Opowieść o Czerwonym Kapturku i Babci (prawdziwa i nie dla dzieci) - myroslaw
Dramat » Komedia » Opowieść o Czerwonym Kapturku i Babci (prawdziwa i nie dla dzieci)
A A A
Znacie bajkę o Czerwonym Kapturku, Babci i złym wilku? Na pewno znacie. Ale wcale nie była historia taka jak słyszeliście. Prawdziwe wydarzenia miały zupełnie inny wymiar. A jako, że jesteście dorośli mogę opowiedzieć Wam.

Będzie to opowieść jak z ludzkiej tragedii zrobiono bajkę dla dzieci. Może to i dobrze, że tak się stało. Jedno jest pewne. Zarówno Czerwony Kapturek jak i Babcia zostały skrzywdzone. Ale od początku.

Wilk wcale Babci nie połknął. No, bo i jak? Chociażby z przyczyn technicznych nie mówiąc o kulinarnych, (kto gustuje w starym mięsie?). Również nie zamierzał zjadać Czerwonego Kapturka. W jakim celu? Tylko dzieci mogły uwierzyć w taką bzdurę.

Tak naprawdę to była wnuczka nazwana Czerwonym Kapturkiem, jej Babcia i facet nazwiskiem Wilk. I prawda jest taka, że Wilk zachodził zarówno do wnuczki jak i Babci a w jakim celu chodzi do kobiet mężczyzna to nie muszę chyba mówić Wam.

Historia rozwijała się w miarę dobrze. Wszyscy byli zadowoleni. Ale nadeszły zmiany. Rozpoczęła się Era Deczerwienizacji. Tak zaciekłej, że niektórzy ortodoksi domagali się zmiany koloru krwi. Obiecywano naukowcom wysokie nagrody za zmianę koloru krwi.

W krótkim czasie w państwie wszystko zdeczerwienizowano. Z jadłospisu wyrzucono nawet barszcz czerwony. Wytrzebiono wszystkie czerwone kwiaty i warzywa a kto się publicznie zarumienił podlegał karze pięciu lat więzienia i utratę praw ludzkich na zawsze.

Po kilku tygodniach w państwie po czerwonym kolorze nie pozostało nawet śladu. No … jedynie Czerwony Kapturek zaszyty w głuchej wsi. Ale Inkwizycja Deczerwienna nieustannie niuchała i dowiedzieli się. Do biednej chatki zawitał sam Święty Deczerwienizator by publicznie wykastrować ostatnie szańce wroga.

Do ubogiej chatki Czerwonego Kapturka wkroczyła ekipa Deczerwienna z zaproszonymi mass mediami. W oczy wszystkich rzucił się wiszący na haku czerwony kapturek – ukochane nakrycie głowy wnuczki. Święty Inkwizytor wykonał święty znak krzyża i poświęcił grzeszne miejsce. Dom został zdeczerwienizowany co uwieczniono w mowie, piśmie i uczynku. Ale pozostał dowód rzeczowy i krnąbrna obywatelka, która nie zastosowała się do ustaw. Na nic zdała się argumentacja, że nic nie wiedziała o nowych przepisach. Została jak to określiły władze … zatrzymana do wyjaśnienia.

Prowadzono długie, nużące i monotonne dochodzenie. Czerwony Kapturek upierał się przy swoim stanowisku, chociaż dowody aż czerwieniły się. I wnuczka nie spotkała się ze zrozumieniem.
-Nic nie wiedziałam o tej ustawie – tłumaczył się Czerwony Kapturek.
-Jak to nie wiedziałaś. Wszyscy wiedzieli. Nawet Zajączek z „ Wilka i Zająca” zeznał, że nie je, nigdy nie jadł i nie będzie jadł marchewki.
I tak w kółko. Aż Kapturek zaczynał płakać. Miał szczęście, że nie używał do tego łez … czerwonych. Ale urzędnicy urzędowo traktowali jej słone łzy żałości to znaczy nic nie widzieli.

W międzyczasie światło dzienne ujrzała miłosna historia trójkątna. Dla mass mediów była wyjątkowo pikantna. Brukowa prasa rozpisywała się o niej tygodniami. Babcia próbowała bronić Kapturka. Robiła, co mogła. Ale była samotna. Gdy wścibska prasa wykryła związek łączący Babcię z Wilkiem i Wilka z Kapturkiem nie wytrzymała. Założyła pętle na szyję. Ale najgorzej zachował się Wilk. Najspokojniej w świecie zniknął i wszelki słuch po nim zaginął.

Po dwóch latach przesłuchań i aresztu śledczego skazano Czerwonego Kapturka na … karę śmierci. Jak to uzasadniono w wyroku, by przestrzec innych obywateli przed nieprzestrzeganiem prawa.

Czerwonego Kapturka otruto roku pańskiego, no wiecie którego, by innym rodzajem śmierci nikt nie zobaczył jej czerwonej krwi.

Takie to były smutne czasy.

Historia Czerwonego Kapturka stała się głośna i rozeszła szerokim echem po świecie. Po jakimś czasie znany pisarz z ościennego kraju przerobił ją na bajkę dla dzieci. I do dziś zachowała się w formie bajki. Nie wiem, dlaczego to zrobił. Może dobrze, zrobił. Dziś nikt już nie pamięta jak było naprawdę. Może to i dobrze. Jedno jest pewne. Obie kobiety zostały skrzywdzone. I ta prawda jest w bajce zawarta. Bajka zakończyła się dobrze. Jak to bajka. Rzeczywistość zakończyła się tragicznie. Jak to rzeczywistość.

Każdy okres w historii ma swoich prześladowców i ofiary. W okresie deczerwienizacji największą ofiarą był Czerwony Kapturek tak naprawdę niewinny. Przykład Kapturka był najbardziej widoczny i bolesny w tym okresie. Bo zaraz po Erze Deczerwiennej pojawiła się nowa władza i rozpoczęła walczyć z kolorem czarnym i pojawili się nowi ciemiężyciele i nowi męczennicy.

Ale musicie uwierzyć w jedno. W każdej bajce jest ziarno prawdy. I tak jest również w bajce o Czerwonym Kapturku. Zarówno Czerwony Kapturek jak i Babcia zostały skrzywdzone. Tak było w rzeczywistości i tak jest w bajce. Ale tak naprawdę to nie system skrzywdził kobiety. Kobiety skrzywdził facet o nazwisku Wilk. To, co zrobił Wilk jest niewybaczalne.

Każda opowieść ze swej natury powinna zawierać morał. Jeden nasuwa się od razu: nieznajomość prawa szkodzi. Wszystkim. Nawet zupełnie nieświadomym i niewinnym. I drugi: przyjaciół poznajemy w biedzie. Prawda jest taka, że Kapturkowi nikt nie pomógł. Nie znalazł się nawet adwokat, który mógłby ją bronić. Wszyscy się bali by nie być posądzanym o konszachty z czerwonym kolorem. Ale najohydniej i najhaniebniej zachował się Wilk. Jego zachowanie było wyjątkowo obrzydliwe.

Historia ma jeszcze drugą warstwę.

Zastanawiacie się pewnie, dlaczego zaznaczyłem we wstępie, że moja opowieść jest prawdziwa i nie dla dzieci? Wyjawię Wam dzisiaj. Leżę na łożu śmierci, więc nadszedł czas spowiedzi.

Jest prawdziwa, bo to ja byłem tym nikczemnym Wilkiem. Nie wiem, dlaczego tak postąpiłem. Do dzisiaj nie wiem. Nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego tak podle się zachowałem! I nigdy sobie nie wybaczyłem!! Nigdy!!!

A nie jest przeznaczona dla dzieci, bo kochałem dwie kobiety. Babcię i wnuczkę. Pomyślicie zboczony. Ale mylicie się. To była prawdziwa miłość. Obie kochałem jednakowo gorąco i żarliwie. Ale nie mówcie o tym dzieciom. Proszę Was. To byłby dla nich szok. Chyba rozumiecie.

Nie osądzajcie mnie też proszę. Los mnie osądził i wydał wyrok. Wykonano go skrupulatnie i nigdy nie zasłużyłem na łaskę amnestii. Nigdy! Możecie wierzyć lub nie, ale nie było sekundy w moim przeraźliwie długim życiu bym nie myślał o swoim haniebnym czynie i o tym jak okrutnie się zachowałem. Zapłaciłem też za moje grzechy najwyższą karę. Nigdy już nikogo nie pokochałem i mnie nikt nigdy nie pokochał.

Umieram. Czekam na śmierć. Ona będzie moim wybawieniem. Jeżeli możecie coś dla mnie zrobić to zróbcie dwie rzeczy: opowiadajcie swoim dzieciom bajkę o Czerwonym Kapturku w wersji, jaką słyszeliście od rodziców i pomódlcie się za moją zbolałą duszę. Błagam Was o to.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
myroslaw · dnia 18.04.2010 09:23 · Czytań: 4526 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 8
Komentarze
Victor dnia 18.04.2010 10:58 Ocena: Przeciętne
Niestety coś czego sparodiowanie wydaje się być dobrym pomysłem, przestaje - gdzieś po 1000 parodii.

Cytat:
I nigdy sobie nie wybaczyłem!! Nigdy!!!

Te wykrzykniki jakoś mi nie pasują.
Cytat:
A nie jest przeznaczona dla dzieci, bo kochałem dwie kobiety. Babcię i wnuczkę. Pomyślicie zboczony. Ale mylicie się. To była prawdziwa miłość. Obie kochałem jednakowo gorąco i żarliwie. Ale nie mówcie o tym dzieciom. Proszę Was. To byłby dla nich szok. Chyba rozumiecie.

Na mój gust zdecydowanie za dużo kropek - i tak, jest zboczony.

Cytat:
Święty Inkwizytor wykonał święty znak krzyża i poświęcił grzeszne miejsce.

Święty, święty i poświęcił.

- Pierwsze zdanie chyba całkowicie skopiowałeś z bajki o podobnym tytule.
- Spacje stawiasz chyba troszkę źle - brakuje ich po myślnikach, a jest o jedną za dużo przed kropkami.
- Marchewki nie są czerwone
- Dowcipy jakoś nie spowodowały u mnie uśmiechu, ale ja mam dość specyficzne poczucie humoru.
Cytat:
- Jest prawdziwa, bo to ja byłem tym nikczemnym Wilkiem. Nie wiem, dlaczego tak postąpiłem. Do dzisiaj nie wiem. Nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego tak podle się zachowałem! I nigdy sobie nie wybaczyłem!! Nigdy!!!

3x Nigdy
"Nie wiem dlaczego" - "Do dzisiaj nie wiem".
Usunięty dnia 18.04.2010 12:18 Ocena: Słabe
Cytat:
Ale wcale nie była historia taka jak słyszeliście.

brakuje mi w tym zdaniu "to"

Cytat:
Będzie to opowieść jak z ludzkiej tragedii zrobiono bajkę dla dzieci

opowieść o tym

Cytat:
Ale od początku.

to brzmi, jakby babcia i kapturek były od początku skrzywdzone. Lepiej by było "zacznijmy od początku"

Cytat:
Tak zaciekłej, że niektórzy ortodoksi domagali się zmiany koloru krwi. Obiecywano naukowcom wysokie nagrody za zmianę koloru krwi.

powtórzenie

Cytat:
i utratę praw ludzkich na zawsze.

i utracie

Dobra, dalej nie wytykam błędów, za dużo tego.

Interpunkcji to urządziłeś tutaj masakrę. Nie jestem też przekonana co do "Wam" z dużej litery. Momentami straszna sięjoza. Poza tym odnoszę przytłaczające wrażenie, ze za mało czytasz po polsku i za mało masz z tym językiem kontaktu.

Co do treści: to najbardziej beznadziejna interpretacja tej bajki, jaką czytałam. Brakuje tu logiki, sensu, a Ty w kółko powtarzasz, że wilk skrzywdził babcię i kapturka. Niby jak? Z tą deczerwinizacją też wyskakujesz totalnie bez sensu. Tutaj się nic nie trzyma kupy.
Darksio dnia 18.04.2010 13:19 Ocena: Słabe
Wtrącę swoje trzy grosze.

Cytat:
A jako, że jesteście dorośli mogę opowiedzieć Wam

lepiej brzmi "wam opowiedzieć"

Cytat:
Do biednej chatki zawitał sam Święty Deczerwienizator by publicznie wykastrować ostatnie szańce wroga.

Ciekawe jak wyglądają "wykastrowane szańce"? Osobiście nie widziałem ba, nawet nie słyszałem o czymś takim.

Cytat:
Jest prawdziwa, bo to ja byłem tym nikczemnym Wilkiem. Nie wiem, dlaczego tak postąpiłem. Do dzisiaj nie wiem. Nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego tak podle się zachowałem! I nigdy sobie nie wybaczyłem!! Nigdy!!!

Powtórzenia
Co jest prawdziwe? Nie wyjaśniasz. Piszesz po akapicie i od nowego zdania: "Jest prawdziwa, bo to ja byłem tym nikczemnym Wilkiem". - z tego zdania nie wynika co było prawdziwe.
To tylko przykłady, które niestety można by mnożyć.
Fabuła zbudowana od niechcenia i potraktowana pobieżnie. Słabe.
Jack the Nipper dnia 18.04.2010 16:54 Ocena: Słabe
Jak to Wilk skrzywdził babcie i wnuczke w odniesieni do deczerwienizacji?

Kupy sie to nie trzyma. To sa chyba dwie osobne historie. Każda postac zyje własnym życiem, jakoś nie widzę by ich losy na siebie nachodziły.

Czerwony Kapturek był przerabiany na wszelkie mozliwe sposoby, ten jest nieudany.
myroslaw dnia 18.04.2010 18:33
podziekowa za wnikliwy striptiz mojego dzieciatka postaram sie poprawic przy plodzeniu kolejnych
wiewioorka dnia 20.04.2010 12:50 Ocena: Przeciętne
Ja akurat mam świra na punkcie tej bajki, a te niby zabawne przeróbki, to jak pisanie Biblii po śląsku, wychodzi niesmacznie.
tulipanowka dnia 20.04.2010 20:02 Ocena: Świetne!
poruszająca do łez, świetna opowieść

napisana tak, że można w nią uwierzyć
myroslaw dnia 21.04.2010 04:23
chociaz jednej osobie sie podoba moje dzieciatko me serce sie raduje
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty