Euridice!
Z wierszami jest tak: przychodzą nagle, może czekają, że niedomknę drzwi myśli, może czują, jak ich akurat potrzebuję? Siadamy wtedy razem, ja i wiersz, czasem przy herbacie, niekiedy nucimy razem piosenkę, bywają wesołe, ale i smutne... Potem wiersze odchodzą, zapisane lub nie. Pamiętam o nich krócej lub dłużej, ale zdarza się też, że któryś powraca podmuchem wiatru, łzą, ciekawością, jak ten tutaj, wiersz powracający...
Poezja to parki, ogrody i naturalne przestrzenie... Na PP jest tyle pięknych wersów, puent, muzyki utkanej między rytmy. Czasem siadamy pod drzewem, a kiedy indziej nachylamy nad drobnym szafirkiem, zdarza się uciekać w step z krzykiem, zdarza zamykać w czterech ścianach.
Madziuu
, dziękuję za "ciepło"i "coś takiego, co ujęło serce", życzę Ci tego jak najwięcej!
Miroeryko, że się z wiekiem pogodnieje? Tak, nadal tak uważam, ale też dodam, że różnych chwil w życiu trzeba, jak przypraw kuchni.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
!