Pan Nikt - koniec - msh
Proza » Miniatura » Pan Nikt - koniec
A A A
Pewnej słonecznej niedzieli pan Nikt umarł. Nie dzwoniły dzwony, nikt nie płakał i nie stało się nic nadzwyczajnego, co mogłoby jakoś ten dzień odróżnić od innych i przypisać mu szczególne znaczenie. Pan Nikt odszedł po cichu, chociaż nie byłby sobą, gdyby na pięć minut przed zgonem nie pokłócił się ze śmiercią o sposób, miejsce i czas swojego odejścia. Jego argumenty oraz arogancki sposób zachowania zrobiły pewne wrażenie, ale nie na tyle solidne i efektowne, żeby śmierć chciała odpuścić sobie tak łakomy kąsek. Pamiętała jego wcześniejsze deklaracje i butę, w stosunku do własnej osoby, więc teraz chciała sprawdzić, jak ma się to do rzeczywistości. Początkowo pan Nikt zbladł, ale potem uzmysłowił sobie, że nic tak dobrze śmierci nie robi jak strach i zmienił swoje podejście. Ogolił się, wykąpał, skropił swoją ulubioną wodą M7, nałożył ulubioną koszulę i dżinsy, i usiadł w fotelu (nie trzeba dodawać, że jak zwykle był boso). Czuł, że jego czas się kończy, ale postanowił nic sobie z tego nie robić; zapalił papierosa, pociągnął spory łyk ulubionego piwa i dopiero wtedy doznał rozległego zawału. Nie walczył - z łagodnym uśmiechem poddał się losowi...
Jego ciało odnaleziono dopiero po tygodniu, kiedy sąsiedzi zgłosili na policję, że "z jednego z mieszkań wydobywa się przeraźliwy smród".
Drzwi wyłamano komisyjnie, unikając w ten sposób jakichkolwiek podejrzeń o nieuprawnione wejście do lokalu. Policjanci założyli bawełniane maski, żeby odizolować się od fetoru. To, co zastali w pokoju na zawsze utkwiło w ich pamięci, a dzięki sporządzonemu raportowi, również w archiwach policyjnych; w fotelu siedział uśmiechnięty mężczyzna z butelką piwa w dłoni oraz papierosem w drugiej ręce. Nie było wątpliwości, że nie żyje, ale uśmiech na jego twarzy (złośliwy? triumfujący?) wprawił ich w zdziwienie. Jednak nie ten fakt był najbardziej przerażający: smród, który roznosił się po mieszkaniu nie miał nic wspólnego ze znalezionym ciałem.
- Kurwa, ten trup pachnie! - wykrzyknął jeden z policjantów.
I rzeczywiście: pan Nikt nadal pachniał swoją ulubioną wodą M7.
Kilku „gliniarzy” zaczęło przeszukiwać mieszkanie w poszukiwaniu źródła nieprzyjemnego zapachu. Dopiero po chwili dotarło do nich, że smród wydobywa się z szafy. Otworzyli ją bardzo ostrożnie, jakby w obawie przed znalezieniem następnych zwłok, i wtedy buchnął na nich ten niesamowity fetor.
Jeden z policjantów natychmiast uchylił okno. Po chwili smród zniknął, jakby uleciał na zewnątrz...
Policjanci patrzyli z niedowierzaniem na zwłoki pana Nikt, a ten jak gdyby nigdy nic siedział w fotelu z papierosem w jednej dłoni i z ulubionym piwem w drugiej ręce i uśmiechał się tak promiennie jakby to, co się stało zupełnie go nie dotyczyło.
Cały pan Nikt…
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
msh · dnia 20.04.2010 08:57 · Czytań: 1063 · Średnia ocena: 4,83 · Komentarzy: 25
Komentarze
Elwira dnia 20.04.2010 10:26
To śmierć ze wstydu schowała się do szafy :)

Ludzkie życie, ludzki koniec. Szkoda, bo Pan Nikt był niemal jak mój sąsiad, polubiłam go. Dobrze jednak, że odszedł w zgodzie z własnymi zasadami i godnie. Każdego to spotka, ale nie każdy będzie mógł się uśmiechnąć. Cóż, jeśli boimy się śmierci, życie jest niewolą...
Usunięty dnia 20.04.2010 11:09 Ocena: Świetne!
szkoda, że to koniec...
Nalka31 dnia 20.04.2010 11:39 Ocena: Świetne!
:( Szkoda, szkoda. A może PAn Nikt powróci w jakimś innym wcieleniu :smilewinkgrin:
Tihomil dnia 20.04.2010 11:58 Ocena: Świetne!
Świetny, lekki, czarnohumorowy tekst. Pan Nikt, jak nikt, potrafił dać sobie radę z KAŻDYM. Pozazdrościć :)
julanda dnia 20.04.2010 14:52
Msh!!! To nie to, nie tak! Zgłaszam veto! Ten odcinek psuje mi całą resztę. Makabra i tyle, nie pasuje mi ta ironia, ale ja też mam specjalne wymagania estetyczne, specyficzne i moje, więc nic nie znaczy mój protest, pomruczę sobie i tyle. Nie masz serca do Pana Nikt i tyle. Po prostu go zlikwidowałeś przy nadarzającej się okazji, bez trudu. Masz gościa z głowy i to całe pisanie o nim! A mogło być tak fajnie... oczekiwałam czegoś więcej, wyszło "po łebkach" :( Pozdrawiam!
milla dnia 20.04.2010 16:02 Ocena: Świetne!
NApisane, ze paluszki lizać.
irytują mnie nieco jednak cudzysłowy. nie rozumie np, dlaczego gliniarze są okreskowani?
Cytat:
To, co zastali w pokoju na zawsze utkwiło w ich pamięci, a dzięki sporządzonemu raportowi, również w archiwach policyjnych; w fotelu siedział uśmiechnięty mężczyzna z butelką piwa w dłoni oraz papierosem w drugiej ręce.
i zastanowiłąbym isę nad długością tego zdania. psuje mi płynność.
jednak wciaż głową kręcę z podziwem. i za ten podziw - maks
msh dnia 20.04.2010 16:28
E, zgadza się - to śmierć chowała się w szafie. pewnie masz rację z tym "niebaniem się" śmierci, ale jak będzie nie wiem. w końcu nie każdy jest panem N. ;) O, dziękuję za to "szkoda", bo to znaczy, że pan N. ogólnie się podobał ) N31, również dziękuję za "szkoda". co do powrotu to być może, być może... T, nie wiem czy z każdym sobie jest w stanie poradzić, ale przynajmniej się starał. dziękuję za świetny ) j, przepraszam, że wyszło "po łebkach", a naprawdę bardzo się starałem. nie piszę "na kolanie" żadnego tekstu i nad tym też długo się zastanawiałem, ale rozumiem, że ma prawo się nie podobać. mam nadzieję tylko, że nie zmieniło to Twojego zdania o panu N. m, może faktycznie gliniarze nie muszą być okreskowani - przemyślę. długie i skomplikowane zdania to cecha charakterystyczna pana N. i nie mogłem mu domówić tej przyjemności na koniec. paluszki się cieszą ;) dziękuję za przeczytanie, komentarze i oceny. pozdrawiam serdecznie. msh
przyroda dnia 20.04.2010 16:35 Ocena: Świetne!
Witam...
PanN...hehe...a raczej smutnym jest, że "odszedł" i NIKT go nie przeleciał na odchodne...:uhoh: domyślam się, że przyczyna tkwi.... w niewypowiedzianym ostatnim życzeniu...szkoda bo tak się wyelegantował...:smilewinkgrin:
Bdb...bo "draniu"nie dałeś mu szansy:upset:

Pozdro :)
msh dnia 20.04.2010 16:44
p, pan N. dostał niepowtarzalną szansę, która nie każdemu może się przytrafić - mógł stanąć ze śmiercią twarzą w twarz i nie bać się, a poza tym odchodził tak jak chciał: boso z butelką piwa w jednej ręce i nieodłącznym papierosem w drugiej... "drań" uważa, że zrobił bardzo dużo dla pana N. i zasłużył na więcej ;) dziękuję za przeczytanie, komentarz i ocenę. pozdrawiam serdecznie. msh
Polter13 dnia 20.04.2010 17:50 Ocena: Świetne!
Cytat:
nie trzeba dodawać, że jak zwykle był boso
Jak nie trzeba to po co dodajesz?
Nie pasują mi też te cudzysłowy.
Cytat:
Po chwili smród zniknął, jakby uleciał na zewnątrz...
Zniknął, bo wyleciał na zewnątrz, razem z tą Śmiercią.
Mimo wszystko stylowe, przemyślane, no i... świetne :)
Nie powiem "Niech spoczywa w pokoju". Raczej "Niech odżyje po śmierci"
tulipanowka dnia 20.04.2010 19:43 Ocena: Dobre
czy Pan Nikt ma brata bliźniaka? ;)
przyroda dnia 20.04.2010 20:38 Ocena: Świetne!
Cytat:
"drań" uważa, że zrobił bardzo dużo dla pana N. i zasłużył na więcej


jestem skłonna przyznać...racja:rol:...skoro "drań...spłodził" i "ukatrupił" pana N...a między jednym i drugim aktem dostarczył mu życiowej rozrywki...to zmieniam na świetne...:)
msh dnia 21.04.2010 13:08
P13, dodaję, gdyby okazało się, że jednak ktoś nie pamięta ;) na cudzysłowy nic nie poradzę, bo raz mi wytknięto, że ich nie ma, a teraz, że są... pewnie taka ich natura. dziękuję za stylowe, przemyślane, no i... świetne ) może pan N. to nie James Bond, ale to jednak pan N., więc różnie może być z tym "odżyciem" (cholera, znowu cudzysłów) t, nie ma, ale może odrodzi się w innym wcieleniu... p, miła ta zmiana, chociaż w poprzednim poscie tylko żartowałem... ale oczywiście przyjmuję tę ocenę po męsku ;) dziękuję za przeczytanie, komentarze i oceny. pozdrawiam serdecznie. msh
magdam dnia 21.04.2010 15:59 Ocena: Świetne!
a ja mam cichą nadzieję, że się wszyscy pomylili, tak się przypatrywałam panu Nikt'owi i on zwyczajnie tylko śpi, nawet wzięłam
go za rękę, sprawdziłam puls i chcecie to wierzcie, lub nie , ale pan Nikt jest tylko w śpiączce. Zadzwoniłam więc po pogotowie, przyjechała R-ka na sygnale i teraz czekają by kompetentna osoba podpisała papier na leczenie, bo ja małolata nie mam do tego prawa. Więc niechaj AUTOR będzie łaskaw szybciutko wrócić, pacjent do uratowania, podpis pilnie potrzebny.
Izolda dnia 21.04.2010 18:41 Ocena: Świetne!
Przeczytałam od razu, gdy tekst wszedł, ale tyle trwała stypa po Panu Nikt i przeszkodziła mi w pisaniu kondolencji. Kieruję je nie tylko na ręce autora, ale do wszystkich, którzy czują się zawiedzeni i rozczarowani nagłą śmiercią faceta, z którym już się zżyliśmy. Postarałeś się, bez dwóch zdań.
msh dnia 22.04.2010 08:04
m, pan N. to taki ktoś, że jak trzeba będzie to sam podpisze takie papiery ;) ale serio: bardzo dziękuję za chęć ratowania pana N., bo to dla mnie komplement, że postać, o której pisałem, była lubiana i może nawet trudno się z nią rozstać ) I, przyjmuję kondolencje i dziękuję za wsparcie w trudnej chwili ) bardzo mnie ucieszyło, że można się było zżyć z panem N. - on na pewno jest bardzo z tego zadowolony. dziękuję za przeczytanie, komentarze i oceny. pozdrawiam serdecznie. msh
Usunięty dnia 22.04.2010 14:49 Ocena: Świetne!
niech mu śmierć lekką będzie

b. dobry koniec świetnego cyklu - wybacz, ale nie lubię pożegnań, dlatego tylko 'b. dobry'

szóstka za całokształt
msh dnia 22.04.2010 15:44
D_B, i pan N. nie lubił pożegnań. całokształt bardzo się cieszy, nie mówiąc o tym, że koniec również ;) dziękuję za przeczytanie, komentarz i ocenę. pozdrawiam serdecznie. msh
msh dnia 22.04.2010 15:44
andro dnia 22.04.2010 21:49 Ocena: Świetne!
To ja najpierw dwa "zgrzyty" (a potem będą zachwyty) :
Cytat:
Drzwi wyłamano komisyjnie, żeby uniknąć jakichkolwiek podejrzeń o nieuprawnione wejście do lokalu. Policjanci założyli bawełniane maski, żeby odizolować się od fetoru.

Cytat:
w fotelu siedział uśmiechnięty mężczyzna z butelką piwa w dłoni oraz papierosem w drugiej ręce. Nie było wątpliwości, że mężczyzna nie żyje,


A co do klimatu, pomysłu i tzw "feelingu" to jestem pod wrażeniem.
Chłopie, odbierasz świat w sposób OCZYWISTY. Oczywisty dla tych, którzy ten świat widzą podobnie. Którzy potrafią się kłócić ze śmiercią i "pokazać jej"... ;)
Daję "świetne" - jesteś na topie kwietniowym. :yes:
msh dnia 23.04.2010 08:08
a, dziękuję za wnikliwe czytanie - już dokonałem poprawek, bo faktycznie zgrzytało. bardzo dziękuję za dostrzeżenie klimatu, pomysłu i tego na "f" ;) pan N. miał "jaja", żeby się pokłócić, jak to będzie ze mną - nie wiem, mam tylko nadzieję, że podobnie. dziekuję za przeczytanie, komentarz i ocenę. pozdrawiam serdecznie. msh
Poke Kieszonka dnia 24.04.2010 06:16
Drogi Msh :) Śmierć jest w naszej kulturze tematem tabu. Nie chcemy jej widzieć, nie chcemy o niej mówić, choć jest najpewniejszą częścią naszego życia. Uczymy się tylu rzeczy, mniej czy bardziej potrzebnych do życia, a nie uczymy się przygotowania do śmierci – która na pewno przyjdzie. Jak możesz nie przygotować się na coś, co na pewno przyjdzie?Jak dzieci boją się ciemności tak dorośli boją się śmierci”
Jest dużo prawdy w tym porównaniu – bo czymże jest lęk? Obawą, niepokojem, paraliżującym odczuciem zaciskającym gardło, paniką i chęcią ucieczki, ukrycia się – nawet zniknięcia… Neale Donald Walsch (autor „Rozmowy z Bogiem”) podaje, że są tylko dwie przeciwne sobie siły we wszechświecie: Miłość i Lęk właśnie. Jeśli miłością jest wchodzenie z czymś lub kimś w radosną relację to lęk musi być pozostawaniem w mrocznej izolacji. Bo „kto ma lęki ten wszędzie słyszy jęki”- zawodzenie własnej duszy ukrytej przed światem i doświadczeniami. Lęk jest wiecznym zniewoleniem, wygodną porażką, która niczym nie ryzykuje ponieważ nie podejmuje żadnych prób wyjścia ze swojego „łez padołu”. Jeśli ktokolwiek pyta co jest za tym morzem, czy są inne planety żywe, czy moja dusza jest wieczna?… Znaczy to, że pokonał lęk w sobie – tego wiecznego oponenta rozwoju, poznania i przygody. Lęk jako siła skupiająca, zmrażająca, uziemiająca był niezbędny w procesie naszej indywidualizacji i pojawienia się na tej planecie. Tak samo jak kiełkujące ziarno lub kurczę w skorupce jajka musimy przebić się na zewnątrz aby zaistnieć w świecie. W makroskali tą skorupką jajka może być właśnie lęk przed śmiercią. I choćby niektórym wydawało się to betonem strachu, rozpaczy i zwątpienia nie do przebycia – to pamiętajmy o duchowym prawie: CO TWORZYSZ – TO JEST! Nie twórzmy zatem zbędnych murów, przeszkód i potworów na granicy świata. Ziemia nie jest płaskim dyskiem a człowiek nie jest tylko fizycznym ciałem. Ci, którym dane było dojrzeć; co dzieje się po drugiej stronie życia – relacjonują zgodnie: CO ZASIAŁEŚ TO ZBIERZESZ– każdy ma to czego chciał, czego pragnie lub czego się boi. Bo lęk ma ogromną siłę magnetycznego przyciągania.Jeśli zatem niebo i piekło są jedynie projekcjami naszego wyższego umysłu i tego co przenosimy w swym wnętrzu do wieczności – to istotne jest chyba jak się do tej podróży przygotujemy? Jest prosty wzór: Miłość + Mądrość + Marzenia = szczęśliwe życie wieczne. Czy wiedząc, że trwając przy lęku, ograniczaniu się i zwątpieniu skazujesz się na niemal wieczne przeżywanie tych samych koszmarów; nie zrobisz nic aby to zmienić? Czy chcesz wiedzieć jak to zrobić? Jeśli tak to właśnie uczyniłeś najważniejszy krok aby pokonać lęk – wychodzisz mu naprzeciw z podniesioną głową i patrzysz w głąb jego istoty. Istotą lęku jest nieistniejąca materia a jego źródłem nasza wyobraźnia połączona z nieświadomą obawą utraty życia lub uszczerbku i w ogóle straty jako takiej. Uświadom sobie wreszcie, że życia nie możesz stracić bo nawet go nie posiadasz. To Ty jesteś zawarty w życiu – pływasz w nim jak meduza w oceanie. Możesz stracić ciało ale nigdy życie – nigdy ducha swojego JA. A pan Nikt pokazał jak to należy zrobić i kolejne pytanie się rodzi ; czy mi się tak uda?, tego chyba nie będziemy wiedzieć dopóki sami nie doświadczymy:yes:Nie mniej jednak tekst bardzo inspiruje do rozmyślań.Myślę, że to nie koniec to dopiero może być początek nowego Niktosia:)Serdeczności z mojej kieszonki:)
Poke Kieszonka dnia 24.04.2010 06:39
ach i jeszcze jedno czy to znaczy ,że ja się śmierci nie boję i nie lękam, boję się - byłabym głupcem gdybym się nie bała, ale wciąż wyposażam się w narzędzia do opanowania leku przed tym co nie nieuniknione:)Teraz już milknę, bo okazuje się, ze mój komentarz staję się dłuższy niż tekst do komentowania;)a ja konkurencja nie chcę być:)
msh dnia 24.04.2010 11:18
PK, pan N. jest dla mnie trochę zasłoną, za którą mogę schować swoje lęki i obawy. sam nie wiem jak zachowam się w tej ostatniej chwili, inna sprawa czy będę miał wtedy czas na przemyślenia. skłamałbym, gdybym udawał, że śmierci się nie boję, albo inaczej: nie myślę o niej w kontekście "co dalej". wiesz jakie mi wtedy mysli przychodzą do głowy? co z muzyką, którą lubię, z książkami, które przeczytałem, ale ciągle do nich wracam, co z trawą, czy nadal będzie rosnąć... może to głupie, ale takie myśli przychodzą mi do głowy, gdy myślę o śmierci. starzejemy się od chwili urodzenia i podążamy tylko w jedną stronę - jak ćmy, które znając swój los i tak ciągną do światła. nie łatwo jest myśleć o śmierci, ale ona jest. czasami czeka tuż za rogiem, czasami, jeśli mamy szczęście, jest daleko, ale i tak każdy z nas będzie musiał się z nią zmierzyć. chciałbym to kiedyś zrobić tak jak pan N., ale dzisiaj to tylko chęci, a życie, a właściwie śmierć, pokaże jak będzie naprawdę. myślę jednak, że strach nie jest żadną hańbą i jeśli będę się wtedy bać - jakoś to... przeżyję ;) dziękuję za przeczytanie i komentarz. pozdrawiam serdecznie. msh
Usunięty dnia 30.04.2010 20:51 Ocena: Świetne!
Komentarz pod poprzednią częścią. Tu "ocenka" :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty