niewiele brakowało, a zapatrzyłbym się w okna
czerwone co dnia od krwi nabiegłej do oczu.
całe lato jesień bez jesionki tkwiłem po drugiej stronie,
tak odległej, jak kres od początku.
od szarości do zieleni balansem niedyskrecji
bywałem obecny i niewidzialny, powiewałem
białą flagą oddania i walkoweru.
jutro, jutro, jutro,
skrzeczały firanki, poczerniałe żałobą i niepokojem.
zdejmij w końcu stanik, bogini krzątania
wte i wewte między kuchnią a sypialnią.
masz piersi, jakie przydałyby się do układanki
nocy skorumpowanej żądzą posiadania.
wyszedłem w kruczy dzień, co mi ledwo obiecuje
dzisiaj, dzisiaj, dzisiaj
już nie podglądam.
noszę cię na sobie białą skórą.
kwiecień 2010.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt