie kochany
kurczowo trzymając się drogi
kiedyś sącząc każde tchnienie
z pocałunków na ławce uśmiechów w kieszeni
dziś w pokoju po cichu tuląc się na progu
już inaczej mierzymy każdą porcję szczęścia
obchodzimy się bez randek w alejkach
śpiewania wśród drzew trzymania za ręce
przywykłam do tej małej wytartej przestrzeni
bez widoku paproci pachnącej zieleni
kocham małą rączką poplamione ściany
ten wieczór ten pokój te stare firany
powiem ci kochany o naszej miłości
zamkniętej w albumów zszarzałych wspomnieniach
o ogrodach w których tulipany wiosną
rozbudzają kochanków najdziksze pragnienia
powiem ci kochany jak umiem najprościej
o bajkowym życiu z pajęczej spirali
o pragnieniach będących więźniami miłości
o ludziach co nigdy jej nie zaznali
przejdziemy tak życie do zmierzchu starości
aż dłonie splecione światełko rozgrzeje
i za nic nie zamienię tej naszej szarości
na bogactwo budzące największe nadzieje
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Amygrantka · dnia 17.01.2008 23:07 · Czytań: 738 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: