Zboczona dziewica - anakonda
Proza » Obyczajowe » Zboczona dziewica
A A A
Lekcje się skończyły. Wreszcie zaczął się piątek, na który czekałam z niecierpliwością. Miałam wreszcie pojechać do domu i spotkać się z przyjaciółmi. Po dzwonku jednak nie ruszyłam się od razu z ławki, nie pobiegłam na górę do pokoju i nie zaczęłam pakować swoich rzeczy. Popatrzyłam tylko w bok na niego i znowu czule dotknęłam jego kolana.
W odpowiedzi na to, wziął moją rękę i zaczął delikatnie ją głaskać. Znowu zadrżałam, a on tylko się zaśmiał i spojrzał na otwarte okno. Tak chciałam mu powiedzieć, że to nie chłodny wiatr, tylko on. To on doprowadzał mnie do tego. Kiedy mnie dotykał drżałam z pożądania i podniecenia.
Kiedy odszedł z ławki i zaczął rozmawiać z kolegami, wstałam i zaczęłam się pakować, myślami chciałam odnaleźć sposób, który doprowadziłby do tego abyśmy w końcu zostali sami.
Cały tydzień walczyliśmy o parę minut samotności. W poniedziałek, kiedy zaczęła się długa przerwa (40 minut), od razu uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam:
- Wreszcie będziemy mogli spokojnie pogadać, uf. - on tylko spojrzał mi głęboko w oczy i pomógł mi wydostać się z naszej ciasnej ławki. Kiedy już wchodziliśmy do parku, usłyszeliśmy krzyczące głosy Łukasza i Markusa:
- Gdzie ty Karolu zabierasz naszą Gabrielę?! - w odpowiedzi na to tylko się odwróciłam i zrobiłam ruch dłonią, który miał oznaczać, że chcę zapalić papierosa, a przy tym zrobiłam minę, która mówiła "Jeszcze jeden krzyk, a oberwiesz."
- Muszę jakoś zadowolić dziewczynę. Niestety nie mogę tego zrobić w szkolę. - uśmiechnął się tak, jakby powiedział dowcip miesiąca, a ja cała się zagotowałam. Cóż każdy miał swoje wady. Karol akurat miał przerośnięte ego, jednak starałam się nie zwracać na to uwagi. Winiłam innych, czyli tych, którzy śmieją się z tych żałosnych żarcików.
- No to idziemy z tobą, przyda ci się pomoc, stary. - powiedział Markus, a ja musiałam sięgnąć po paczkę papierosów, żeby go nie uderzyć w twarz. Kiedy włożyłam papierosa do ust, zapaliłam i zaciągnęłam, poczułam przypływ nikotyny we krwi. Uspokoiłam się. Jeśli przez długi czas nie paliłam, przemieniałam się w tykającą bombę wściekłości, która wybuchnąć mogła w każdej chwili. Jednak twardo, ze wszystkich sił, starałam się nie okazywać skutków ubocznych mojego uzależnienia przy Karolu. Nie chciałam go odstraszać. Z grzeczności, zaproponowałam każdemu papierosa. Wszyscy odmówili. Z wyjątkiem Markusa, którego odpowiedzią było "Palę tylko bez filtra.". Co za człowiek! Tak bardzo chciał na mnie zrobić wrażenie. Niestety nie dorównywał mojemu ukochanemu. Byłam nim tak zauroczona, że nawet sam Johnny Depp nie mógł mnie od niego odciągnąć.
Starając się nacieszyć moim papierosem, próbowałam powstrzymać wybuch śmiechu. Moi towarzysze rozmawiali o piersiach jednej dziewczyny z liceum. "Nie ważne, że jest brzydka. Ważne, że jest dobrze wyposażona.". Kolejna wada mojego punktu westchnień, ale przecież on tylko z grzeczności wdaje się w takiego typu konwersacje! Gdyby nie był ich dobrym przyjacielem, na pewno, wyśmiał by ich prosto w twarz. Jednak gdy zaczął gestem rąk mierzyć jej "wyposażenie", myślałam, że zwymiotuję mojego rogalika z czekoladą, którego kupiłam sobie na przerwie. Nie mogłam tego więcej słuchać:
- Jesteście pojebani. - popatrzyli się na mnie jakbym przedstawiła im nowy wzór z fizyki.
- No co? Myślicie, że gdybym z koleżanką rękoma lub ustami, mierzyła wasze wyposażenie, to byłoby wszystko w jak najlepszym porządku? - zaciągnęłam się, żeby nie powiedzieć nic więcej. Nie chciałam od razu okazywać mojego kolejnego uzależnienia - uzależnienia od krytyki (zawsze mi coś nie pasuje). Oni tylko się zaśmiali. Łukasz odparł:
- Nie obraziłbym się, gdybyś otworzyła usta baaaaardzo szeroko. - Karol pękał ze śmiechu. Myślałam, że to ze mną jest coś nie tak. Po minucie doszłam do wniosku, że nie. To z nimi jest coś nie tak! Miałam ochotę powiedzieć im jacy są żałośni, ale zamiast tego:
- Po tych wszystkich intymnych opowieściach Dawida, jestem pewna, że pominęłabym cię w tym rankingu. - posłałam mu swój promienny uśmiech, a on zaczął myśleć o jakiej historyjce konkretnie mówimy. Zapadła cisza, a ja nie mogłam już tego znieść. Poruszyłam temat, który na pewno ich najbardziej zainteresuje. Zadałam pytanie:
- Jakie pornole lubicie najbardziej? - stanęli i wymienili się zdziwionymi spojrzeniami, które mówiły "Czy ona żartuję, czy mówi poważnie?". Otworzyłam szeroko oczy i zachęciłam ich gestem dłoni do odpowiedzi. Strasznie mnie ciekawiło, czy chłopcy takiego pokroju gustują w tandetnych pornografiach z dziewczynami jęczącymi niczym syrena, czy może lubią erotyczne filmy z motywem. Ku swojemu zdziwieniu Markus i Łukasz zarumienili się jak nastoletnie dziewice. Myślałam, że padnę ze śmiechu. Przez mój atak chichotu Karol dołączył do mnie, ale po chwili odpowiedział:
- Jeden facet i dwie dziewczyny. No i oczywiście dwie dziewczynki w jacuzzi.- dziewice obok niego tylko zaczęli potakiwać, a ja miałam ochotę rzucić się na Karola i… nie ważne. Nie rozumiem dlaczego on zaczął mnie pociągać jeszcze bardziej. Nic złego w tym, że ogląda filmy porno, każdy je ogląda (łącznie ze mną). Jednak zaczęłam się zastanawiać, czy to dobrze czy źle? Dla mnie to było bardzo dobre. Jeśli wreszcie zdobędę go na wyłączność to na pewno nie chcę prawiczka, który będzie zastanawiał się czy zdjąć mi majtki teraz lub poczekać, aż sama to zrobię. Tak, wiem. Jestem nienasyconą nastolatką, która mogłaby bawić się rurą od odkurzacza (to tylko przykład).
Kiedy wracaliśmy do szkoły moi towarzysze tylko rozmawiali o pornosach i zadawali coraz więcej pytań na temat mojego gustu. Jeśli już musicie wiedzieć (bo jestem pewna, że chcecie) to nie gustuję w erotycznych filmach z motywem, wolę dziewczynę, która jest bezwładna w rękach mężczyzny (albo mężczyzn) lub wolny i romantyczny seks pary heteroseksualnej. Chłopcy byli wprost oszołomieni tym, że mogą rozmawiać ze mną na taki temat. Ja miałam z tego tylko fajną zabawę. Nie uważałam, że jest to dobre posunięcie. Byłam pewna, że wyrobię sobie reputacji bezwstydnej dziwki. "Pieprzyć to." - tylko to mi było w głowie. Od bardzo dawna nic nie sprawiało mi tyle frajdy jak wysłuchiwania żałosnych fantazji erotycznych Łukasza i Markusa. Wróciliśmy do szkoły, a oni zaczęli wszystkim zadawać tylko jedno pytanie - "Jakie lubisz porno?". Dobra, to jest żałosne. Ile można? Jeszcze do tego dopowiadali, że to ja interesuję się gustem wszystkich zebranych tu osób. Kochany Kacper (z drugiej klasy) popatrzył się na mnie z uśmiechem i tylko się spytał:
- Naprawdę interesują cię takie rzeczy? - posłałam mu spojrzenie pełne żalu.
- Nie, ale interesują mnie szczegóły życia seksualnego tamtego ogiera. - wskazałam na Markusa. Razem wybuchliśmy śmiechem. Po chwili podszedł Karol i zadał to nieszczęsne pytanie Kacperkowi.
- Nie oglądam takich rzeczy. - spojrzałam się na niego z wielkim szokiem i spytałam:
- Naprawdę?
- Tak, nie interesuję mnie to. - popatrzyłam się na Karola, który uśmiechał się jakby wygrał milion dolarów, a on :
- A walisz sobie czasem? - zrobiłam swoją minę pełną zażenowania i odparłam:
- No ja pierdolę. Możecie już przestać z tymi wkurwiającymi pytaniami? Ciągniecie ten temat już od ponad dwudziestu minut!
- Nie walę. Jakoś nie widzę w tym sensu. - spojrzałam na Kubę, żeby zobaczyć czy mówi szczerze. Mówił szczerze. Jeszcze do tego wyglądał na zawstydzonego! Nie wiedziałam już co mam robić. Czułam się jak jakiś gamoń z pierwszej podstawówki, który nie widział jeszcze waginy. Siedziałam spokojnie w fotelu i wysłuchiwałam publicznych zwierzeń kolegi z drugiej klasy gimnazjum. Czy to czyniło ze mnie taką samą idiotkę? Chyba tak. Wstyd mi było, że w ogóle dopuściłam do takiej rozmowy, więc poszłam do łazienki i pozbyłam się mojego nieszczęsnego rogalika.
Wieczorem na szczęście o wszystkim zapomniałam. Cały czas pisałam do Niego sprośne wiadomości, a on nie pozostawał mi dłużny. Wszystkie dziewczyny z mojego pokoju były zajęte lekcjami, a ja tylko swoim telefonem komórkowym. Zaczęłam się nudzić, więc poszłam wziąć prysznic. Gorąca woda sprawiła, że mój umysł odpłynął całkowicie od rzeczywistości. Wszyscy mogą się domyśleć gdzie dotarł - na wyspę, która sprzyjała w doznawaniu rozkoszy. Odwiedzałam ją regularnie, a nawet zbyt często jak na dziewczynę przystało. Jednak nie częstotliwość niepokoiła mnie najbardziej, bardziej byłam zmartwiona długością okresu powiązania z nią, bo odkryłam ją jakieś dziewięć lat temu (to normalne?). Zawsze wiedziałam, że nie jestem wzorcem normalności, ale nigdy nie przypuszczałam, że będę myśleć o sobie jak o zboczeńcu. Nie zrozumcie mnie źle, wcale tak nie myślę. Po prostu chcę wam to jak najlepiej wytłumaczyć, bo znając życie nie zrozumiecie mnie.
Nie myślcie sobie, że rodzice od dziecka tłumaczyli mi co to seks. Prawdę mówiąc w ogóle o tym nie rozmawiali. Chociaż pamiętam pierwszą rozmowę z mamą na ten temat.
Mając dwanaście lat wchodziłam na strony pornograficzne. Z czystej ciekawości patrzyłam jak nagie panie i ich przyjaciele robią to na różne sposoby. Nie ukrywam, że bardzo mi się to podobało. Pewnego razu coś się stało z komputerem, a mama próbowała go naprawić. Na moje nieszczęście jakimś cudem weszła w historie i wyświetliła się wyszukiwarka ze słowem "seks". Ja wybuchłam śmiechem, a ona popatrzyła się na mnie. Spytała się czemu oglądam takie rzeczy.
- Mamo, ale to nie ja.
- A kto inny korzysta z tego komputera? Powiedz, dlaczego wchodzisz na takie strony? - w jej oczach widziałam istną panikę, która mnie rozbawiła. Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. Najchętniej nic bym jej nie mówiła, bo w sumie to nie moja wina, że tomie się podoba. Ostatecznie uznałam, że lepiej pokazać, że jestem jeszcze całkiem niewinną dziewczynką, która jest ciekawa życia:
- Po prostu nie wiedziałam co to znaczy seks, więc próbowałam się dowiedzieć. - matka od razu się uspokoiła i uśmiechnęła.
- No i co? Wiesz już? - potem zaczęła mi mówić, że tak dorośli okazują sobie miłość i inne rzeczy.
Pewnie większość z was przeżyła takie rozmowy. Są one krępujące i wywołują poczucie winy. Tak nie powinno przecież być. Jak teraz o tym myślę, to ledwo powstrzymuję śmiech. Cóż za nonsens, aby zabraniać dzieciom oglądać filmy porno. Zgodzę się, żeby dowiedziały się o seksie jak najpóźniej, ale jeżeli już wiedzą to czemu nie mogą się zaspokajać takimi filmami? Czy dorośli boją się, że dzieci uznają to za normalność i małe dziewczynki zaczną ujeżdżać swoich kolegów, a chłopcy będą robić dobrze każdej przyjaciółce w piaskownicy? Nie. Na pewno boją się, że będą mówić sąsiadom "Pieprz mnie ostro, suko!", a to zniszczyłoby im reputację. W sumie zgodzę się z tym, że reputacja jest jednym z najważniejszych rzeczy w naszym życiu, ale mówimy tu o mnie. Czy ja mogłabym, mając dwanaście lat, podejść do listonosza i powiedzieć "Spuść mi się na twarz!"? Oczywiście, że nie.
Wyszłam z pod prysznica i nie czułam się dostatecznie odprężona. Wzięłam telefon do ręki i przeczytałam kolejną wiadomość od Karola. "Nie mogę się doczekać jutra (szczególnie długiej przerwy…)". Tak, a ja nie mogę się doczekać dnia kiedy zabierzesz mnie do swojego domu i będę mogła wreszcie komuś powiedzieć, żeby brał mnie mocniej (żart). Nie myślę tylko o tym, lecz po prostu najczęściej. Myślę o tym przed snem, w trakcie kąpieli, przed telewizorem, w szkole, na klozecie, kiedy wychodzę z psem i nawet kiedy kupuję bułki. Myślę o tym dość często… no chyba, że mam okres lub poważne problemy.
Kiedy wróciłam do pokoju, dziewczyny już leżały w łóżkach i nadal czytały książki. Poszłam w ich ślady, ale zamiast książki miałam swój telefon. Myślałam o jutrze. Jutro będzie wspaniale! Pójdziemy razem do parku, porozmawiamy, może coś sobie wyjaśnimy. Dzisiaj przeszkodził nam Łukasz i Markus, ale jutro ja i on do tego nie dopuścimy. Będzie cudownie. Napisałam do niego ostatnią wiadomość, a potem, myśląc o seksie, usnęłam.
We wtorek powiedziałam mu, że jeśli znowu ktoś się wprosi to ma stanowczo powiedzieć, że chcemy porozmawiać na osobności. Niestety zamiast długiej przerwy mieliśmy dodatkowy angielski, na którym byłam wściekła z powodu braku tytoni i jego na wyłączność.
W środę wstałam z postanowieniem, że choćbym miała uciec z lekcji, czy skopać Markusowi dupę, to i tak pójdę z nim do parku, wtedy może wreszcie coś z tego wyjdzie. Pech chciał, że przyjechała moja mama, która nie wiedziała gdzie jest sekretariat, więc musiałam ją zaprowadzić. Jakby nie było innych uczniów, którzy nie chcieliby doprowadzić mojej mamy do drzwi tej apodyktycznej dyrektorki. Po rozmowie z matką i panią dyrektor potrzebowałam tylko świeżego powietrza i minimum dwóch papierosów, więc nie zważając na konsekwencję, uciekłam z lekcji i wypaliłam prawie całą paczkę.
Czwartek był dniem niezwykłym, a to przez moją poranną inteligencję. Równo o 7 wszystkie dziewczyny szykowały się na śniadanie. Ja miałam inne plany. Ubrana i umalowana wyszłam razem z innymi, lecz gdy dotarłam już do drzwi wyjściowych schowałam się w schowku na miotły. Poczekałam, aż wszyscy wyjdą i wtedy wracając do swojego pokoju poszłam dalej spać. Wypoczęta, bez porannych wymiotów po śniadaniu, poszłam na lekcje. Byłam pewna, że nic nie popsuję mi humoru, ale jednak. Karol nie przyszedł dzisiaj do szkoły. W głowie miałam tylko głośny krzyk "Kurwa!". Zaczęłam pisać szybko do niego sms'a i kiedy zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy nie okażę tym obsesji na jego punkcie, już przyszło mi powiadomienie o dostarczeniu wiadomości. Okazało się, że źle się czuję. Jak mógł mi to zrobić? Czy naprawdę jest tak delikatny, że nie może z bólem brzucha, głowy, ucha lub dupy, przyjść do szkoły i wreszcie ze mną spędzić czas? Po lekcjach nie było to możliwe, bo ten internat nie dawał mi życia. Kacper jakoś spędza ze mną każdą wolną chwilę i nawet kiedy miał gorączkę przyszedł pod szkołę, żeby pójść ze mną na zajęcia. Czy mu na mnie tak nie zależy? Czy jestem przykładem ofiary toksycznego związku? Szybko przerwałam tą gonitwę myśli. Wystarczyło usłyszeć Markusa, który wykorzystując nieobecność Mojego Ukochanego, nachalnie usiadł ze mną w ławce i zaczął się wypytywać o kolor moich majtek lub częstotliwość mojego onanizowania się, a wszystkie myśli skupiły się na odruchu wymiotnym. Krzyk "Kurwa!" powrócił nieodwołalnie.
Piątek! Może nie spotkam się z tym debilem, ale jednak wracam do domu. Będę mieć cały weekend, aby wyżyć się nad tak nudnym tygodniem. Po śniadaniu wróciłam do pokoju i włączyłam prostownicę. Szybko poszłam do łazienki, bo wiedziałam, że jeżeli teraz tego nie zrobię to zwymiotuję na lekcji, a tego chciałam uniknąć. Pozbyłam się mojego śniadania i mogłam w pełni funkcjonować. Prostując włosy i malując oczy zastanawiałam się, czy Karol dzisiaj zaszczyci mnie swoją obecnością. To, że więcej wysiłku wkładali Markus i Kacper, nie dawało mi spokoju. Dlaczego pociąga mnie… ktoś taki? Kiedy wyszłam z pokoju i byłam blisko sali szybko dostałam odpowiedz. Ktoś przytulił mnie od tyłu i szepnął do ucha:
- Przepraszam, że wczoraj mnie nie było, ale obiecuję, że dzisiaj to tobie wynagrodzę. - uderzyła mnie fala gorąca, w żołądku zrobiło mi się jeszcze bardziej pusto. Obróciłam się i zobaczyłam jego, wysokiego i przystojnego. Pachniał tak jak lubię najbardziej, czyli nutką pieprzu i męskości. Kiedy się opamiętałam, odparłam:
- No ja myślę.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
anakonda · dnia 02.05.2010 09:15 · Czytań: 1669 · Średnia ocena: 1,75 · Komentarzy: 8
Komentarze
Dystrykt111 dnia 02.05.2010 12:30
Sporo literówek w tym tekście. Brzmi mi to wszystko jak wpis w pamiętniku. Cóż, przynajmniej nie boisz się swoich uczuć i myśli, ale to jedyne co mi sie tu spodobało. Kiedy sobie pomyślę, że współczesna młodzież przeprowadza takie rozmowy... Szczerze mówiąc sama stara nie jestem, nigdy nie słyszałam aby nawet chłopcy między sobą wymieniali doświadczenia o swoich doświadczeniach i rozładowywaniu napięcia na...sobie<?> Dziewczyna, rozmawiając o takich rzeczach, wręcz prowokując temat, stałaby się obiektem uznanym za łatwy i ogólnie dostępny, więc nie wierzę, że coś takiego mogło mieć miejsce.
Cała opowieść nie ma w sobie głębszego sensu i pozbawiona jest jakiejś nadziei i ciepłego promyczka <nie wspomnę już o częściowym zniesmaczeniu>, ale może to dlatego, że mówi prawdę. Cóż, dodam ocenę jak poprawisz literówki.

Pozdrawiam.
przyroda dnia 02.05.2010 13:12
Tak...pamiętnikowy wpis...o stylu, treści trudno tu mówić...wykonanie pozostawia wiele do życzenia...ot, takie ujęcie problemów dojrzewania...typowe dla wieku szkolnego...sprowadzone do poziomu chuci...
Ps. czytając takie wynurzenia zadaję sobie pytanie: "Jakie znaczenie ma w tym kontekście słowo dziewica?"
Jack the Nipper dnia 02.05.2010 13:17 Ocena: Przeciętne
Cytat:
to, wziął moją rękę i zaczął delikatnie ją głaskać. Znowu zadrżałam, a on tylko się zaśmiał i spojrzał na otwarte okno. Tak chciałam mu powiedzieć, że to nie chłodny wiatr, tylko on. To on doprowadzał mnie do tego. Kiedy mnie


to - moją - ją - on - tak - mu - to - on - to - on - mnie - tego - mnie - zaawansowane stadium zaimkozy

Cytat:
uf. - on tylko


po kropce z wielkiej litery piszemy

Cytat:
się. Jeśli przez długi czas nie paliłam, przemieniałam się w tykającą bombę wściekłości, która wybuchnąć mogła w każdej chwili. Jednak twardo, ze wszystkich sił, starałam się


3 x się - za blisko

Cytat:
mnie zrobić wrażenie. Niestety nie dorównywał mojemu ukochanemu. Byłam nim tak zauroczona, że nawet sam Johnny Depp nie mógł mnie od niego odciągnąć.
Starając się nacieszyć moim papierosem, próbowałam powstrzymać wybuch śmiechu. Moi


mnie - mojemu - nim - tak - mnie - niego - moim - moi - zaimkoza
Johnny Deep nie mógł - oznacza, ze próbował, ale nie mógł. Czy nie powinno być w trybie przypuszczającym: nie mógłby?

Cytat:
mojego punktu westchnień, ale przecież on tylko z grzeczności wdaje się w takiego typu konwersacje! Gdyby nie był ich dobrym przyjacielem, na pewno, wyśmiał by ich prosto w twarz. Jednak gdy zaczął gestem rąk mierzyć jej "wyposażenie", myślałam, że zwymiotuję mojego rogalika z czekoladą, którego kupiłam sobie na przerwie. Nie mogłam tego


mojego - on - takiego - ich - ich - jej - mojego - sobie - tego - zaimkoza, zaimkoza, zaimkoza. Połowa zaimków do wyrzucenia.

Cytat:
czy zdjąć mi majtki teraz lub poczekać,


raczej: czy poczekać

Cytat:
popatrzyłam się na Karola


bez się

Cytat:
spojrzałam na Kubę,


jakiego Kubę?

Cytat:
która sprzyjała w doznawaniu


bez w

Cytat:
Wyszłam z pod prysznica


spod

Cytat:
się na twarz!"? Oczywiście, że nie.
Wyszłam z pod prysznica i nie czułam się dostatecznie odprężona. Wzięłam telefon do ręki i przeczytałam kolejną wiadomość od Karola. "Nie mogę się doczekać jutra (szczególnie długiej przerwy…)". Tak, a ja nie mogę się


4 x się

Cytat:
Okazało się, że źle się czuję.


literówki wypaczaja sens

Cytat:
mojego onanizowania się


onanizują sie faceci, kobiety się masturbują

Cytat:
Może nie spotkam się z tym debilem, ale jednak wracam do domu.


Hę? o czym mówi to zdanie?

Miejscami bardzo zabawne. Jako osobna historia to sie nie za bardzo sprawdza, jako fragment czegoś dłuższego byłoby ok.
Oczywiście po wytępieniu zaimków, powtórzeń, literówek i ogarnieciu lekkiego bałaganu, ktory tutaj panuje.
tulipanowka dnia 02.05.2010 21:27 Ocena: Słabe
moim zdaniem dziewczyny tak nie myślą, a pod anakondę podszywa się zboczony dziewic (w najlepszym wypadku) :smilewinkgrin:
Usunięty dnia 02.05.2010 22:24 Ocena: Dobre
Ha ha dokładnie, tulipanovko, dokładnie... w dodatku mocno zboczony, tropiciel sprzętu AGD w toalecie, wielbiciel prostownic zresztą :D
A teraz bez żartów: anakondom! pisz więcej w tym stylu, odkrywaj swe pragnienia, i nawet, jak się nie spełnią, dają nam tyle radości z ich czytania:)
Usunięty dnia 02.05.2010 22:26 Ocena: Dobre
Oczywiście, miało być "anakondo" :) ;)
magdam dnia 04.05.2010 09:27 Ocena: Słabe
wg mnie masz jak skwarek w kaszy zwrotu "się", a nie wszędzie jest potrzebne, np. "Spytała się czemu oglądam takie rzeczy. " Powinno być bez "się", bowiem spytała się oznacza, że spytała sama siebie. Przeczytaj więc swój cały tekst i tam, gdzie to 'się' nie dotyczy peela, nie zwraca się do siebie, powyrzucaj i zostaw tylko czasowniki,
anakonda dnia 04.07.2019 04:20
Po 9 latach odpowiem:
To wszystko miało miejsce i cały tekst miał być zabawna, lekka refleksją odmiennej nastolatki. W dupie miałam i nadal mam czy ktoś mnie uzna za łatwą czy nie - w tym cały sens. Zboczona dziewica jest dziewica, która hamuje się przed samospełnieniem, bo stara podporządkować się normom społecznym. I po co? Koniec końców zboczona dziewica przestała dziewica być po 18stce i żałuje, że nie stało się to wcześniej, gdyż nadal tego jedynego nie spotkała.

Czy ktoś chce przeczytać refleksje dwudziestoparolatki?
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:73
Najnowszy:ivonna