Podszedł do mnie zimny człowiek.
- Porozmawiamy? – zapytał.
Poczułam chłód w jego oddechu, powiedziałam, że jestem zajęta.
Przeczytałam jego książkę, przestałam się bać.
Podszedł do mnie zimny człowiek.
- Przejdziemy się? – zapytał.
Poczułam, że jest zimniejszy niż wcześniej, powiedziałam, że jestem zajęta.
Poznałam go przez telefon, pisząc, wydawał się cieplejszy.
Zimny człowiek zadzwonił do mnie.
- Może poszlibyśmy na pizzę? – zapytał.
Poczułam chłód w jego głosie, powiedziałam, że jestem zajęta.
Rozmawiałam z nim na gadu-gadu, otworzył się i zobaczyłam jego smutek.
Zimny człowiek zadzwonił do mnie.
- Chciałbym zaprosić cię na kolację – oznajmił.
Poczułam chłód w jego głosie, powiedziałam, że jestem zajęta.
Pisałam z nim przez całą noc, umiał słuchać.
Zimny człowiek napisał do mnie.
- Spotkajmy się, żeby porozmawiać – poprosił.
Poczułam ciepło w tych słowach, odpisałam, że za godzinę będę w parku.
Rozmawiałam z nim przez chwilę, poczułam chłód.
Zimny człowiek odezwał się do mnie.
- Mogę cię przytulić? – poprosił.
Poczułam lodowaty chłód w jego oddechu i w jego głosie, powiedziałam, że muszę iść.
Patrzyłam na niego przez chwilę, uciekłam.
Lodowaty człowiek napisał do mnie.
- Odbiorę sobie życie – oznajmił.
Poczułam chłód, odpisałam, że nie bawi mnie czarny humor.
Patrzyłam przez chwilę na te słowa, wyrzuciłam je z pamięci.
Lodowaty człowiek zniknął.
- Skoczył z dachu tego wieżowca – powiedział przechodzień.
Poczułam zimny wiatr mrożący mi twarz.
Patrzyłam przez chwilę na roztrzaskane bryły lodu rozrzucone dookoła, chodnik pokryty był szronem, stopy gapiów przymarzały do podłoża.
Lodowaty człowiek stopniał.
- Zniknął bez śladu – stwierdził policjant.
Poczułam obojętność.
Rozmyślałam przez chwilę nad tymi słowami, przyznałam im rację.
Zniknął bez śladu.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Speak2Me · dnia 21.04.2010 09:10 · Czytań: 1038 · Średnia ocena: 3,25 · Komentarzy: 12
Inne artykuły tego autora: