Historia Morcznego Królestwa - Dante
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Historia Morcznego Królestwa
A A A
Wstęp

Ta książka nie jest tylko wymysłem mojej wyobraźni, jest solidnie i pieczołowicie sporządzoną kroniką tego, co widziałem i przeżyłem. Mimo wielu spekulacji w końcu uznano, że nie jestem wariatem ani też, że nie pochodzę z „Cardonu”. Jestem człowiekiem, który dostąpił pewnej swego rodzaju łaski i odkrył jedną z największych tajemnic świata. Pewnie wielu z was uzna mnie za obłąkanego, a część będzie chciała mnie wtrącić do wariatkowa, ale ja byłem w równoległym świecie i to, co widziałem, opisałem. Gdyby nie to nigdy byście nie poznali prawdy. Cudem ocalałem i mogłem wam ją objawić. Nie było łatwo, ale udało się. Oto owoc mojej pracy.

Istnieją dwa równoległe światy: ludzki i magiczny. Ten drugi nazywa się Cardon. Jest to magiczna kraina, w której rasa ludzi jest więziona, oszpecana, wykorzystywana a nawet niszczona. Dostać tam się można przechodząc przez „Wrota Wymiarów” zwane też „Przejściami Światów”. Cardon, piękna, szczęśliwa i magiczna kraina. Felix, brat prawowitej następczyni tronu, uwięził moc tego kraju, która jest sekretem uroku tego świata, przez co mówi się o jej zniszczeniu. Ich ojcem był Wielki Dobry Cesarz Card, a matką Wielka Dobra Cesarzowa Ona. Jednak Natally zaginęła …
Powstanie Cardonu jest owiane tajemnicą, jednakże pewne zapiski mówią o Cesarzowej Rodzinie i służącej jej wspaniałomyślnej czwórce wojowników:
„ (…) Wielki Cesarz pan i władca Cardonu ubolewa po stracie swej żony, która była przeciwna decyzji jego Mości nakazującej uwięzić Czterech Wojowników, Wojownika Wiary; Władcę Żywiołów; Pogromcę Smoków i Białego Rycerza w lochach Stolicy. Była to kara za wykonanie pewnego ryzykownego czynu bez wiedzy Cesarza. (…) Wielka Cesarzowa uznawszy, że jej zdanie się nie liczy postanowiła opuścić zamek. Jednak przed odejściem pozostawiła dwójkę dzieci: starszego syna Felixa i młodszą córkę Natally. Zrozpaczony Cesarz w niedługim czasie po odnalezieniu zwłok żony na pustyni, umarł. Na łożu śmierci przekazał tron Cardonu swej córce gdyż taka była ostatnia wola jej matki zanim opuściła Stolicę a pamięć po władczyni wymagała tego gestu od Cesarza Carda (…) ”.
Tyle wiemy o prawdopodobnych początkach magicznej krainy jak i całego tego świata, ale do czasu … Wiemy też, że żyją tam przeróżne stworzenia, od malutkich plotkarzy przez niszczonych ludzi po Czarnych Żołnierzy.
Z daleka od oczu mieszkańców Stolicy i Książęcego zamku powstaje Rebelia, której celem jest pozbycie się tyrana Felixa i osadzenie na tronie prawowitej następczyni, dobrej i pięknej Natally.
Aby pozyskać jak najwięcej zwolenników, bo krążą plotki o odłączeniach się od armii Księcia wielu zbrojnych oddziałów na rzecz buntowników, monarcha karmi swoich poddanych kłamstwami o Ziemi i ludziach. Opowiada, iż żyją tam sami mordercy i złodzieje, których celem jest przeniknięcie do Cardonu i zniszczenie go. Mimo oficjalnego przekazania córce korony przez samego Cesarza Carda to opętany żądzą władzy syn władcy „wydarł jej tron” i szczegółowo zaplanował swój ironiczny triumf polegający na fałszywej koronacji siostry a tym samym przejęcia jej całej mocy, która jest wiele razy silniejsza od mocy Księcia. Gdyby do tego doszło Felix zostałby królem magicznego świata.

Natomiast, jeżeli chodzi o powiązanie tej krainy z Ziemią; czterech chłopaków z niezwykłymi zdolnościami, mają nas chronić przed siłami zła, są to Dracon-Pogromca Smoków, Tarnum-Władca Żywiołów, Witold-Biały Rycerz i Paulin-Wojownik Wiary oraz piąty bohater Emil-Przywódca Buntowników. Teraz to od nich będzie zależał los Natally i Cardonu.


Rozdział I
Dwa światy


Polska, Warszawa, dom Dracona, jest piękny, letni poranek. Czeka na swoich przyjaciół, ponieważ zaprosił ich na obiad a jego ojciec jest najlepszym kucharzem w okolicznej restauracji. Jest pierwszy dzień wakacji.
Gdy Tarnum, Paulin, Witold i Emil przybyli do Dracona, zasiedli przy nakrytym już stole i powitali krzątającego się w kuchni ojca przyjaciela.
- Witam Wojowników - odrzekł im.
- Słucham? - powiedział Tarnum.
Na blacie kuchennym leżał jakiś pierścień, wręcz sygnet, który błyszczał swoim złotym blaskiem. Ojciec Dracona wziął go do ręki, podszedł do stołu i powiedział:
- Opowiem wam pewną historię, która ma znaczenie dla całej waszej piątki. Istnieją dwa równoległe światy: ludzki i magiczny. Ten drugi nazywający się Cardon został zawładnięty przez opętaną złem osobę imieniem Felix. Chociaż nie jest on prawowitym następcą władcy to obwoławszy się Mrocznym Księciem zasiadł na tronie tej krainy. Jego siostra, która jest gdzieś na Ziemi, nie ma pojęcia o swoim królewskim pochodzeniu. To ona jest prawowitą dziedziczką władzy w Cardonie. Żyjący w tym magicznym świecie ludzie nie akceptują tyrana i w efekcie tego, wybuchł bunt. Nasz świat jest narażony na ataki Czarnych Żołnierzy lub innych sług Felixa.
- Czy ten Książę nienawidzi ludzi?
- Tak, ponieważ wszyscy ludzie to członkowie buntu, który ma na celu obalenie Felixa. Kiedy byłem w waszym wieku stałem się jednym z Czterech Wojowników a dokładniej Pogromcą Smoków-
- Jakich Wojowników? - spytał Emil
- Według jednej z legend Cardonu są to wierni słudzy poprzedniego prawdziwego władcy magicznej krainy, czyli Wielkiego Dobrego Cesarza Carda. Po jego śmierci i przywłaszczeniu sobie nienależnej władzy przez Mrocznego Księcia ukrywają się na Ziemi już od ponad dziesięciu lat. Ich moc i przeznaczenie przechodzi z ojca na syna.
- Uważa pan, że to my teraz będziemy tymi Wojownikami?
- Tak, ale uważajcie, Felix wie, że osobno jesteście słabi, dlatego zawsze lepiej trzymajcie się i działajcie razem.
- Ok, jasne.
- Paulinie…
- Tak? - spytał Paulin.

- Od dziś zostajesz Wojownikiem Wiary; Witoldzie, ty zostajesz Białym Rycerzem; Tarnumie, ty zostajesz Władcą Żywiołów a ty mój Draconie, tak jak ja kiedyś, zostajesz Pogromcą Smoków.
- Super, ale powiedział pan piątka, a wymienił czterech.
- Tak, jak już mówiłem w Cardonie wybuchł bunt, ale rebelliańci nie mają tam przywódcy. Jeden z was nim jest, ale żaden z Wojowników.
Tak, to ty Emilu zostajesz jedynym w historii Cardonu, Przywódcą Rebelii. Jedynym, ponieważ twój ojciec ani dziadek nimi nie byli, przedtem w Cardonie nie było żadnego buntu, więc nie był potrzebny przywódca, dopiero teraz jest on konieczny. Z tego też powodu twoje przeznaczenie nie jest dziedziczne. Jesteś jedynym i pierwszym przywódcą buntu. A oto przedmiot, który przemienia was w Czterech Wojowników, Pierścień Mocy-powiedział ojciec Dracona i pokazał na sygnet leżący na stole.
- A jak on działa Tato? - spytał Dracon
- Jeden z was, tak zwany lider musi zawsze trzymać go na palcu i w razie konieczności, czyli walki ze złem, cała wasza trójka łapie tego czwartego za dłoń, na której ma sygnet i w ten sposób przybiera swoją odpowiednią postać Wojownika.- odpowiedział mu ojciec.
Po tych słowach wrócił do kuchni i zostawił chłopców samych ze swoimi myślami.
-I, co wy na to, niezła sprawa, nie?-odezwał się Emil
-Dla ciebie tak, zawsze chciałeś być najważniejszym i masz teraz okazję-powiedział Witold
-Słuchajcie, musimy przecież, wiedzieć, który z nas to lider. Bez tej informacji będziemy bezradni wobec Felixa i jego armii- powiedział Dracon.
-Chyba wiem, kto nim jest-odparł Paulin i spojrzał w stronę kuchni
-No tak, jasne. Przecież nie bez powodu twój ojciec ma ten sygnet, to Pogromca Smoków jest liderem Czterech Wojowników-podsumował Tarnum.
-Tato, to prawda?-spytał Dracon
-Tak synu-odparł jego ojciec
-Niech tak będzie-rzekł chłopak i włożył pierścień na swój środkowy palec prawej dłoni.
Siedząc na swoim tronie i rozmyślając jak skłonić wieśniaków do wydania buntowników Mroczny Książę Felix poczuł dziwny ból w okolicach serca, wezwał do siebie medyka i dowiedział się, że taki ból może oznaczać, że jego najgorsi wrogowie powstali na nowo. Ale to przecież niemożliwe, Czterej Wojownicy to już starsi mężczyźni-pomyślał Książę.
Nagle o sali tronowej wszedł Zygfryd i powiedział:
-Mój Książę, widziałem czterech Wojowników, są nimi pewni młodzi chłopcy i mają Pierścień Mocy-
-A, więc nowe pokolenie strażników nastało-rzekł władca i kazał wysłać na ziemię Łowcę , aby odnalazł lidera i ukradł mu sygnet. Monarcha siedząc dalej na tronie, jakby bojąc się, że ktoś mu go zabierze zmagał się z nieustającym „bólem wrogości Wojowników”. Pewnie te smarkacze wspierają buntowników, ale bez sygnetu będą bezsilni i to na pewno złamie rebelie-pomyślał Felix i udał się na spoczynek, aby pozbyć się swej chwilowej dolegliwości.
Po zjedzeniu obiadu i wypiciu herbaty Dracon postanowił odprowadzić przyjaciół i przy okazji umówić się z nimi na kolejne spotkanie, już miał je w myślach zaplanowane, chciał obejrzeć postacie Wojowników.
Nie spodziewał się czyhającego na niego szpiega zła; ale przecież był z przyjaciółmi a razem są silni. Miał akurat to szczęście, że całą drogę przebył bezpiecznie, ale czuł, że ktoś go śledził i zamierzał to czynić aż do jego domu. Czyżby to był ktoś z Cardonu, jeżeli tak to jak tu się dostał? Wróciwszy spytał ojca jak można się przemieszczać miedzy światem tym a magiczną krainą, uzyskał odpowiedź, że drogą do ojczyzny Wojowników są Wrota Wymiarów.

* * *

Następnego dnia, Witold spojrzawszy przez okno ujrzał kształt, miał dwie nogi, dwie ręce i wielki świetlisty czerwonym topór, oraz brązową trochę postrzępioną pelerynę i brązową skórzaną kurtkę. Patrzył wprost na niego, wskazał palcem i rozpłynął się w powietrzu. Ta postać jak się pojawiła tak znikła. Od razu nasunęła mu się myśl, że to mógł być ktoś z Cardonu, ale niby, czego szukał na Ziemi, to jasne, siostry Felixa. Stał tak w oknie myśląc o tym kimś, kogo ujrzał aż nagle przerwał mu dźwięk telefonu. Dzwoniła Natally i prosiła o spotkanie z całą piątką zaraz po południu w centrum Warszawy. Witold zadzwonił po Dracona, Tarnuma, Paulina i Emila.

Spotkali się na stacji metra Centrum i zapytali się dziewczyny, dlaczego tak nagle poprosiła ich o spotkanie.
-Chyba jestem w niebezpieczeństwie-wyjaśniła Natally
-Jak to, chyba?-spytał Emil
-Ktoś mnie śledzi i wygląda jakby chciał mnie zabić, ale gdy na niego spoglądam znika-
-Czy był ubrany w pelerynę i miał topór?-spytał Witold
-Tak-odpowiedziała Natally
-Też go widziałem, pojawił się i zaraz już go nie było-
-Czyli to ktoś, kto chce nam coś zrobić i jest z Cardonu-zdecydował Dracon
-Wiem, on szuka lidera, pewnie Książę szuka Pierścienia Mocy-powiedział Paulin. Po rozmowie o tym kimś wszyscy ruszyli do okolicznej kawiarni, aby tam pogadać z przyjaciółką o jej wakacyjnych planach. Czuli, że w jakiś sposób jest to dla nich znacząca informacja. Ale czemu? Nie widzieli sami, ale mimo to spytali dziewczynę, co planuje teraz robić. Skoro na razie każdy z chłopaków zostaje w mieście można by potrenować swoje nowe umiejętności-pomyślał Tarnum i podsunął ten pomysł liderowi, gdy wracali z miasta już bez Natally.
Obudziwszy się Felix usłyszał dźwięk rogu alarmowego. Znów ćwiczenia- pomyślał i poszedł się ubrać. Nagle wszedł do niego Zygfryd i oznajmił, że w kopalni w okolicy pustyni Cesarzowej znaleziono przedziwny naszyjnik, teraz jest przechowywany w strażnicy, ale już wysłano po niego książęcego kuriera. Jeżeli znaleziono go w okolicy pustyni, na której dawno temu znaleziono ciało jego matki, to może być jej medalion, czyli Serce Cardonu-pomyślał monarcha i kazał wezwać do zamku najlepszego kowala w Stolicy.
Gdy rzemieślnik przybył do siedziby Felixa, zaprowadzono go do sali tronowej i kazano czekać na władcę. Ten zjawił się tak nagle, że przeraził wezwanego, który klęknął i schylił się tak nisko, że dotykał głową podłogi.
Według zapisków mówiących o magicznych przedmiotach jest tak: „Serce Cardonu po śmierci jego właściciela, czyli Wielkiej Dobrej Cesarzowej medalion zostaje przenośnikiem strasznego zaklęcia, na którego nie ma przeciwczaru; jest tylko jedna osoba, która wie jak pozbyć się tej klątwy z naszyjnika, jest to Mądry Prorok Amadeusz”.
Posiadający tą wiedzą Książę wezwał do siebie kowala, aby ten wykonał dla niego puzderko, które chroniłoby każdego, kto miałby kontakt z Sercem Cardonu przed jego działaniem zanim nie odnaleziono by Proroka i nie nakłoniono, aby zdjął klątwę z wisiorka.

Rzemieślnik trwał w tej pozycji parę sekund aż usłyszał głos Felixa, który kazał mu powstać.
-Panie, przybyłem do Ciebie jak sobie życzyłeś-rzekł
-Kowalu, mam dla Ciebie pracę, wykonaj dla mnie szkatułkę z platyny i to jeszcze na dzisiaj wieczór. Kiedy to zrobisz przynieś ją do zamku. Powiesz straży, że masz prezent dla Księcia i zostaniesz wpuszczony, będę czekał w sali tronowej. Idź i rób, co masz robić!- rozkazał Felix
-Tak jest Panie, puzderko będzie gotowe jeszcze dziś-odrzekł i wyszedł z zamku.
Gdy chłopcy wrócili do swoich domów rozmyślali jak wyglądają w swoim stroju wojownika, pewnie nie trendy, ale też oryginalnie jak każdy, kto ma jakieś ukryte zdolności. Umówili się na 19: 00 pod Warszawą Wileńską i stamtąd pojadą na Pole Mokotowskie. Około godziny 16: 00 na wracającego ze sklepu Tarnuma napadł pewien stwór, wyglądał jak wielki ślimak, bez muszli. Złapał chłopaka swoimi mackami za nogę i przewrócił na brzuch a następnie chciał zająć się głową ofiary, ale ten na szczęście zrobił unik i złapał napastnika w połowie tak, aby rzucić nim o okoliczny mur.
Jednak ślimak nie doznał żadnych obrażeń tylko rozwalił ścianę i dalej atakował. Tarnum widząc, że nie ma szans zaczął uciekać i schronił się dopiero w domu a kątem oka zobaczył jak jego oprawca wkopuję się w ziemię przed jego domem, widocznie będzie czekał aż chłopak wyjdzie. Gdy nadeszła umówiona godzina nasz napadnięty wyszedł z domu i biegnąc dotarł na pętlę autobusu 512 i akurat ten podjechał, więc od razu wszedł i tak uniknął ataku wielkiego ślimaka. Kierowca przerażony widokiem potwora zamknął drzwi, zaraz po tym jak Tarnum wpadł do autobusu, i wyjechał. Gdy do Wileniaka dotarła cała piątka kolegów Władca Żywiołów opowiedział im o swojej przygodzie. Dracon wyraźnie zaciekawiony wyglądem ślimaka uznał, że Wojownicy nie mogą dłużej żyć tak jak dotychczas i muszą w końcu zacząć działać jak nakazuje im przeznaczenie. I właśnie tego dnia Pogromca Smoków, Biały Rycerz, Wojownik Wiary, Władca Żywiołów i Przywódca Buntowników rozpoczęli walkę ze złem i wojnę o wolność Cardonu.
Cardon, wieczór, zamek Felixa, do Sali tronowej z dwójką strażników wchodzi kowal i niesie puzderko z platyny.
-Oto mój wyrób Książe-rzekł rzemieślnik i uklęknął przed monarchą
-Powstań!-rzekł władca
-Panie, to zaszczyt wykonywać dla Ciebie specjalne zamówienia-
-Dziękuję za ten podarunek, jako nagrodę za wyrobienie się w terminie każę dać tobie 10 złotych monet z królewskiego skarbca-
-Dziękuję Panie, dziękuję-odaprł kowal i wyszedł z sali
a po otrzymaniu zapłaty udał się do domu. Natomiast Felix kazał wysłać to pudełeczko na miejsce przechowywania odnalezionego medalionu i dostarczyć naszyjnik do rąk własnych Księcia w tym owym pojemniku.
Natychmiast, więc wysłano ekipę 10 żołnierzy z wyrobem kowala do strażnicy na pustyni Cesarzowej. Tak oto Mroczny Książę wykonał pierwszy krok do realizacji swego ironicznego planu zostania samozwańczym królem Cardonu.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Dante · dnia 29.04.2010 08:59 · Czytań: 650 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:76
Najnowszy:pica-pioa