Łzy słonecznika - Wasinka
Poezja » Pogranicze » Łzy słonecznika
A A A

 

Wrócili znowu razem. Zamknięci w rozpaczy pokoju, od nowa potęgowali swój dramat. Mężczyzna usiadł, schował twarz w dłoniach. A ona przypatrywała się smutkowi, tak bardzo kaleczącemu duszę. Stała w oknie, próbując opanować bolesną chęć podania mu dłoni, która kiedyś łagodziła każdy niepokój. Teraz nawet by jej nie zauważył. Trwała w milczeniu, a światło przepływało spokojnym oddechem przez jej drobną sylwetkę. Nie czuła ciepła. Żyła w mrocznej iluzji dawnych cieni, potęgujących cierpienie. Widziała kryształową miłość, tulącą zmarznięte stopy, odchodzącą w płaczu poza granicę krzyku. Jego krzyku. Bo to on jest teraz centrum, właśnie jemu pragnie oddać ciepło, które trzyma w dłoniach.

 „Zapomnij” – szepczą zdrętwiałe lękiem usta.

 To strach o niego. Jeśli sobie nie poradzi, jak będzie mogła odejść? Coś niezwykle silnego wtargnęło między ich stłamszone wnętrza. Coś, co powoduje, że mężczyzna wstaje co dzień słabszy i bardziej bezsilny, patrząc w martwe oczy poranka. Wychodzi z domu, ciągnąc ją za sobą. Biega po szarych ulicach, zatapiając rozum w coraz większym chaosie niemocy. Rozdarty paniką i uczuciem poddania nie wie, w którą stronę podążyć. Wraca więc do pokoju, by wyrywać strzępy ułudy, która przecież nigdy już nie wypełni się jasnym blaskiem ciepła.

 Trwają w męczarniach, katusze już nie-wspólnych chwil rozdzierają bólem każdą część ciała.

 

 Stoi, skulona w sobie, prawie bezbronna. Ale musi mieć siłę. Musi przynieść ratunek... Patrząc, jak mężczyzna nagle rzuca się na podłogę i wije w koszmarze męki, czuje gdzieś w środku tak wielkie szarpnięcie, że niemal mdleje. A on raptownie wstaje, by dać upust niepohamowanej agresji, która rozrywa od tak dawna jego trzewia. Wystraszyła się, że już nigdy nie powróci do tego, kim był kiedyś. Zaledwie rok temu...

 Decyduje się w końcu podejść, by podjąć walkę z czernią w jego oczach. Stoją naprzeciw siebie, spięci, pogrążeni w mroku. Kobieta wpatruje się w wypalony błękit, dostrzegając jedynie pustkę. Rozległą i zdeptaną brudem nieugaszonego żalu i tęsknoty za czymś, co odeszło. Dotyka jego pobrużdżonej goryczą twarzy i wie, że nic nie poczuł, że jej wysiłki są daremne. Nie potrafi już niczego zmienić. Tego, co się zdarzyło, nic i nikt nie jest w stanie cofnąć...

 Znów dotyka jego twarzy, z całą mocą pragnąc, by ją wreszcie dojrzał, by wysłuchał uśmierzającego boleść tchnienia, lecz on odwraca się raptownie. Łzy bezsilności musnęły jej policzki, sercem zatargał krzyk. Jęknęła w bezgranicznym zwątpieniu, osuwając się do jego stóp.

 Ostatkiem sił wstaje jednak, a jej westchnienie wplata się we włosy mężczyzny. „Zapomnij” – szepcze, który to już raz, a on, jakby nagle przebudzony, słyszy ją po raz pierwszy.

 

 Uniósł powoli głowę, by spojrzeć prawdzie w oczy, jednak zobaczył tylko noc i rezygnację. Rozgrywające się w nim katusze powaliły zmęczone ciało na ziemię, żeby zaraz potem poderwać je do góry w nieopanowanej furii. Wystraszył się, że już nigdy nie powróci do tego, kim był kiedyś. Zaledwie rok temu!

 Dlaczego nie ma przy nim jej zrozumienia i dobroci, delikatności i czułych westchnień? Pozostało tylko wspomnienie, subtelnym pięknem malowane w jego głowie. Ale to tak rozdzierająco kłuje! Szarpie! Niszczy! Jego oczy wyrażają zupełną próżnię, ale wewnątrz szaleje burza. Czuje lekki powiew na twarzy, który na sekundę orzeźwia umysł. A potem znów zanurza się w amoku nieszczęścia. Szaleństwo?! Apatia?! Gniew?! Wszystko to miażdży serce, jakby chciało udusić! Nie potrafi już niczego zmienić! Tego, co się zdarzyło, nic i nikt nie jest w stanie cofnąć!

 Silniejszy powiew przemyka po jego twarzy. Chce zamknąć drzwi i wygonić przeciąg, lecz po co! Odwraca się gwałtownie, by wybiec z pokoju. Ból wciska jednak stopy w podłogę. Wściekłość rozdziera głowę. Dlaczego mi to zrobiłaś!?! – krzyknęło wnętrze, słysząc równocześnie przeraźliwy jęk wydostający się z kipieli uczuć.

 Potem szelest słów połaskotał mu szyję. A on, jakby nagle przebudzony, słyszy ją po raz pierwszy!

 

 Wyszedł, by odetchnąć zwiewnością porannych mgieł, silnie zatrzaskując za sobą drzwi. Już wie, gdzie musi pójść.

 A przez jej bladą twarz przebiegło delikatne westchnienie uśmiechu... Sfrunęła z parapetu i stopiła się w pląsie z kroplami rosy, w których odbijała się ufność nadchodzącego dnia.

 

 Położył na granitowej płycie kwiat słonecznika. Jej ulubiony.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Wasinka · dnia 26.05.2010 08:12 · Czytań: 2654 · Średnia ocena: 4,44 · Komentarzy: 63
Komentarze
Izolda dnia 26.05.2010 09:01
Z ogólnych przesłanek ten tekst powinien mi się podobać, bo zawiera większość elementów, które lubię i stosuję. Przestrzeń dla czytelnika i niedopowiedzenia, które wypełniamy po swojemu. A jednak tym razem brakuje jeszcze czegoś od Ciebie, co pozwoliłoby mi zrozumieć ten tekst. Może to zaledwie jedno, dwa zdania, dzięki którym ustawiłabym się w konkretnym kierunku i nie błądziła po omacku. Tymczasem towarzyszyłam dwojgu ludziom, ale tak naprawdę nie wiem w czym.
Przeplatasz czasy teraźniejszy z przeszłym, nawet w tym samym zdaniu, dla mnie to utrudnienie w czytaniu.
Cytat:
A ona przypatrywała się smutkowi, tak bardzo kaleczącego duszę.

kaleczącemu duszę


Masz odrobinę Owsiankowy, barokowy styl, który w prozie poetyckiej się sprawdza, ale w tym tekście jednak proza zjadła dla mnie poezję.
Być może jest tak, że po prostu nie jestem Twoim odbiorcą (choć przyglądając się środkom oraz treści naprawdę trudno mi w to uwierzyć), a być może muszę się uzbroić w cierpliwość czekając na następne Twoje teksty, o czym Cię informuję, pozdrawiając.
Darksio dnia 26.05.2010 10:08
Witaj, Wasinko.
Faktycznie troszkę z czasami jest zamieszanie, ale nie przeszkadza to w odbiorze. Bardzo ekspresyjnie opisany dramat. Twój tekst jest tak obrazowy, że czuję wręcz każdym nerwem, bezgraniczną rozpacz tego mężczyzny (może dlatego, że sam jestem facetem?). Po przeczytaniu mam głębokie refleksje, odżyła we mnie świadomość, że nic nie jest dane raz na zawsze. Broń Boże, abym musiał przezywać to, co ten nieszczęśnik. Pobiegnę, więc kochać jeszcze bardziej i jeszcze bardziej cieszyć się bliskością drugiej osoby.
Izolda dnia 26.05.2010 10:26
Nie wiem czy mam zaćmę (czytaj-przymulony stan umysłu) czy za bardzo skupiłam się na czymś innym, ale dopiero po trzecim czytaniu zasłona spadła mi z oczu. Biję się w piersi, już wiem kim ona jest.
Wasinka dnia 26.05.2010 11:07
Dziękuję, Izoldo, że zajrzałaś :)
Przykro mi, że nie przemawiają do Ciebie moje teksty, ale może kiedyś postawimy stopy na tej samej wyspie poetyckości... ;)
Myślałam, że zakończenie rozjaśni sytuację, która rozgrywała się w pokoju. A jednak nie... Gdybym bardziej wyjaśniała, od początku wszystko byłoby wiadome... Po prostu nie mam na tyle umiejętności...
Dziękuję za zwrócenie uwagi na odmianę w powyższym zdaniu. Jak coś się zmienia w środku, to fleksja czasem robi psikusa ;)
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)
Wasinka dnia 26.05.2010 11:30
Coś się dzisiaj dzieje z moim komputerem. I to niedobrego :(
Pisałam odpowiedź na Twój komentarz, Izoldo - ten pierwszy - chyba z godzinę, i cały czas serwer mi przerywał (czy jak to się nazywa). Nic nie chciało się zapisać. Nawet nie wiedziałam, że są nowe komentarze :)
Cieszę się, że jednak nie za bardzo zawalułowałam. Pozdrawiam raz jeszcze :)

Darxx, dziękuję. Z czasami to tak celowo - pierwsza cząstka ma mówić, że tak jest od dawna niejako, a kolejne to teraźniejszość. Chciałam dodać trochę dynamizmu... Każda cząstka jest oddzielona nie ze względu na czytelność, tylko na treść.
Miło mi, że tekst poruszył Twoje emocje :yes:
Pozdrawiam :)
Elwira dnia 26.05.2010 21:57
Cytat:
Wrócili(,) znowu razem.

albo: Znowu razem wrócili.

Cytat:
Zamknięci w rozpaczy pokoju(,) od nowa potęgowali swój dramat.


Cytat:
a światło przepływało spokojnym oddechem przez jej drobną sylwetkę.


szyk: a światło spokojnym oddechem przepływało przez jej drobną sylwetkę.

Cytat:
dawnych cieni(,) potęgujących cierpienie.


Cytat:
Widziała kryształową miłość(,) tulącą zmarznięte stopy


Cytat:
która odchodzi poza granicę krzyku. Jego krzyku. Bo to on jest teraz centrum, właśnie jemu pragnie oddać ciepło, które

powtórka

Cytat:
Rozdarty paniką i uczuciem poddania(,) nie wie


Cytat:
szepcze, któryż to już raz

któryś - chyba bardziej tu pasuje

Cytat:
Pozostało tylko wspomnienie(,) subtelnym pięknem malowane w jego głowie.


Cytat:
Chciał zamknąć drzwi, by pozbyć się przeciągu, lecz po co! Odwraca się gwałtownie, by wybiec z pokoju.

powtórki

Cytat:
przeraźliwy jęk(,) wydostający się z środka uczuć.

ze środka

Bardzo ciekawy obrazek poetycki nakreśliłaś. Podoba mi się lekkość, z jaką operujesz słowem, delikatność metaforyki i takie odbicie ponad tekst, które zafundowałaś czytelnikowi. Mottem mógłby być fragment myśli, której autora niestety nie pamiętam: "Podaruj jej kwiaty, zanim umrze..."
Tekst refleksyjny, do przemyślenia i poczucia.
Pozdrawiam.
zajacanka dnia 26.05.2010 22:07 Ocena: Świetne!
Wasinka, pieknie piszesz. Subtelnie, delikatnie, a jednoczesnie wielkimi emocjami malujesz historie. Kobieta w twoim tekscie, moze byc kazda kochana osoba, wiec dobrze Darxx1 napisal, ze trzeba sie spieszyc z miloscia do innych. Szczegolnie w dniu dziesiejszym, 26.05 - tak ja to odebralam. Dziekuje.
Swietne. (To jakas nowa moda, ze nikt wczesniej nie dal oceny?:):):)
Wasinka dnia 26.05.2010 22:24
Elwiro, dziekuję za dobre słowo :)
Powtórki rzeczywiście wpadły jakoś mimochodem ;) , postaram się z nimi coś uczynić.
Jeśli chodzi o przecinki... Tak właśnie myślałam, że mogą w tych przypadkach wywołać kontrowersje, ale jakoś tak czuję, że te wyrazy powinny być w jednym ciągu, a nie - jako dopowiedzenia.
Bardzo dziekuję za uwagi i opinię :)
Pozdrawiam :)

Zajacanko, bardzo dziękuję Naprawdę miło usłyszeć, że podoba Ci się mój styl pisania.

Pozdrawiam :)
Darksio dnia 26.05.2010 22:36
Wasinko, jeśli chodzi o oceny, to nie wystawiam ich z reguły debiutantom i profesorom. Pierwszym, aby ich nie dołować, drugim, bo gdzież mi do nich.
zajacanka dnia 26.05.2010 23:22 Ocena: Świetne!
darxx1 - jaki skromny:)
Wasinka dnia 26.05.2010 23:25
Darxx, czy ja dobrze zrozumialam? :) Jeśli tak, to bardzo dziękuję za te słowa :yes: Jednak nie mogę się z nimi zgodzić :) A poza tym - "gdzież mi do nich" ? No coś Ty! I mam nadzieję, że wiesz, o co mi chodzi w tym oburzonym wykrzykniku ;)
Pozdrawiam z lekka zdumionym uśmiechem :)
Wasinka dnia 27.05.2010 21:02
Elwiro, skorzystałam z niektórych propozycji (po głębokim przemyśleniu ;) ) Oczywiście, jeśli chodzi o powtórzenia, to nie musiałam się zastanawiać (eliminacja nastąpiła w trybie natychmiastowym ;) ).
Pozdrawiam i dziekuję za zainteresowanie :)
Elwira dnia 27.05.2010 21:25
Wasinko, ja tylko sugeruję, a Ty, jako autorka, możesz się z uwagami zgodzić, albo nie. Przecież nie ma obowiązku poprawiania tekstów, możesz mieć swoją wizję. Fuj, musisz ją mieć, bo każdy czytelnik może sugerować inne zmiany. Cieszę się, jeśli mogłam Ci pomóc :)
Ramirez666 dnia 30.05.2010 19:59 Ocena: Bardzo dobre
Ja nie mam tekstowi nic do zarzucenia, widać pomysł, czuć klimat, przeczytałem dwukrotnie i nie wychwyciłem żadnych błędów. Ode mnie bdb. ;)
Wasinka dnia 30.05.2010 20:07
Dziękuję, Ramirezie, za wizytę :) Miło było Cię gościć.
Pozdrawiam :)
Almari dnia 30.05.2010 20:32 Ocena: Świetne!
Witam

Cytat:
mu dłoni, która kiedyś łagodziła każdy niepokój. Teraz nawet by jej nie zauważył. Trwała tak w milczeniu, a światło przepływało spokojnym oddechem przez jej drobną sylwetkę.


~ mu, jej, jej.

Cytat:
odchodzącą w płaczu poza granicę krzyku.


~ Nie wiem czy nie lepiej by brzmiało granice krzyku, ale to taka sugestia.

Cytat:
Jego krzyku. Bo to on jest teraz centrum, właśnie jemu pragnie oddać ciepło, które trzyma w dłoniach.
„Zapomnij” – szepczą zdrętwiałe lękiem usta.
To strach o niego. Jeśli sobie nie poradzi, jak będzie mogła odejść? Coś niezwykle silnego wtargnęło między ich


~ jego, jemu, niego, ich

Cytat:
wije w druzgocącej życie męce


~ Literówka. Życia.

Cytat:
Wystraszyła się, że już nigdy nie powróci do tego, kim był kiedyś. Zaledwie rok temu...
Decyduje się w końcu podejść, by zmierzyć się z czernią w jego oczach. Stoją naprzeciw siebie, spięci, pogrążeni w mroku. Kobieta wpatruje się


~ 4x się.

Cytat:
Znów dotyka jego twarzy, z całą mocą pragnąc, by ją wreszcie dojrzał, by wysłuchał


~ Tu się pogubiłam. Zdanie tyczyć się ma pewnie kobiety a tyczy się twarzy w tym wypadku.

Cytat:
Znów dotyka jego twarzy, z całą mocą pragnąc, by ją wreszcie dojrzał, by wysłuchał uśmierzających boleść tchnień, lecz on odwraca się raptownie. Łzy bezsilności musnęły jej policzki, sercem zatargał krzyk. Jęknęła w bezgranicznym zwątpieniu, osuwając się do jego stóp.


~ jego, ją, jej, jego

Cytat:
Ale to tak rozdzierająco kłuje! Szarpie! Niszczy! Jego oczy wyrażają zupełną próżnię, ale wewnątrz szaleje burza. Czuje lekki powiew na twarzy, który na sekundę orzeźwił umysł


~ Nie wiem czy celowo napisałaś orzeźwił w czasie przeszłym, kiedy całe zdanie jest w czasie teraźniejszym.

Wypisałam powtórzenia i zaimki, ale miejscami pewnie są celowe.
Trudno mi ocenić taki tekst pod kątem korekty, bo nigdy nie wiem, jak daleko artysta posuwa się ze swobodą własnej prozy i jakie dopuszcza zabiegi. Dlatego z większością sugestii nie musisz się zgodzić. :) Tekst do końca tajemniczy, bardzo dobrze budujesz klimat, z zaciekawieniem czytałam każde kolejne słowo, by dotrwać do dobitnej końcówki. Gratuluje :)
Wasinka dnia 30.05.2010 20:45
Dzięki, Almari :)
Masz rację, że daję sobie dużą swobodę w pisaniu, stosuję sporo zabiegów, które nie do końca są akceptowane. Czasy zmieniam dla dynamizmu lub, żeby podkreślić czas dokonany. Zaimkoza celowa. Literówki nie ma - może to tak brzmi, ale chodziło mi o to, że coś druzgoce życie.
"Się" też mi podpadło w tym zdaniu, o którym wspominasz (szczególnie o fragment "Decyduje się w końcu podejść, by zmierzyć się" mi chodzi), ale jakoś nie mogłam zamienić tak, żeby mi nie psuło znaczenia, rytmu i takich tam moich założeń. Ale myślę nad tym. I w końcu zmienię ;)
Dziękuję za przeczytanie i uwagi. Każda jest cenna :)
Dzięki też za tak wysoką ocenę!
Pozdrawiam :)
Miladora dnia 30.05.2010 20:52 Ocena: Bardzo dobre
Wizyta, Wasinko... :D

- katusze już nie wspólnych chwil - niewspólnych

- Patrząc, jak mężczyzna nagle rzuca się na podłogę i wije w druzgocącej życie męce, czuje gdzieś w środku tak wielkie szarpnięcie, że niemal mdleje. - zauważ, jak niekorzystnie brzmi nałożenie się na siebie słów "męce/szarpnięcie" - to zdanie przedobrzyłaś ;)

- by ją wreszcie dojrzał, by wysłuchał uśmierzających boleść tchnień, lecz on odwraca się raptownie. - lepszy rytm i brzmienie jest moim zdaniem przy tej formie:
- by ją wreszcie dojrzał, by wysłuchał uśmierzającego boleść tchnienia, lecz on odwraca się raptownie.

- Pozostało tylko wspomnienie(,) subtelnym pięknem malowane w jego głowie. - rozdzieliłabym, bo się trochę zlewa ze sobą

- krzyknęło wnętrze, słysząc równocześnie przeraźliwy jęk wydostający się z kipieli uczuć. - przedobrzasz nieco. ;)

Tekst jest bardzo sprawnie napisany, Wasinko, ale moim zdaniem balansujesz na krawędzi egzaltacji. Jeszcze nie spadłaś, na szczęście, choć niektóre zdania wyszły Ci nieco harlequinowsko, ale uważałabym z podobnym słownictwem na przyszłość.
Czasem granica pomiędzy pięknem a kiczem jest bardzo cienka. ;)

Dlatego bdb, z minusikiem za małe przedobrzenia.
Buziaki :D
Wasinka dnia 30.05.2010 21:12
Dziękuję, Miladorko :)
Może rzeczywiście czasem przedobrzam, ale to się tak wylewa, wylewa ze mnie... I buzuje, i znów wylewa... ;)
Właśnie zastanawiałam się nad "niewspólnych", bo bardzo zależało mi, żeby to "nie" dodatkowo podkreślić rozdzieleniem i zabalansowałam. Kurcze, tak mi to pasuje...:uhoh:
Tchnienia - o wiele lepiej brzmi, racja.
"Pozostało tylko wspomnienie(,) subtelnym pięknem malowane w jego głowie." - myślałam, że tam wstawiłam już przecinek, a jednak umknęło.
Z krzyknięciem wnętrza i dalszym ciągiem wiedziałam, że przedobrzam, przedłużałam zdanie trzy razy :lol: i poszło...
Przestraszyłaś mnie z tym KICZEM :O
Dziekuję za sugestie.
Pozdrawiam :)
Miladora dnia 30.05.2010 23:51 Ocena: Bardzo dobre
Ja chciałam tylko powiedzieć, że czasem proste słowa mają o wiele silniejszą wymowę, niż te szumne. ;)

Przyznam, że nie znoszę tej nowej reguły, każącej łączyć prawie wszystko z "nie". Uważam, że język polski stracił na tym wiele swoich subtelności.
Też bym wolała "nie wspólne" w tym przypadku. ;)

A postraszyłam, żebyś się nie zagalopowała kiedyś. :D

Buziaki
Wasinka dnia 31.05.2010 00:01
Również tak uważam - o prostych słowach. Czasem można jednak połączyć je w specyficzny sposób i nabierają pewnej niezwykłości. Nie twierdzę, że ja to robię :lol: , niestety...
Muszę pomyśleć o tym "niewspólne", bo nie chcę walić ortografów (maluczkim nie wolno ;) ), a razem mi nie pasuje.
Mam nadzieję, że się nie zagalopuję, a jeśli - to mnie przykrócisz :D
Pozdrowionka

P.S. Również nie lubię uproszczeń, które zabierają możliwości żonglowania słowem i czynienia go niejako wieloznacznym.
Szuirad dnia 31.05.2010 12:04 Ocena: Bardzo dobre
Witaj
Przy pierwszym czytaniu końcówka wprowadziła mnie w zdumienie, zamieszało mi sie kompletnie. Sfrunęła z parapetu ??
Przy drugim czytaniu (uważn iejszym) zajarzylem.
Moje pierwsze skojarzenie co do sytuacji tak bardzo mnie zaabsorbowało, tak ukierunkowało, ze "oslepłem" na własciwe obrazy.
Myślę, że nie jest to doświadczenie tylko moje. Gro odwiedzających mogło podobnie podejść, ale już bez drugiego czytania.
Oczywiście pisze się dla określonej grupy
Takie mnie naszły przemyślenia:shy:
Poza tym samo słownictwo tak angażuje , że nie szukałem, nie patrzyłem na ewentualne potknięcia
Wasinka dnia 31.05.2010 12:11
Dziękuję, Szuiradzie, za opinię :)
Moim zamiarem było, żeby przeczytać tekst dwa razy (przynajmniej ;) ). Ale trochę w innym kontekście. Myślałam, że - jak już ktoś dowie się po pierwszym przeczytaniu - iż tej kobiety tak naprawdę w realnym życiu nie było (cieleśnie), to potem przeczyta raz jeszcze, żeby ponownie wszystko przeżyć z tym mężczyzną "na innych zasadach".
Dziękuję za komentarz i że zajrzałeś.
Pozdrawiam :)
Krystyna Habrat dnia 31.05.2010 15:36 Ocena: Świetne!
Wasinka, ten tekst jest bardzo kunsztowny psychologicznie. Ma uduchowiony nastrój. Wydobywasz go - nie wiem, czy to świadomy zamysł - poprzez długie, nieokreślone zdania z długimi wyrazami, imiesłowami odsłownymi itd, jakich mnie poloniści zabraniali. Nawet z początku się Tobie dziwiłam, gdy czytałam: "przypatrywała się smutkowi, tak bardzo kaleczącemu duszę"; "Coś niezwykle silnego wtargnęło między ich stłamszone bezkresem męki wnętrza." Kiedy skończyłam czytać wszystko to wydało się logiczne, na ile takim może być obcowanie z duchami, i czułam chęć ponownej lektury.
Niestety muszę jeszcze kończyć gotowanie obiadu i iść do Auchan. Potem wrócę. Bez oporów daję: świetne!
Wasinka dnia 31.05.2010 15:48
Bardzo dziękuję, Sokole :) To prawda, że obracam słowa w duszy, póki nie wylecą w formie, która wyrazi to, co wyrazić chciałam. Tam w środku działa to jakoś tak bardzo sprawnie :) A język budzi zastrzeżenia - jest jednak wioelowymiarowy (dla mnie). Poloniści zabraniają wielu rozwiązań (mogę tak pisać, bo sama nią byłam ;) ), dlatego często miałam z nimi na pieńku :)
Słowa są po to, by je łączyć w kolory naszego wnętrza.
Jeszcze raz bardzo dziękuję :D i, oczywiście, zapraszam, kiedy tylko poczujesz chęć do ponownych odwiedzin...
Krystyna Habrat dnia 01.06.2010 12:14 Ocena: Świetne!
Dziś już wiem, jak to określić, co po przeczytaniu czułam intuicyjnie a nie potrafiłam od razu ponazywać słowami. Swymi długimi zdaniami, pełnymi długich określeń, stworzyłaś iluzję snującego się przez tekst mglistego ducha. Może nawet niepotrzebnie "przycięłaś" zdania, jakie ja wydobyłam, jako może kontrowersyjne. Bo tego nie wiem...
Pisarz nie musi mieścić się ściśle w regułach narzucanych przez teoretyków pisania. Może je burzyć, narzucać nowe. Sama zazdroszczę polonistom ciekawych studiów, wielu umiejętności i życia wśród książek, przytoczę jednak anegdotę o znanym pisarzu M. Żuławskim. Pytany, czy jego żona -polonistka - pomagała mu w pisaniu "Opowieści mojej żony", odparł, że odkąd zobaczył, jak poloniści poprawiają Mickiewicza, to takiej pomocy nie chce. I zacytował fragment Pana Tadeusza w wersji tej niby poprawniejszej.
Wasinka dnia 01.06.2010 12:40
Poloniści są różni, Krysiu :D Wierz mi ;)
Dziękuję bardzo za ponowne zajrzenie :)
I pozdrawiam serdecznie :)
magdam dnia 06.06.2010 18:33 Ocena: Bardzo dobre
Tyle osób swoje powiedziało, że mi nic nie pozostało, tylko się zachwycać. (Bo i po cóż to samo dwukrotnie?) Więc z przyjemnością bdb i to z dwóch powodów, po pierwsze - tekst ciekawy, po drugie - te słoneczniki jak u mnie na stole. Serdeczności.
Wasinka dnia 06.06.2010 19:04
Dziękuję za zachwyt :) Miło Cię było gościć, magdam :)
Pozdrawiam:)
Jeff_Moon dnia 08.06.2010 18:53 Ocena: Bardzo dobre
Co ja mogę powiedzieć... nie moja sfera, ale czytając czuje sie emocje, które wdzierają się do wnętrza... duszy:smilewinkgrin:
Wasinka dnia 08.06.2010 19:16
Fajnie, że coś wdarło Ci się do wnętrza... duszy ;) Dziękuję za odwiedziny :) Jestem mile zaskoczona :)
Pozdrawiam :)
Jeff_Moon dnia 08.06.2010 19:25 Ocena: Bardzo dobre
Jak powiedziałem w komentarzu pod swoim tekstem "ciekawie napisane, potrafi wciągnąć i zainteresować". Nawet jeśli to nie sfera czytającego. :smilewinkgrin:
A z tym tekstem tak jest.:yes:
Przeczytam również resztę:D
Wasinka dnia 08.06.2010 19:50
Och, dzięki :) Już się boję :) Trema.
Pozdrawiam. Naprawdę doceniam :)
bosski_diabel dnia 12.06.2010 10:28 Ocena: Bardzo dobre
Wasinko...i ja dotarłem, tu już tylu techników się wypowiedziało, że ja laik nie będę się wymądrzał, dla mnie treść jest b.ważna, jest to klimat, w którym czuję to co chcesz powiedzieć, dlaczego, przeczytaj mój tekst Dziesięć minut na wieczność, a już będziesz wiedziała. Dla mnie napisany bardzo dobrze. Pozdrawiam
Wasinka dnia 12.06.2010 10:53
Dziękuję, bosski, za wizytę :) Cieszę się, że się sposobała.
Oczywiście zajrzę do Twojego tekstu :yes:
Pozdrawiam :)
Piotr Knasiecki dnia 13.11.2010 01:37
Ja nie będę tu niczym frymarczył. Nie mam na celu wymiennego handlu. Popełniłaś naprawdę dobry tekst, a że jest to pierwszy, z jakim się pośród Twoich stykam, pominąwszy komentarz pod jednym z moich, przeto już teraz ciekaw jestem reszty. Gratuluję i do dalszych wysiłków zachęcam! I, choć nie chciałem handlować, przez pewną drobną zbieżność do przeczytania mojego "Sam na sam z tą wyśnioną" zachęcam ;-)
Wasinka dnia 13.11.2010 10:25
Wielkie dziękuję, Piotrze, że zajrzeć postanowiłeś i że dzięki temu tekstowi ciekaw jesteś reszty. Przytulnie takie słowa usłyszeć.
Z chęcią zajrzę do Twojego opowiadania.
Pozdrawiam serdecznie :-)
slonecznywers dnia 02.01.2011 21:43 Ocena: Świetne!
Właściwie to wszystkie Twoje teksty zasługują na wyróżnienie, jednak Rozstaje zrobiły na mnie największe wrażenie, ale jak powiedziałam wszystkie są bardzo dobre, przeczytałam z przyjemnością.
Czy mogę mieć pytanie, będą dalsze? Pozdrawiam cieplutko wrażliwą duszę, i jakoś taką bliźniaczą.
Wasinka dnia 03.01.2011 00:18
Słonecznywersie, jakaż niespodzianka :)
Bardzo dziękuję, że mnie czytasz... To budujące niesamowicie. Takie ciepłe słowa rozgrzewają... by pisać znowu...
Kolejne teksty zapewne będą... tylko czas muszę zatrzymać...
Dziękuję bardzo, bardzo (również za wyróżnienie mojego tekstu w podsumowaniu noworocznym; to dla mnie wzruszające i niespodziane).
Pozdrowienia księżycowe posyłam.
mariamagdalena dnia 03.01.2011 01:41
poetko Wasinko :)
wszystko co lubię - przestrzeń słów i znaczeń
liryka obrazów

tak mało Cię teraz - zatrzymaj czas :shy:
Wasinka dnia 03.01.2011 08:20
Mariomagdaleno... :shy:
Przemiła wizyta, dziękuję...
I za Twoje słowa tutaj... przygarniam ufnie, bo tak przytulne :shy:

Pozdrowienia dla Ciebie cieplutkie :)
Usunięty dnia 28.02.2011 20:39
Pięknie malujesz emocje. W twoich tekstach mozna znaleźć, to co nienazwane.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wasinka dnia 28.02.2011 20:50
Dziękuję wdzięcznie za ciepłe słowa i za odkurzenie tekstu.
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Usunięty dnia 27.03.2011 19:48 Ocena: Świetne!
Napiszę tylko, że mną wstrząsneło to, co napisałaś. Podwójnie, bo i treścią, i jakością. Gratuluję talentu i czegoś jeszcze - niesamowitej wrażliwości. Pozdrawiam.
Wasinka dnia 28.03.2011 18:35
Wielkie dziękuję, sheCatko, za przeczytanie i słowa tak przychylne... Aż aksamitnie miękko mi się zrobiło na duszy...
Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze :)
Adela dnia 27.04.2011 19:48 Ocena: Bardzo dobre
Ileż tu smutku, rozpaczy, niemocy i emocji. Niedopowiedzenia pozwoliły na hulankę wyobraźni.
Pozdrawiam,
A.
Wasinka dnia 27.04.2011 21:22
I tutaj też dotarłaś... Jakże mi miło.
Bardzo mnie cieszy owa hulanka wyobraźni, bo na takową liczyłam.
Sporo smutku, tak. Ale zakończenie przynosi ulgę rozpaczy...
Pozdrowienia księżycowe. I dziękuję.
b-angel dnia 10.01.2012 11:36 Ocena: Dobre
Jestem poruszona, merci...
Wasinka dnia 10.01.2012 13:54
Witaj, b-angel.
Zaskoczona jestem niespodzianą wizytą; cieszy mnie, że tekst został przez Ciebie jeszcze wyciągnięty z mroków przeszłości.
Dziękuję i pozdrawiam z figlującym nieustannie dziś deszczem :)
b-angel dnia 10.01.2012 13:57 Ocena: Dobre
Wasinko, Twoje teksty sprowadziły mnie na ten portal...
wielkie dzieki za otwarcie bram magii :) ciepło Ciebie :)
Wasinka dnia 10.01.2012 17:44
Niezmiernie mi zatem miło... Przeczytać takie słowa to niebywała motywacja.
Dziękuję raz jeszcze i posyłam wieczorne uśmiechy :)
Anushka dnia 22.06.2012 15:10
Wasinko, mnie aż na chwilę zatkało i muszę przyznać, ze zaczynam zazdrościć Ci tej niezwykłej wrażliwości, z jaką piszesz. Twój tekst naprawdę do głębi porusza. Gratuluję i pozdrawiam
Wasinka dnia 22.06.2012 19:45
Dziękuję serdecznie, Anushko. I za ciepłe słowa, i za odkurzenie słonecznika.
Pozdrawiam wieczornie :).
ipsylon dnia 25.03.2013 22:05 Ocena: Świetne!
Witaj
O ile "Okruchy" zwyczajnie mi się spodobały, tak "Łzy słonecznika" wbiły mnie w fotel. Strasznie lubię teksty, gdzie w "kilku" słowach autor potrafi zawrzeć tyle emocji.
Pozdrawiam :)
Wasinka dnia 25.03.2013 22:34
Ojejku, jestem zdumiona i poruszona, bo nie przypuszczałam, że ktoś tu jeszcze zajrzy.
Dziękuję, Ipsylonie. Przyjemnie czytać takie słowa, a jeszcze bardziej uzmysłowić sobie, że ktoś zagląda do staroci (z własnej woli), wygrzebuje autorów... przypominając, że coś takiego napisałam... przypominając, że czasem coś piszę... że może warto...

Pozdrawiam z księżycowym ciepłem.
kamyczek dnia 25.03.2013 23:22 Ocena: Świetne!
.... przypominając, że czasem coś piszę... że może warto...
Pisz, Wasinko, bo naprawdę warto Cię czytać. Przyszłam z ciekawości za ipsylonem i nie zawiodłam się.
To niesamowite, jak łatwo przeniknąć do wnętrza tekstu i zobaczyć
Cytat:
kry­sz­tałową miłość tulącą zmarznięte stopy, od­chodzącą w płaczu poza gra­nicę krzy­ku. Jego krzy­ku. Bo to on jest teraz ce­n­trum, właśnie jemu pra­gnie oddać ciepło, które trzy­ma w dłoni­a­ch.

Pozdrawiam wieczorową porą. :)
Wasinka dnia 26.03.2013 10:20
Kamyczku, niewymownie dziękuję :).
Usunięty dnia 27.09.2013 14:26 Ocena: Bardzo dobre
A mnie się chyba najbardziej podoba ta niewiadoma. To, że nie dostajemy odpowiedzi i możemy bawić się w szukanie ich we własnej wyobraźni. Że każde kolejne zdanie wabi nas w innym kierunku. A Twój baśniowy sposób pokazywania świata jest pyszną wisienką na tym torcie.
Wasinka dnia 27.09.2013 23:14
Dziękuję, Morfino, za odkopanie zakurzonego staruszka.
Ja również lubię niewiadome, ale - jak często słyszałam - nazbyt przetajemniczam. Jednakowoż daję sygnały i ostatecznie odpowiedź czyha na czytelnika.
Aż dziwię się wysokiej ocenie, bo raczej nie gustujesz chyba w takim pisaniu. Potrafisz jednak docenić - dziękuję.
Pozdrawiam księżycowo.
al-szamanka dnia 16.01.2014 22:24 Ocena: Świetne!
Nie dziwię się, że przypomniałaś Łzy słonecznika.
Przeczytałam z podziwieniem, końcówka aż zabolała.
Bardzo mi leżą takie klimaty, mocno się wzruszam czytając, tym bardziej, że piękny język, powiedziałabym - kunsztownie wymuskany. Taki, jaki najbardziej lubię i cenię.
Krótko mówiąc - przepiękny tekst.

Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Wasinka dnia 16.01.2014 22:31
Ojejku, Al-szmanko, nie spodziewałam się. To taki stary tekst, że nie pamiętałam, czy byłaś tu, czy nie. ;) Bardzo mi miło, że przeczytałaś, a tym bardziej że przypadł Ci do gustu.

Bardzo dziękuję i pozdrawiam z uśmiechem. :)
introwerka dnia 06.04.2014 17:10 Ocena: Świetne!
Piękny tekst, o barokowym stylu i koncepcie jak z "Wichrowych Wzgórz". Romantycznie "rozwichrzona" dusza drzemie w Tobie, Wasinko, ocieplona słoneczn(ikow)ością pointy :) Piszesz niezwykle obrazowo i zarazem z wielką wrażliwością i psychologiczno-egzystencjalną wnikliwością, a przy tym cudownie ciepło i krzepiąco :) Zanurzając się z przyjemnością w tym Wasinkowym świecie, podrzucam cytat z wiersza o słoneczniku (który jest również moim ulubionym owocem) Ewy Sonnenberg:

"Uginając się pod ciężarem czarnych owoców
to nie ja za nim ale słońce za mną podąża"

Serdeczności :)
Wasinka dnia 06.04.2014 23:44
Introwerko, jakże mi przyjemnie, że zbłądziłaś w świat słonecznika. Zaskoczyłaś mnie swoją miłą wizytą.
Cieszę się niezmiernie, jeśli tekst do Ciebie przemówił. Tyle dobrych słów przeczytałam, że aż nie wiem, co odpowiedzieć, ale niezwykle mi ciepło z ich powodu.

Bardzo serdecznie dziękuję (również za cytat) i pozdrawiam z księżycowym uśmiechem. :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty