Nóż - stoookrotka
Proza » Humoreska » Nóż
A A A
Nóż. Rzec by można, że to pospolity sprzęt, który niczym się nie wyróżnia. Metalowe ostrze osadzone na drewnianym trzonku. Najczęściej spotykany na kuchennym blacie. Służy do krojenia warzyw lub owoców. Czasem używany jako broń. Istnieją różne typy noży, na przykład myśliwski lub do rzucania. Nic nadzwyczajnego. Przedmiot codziennego użytku.
Jednak mój nóż… Mój nóż był trochę inny. Leżał na biurku. Właściwie to nie potrafiłem powiedzieć, skąd się tam wziął. Rączka koloru ziemi została ubrudzona krwią. Czyją krwią? Tego niestety też nie wiedziałem. Siedziałem na łóżku i wpatrywałem się w ten nożyk. Zastanawiałem się nad tym, co tak właściwie się stało. Pytanie, na które również nie znałem odpowiedzi. Nie pamiętałem. Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano, wstajecie, podchodzicie do biurka i widzicie ostrze we krwi. Co byście zrobili? Ja zląkłem się ogromnie. Od razu chciałem dzwonić po policję. Jednak nie uczyniłem tego. Co bym im powiedział? Znalazłem zakrwawiony nóż, ale nie wiem, skąd się tu wziął?
Za oknem padało. Małe krople deszczu uderzały o ziemię, spadając z ciemnogranatowych chmur. Wydawałoby się, że to anioły płaczą (może ze śmiechu). Na chodnikach tworzyły się duże kałuże. Niekiedy błyskało złowrogo lub głośno grzmiało. Na dworze szalała burza. Świetliste pioruny z hukiem biły o ziemię. Okropna, ponura pogoda nie polepszała samopoczucia.
Tak więc siedziałem i patrzyłem na nóż. Ręce cały czas mi drżały i mdliło mnie. Skórę miałem białą jak ściana. Próbowałem sobie coś przypomnieć. Wczoraj, jak co dzień, poszedłem na przechadzkę. Lubię wieczorem spacerować po parku, bo łatwiej mi się potem zasypia. Pamiętam, że wchodziłem po schodach na trzecie piętro. Pamiętam, jak grzebałem w kieszeniach w poszukiwaniu kluczy. I nagle pustka. Obudziłem się we własnym łóżku. Mieszkałem sam w dwupokojowym mieszkaniu. Wolę samotność. Obecność ludzi sprawia, że robię się nieśmiały i najchętniej znikłbym. Musiałem sam rozwikłać zagadkę zakrwawionego ostrza. Czy nóż może samodzielnie wybrudzić się i dotrzeć z kuchni na biurko? Raczej nie… Przyznam szczerze, że mam małe problemy z pamięcią, ale nie aż takie, żebym nie pamiętał całej nocy! Byłem pewien, że nie używałem wczoraj noża. Słowo honoru! To pewne jak to, że wczoraj był piątek! Spojrzałem na kalendarz z pieskami wiszący nad łóżkiem. Dobra, mój błąd, wczoraj był czwartek… Ale nożyka w ręku nie miałem.
Nagle ogarnęła mnie panika. Obejrzałem dokładnie ręce i nogi. Żadnych ran. Odetchnąłem z ulgą. To nie moja krew. Postanowiłem sięgnąć pamięcią jeszcze dalej. Wróciłem z pracy. Zatrudnili mnie w firmie komputerowej. Programuję różne śmieszne rzeczy. Jednak jest to moją pasją. Gdy tylko wszedłem do domu, włączyłem telewizor. Zawsze tak robię. Kiedy słyszę głosy serialowych postaci, nie czuję się aż tak samotny. Potem zrobiłem kolację. Co było na kolację? A żebym ja to wiedział… Lecz to mało istotna rzecz. Następnie spacer…
Chwila. Chyba coś mi się przypomniało! Pamiętam, że gdy już znalazłem klucze i otworzyłem drzwi, wpadłem szybko do domu. Pognałem od razu do łazienki. Wziąłem prysznic i szykowałem się do snu. Tak właśnie było! To skąd ten nóż? A czy na pewno zamknąłem za sobą drzwi? Jeśli nie, ktoś w nocy mógł wejść i podrzucić narzędzie zbrodni. Ciarki przeszły mi po plecach, a w gardle poczułem wielką gulę. Powinienem teraz wstać i iść sprawdzić zamek, lecz siedziałem jak sparaliżowany. No podnieś się, to nie jest takie trudne, pomyślałem. Jednak żeby dojść do korytarza, musiałbym przejść koło biurka, a to wzbudzało we mnie strach. Tak, może i było to głupie, ale bałem się tego noża. A jak ktoś wróci po niego? Każdy nawet najmniejszy odgłos sprawiał, że podskakiwałem na łóżku. Serce biło mi coraz szybciej. Zaraz, chwila… Przecież to mój nożyk! Jak ktoś mógłby mi go zabrać? Musiałby tu wejść przede mną. Odrzuciłem szybko ten pomysł, jednak nie uspokoiłem się.
Gdy usłyszałem dzwonek komórki, aż krzyknąłem. Zacząłem nerwowo szukać telefonu po kieszeniach. Kiedy wreszcie go znalazłem, spojrzałem na wyświetlacz: „Tata”. No super, pomyślałem i westchnąłem. Po chwili nacisnąłem zieloną słuchawkę.
- Cześć, tato. – starałem się, by mój głos nie drżał.
- Cześć. Synu, czemu się nie odzywasz? Nie dzwonisz, nie odwiedzisz nas. Żyjesz jeszcze?
- Jeszcze – mruknąłem. – Jestem trochę zajęty, możemy pogadać później?
- Zawsze jesteś zajęty – stwierdził i dodał z wyrzutem – Nawet nie złożyłeś mamie życzeń imieninowych!
- Tato… - jęknąłem. – To naprawdę nie jest odpowiedni moment. Oddzwonię wieczorem.
- Masz gościa? –zaciekawił się.
- Tak jakby. Muszę kończyć.
Rozłączyłem się. Co ja mam zrobić, pomyślałem. Zazwyczaj w mojej głowie jest masa pomysłów, lecz teraz… Teraz pustka. Spojrzałem przed siebie. Od biurka dzieliło mnie jakieś pięć kroków. Spojrzałem na nie. O dziwo tylko nóż i kartka, na której leżało ostrze, były we krwi. Reszta mebla świeciła czystością. Rzuciłem okiem na beżowy dywan. On też nie był zabrudzony.
Napiąłem mięśnie. Zdecydowałem się wstać. Postawiłem najpierw jedną, a potem drugą nogę na drewnianej podłodze. Drgnąłem. Deski były nieprzyjemnie zimne. Pięć kroków. To nie tak dużo, pomyślałem. Podejdę i spojrzę na nóż z bliska. Jak miało mi to pomóc? Nie wiem, ale czułem, że powinienem tak właśnie zrobić. Stąpałem powoli. Cztery… Nogi się pode mną uginały, jednak szedłem dalej. Trzeba pokonywać swoje słabości, tata zawsze tak mawia. Łatwo mówić, trudniej zrobić. Trzy… Oddychałem coraz szybciej. Ręce mi drżały. Patrzyłem na nóż jak zahipnotyzowany. Byłem coraz bliżej. Dwa… Zatrzymałem się. Chyba nie mogłem iść dalej. Czułem, że zaraz zwymiotuję. Ostrze było prawie na wyciągnięcie ręki. Nagle do głowy wpadł mi genialny pomysł. Przecież wystarczy wziąć nóż do ręki, pójść do łazienki i umyć go starannie. Potem położyć na blacie w kuchni i wrócić do łóżka. Zasnąć, obudzić się za kilka godzin i wmówić sobie, że to był tylko sen. Uśmiechnąłem się lekko. Czemu wcześniej na to nie wpadłem? Uderzyłem dłonią w czoło. Jakie to proste? Zaśmiałem się i oblizałem nerwowo spierzchnięte wargi.
Nagle zagrzmiało za oknem. Zaskoczony nagłym hukiem podskoczyłem i odruchowo cofnąłem się. Potknąłem się o łóżko i przewróciłem na nie. Próbowałem oswobodzić się z kołdry. Zrzuciłem ją na podłogę. Z czoła strąciłem krople potu. Będę miał zawał, to pewnie, pomyślałem. Moje życie było pełne niespodzianek, nie zawsze miłych. Ciekawe, co jutro mnie czeka… Może tym razem znajdę zwłoki? Poczułem ciarki na plecach.
- Weź się w garść – szepnąłem na głos, chcąc dodać sobie otuchy.
Pięć kroków. Nic trudnego. Szybko wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę biurka. Trzy… Tym razem mi się uda! Dwa… Serce biło mi bardzo szybko, jakby chciało wyskoczyć z piersi. Został mi do pokonania ostatni krok. Odetchnąłem głęboko. Znalazłem się obok mebla. Czy coś się zmieniło? Chyba nie… Na biurku leżał nóż i kartka. Zauważyłem, że papier też był we krwi. Zmarszczyłem czoło. Ale skąd się wzięła kartka? A może to list? Może morderca napisał do mnie kilka słów, tłumacząc swoje postępowanie? A może zadrwił sobie ze mnie i napisał jakąś głupią rymowankę, nad którą będę się godzinami głowił? Uszczypnąłem się w rękę, jednak papier nie zniknął. Musiałem go przeczytać! Drżącą dłonią złapałem rączkę noża i z obrzydzeniem rzuciłem go na drugi koniec biurka. Zrobiło mi się gorąco, za gorąco. Opuszkami palców chwyciłem brudną kartkę i podniosłem ją lekko.
To, co ujrzałem, zupełnie mnie zaskoczyło. Nigdy bym na to nie wpadł. To było zbyt normalne. Pod papierem znajdował się talerz, na którym leżały kanapki. Chleb z żółtym serem posmarowany… ketchupem. Zachichotałem pod nosem. Zagadka rozwiązana. To nie krew, to ketchup! Pokręciłem z niedowierzaniem głową. O czym ja myślałem? Wziąłem kanapkę do ręki i przyglądałem się jej. Jak mogłem się aż tak pomylić? Nie byłem w stanie powstrzymać uśmiechu, który cały czas gościł mi na twarzy. Sytuacja wydawała mi się teraz taka zabawna. Moja biedna, spaczona psychika, pomyślałem i z apetytem wgryzłem się w chleb.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
stoookrotka · dnia 03.06.2010 10:27 · Czytań: 879 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 15
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Wasinka dnia 03.06.2010 11:04
Witaj, Stoookrotko :)
Tak na szybko na razie wypiszę, co mi zadrżało w tekście. Jest tego troszkę więcej, ale na początek tyle:

duże kałuże - rym

Ręce cały czas mi drżały i mdliło mnie. - jakoś niezgrabnie brzmi

robi(ę) się nieśmiały - brak litery

najchętniej znikłbym - orzeczenie niefajnie tu brzmi na końcu z przypuszczeniem w dodatku

To pewne jak to, że - powtórzenie, które mnie ugryzło delikatnie

A żebym ja to wiedział - przestwaiłabym "to ja"

No(,) podnieś się, to nie jest takie trudne, pomyślałem. - proponowałabym zaznaczyć myśli bohatera w inny sposób i kontynułować w całym tekście; tutaj zamazuje się nieco treść, tym bardziej że w samych myślach masz przecinek, a później również przecinkiem odgradzasz tę myśl od "pomyślałem"

Cześć (,) tato.

Rozłączyłem się i wyłączyłem telefon. - nie brzmi ładnie

O dziwo tylko nóż i kartka, na której leżało ostrze (,) były

Zdecydowałem (się) wstać.

Postawiłem najpierw jedną, a potem drugą nogę na drewnianej podłodze. - szyk

Trzeba pokonywać swoje słabość (ci)

odruchowo cofnąłem się - zaimek na końcu niefajnie tu brzmi

cofnąłem się. Potknąłem się o łóżko i przewróciłem się na nie.Próbowałem oswobodzić się z kołdry. - tutaj to się nazywa siejoza ;)

Ciekawe (,) co jutro mnie czeka

Ale skąd się wzięła ta kartka? - zaimek niepotrzebny

Drżącą ręką złapałem rączkę noża - wchodzi na siebie

To, co ujrzałem (,) zupełnie mnie zaskoczyło.

jak mogłem się aż tak pomylić? Nie mogłem - powtórzenie

cały czas gościł mi na twarzy. Cała sytuacja

Stoookrotko, to tak na szybko. Ponadto masz sporo "to", których już nie wypisywałam i innych niekoniecznych zaimków.
Potrafisz pisać :) , więc zapewne sama wyłapiesz po kolejnym przeczytaniu.

Pomysł ciekawy, choć zastanawiam się, cóż to był za człowiek, skoro nasunęły mu się takie skojarzenia? :D Albo niedobudzony po makabrycznym śnie, albo miał coś na sumieniu... ;)

Aha, jeszcze jedno - początek (pierwszy akapit) bym dopracowała. Jakoś ten opis mi nie pasuje... Treść - owszem, jednak sposób napisania nie przekonał mnie...

Pozdrawiam :)
zajacanka dnia 03.06.2010 11:12 Ocena: Bardzo dobre
Witaj stoookrotka!

Troche zaskoczylo mnie zakonczenie, zeby nie powiedziec rozczarowalo. Spodziewalam sie czegos mocniejszego:D
Zauwazylam kilka literowek, ale czyta sie bardzo dobrze, swietnie tworzysz nastoj niepokoju i niepewnosci.

- robi sie niesmialy - robie sie niesmialy

Bdb z pozdrowieniami
stoookrotka dnia 03.06.2010 11:32
Bardzo dziękuję za komentarze. Postaram się to jeszcze dopracować, choć już poprawiam to i poprawiam :)
Jak widać, każdy coś jeszcze znajdzie.

Chwilowo muszę uciekać, więc błędy poprawię jak wrócę.
Jeszcze raz dziękuję za komentarze.
TomaszObluda dnia 03.06.2010 11:44 Ocena: Dobre
Prawdę mówiąc, w pewnym momencie omijałem zdania. Chciałem, wiedzieć jak się zakończy opowieść, mimo, że kiedy pominął przypominanie sobie kolacji zgadłem, ale zawsze coś się mogło wydarzyć. Dlaczego omijałem zdania? Bo w tak krótkim utworze pisanie o napianiu mieśni i wstawaniu nie jest interesujące (dla mnie). Dostatecznie pokazałaś, jaki jest zdenerowany, a dalsze pisanie o tym nie wnosi nic do akcji, zatrzymuje w miejscu. Jasne, wiem, że to budowanie napięcia, ale to ch.. trudne. Mnie to irytowało (odrobinę). Czepiłem się bo opowiadanie mi się spodobało. Nieźle napisane. Jakieś tam ze dwa, może trzy zbędne wg mnie powtórzenia wyłapałem, ale to nic strasznego. Nieźle.
Darksio dnia 03.06.2010 11:53 Ocena: Bardzo dobre
Wielką zaletą Twojego opowiadania jest zakończenie. Może troszkę rozczarowuje, że nie ma potężnego BUM (co najmniej trupa w łazience), ale jest tak zaskakujące, że chyba nikt nie brał takiej ewentualności pod uwagę. Natomiast mnie troszkę uderzyło, że, bądź co bądź, radykalny facet budzi się i kompletnie nie pamięta skąd się wziął nóż i posiłek na jego stole. To jest conajmniej dziwne, zazwyczaj budząc się i spostrzegając różne przedmioty w zasięgu wzroku natychmiast przypominamy sobie historię z nimi związaną, chyba że... Np. mógł zachlać poprzedniego dnia i urwał mu się film. ;) No ale trzeba to jakoś wprowadzić dla jasności sytuacji.

Niektóre zdania są niedopieszczone, ale to już Wasinka wyszczególniła. Poczekamy aż poprawisz, wówczas spojrzymy na całość "świeżym" wzrokiem.
stoookrotka dnia 03.06.2010 15:51
Bardzo dziękuję za wszelkie komentarze.
Co do bohatera i jego niepamięci, w pewnym sensie to jest mój ukryty autoportret. Ja także mam cholerne problemy z pamięcią. Potrafię oglądać coś, a potem nie pamiętać, jaki to był kanał...
Zakończenie.. nie miałam ochoty uśmiercać nikogo. W opowiadaniach, które trzymam gdzieś w szufladzie czy na komputerze dziwne zakończenia to normalka. Mam zamiar umieścić w najbliższym czasie kolejne opowiadanie.

Powoli poprawiam tekst, popracuję jeszcze nad pierwszym akapitem.
TomaszObluda dnia 03.06.2010 16:29 Ocena: Dobre
No jak nie domyśliliście się zakończenia. A to zdanie : Co było na kolację? A żebym ja to wiedział… Lecz to mało istotna rzecz. Odrazu naprowadza. Zwłaszcza, że znamy kategorię. Dlatego ja staram się trochę ściemniać z kategoriami. Zamiast humoreska, można dać np "inne". Wtedy jest śmieszniej. Czytelnik czeka na trupa, a tu ... coś innego. Przecież, skoro wiemy, że to humoreska, to domyślamy się, że musi być coś zabawnego, skoro przez cały tekst nie ma nic zabawnego, jest poważnie, a nawet dramatycznie, to logicznie myśląc (czy tylko ja tak mam?) spodziewamy się zabawnej puenty.
Darksio dnia 03.06.2010 17:15 Ocena: Bardzo dobre
Zgodzę się z Tobą, Tomaszu. Jednak nie spojrzałem na temat, a tekst otworzyłem z linka po lewej, nie patrząc w jakim dziale jest publikowany.
Ramirez666 dnia 03.06.2010 18:21 Ocena: Świetne!
Pomysł był ciekawy, końcówka naprawdę mnie rozbawiła.
Całość wygląda jakby wyjęta z pamiętnika jakiegoś licealisty, który budzi się na kacu i nic nie pamięta z popredzniego wieczoru ( syndrom Kac-Vegas:D ).

Jak dla mnie świetnie! ;)
Elwira dnia 03.06.2010 20:23 Ocena: Dobre
Cytat:
Służy do krojenia warzyw lub owoców. Czasem używany jako broń. Istnieją różne typy noży, na przykład myśliwski lub do rzucania.

chyba nie ma sensu robić z czytelnika barana, to wie każdy. Fragment do wycięcia.

Cytat:
się w ten nożyk. Zastanawiałem się nad tym, co się tak

3 razy się, za blisko siebie

Cytat:
budzicie się rano, wstajecie, podchodzicie do biurka i widzicie ostrze we krwi. Co byście zrobili? Ja zląkłem się

2 razy się

Cytat:
Za oknem padało.

no, gdyby padało w pokoju, to należałoby to podkreślić, to, że padało za oknem... żadna nowina, za oknem - zbędne
Chyba że padało za oknem w pokoju, a w kuchni już nie...

Cytat:
się, że to anioły płaczą (może ze śmiechu). Na chodnikach tworzyły się

2 razy się

Cytat:
Niekiedy błyskało złowrogo lub głośno grzmiało. Na dworze szalała burza. Świetliste pioruny z hukiem biły o ziemię.

pogrubione zdanie spokojnie wyrzuć, opisujesz burzę, więc nikt nie pomyśli, że to nalot rosyjskich bombowców :)

Cytat:
Skórę miałem białą jak u anioła.

:lol: A cóż to za porównanie? Anioł ma białą skórę? Chyba nie...

Cytat:
pewien, że nie używałem wczoraj noża. Słowo honoru! To pewne jak to, że wczoraj

pogrubiłam powtórki

Cytat:
Kiedy słyszę głosy serialowych postaci, nie czuję się aż tak samotny.

wcześniej mówił, że lubi samotność, nie można lubić i zagłuszać, bo jak się zagłusza, to znaczy,m że jednak nie do końca się ją lubi...

Cytat:
szybko do domu. Pognałem od razu do łazienki. Wziąłem szybki prysznic

jeśli ktoś po powrocie szybko biegnie do łazienki, to raczej za potrzebą, a nie w celu wzięcia prysznica...

Cytat:
podrzucić mi narzędzie zbrodni. Ciarki przeszły mi po plecach,

pierwsze mi - zbędne

Cytat:
stwierdził i dodał z wyrzutem(:) – Nawet

Cytat:
jęknąłem – To

albo kropka po "jęknąłem" albo to z małej litery

Cytat:
Uśmiechnąłem się lekko. Czemu wcześniej na to nie wpadłem? Uderzyłem się dłonią w czoło. Jakie to proste? Zaśmiałem się

3 razy się

Cytat:
cofnąłem się. Potknąłem się o łóżko i przewróciłem na nie. Próbowałem oswobodzić się

3 razy się

Cytat:
papier też był w krwi.

we krwi

Cytat:
Jak mogłem się aż tak pomylić? Nie byłem w stanie powstrzymać uśmiechu, który cały czas gościł mi na twarzy. Sytuacja wydawała mi się teraz taka zabawna. Moja biedna, spaczona psychika, pomyślałem i z apetytem wgryzłem się w chleb.

3 razy się

A ten chleb to chyba czerstwy już był po całej nocy na talerzu?

Tekst z pomysłem, ale jak dla mnie za długie to wahanie bohatera, za bardzo rozbudowana ta partia. I proponowałabym zaprzestać opisywanie rzeczy oczywistych, bo to zanudza czytelnika.
Pozdrawiam.
Miladora dnia 03.06.2010 23:38 Ocena: Przeciętne
Witaj, Stokrotko... ;)

- wiedziałem/Siedziałem/wpatrywałem/Zastanawiałem/nie znałem/Nie pamiętałem. - za dużo jednakowych form, rymujących się w dodatku.

- Za oknem padało. Małe krople deszczu spadały - powt.

- Czy nóż może samodzielnie wybrudzić się - niezbyt zręczne to "wybrudzić"

- Wolę samotność/nie czuję się aż tak samotny - czy bohater nie zaprzecza sam sobie?

- Siedziałem na łóżku/Zacząłem nerwowo szukać telefonu po kieszeniach. - z tekstu wynika, że bohater się obudził. To dlaczego szuka komórki po kieszeniach? Piżamy? To nielogiczne.

- jakby chciało wyskoczył z - wyskoczyć

- A może zadrwi sobie ze mnie i napisze jakąś głupią rymowankę, nad którą będę się godzinami głowił? - zadrwił sobie (...) i napisał... - zmień na czas przeszły

- jednak papier nie znikł. - nie zniknął

- Pod papierem znajdował się talerz, - bohater wpatrywał się przez tak długi czas w nóż i nie zauważył, że nie leży on na blacie, tylko na czymś? Talerz przykryty papierem stanowi spore wybrzuszenie - nie sposób tego nie zauważyć, zwłaszcza z coraz bliższej odległości.

Stokrotko - poprawiaj teksty na bieżąco, żeby następni czytelnicy nie dostawali tych samych błędów. Poza tym uciążliwe jest sprawdzanie, co już zostało wypunktowane przez innych komentujących. ;)

Przegadałaś ten tekst - mnóstwo "zapychaczy", nie dających specjalnie niczego. Krótkie zdania ponadto nie zawsze się sprawdzają w budowaniu klimatu. Trochę szwankuje logika także. Nadużywanie "się" już zauważono. Ale jeżeli dopracujesz w stronę usunięcia nadmiaru słów, lepszej stylistyki i większej wiarygodności, to tekst będzie dobry.
Na razie dla mnie dość przeciętny, ale do negocjacji po poprawkach. ;)

Pozdrawiam
Usunięty dnia 04.06.2010 22:55 Ocena: Dobre
dobre opowiadanie.
Jack the Nipper dnia 06.06.2010 14:11 Ocena: Bardzo dobre
Jak dla mnie to brakuje jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia takiego zaniku pamięci. Coś w stylu, ze bohater poimprezował, ewentualnie sugestii że zażywa burlecytynę albo coś...
Inaczej jest mało wiarygodnie, dlaczego nic nie pamięta.
Bardzo dobry motyw z telefonem od tatym w idealnym momencie. Ja bym tu jeszcze proponował, zeby podczas tej rozmowy z ust ojca padło jakies niewinne zdanie, cos sugerujące.
Pozdrawiam!
stoookrotka dnia 06.06.2010 16:56
Przykro mi, że tekst wyszedł przegadany, ale to nie miała być miniatura, że już w drugim akapicie wychodzi, że to keczup. Nie mam jeszcze na tyle rozwiniętych umiejętności pisania, żeby interesować czytelnika przez cały czas.
Co do 'się', to tak trochę tego jest, jednak czasem ciężko jest zastąpić 'się' lub pozbyć się go.
Nie chciałam się aż zanadto rozpisywać na temat bohatera, kim jest, co robił ubiegłej nocy, to miał być opowiadanko napisane od tak sobie, żeby na końcu się uśmiechnąć.
agalilla dnia 11.07.2010 18:40
moim zdaniem to dobre jak na amatora. każdy kiedyś zaczynał!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty