Witaj, Szu...
- I papier, i motyl nie kojarzą się nam z niczym mocnym, trwałym i stabilnym. To synonimy ulotności i nietrwałości, - za dużo "i", sugeruję:
- I papier, i motyl nie kojarzą się nam z niczym mocnym, trwałym czy stabilnym. To synonimy ulotności oraz nietrwałości,
- tylko tego jednego, głównego wątku(,) byłoby niesprawiedliwe
-
rzeczywistości wyzierają upiory
codzienności - ten rym mi zgrzyta
- kobiety, czy dziewczyny wyrwanej - w tym przypadku przecinek potrzebny
- zagubionego na emigracji młodego mężczyzny i cichego, bohaterskiego Stefana. - Stefan też mi zgrzyta, ponieważ ni stąd ni zowąd wymieniasz jakieś imię - może daj jednak ogólny opis.
- ale, patrząc nawet na objętość, jedynie, a może aż, kawałek tego, co dzieje się wokół nas. - niezbyt zręczne, dałabym w nawiasie to (a może aż), wtedy nie wpada na siebie
- braku
możliwość odwołania się - możliwości
- w
przeszłości, braku
możliwości odwołania się do historii i tradycji rodziny i czerpania z
przynależności - rymy
- nie zostać
zmielonym przez szarżujące życie. - coś, co szarżuje, nie miele, tylko zmiata, więc może "zmiecionym"?
- Opowieść uderzyła mnie jeszcze
jedną prawdą. Wielokrotnie
przeżywana, ukazywana, okraszona etykietką mądrych, że należy uczyć się na błędach innych i rozmawiać. - zmień formę gramatyczną:
- Wielokrotnie przeżywaną, ukazywaną, okraszoną...
- napędzanych wcześniejszymi doświadczeniami(,) my również
- Niestety, przy buzujących emocjach, napędzanych wcześniejszymi doświadczeniami my również nie
spojrzymy na sprawy obiektywnie. - spojrzymy w książce, czy w naszym życiu? W kontekście następnych zdań lepiej będzie pasować "spoglądamy"
- na krótko pozwolilo odzyskać. - pozwoliło
Dobra recenzja, ale do dopracowania.
W sumie 4,5 pkt.
Ale ponieważ wiem, że pracujesz nad tekstami, to 5 z minuskiem.
W każdym razie zachęca do sięgnięcia po książkę.
Buziak