Tyłochron cz.3 - Sim69
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Tyłochron cz.3
A A A
***

To samo za każdym razem. Potężny ból głowy i świszczenie w uszach. Zawsze miał to po skaningu. Dziewczyna też nie wyglądała na wypoczętą.
Ale się broniłeś - Prossi zdawała się być zadowolona, a jej małe czarne oczy błądziły gdzieś po suficie.
Ty też byłaś twarda. - odparł Promak nie bez podziwu - Nauczyłem się tego jeszcze w Flocie. Tam skaning był obowiązkowy co trzy zmiany.
Mam tylko jedno pytanie - Promak starał się przyjąć poważną minę - Co to jest Teza?
Prossi przez chwilę wahała się czy odpowiedzieć. - W porządku, jeżeli chcesz wiedzieć. I tak jesteśmy skazani na siebie przez jakiś czas. Teza to organizacja powołana do walki z Gunami. Mamy podstawy przypuszczać, że Bura jest zainfekowany przez Gunów. - Jej poważny ton przeraził go trochę. W końcu nie codziennie człowiek dowiaduje się , że najwyższy urzędnik jest narzędziem w ręku terrorystów.
Nie rób jaj, przecież ci z Rady są testowani na wszystkie strony. - Promak nie mógł uwierzyć. Sam doskonale pamiętał magiel jaki musiał przejść w wywiadzie. - Do tej pory czuję wstręt do skaningów.
Owszem, ale Guni nie są w ciemię bici, jeżeli je mają. Nauczyli się zmieniać fazę fali mózgowej tak, że są nie do wykrycia przez sprzęt Rady. - Prossi opowiadała o tym jak o wakacjach na Io, Promak poczuł zimny dreszcz na karku.
Więc skąd Ty o tym wiesz? - wydawało się to dziwne, że dziewczyna wyglądająca na dziwkę, w dodatku pracującą nie w ekskluzywnym hotelu , a w podłej knajpie na obrzeżach Strefy, posiada takie informacje.
Teza pracuje nad Gunami od ponad 6 półspunów. Na bieżąco analizujemy poczynania tej cywilizacji. Od dwóch lat Guni zmniejszyli swą aktywność , ale to tylko pozory.
Chodzi ci o tego Starszego z Rady TT-O? - Promak zaczął kojarzyć to wszystko co zobaczył w skaningu.
Tak, po przebadaniu znaleźliśmy w jego mózgu biologiczny modyfikator, który mógł być zbudowany i wprowadzony tylko przez Gunów. Podejrzewamy, że władze Sarta są zainfekowane. Stąd moja obecność tutaj i dzisiejsza ucieczka przed patrolem. - Dziewczyna mówiła to głosem tak beznamiętnym, że trudno było uwierzyć, że to tajemnica za którą mogą odstrzelić dupę.
Jednym słowem wiedzą o tobie i Tezie? - Promak powiedział to z niepewnością w głosie mając nadzieję, że to nieprawda.
Nie do końca. Wiedzą, że coś wiem i próbują mnie usunąć. Teraz wiesz i Ty , więc albo będziemy się trzymać razem, albo będę cię musiała sprzątnąć - Jej twarz wydawała się poważna do bólu. Promak starał się poskładać to wszystko do kupy.
Zaraz. To znaczy, że nie przez przypadek się tu znalazłem? To zbyt nieprawdopodobne aby cała sytuacja z ostatnich godzin była ukartowana - pomyślał Promak.
Czekaliśmy na kogoś ze strefy, kto nie wygląda podejrzanie i ma dobry transport. Muszę się dostać na Koguna a nie mogę odlecieć oficjalnie bo na pewno kogoś za mną wyślą. Twój wrak jest idealny do tego.
Tylko nie wrak - oburzył się - Może to kupa złomu ale dobrze utrzymana. Ustalmy fakty - poważnym głosem stwierdził Promak - Jednym słowem jestem twoją jedyną nadzieją? A co ja z tego będę miał, bo ku chwale Strefy nadstawiałem dupy przez ostatnie dziesięć lat.
Teza pomyślała także o tym. Na Kogunie, jeżeli tam dolecimy, parkuje Wielka Laguna.
Chwila, przecież Laguna rozleciała się na atomy podczas nalotu na ZZ45, wszędzie o tym trąbili. - Promak był tego pewnie, jako stary pilot krążowników śledził dość precyzyjnie ich losy.
To wersja oficjalna. Teza pozorowała wybuch. Laguna stoi w dokach Koguna i czeka na dobrego woźnicę. - Uśmiechnęła się przekornie do Promaka, chcąc zaprezentować swą wyższość. Jej wątłe ciało drastycznie kontrastowało ze słowami jakie wypowiadała. Pracując w wywiadzie znał innych agentów. Jeżeli nawet trafiała się kobieta, to był to babsztyl na dwa metry wysoki z pięściami jak głowice nuklearne.
Wielka Laguna była krążownikiem najnowszej generacji. Przez długi czas była uznawany za niezniszczalną. Potrafiła przeskakiwać w podprzestrzeń w ciągu ułamka sekundy.
- Masz do wyboru - Prossi wydawała się rozluźniona - albo grasz z nami albo będę cię musiała uciszyć na zawsze.
Widzę, że mam duży wybór - żachnął się Promak. Usiadła na fotelu popijając drinka. - Masz trzy godziny na decyzję, obsłuż się, drinki są za tobą.
Ból głowy powoli ustępował. Stara dobra Szkocka robiła dobrą robotę. Właściwie nie miał wyboru. Nie należał do tych, którzy gdybali co by było. Wolał, żyć tym co będzie choć nie za bardzo wyobrażał sobie najbliższe dni. Ciesz się tym co jest. Ekstra łachy, niezła panienka, a jak się uda będziesz powoził Laguną. Co więcej trzeba - pomyślał, chcąc poprawić sobie humor.
I jak? Zdecydowałeś w co grasz? wydawała się bawić sytuacją.
Tak, gram z wami. - z rezerwą w głosie wyznał Promak.
Więc siadaj dostaniesz stróża. Wyciągnęła z walizki Punktor do wszczepiania implantów.
O nie! - Promak zerwał się z kanapy. - Nie dam sobie wpuścić jakiegoś świństwa pod skórę. Jedno takie paskudztwo zatruwało mi życie przez dziewięć cykli. - Wściekł się, pamiętał ile kłopotów miał z implantem wywiadu.
Spokojnie to dla Twojego dobra. Dzięki implantowi Guni nie będą mogli cię zlokalizować ani zakazić. - Prossi starała się być miła ale chyba na niewiele się to zdało. Poczuł delikatne ukłucie na karku.
No widzisz nie bolało. Zapomniałam Ci powiedzieć o jednym. - Przelotny uśmieszek przeleciał przez twarz Prossi.
Wiedziałem, cholera wiedziałem, że coś kombinujesz z tym implantem. - Promak się zdenerwował. Zaczął Nią potrząsać . - Co mi wstrzyknęłaś!
Uspokój się. - Prossi mówiła spokojnym głosem uśmiechając się przy tym lekko . Zacisnął dłoń na jej ramieniu. - Mów co to za świństwo! - Wykrzykiwał wymachując drugą ręką w powietrzu.
Nagle poczuł ból w lewym nadgarstku i usłyszał szczęknięcie kanapy na której szczęśliwie wylądował.
Nie rób tego więcej bo będę musiała być brutalna. - Prossi z tym samym niewinnym uśmiechem stała nad kanapą na której on leżał z głupią miną.
Ten implant pozwala mi odbierać wszystkie twoje myśli dotyczące poziomu zagrożenia bezpośredniego. Jednym słowem wiem o wszystkim co knujesz wobec mnie.
No to jestem udupiony baranek! - Stwierdził ze zniechęceniem. - Baba mną rządzi. - Promak, co mu się rzadko zdarzało, zaczął żałować przybycia na Skata.
- Skoro mam zostać... zaraz ja już zostałem agentem Tezy, to czy mógłbym się coś dowiedzieć o Klarku. Siedzi mocno w twoje głowie. - Promak postanowił być na bieżąco ze wszystkim, skoro ma spędzić najbliższe kilka półspunów w służbie dziwnej organizacji.
Był moim współpracownikiem i nauczycielem - Twarz Prossi spoważniała i posmutniała, widać było, że opowiadanie o Klarku sprawiało jej przykrość - może kiedyś opowiem ci więcej, na razie zostawmy ten temat. Dość wrażeń jak na jeden dzień, chodźmy spać, jutro zaczniemy działać.
Ile masz łóżek? - Promka próbował rozładować stację.
Śpisz na górze i niech ci nic po głowie nie chodzi, nie jesteś w moim typie. – Jego żart wyraźnie ją zdenerwował .
Ani mi w głowie nocne harce - odparł Promak z uśmiechem - mam za sobą paskudny półspun i od dłuższego czasu marzę o ciepłym wyrku.

Rozdział II - Ucieczka

Potworny ból szyi, postawił Promaka na równe nogi. Cholera, co jest? - Trzymając się za kark zeskoczył z łóżka jak oparzony.
W rogu pokoju błyskała czerwona kontrolka. Sygnał komunikatora zwiastował hiobowe wieści. Zbieraj gnaty! - Prossi mówiła powoli lecz stanowczo - musimy się wynosić, cały sektor jest obstawiony przez władze!
Mówiłaś, że to twierdza nie do zdobycia - Promak próbował zebrać myśli - teraz twierdzisz, że nas stąd wykurzą, zdecyduj się kobieto.
To jakieś szaleństwo - myślał - nie po to zająłem się handlem i zmieniłem kody aby znów bawić się w to wszystko.
Ubierz się i zabierz po drodze sprzęt z szafki przy schodach - Prossi wydawała się być zniecierpliwiona.
Już schodzę - Promak nie zdążył skończyć tych słów gdy z zewnątrz usłyszał zdezelowany komunikator - Wyłazić z łapami na głowach i bez kawałów cały sektor jest otoczony, nie macie szans!
Znam te wasze numery - pomyślał - zawsze opowiadacie te pierdoły , a potem łapiecie jednego na stu.
Promak błyskawicznie zarzucił kombinezon, nie zastanawiając się skąd wiedział, że w ogóle tu jest. Szafka przy schodach okazała się niezłym arsenałem i to nie z poprzedniej epoki. Zbiegając po schodach zauważył, że dziewczyna majstruje coś przy głównym zamku.
Jesteś! - wykrzyknęła nie odwracając się od panelu zamka - wrzuć sprzęt do transportera! - Promak zbaraniał, przecież transporter znajdował się na zewnątrz.
Nie stój jak baran. Transporter jest za tamtymi drzwiami. Możesz to nazwać ostatnią deską ratunku. - Prossi nie odrywała oczu od zamka, kodując coś na bazie. - na ile ustawić?
Co ustawić do cholery? - Promak nie wytrzymał, nienawidził nie być na bieżąco.
Anihilator kretynie! - Była wściekła, choć zapewne taką ucieczkę przewidywała już dość dawno, ale co innego plany, a co innego akcja na gorąco.
Rozruch transportera 3 sekundy, pozycjonowanie 5 sekund, 400 m. 4 sekundy - Promak starał się policzyć kiedy będą bezpieczni. Ustaw na jakieś 15 sekund, będziemy wystarczająco daleko żeby nie wyparować.
Ustawiam na 10 sekund. Powiedz kiedy mam włączyć rozruch. - Nie żartowała - uruchomiłeś transporter?! - głos Prossi był prawie nie słyszalny przez szum agregatów transportera - Uruchomiłem, jestem gotowy! - Promak zdawał sobie sprawę, że ich szanse są jak jeden do trzystu. Wystarczy małe opóźnienie a znikną razem z budynkiem.
Suń zadek! Ja prowadzę! - Błyskawicznie wskoczyła do transportera. Potężny huk niemal ogłuszył Promaka. Startowali na pełniej mocy. Kontem oka dostrzegł, że sufit nad nimi nie ma zamiaru się otworzyć.
Uważaj! Sufit! - Promak próbował przekrzyczeć jazgot silników.
Nie otwiera się, mieli go naprawić pojutrze! - Prossi przekrzykiwała hałas. Promak odruchowo zamknął oczy, łoskot uderzenia zagłuszyły silniki.
Jesteś szurnięta! - Starał się krzyczeć Prossi do ucha, jednak blokady ramienne nie pozwalały się ruszyć.
Już to robiłam na Zecie. Tylko wtedy pokrywał była nieco grubsza - Prossi wydawała się być już spokojna. Kolejne szarpnięcie wcisnęło Go w fotel. Transportowiec przeszedł w lot poziomy. Działka plazmowe grzały pełną mocą. Prossi tańczyła między smugami plazmy niczym baletnica. Nagle transporter fiknął koziołka.
Cholera, trafili w zadek - mówiła z całkowitym spokojem wyrównując lot. - Jeszcze tylko dwie sekundy.
Najcichsza broń strefy wykonała zadanie. W ułamku sekundy wyparowało pół sektora. Ktoś widzący teraz to miejsce mógłby się założyć, że w tym wielkim wykopie zaczynają coś budować. W życiu nie przyszło by mu do głowy, że jeszcze przed chwilą stała tam twierdza Tezy.
Co teraz? - Promak zaczął myśleć co dalej, przypuszczał, że jego nowa partnerka ma jakiś plan.
Musimy się dostać do twojego transportowca. - dziewczyna nie odrywała oczu od wskaźników.
To nie będzie proste, zatrzymali mi go zaraz po przylocie - zaczął się obawiać, że Prossi o tym nie wie i myśli, że zaraz odlecą nie niepokojeni przez nikogo.
Gdzie on stoi! - Dziewczyna nie wykazywała zdenerwowania.
Dok 16 sektor 7 , ale ma ochronę kornów.
Nie ma się czym martwić! Ciebie nikt nie zna. Oni chyba nadal uważają, że Klark żyje. - można było odnieść wrażenie jakby wszystko recytowała z kartki, choć trudno uwierzyć, że ucieczka mogła być tak dobrze przygotowana.
Załatwisz wszystkie formalności a ja postaram się przemknąć na ten twój złom. Mamy jakieś dwie godziny zanim się połapią i wprowadzą blokadę odlotów - Zdawała się nie zauważać, że przed chwilą zrównała z ziemią, a właściwie z jeszcze niższym poziomem, pół sektora.
Nie próbuj mi wmawiać, że nikt nas nie zauważył, zresztą na pewno już przesłuchali całą knajpę - Promak nie mógł uwierzyć w tak proste rozwiązanie.
Może masz rację, jednak gdyby chcieli mnie sprzątnąć, zrobili by to już dawno. Mam coś na czym im zależy. To całe straszenie i ostrzeliwanie ma stwarzać tylko pozory, że nie żartują. - patrząc na drobne ciało Prossi, trudno było uwierzyć w jej słowa ale coś w tym musiało być, skoro jeszcze oglądają ten świat.
Co zrobimy jak mnie aresztują podczas odprawy - Promak nie dawał za wygraną, nadal jego szpiegowski nos wyczuwał zapach gówna. - Ucieczka z Twojej twierdzy to pestka w porównaniu z na-wianiem z ich kicia.
Zaufaj mi, na pewno cię nie aresztują - powiedziała to z takim przekonaniem jakby to od niej zależał los tego asteroidu - raz już ci ocaliłam zadek, jak będzie trzeba zrobię to drugi raz.
Powoli zbliżali się do bocznego parkingu doków, zimne światło rzucało ostre cienie rdzewiejących stelaży głównego portu. Ktoś kto projektował tę konstrukcję musiał włożyć w to sporo wysiłku, jednak 40 cykli w atmosferze Sarta zrobiło swoje. Rdza pałaszowała z wielką namiętnością potężne filary podtrzymujące w fantazyjnym uścisku gigantyczną skorupę sklepienia.
Życie w dokach szło swoimi torami. Wydarzenia z przed kilku minut wydawały się czymś odległym i nierealnym.
- Zaparkujemy od północy, tam rzadko zapuszcza się jakiś patrol - dłoń Prossi wprawnie operowała manetką sterową.
Jedno trzeba stwierdzić, dziewczyna lepiej znała reguły gry obowiązujące na tym odludziu - pomyślał.
Transporter osiadł bezszelestnie na krańcu parkingu. Rzeczywiście było to miejsce wyjątkowo odludne. Swoją drogą trudno się dziwić, skoro parkując tutaj wszędzie było daleko .
Słuchaj teraz uważnie - Prossi zaczęła mówić szeptem, jednocześnie sięgając do torby ze sprzętem, którą kazała zabrać - tu jest Twoja spluwa i dokumenty. Swoją drogą masz pozwolenie? - spytała z przekorą w głosie.
Mam nawet dwa. Na Strefę i zaprzestrzeń.
Dobra, bierz te graty i nie wzbudzając podejrzeń, postaraj się odzyskać swój wrak - Mówiąc to rozkładała cały swój arsenał, systematycznie upychając go w różnych częściach garderoby - najlepiej powiedz, że Twój odbiorca zrezygnował z towaru i musisz wracać.
Kobieto, wiesz co ja tu przywiozłem - Promak o mało nie wykrzyknął - mama całą ładownie Tynyf i najlepszego burbona z KRK 230. Wódzie się nic nie stanie ale tynyfy szlag trafi po tygodniu - był to największy przysmak w strefie, na Zorixie organizowano nawet olimpiadę w przyrządzaniu tych stworzeń nieco podobnych do ziemskich ryb - nikt mi nie uwierzy, że na własną prośbę chce stracić pół miliona sedów.
Powiedz, że masz innego klienta na Huto, to tylko 2 lata świetlne w kierunku Koguna - miała na wszystko gotową odpowiedź.
Widać, że w życiu niczym nie handlowałaś , a na pewno nie Tynyfami - Jego słowa zabrzmiały jak wykład dla laika - na Huto jedzenie Tynyf jest zakazane, religia im zabrania, to święte stworzenia. Gdybym się tam pojawił z ładownią zapchaną tym towarem, jedynym miejscem gdzie mógłbym skończyć byłby ich kamieniołomy.
Cholera, wymyśl coś! - można było wyczuć zniecierpliwienie w Jej głosie - na razie tylko ja tu myślę, mam nadzieję, że nie wyrzucili cię z wywiady za braki w półkulach! - gdy chciała potrafiła być złośliwa.
Po pierwsze nie wyrzucili mnie tylko sam odszedłem, a po drugie ja się nie prosiłem do tego tańca - Był wyraźnie zły, wkopała go w to bagno i jeszcze wymaga aby zaczął odwalać jej robotę.
No dobra, szkoda gadania. Na pewno coś wymyślisz - Prossi spuściła z tonu. Chowając resztę swoich wynalazków nachyliła się nad Promakiem – Wiesz, nie wiem dlaczego ale ci ufam, pewnie będę tego żałowała , ale na razie wolę o tym nie myśleć. Idź na terminal i wyprowadź Traksa na pierwszą transportową. Poczekaj do trzeciego wywołania i znikaj. Jeżeli mnie nie będzie do tego czasu na pokładzie, będzie to znaczyło, że mi się nie udało – mówiąc to dziwnie przyglądała się Promakowi.
Co tak patrzysz? – Promaka speszył przenikliwy wzrok, nie lubił jak mu się ktoś przyglądał w ten sposób.
Staram się zapamiętać twoją twarz, na wszelki wypadek gdybyśmy się nie mieli już spotkać – mówiąc to opuściła wzrok niczym spłoszone zwierze - Ruszajmy, za godzinę musimy być w zaprzestrzeni.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Sim69 · dnia 02.06.2010 08:38 · Czytań: 783 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora:
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:53
Najnowszy:pica-pioa