Wielkiej Niedźwiedzicy 11 i 13 - Alabama9
Proza » Inne » Wielkiej Niedźwiedzicy 11 i 13
A A A
Na całym osiedlu Astronomicznym był tylko jeden blok, który wyróżniał się z tłumu 50 innych szarych blokowisk. Trzypiętrowy, szary blok z odpryskującą z bocznej ściany, sporą częścią farby, składał się z dwóch klatek schodowych i 16 mieszkań, jedno, dwu, trzy i cztero pokojowych. Wszystkie balkony miały brązowe barierki i pomalowane były na biało, choć u niektórych biel dawno zmieniła kolor na kremowy, szary i żółtawy. Gdzieniegdzie stały stojaki z praniem, plastikowe lub drewniane stoliki i krzesła, szafki, rowery i inne rupiecie, szpecące wygląd i tak obskurnego bloku. Osiedle powstało pod koniec lat 70, więc blok liczył około 30 lat. Dwie klatki schodowe pomalowane, jedna na niebiesko, druga na pomarańczowo były odgrodzone od świata drewnianymi, brązowymi, popisanymi markerami i sprayem drzwiami oraz szklaną witryną. Wejścia strzegły dwa urządzenia z guziczkami, każdy po 8, zamontowane w 1992 roku po petycji większości mieszkańców. Domofony psuły się średnio co trzy lata, ale sprytny pan Józek ze spółdzielni, złota rączka osiedla, naprawiał i wymieniał domofony za połowę ceny. Na tabliczkach po prawej stronie wejścia do klatek przymocowane były plastikowe tabliczki z nazwą ulicy i numerem. Pierwsza brama nosiła nazwę Wielkiej Niedźwiedzicy 11, druga o tej samej nazwie oznakowana była numerem 13. Wymieniony tu blok obrośnięty był wkoło innymi równie zaniedbanymi, starymi blokami. Jedyne oddzielenie od bliźniaczych budynków stanowiły trawiaste, krzaczyste i drabinkowato-piskownicowate podwórka. Od frontu oprócz podwórka, był mały parking na dziesięć samochodów, z czego każde miejsce parkingowe miało swojego stałego właściciela. Nikt nie miał prawa zakłócić porządku parkowania. Zaczynając od lewej: niedzielny samochód Smoczyńskich –kremowy fiat 126p potocznie zwany maluchem; srebrny, dwuletni Daewoo Matiz Spaślaków; niebieski Fiat Uno rocznik ’89 Rupieciów; Groszkowy Opel Corsa Wiolety Ogrodnickiej ; czarne BMW Ediego, syna Spaślaków; czarny Jeep Grand Cherokee Gotyków; granatowy Ford Fokus kombi Podróżnickich; śliwkowy Opel Astra F Pracków; biały Nissan Sentra Młodziaków i czerwona Skoda Felicia Przewidywalnej.
W tym miejscu wypadałoby zacząć fabułę i w kolejnych etapach pisania opisać poszczególnych mieszkańców, wtrącając ich zgrabnie w akcję utworu. Jednak nie sposób powstrzymać się od opisu tak barwnej palety osób zamieszkujących wyróżniony przeze mnie blok.
Obie klatki zamieszkiwali ludzie zamożni i biedni, średnio zarabiający i bezrobotni, emeryci i renciści, starzy, młodzi, grubi i chudzi, wysocy i niscy, ładni i brzydcy, chorzy i zdrowi, posiadacze dzieci i psów, niektórzy kotów i gołębi, rybek i świnek morskich, ludzie o różnych usposobieniach i poglądach, religiach i orientacji politycznej. Przez 30 lat zdążyło przewinąć się przez mieszkania kilku lokatorów. Obecnie zamieszkiwało blok 48 osób, a 49 była w drodze.
Klatka nr 11 składała się z mieszkań 4 pokojowych po lewej stronie i kawalerek po prawej. Parter zamieszkiwali ubodzy Biedulowie. Heniek pijak, dorywczy budowlaniec i jego małżonka Halina krawcowa w zakładzie krawieckim „Odzież Eksportowana”. Ci prości, w średnim wieku ludzie namnożyli sześcioro dzieciaków. Najstarszy Rafał uczęszczał do 1 klasy technikum mechanicznego, jego o dwa lata młodszy brat był w drugiej klasie gimnazjum publicznego nr 3, kolejną po bracie Tomku była Zuzia lat 10, bystra, choć bardzo wymądrzała, Filip właśnie szedł do komunii, a Kasia była w Krasnoludkach w przedszkolu nr 9, 3 letnią Ulą zajmowała się babcia Teresa, matka Haliny, która odwiedzała ich niemal codziennie i mieszkała trzy bloki dalej. Naprzeciwko tejże wieloosobowej rodziny mieszkał ku swojemu niezadowoleniu pan Franciszek Krzyżyk, konserwatysta i przesadnie religijny człowiek. Nie było jednej ściany w jego skromnym mieszkaniu, której nie zdobiłaby święta postać, uśmiechnięta lub srogo spoglądająca z poświęconego przez księdza Tadeusza obrazka. Franciszek potocznie zwany przez pozostałych mieszkańców święty Franek nie znosił zmian i udoskonaleń, nie miał w domu telewizora i nie wiedział, co to jest ten szatański komputer. Jedynymi urządzeniami na prąd, w domu 65 letniego mężczyzny, była lodówka, lampka nocna i radio. Franciszek chodził codziennie do kościoła i w zaciszu swojego domu modlił się o nawrócenie pozostałych mieszkańców Wielkiej Niedźwiedzicy.
Piętro wyżej mieszkała rodzina Krystyny Wszechwiedzącej, największej plotkary na całym osiedlu. Była to samotna rozwódka z dwójką dzieci i dziadkiem na wózku inwalidzkim, po domu latał też przygarnięty przez syna Krystiana pies Burek. Krystian studiował na pierwszym roku zarządzania, a jego siostra Łucja chodziła do tego samego gimnazjum, co Tomek Biedula, tylko o rok niżej. Pan Bolek 80–letni staruszek, ojciec Krystyny był przygłuchawy i nie miał prawej nogi. Wszechwiedząca była salową w miejskim szpitalu i znała każdego. Nad Panem Franciszkiem mieszkała Władysława Gołąbek. Samotna staruszka karmiąca, ku udręce wielu sąsiadów, stadko dzikich gołębi, odwiedzających często jej biały od ptasich odchodów balkon, obłożony szczelnie gazetami.
Drugie piętro było najmniej zaludnione. Cztero pokojowe mieszkanie zajmowała tylko dostojna pani Helena Car. Była to bogata emerytka. Jej mieszkanie zdobiły luksusowe, zabytkowe meble, łoże z baldachimem, fortepian, na którym grywała zakłócając ciszę nocną, oryginalne obrazy znanych malarzy zagranicznych, biżuterie warte, jak mówiła miliony i rasowy, perski, biały kot Balbina. Stara Carowa chwaliła się swoim szlachetnym pochodzeniem i rzadko wychodziła z domu obawiając się złodziei. Naprzeciwko ciężkich drewnianych, z pięcioma zamkami antywłamaniowymi drzwi widniały obklejone kolorową okleiną i przyozdobione wzorzystą chustą drzwi wróżki Elwiry. Pani Elwira Przewidywalna miała podobno dar jasnowidzenia i potrafiła czarować, z jej domu dochodziły dziwne odgłosy, a przez drzwi i okna wydobywał się zapach ziół i innych mikstur przygotowanych własnoręcznie przez wróżkę. Do „gabinetu” Przewidywalnej, ukradkiem przed mężami i czujnym okiem Krystyny, przychodziły spragnione wiedzy o przyszłości kobiety z całego miasta.
Ostatnie piętro zamieszkane było przez Spaślaka Edwarda w skrócie Ediego, syna Spaślaków z pod 13. Edi miał 22 lata, nie robił szkoły, pracował u ojca w firmie, a wieczorami zmieniał się w dresa osiedlowego, palił trawę i robił huczne imprezy. Wróżka Elwira wywróżyła mu kiedyś z oczu, że skończy marnie i ogłuchnie, nie przejął się tym jednak wcale. Naprzeciw kawalerki młodego Spaślaka mieszkała czteroosobowa rodzina. Leopold i Lukrecja Smak oraz ich 22 letnia córka Jolanta Pracek ze świeżo poślubionym mężem Michałem Prackiem. Krystyna już dawno podejrzewała, że przyczyną ślubu była ciąża i teraz jej przypuszczenia się ujawniły. Dwa miesiące po ślubie Jolanta dostała brzuch rozmiarów piłki do kosza. Smakowie mieli warzywniak na osiedlu, Michał skończył dopiero studia i zaczął pracę w banku. Rodzina ta posiadała również najbardziej nerwowego psa na całym osiedlu, żaden pies tak dużo nie szczekał, jak mały jamnik Spencer. Lukrecja tłumaczyła wszystkim, że biedaczek ma nerwicę i dlatego szczeka na wszystko, co się rusza.
W drugiej klatce mieszkali ludzie równie egzotyczni, jak w poprzedniej.
Parter zajmowali, po lewej w dwupokojowym mieszkaniu Dwójkowie, Ryszard nauczyciel matematyki w liceum i Renata nauczycielka geografii w gimnazjum nr 3. Dziesięć lat po ślubie, po wielu próbach urodziły im się dwa bliźniaki, Jacek i Jakub najwięksi kawalarze po słońcem. Mieli 17 lat, jeden pokój, akwarium z rybkami i duże poczucie humoru. Chodzili do liceum, w którym uczył ich tata i nie mogli szczycić się, ku niezadowoleniu rodziców, z ładnych ocen i wzorowego zachowania. Naprzeciwko w trzech pokojach była rozmieszczona rodzina Ogrodnickich. Gienek ornitolog i Wiesia kwiaciarka oraz ich 33 letnia córka Wioleta, stara panna, jak mówiła z wyboru, choć każdy wiedziała, że brakowało jej dużo do miss polski i śmiałości w zdobywaniu mężczyzn. Była bardzo mądra i oprócz kota Filka i samochodu, posiadała tytuł doktora biologii. Rodzice trzeci, najmniejszy pokoik wynajmowali studentowi teologii Wojciechowi. Chłopak przez całe dnie, oprócz zajęć na uczelni i zakupów, nie wynurzał nosa z pokoju, zagłębiając się w lekturach filozoficznych i religijnych.
Pierwsze piętro trzynastki zamieszkiwali Spaślacy i Gotykowie. Spaślacy wyżej wymienieni byli bogatymi rodzicami Ediego ich kochanego, nieskalanego żadnym grzechem, jedynego synka. Piotr gruby, niski i łysawy facet w okularach był właścicielem ważnej firmy, a jego żona Anna była gospodynią domową. Gotowała dla dwóch mężczyzn swojego życia i sprzątała dwa mieszkania, swoje i syna. Kobieta ta wiecznie chodziła w kwiecistych sukniach, które pogrubiały ją znacznie bardziej, niż była. Gotykowie ich sąsiedzi byli według wszystkich najbardziej dziwaczną rodziną w całym mieście. Larry Gotyk był potężnym Szwedem o długich, kręconych blond włosach, brodzie i wąsach, postarzających go przynajmniej o 5 lat. Mieszkał w Polsce od 15 lat. Jego żona Iza blada i chuda jak trup, miała czarne do pasa włosy spięte najczęściej w warkocz. Obydwoje ubierali się zawsze na czarno, ewentualnie z dodatkiem czerwieni, bordu lub granatu, byli ekscentryczni i mieli dwójkę bardzo różnych dzieci. Starszy Olaf, lat 16, chudy blondyn wdał się całkowicie w rodziców. Córka 14 letnia Sara była ich przeciwieństwem, zbuntowane dziecko, wstydzące się swoich rodziców, chodziło ubrane na różowo i biało, słuchało każdej muzyki byle nie metalu. Państwo Gotykowie często zastanawiali się, czy przypadkiem ktoś nie zamienił jej w szpitalu zaraz po narodzinach. Larry jeździł tirem po europie, a Iza śpiewała w mało znanej kapeli Monster. Cała rodzina była protestancka i nie posiadała żadnych zwierząt.
Nad Gotykami mieszkali Rupieciowi. Trzech dorosłych mężczyzn Krzysztof, Adam i ich ojciec Zdzisław. Zdzisław był stolarzem i miał swój zakład niedaleko domu, był ateistą i starym komunistą, 10 lat temu zmarła mu żona na raka płuc. Adam lat 38 często wyjeżdżał za granicę za lepiej płatną pracą, był już w Grecji, Włoszech, Niemczech, Irlandii, Holandii, Anglii, a obecnie szykował wyjazd do Hiszpanii. Przez wyjazdy nigdy nie miał okazji poznać kobiety swojego życia. Krzysztof starszy od Adama o 6 lat był czarną owcą rodziny, lubił sobie wypić z kumplami w parku, miał krótszą o 5 cm lewą nogę i utrzymywał się z najniższej krajowej renty. Nie miał czasu na baby, jak twierdził, one tylko do łóżka mu potrzebne, a takie znajdował w Parku na Leśnej. Rupieciowi mieli najbardziej zagracony balkon w bloku, stare połamane meble, złom, butelki, puszki z farbami, rowery i stos innych rupieci. Smoczyńscy mieszkający tuż obok byli świadkami Jehowy. Wacław i Antonina, zawsze uśmiechnięci, uprawiający sport staruszkowie. Jeździli prywatnie po sanatoriach i głosili przy okazji prawdziwe słowo boże.
Nad Smoczyńskimi mieszkali Młodziakowie. Piotr, Ewa i ich roczny synek wielkości dwulatka Konrad. Mieli około 30 lat i byli prawosławni. Ewa, postawna kobieta o dużych walorach pochodziła z Rosji, a Piotr wyrośnięty facet był pół Ukraińcem, pół Polakiem. Jak nie chcieli by ich rozumiano, rozmawiali po rosyjsku. Piotr pracował jako informatyk, a Ewa była psychologiem, obecnie na urlopie macierzyńskim.
Ostatnią rodziną w nr 13. była rodzina Podróżnickich. Alina i Mietek 40letni przewodnicy. Alina pracowała z bibliotece miejskiej, a Mietek w muzeum, dodatkowo wyjeżdżali jako przewodnicy na wycieczki górskie. Każde ich dziecko poczęło się na innym szlaku górskim. Marek najstarszy uczęszczał do liceum z bliźniakami z parteru, jego siostra Marta chodziła do klasy niżej, a najmłodsza Magda miała osiem lat i ogromną, spasioną świnkę morską Bulbę. Podróżnidcy, co rok na wakacje wyjeżdżali na zagraniczne wycieczki objazdowe, za zaoszczędzone przez dziesięć miesięcy pieniądze.
W bloku każdy o sobie wszystko wiedział i starał się nie wchodzić sobie w drogę. Jednak istniały sprawy, nie mogące pozostać bez poruszenia. Czasami toczyły się małe wojny między mieszkańcami, z których na szczęście wszyscy wychodzili cało, choć niekoniecznie z korzyścią. Czas płynął, dni, miesiące i lata mijały.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Alabama9 · dnia 22.05.2010 10:46 · Czytań: 595 · Średnia ocena: 2,5 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Jack the Nipper dnia 22.05.2010 22:12 Ocena: Słabe
Cytat:
tłumu 50 innych


liczebniki słownie

Cytat:
niedzielny samochód Smoczyńskich –kremowy fiat 126p potocznie zwany maluchem; srebrny, dwuletni Daewoo (...)


nagromadzenie w jednym miejscu kompletnie nieprzyswajalnych dla czytelnika informacji.

Tak samo jest z dokładnym opisem kto, gdzie mieszkał i czym sie zamawiał. To najgorszy z mozliwych sposób wprowadzenia postaci, ponieważ czytelnik natychmiast zapomni o wiekszości z nich. Tak mozna wprowadzić jedna, góra dwie postacie, jesli zrobisz to z siedemnastowma, to nikt sie w nich nie połapie.
Wprowadź jedną, wymyśl jakąś akcję i przy okazji tej akcji wprowadź nastepne. I nie wypisuj od razu wszystkich szczegółów, często zupełnie zbędnych.
Chyba że to jakiś raport, nie wiem, z pokontrolnego prokotołu w ramach Narodowego Spisu Powszechnego... Ale to raczej by sie nadawało do archiwum odpowiednich służb, a nie na Portal pisarski.
tulipanowka dnia 23.05.2010 08:42 Ocena: Bardzo dobre
bardzo ładnie;
na początku książki jest opis wszystkich bohaterów;
a jak czytelnik zapomni kto jest kim, to nie musi wertować całej książki, tylko wraca do pierwszych stron

Jack nie bądź schematyczny :p w ocenach
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty