uf... Wreszcie coś do mnie przemówiło. Szczerze powiedziawszy, już wczoraj czytałam ten wiersz, ale zapewne z męczącego mnie przeziębienia, nic nie mogłam zrozumieć.
Cóż, szczerze powiem, że wtedy w ogóle mnie nie ruszył, ale postanowiłam go jakoś przetrawić. I dzisiaj odczuwam efekty.
Coś jest w tym wierszu... Coś ujmującego... Ale kiedy porównam ten wiersz do Twoich poprzednich (przyznam się, że z paroma się zapoznałam) to stwierdzam, iż stać Cię na więcej. Chyba dobrze o tym wiesz. ;P
Wszystko to jednak nie znaczy, że wiersz sam w sobie nie jest czymś ciekawym. Bo jest. Przynajmniej poruszasz tematy i zjawiska, do których rzadko kto się zabiera. No i dostrzegasz w rzeczywistości na ścianie coś, co istnieje, ale dużo dalej.
Jednakowoż sam początek mi strasznie zgrzyta z całą resztą... Zbyt mało komunikacji między pierwszą a drugą częścią..? Nie wiem, może to tylko moje odczucie.
Pozdrawiam