O, Zbrodnio! - DorothyLockett
Publicystyka » Eseje » O, Zbrodnio!
A A A
Zbrodnia. Niewyobrażalnie jednoznaczne słowo. Jego jedynym zabarwienie jest zabarwienie negatywne. Od czasów na tyle odległych, że aż kompletnie zapomnianych, istnieje w społeczeństwie jako coś niewybaczalnego i, niestety, wszechobecnego. Definicja tego słowa nie jest jednak tak oczywista, bowiem zbrodnia to nie tylko czyn, to również psychologia. Psychologia i czynu i zbrodniarza, o ile tak można go nazwać. Jestem święcie przekonana, że nie ma zbrodni doskonałej. Nie istnieje także brak śladów i brak motywu. Czasem motywem okazuje się przypadek, co nie zmienia jednak faktu, że gnieździł się on w umyśle człowieka na długo, przed ostatecznym dokonaniem zbrodni. A czemuż to nie uznaję terminu „doskonała”? Z jednego tylko powodu. W każdej sprawie, w każdym mordzie, w każdej sytuacji, zawsze występuje ten sam, niezmienny powód – psychika. Ręczę milionem złotych i głową własną, że na całym świecie nie znajdzie się ani jeden człowiek, który dokonawszy niegodnego czynu, nie da się … ponieść emocjom. Ot i cały problem. Psychika, moi państwo, PSYCHIKA! Toż to ona, bezwiednie, w przypadku zbrodni po raz pierwszy urzeczywistnionej, nie daje spokoju człowiekowi. Wszystkiemu winne są emocje. Nazwę to wszystko błędem Raskolnikowa. Defektem jest sam człowiek. A z jakiej to racji, pytacie? Bo nie potrafi zapanować tylko nad samym sobą. I jedyne, czego może się bać, podczas planowania czegokolwiek, to waśnie siebie. Jeśli coś mogłoby nie pójść zgodnie z planem, doskonałym przecież, to reakcja, jaką napotkamy podczas oglądania porozrywanych wnętrzności, miażdżonych kości, otwartych czaszek i krwi nieuchronnie pokrywającej dłonie i zalewającej stopy. Mimo usilnych prób pozbycia się tego widoku z psychiki, ona mimowolnie zmusza nas do rozpamiętywania. Nie przez moralność, broń Boże, przecież nie każdy z nas ma w sobie moralność! Przez strach. I nie chodzi mi tu o strach spowodowany możliwymi konsekwencjami, może nawet karą. Rozprawiam tu raczej o strachu przed samym sobą właśnie. Być może czyn, którego się dopuściliśmy, zmienił bieg życia? Nie przewidzieliśmy przecież, że przez kilka kolejnych dni całe miasto spekulować będzie o zbrodni, czasem nawet z samym zbrodniarzem. I znów błąd Raskolnikowa. Na każde słowo o tejże zbrodni reagować będziemy nagłą ekscytacją i poruszeniem. Myślą państwo pewnie, że zaraz napiszę o strachu przed zdemaskowaniem i podejrzliwością ludzi, w których obecności nasze podniecenie wystąpiło. Ależ nie, skądże! Napiszę za to o narastającej w nas dumie, że świat tak bardzo interesuje się tym, co zrobiliśmy. Stajemy się zatem coraz bardziej butni i wręcz bezczelni w rozmowach o zbrodni. A jeśli nawet nie, to i tak daję słowo, że nie ma na tym świecie mordercy, który w przypływie chwili dosłownie nie POCHWALIŁBY SIĘ swoim idealnym planem. Nie zastanawiali się państwo nigdy, co będzie jeśli człowiek zbłądzi i zawita w sferach na tyle „boskich”, że nie będzie już odwrotu? Bo ileż my, ludzie, możemy zdziałać samymi myślami! Każdy z nas wie przecież, że rodzące się w nas złe myśli, pokonują nas, z dnia na dzień coraz bardziej wgryzając się w psychikę i niszcząc ją nieodwracalnie. Nie wierzę w zmianę. Nie ma rehabilitacji. Myśli zostają zawsze. Owszem, można karcić samych siebie za zło, które zaprząta nasz umysł. Uważam jednak, że nie przyniesie to innego efektu jak tylko szaleństwo i nieustanną walkę, prowadzącą notabene do kompletnej alienacji, odosobnienia. Jak już pisałam, cała istota niegodziwości, którą zresztą określiliśmy my, ludzie, tkwi w nas. I śmiem twierdzić, że to ambicja spowodowała taki, a nie inny stan naszej świadomości. Zaledwie garstka geniuszu, którym tak się szczycimy, doprowadziła nas do przerostu szaleńczej, chorobliwej wręcz, ambicji i zła, zła wcielonego. I jeśli możemy kogokolwiek winić za ilość zbrodni dokonywanych na Ziemi, to tylko Boga, proszę państwa, Boga! Spytacie zapewne dlaczego, odpowiem więc od razu : Każdy chce być kimś, a ktoś rodzi się raz na milion. Za taką statystykę pretensje mieć możemy jedynie do stworzyciela ludzkości.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
DorothyLockett · dnia 16.06.2010 17:16 · Czytań: 689 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Komentarze
Lukas Wolf dnia 16.06.2010 19:39
O matko co za wykład. Prawie jak w kościele... gdyby nie te ostatnie zdania:smilewinkgrin: Za nudne żeby oceniać.
Pozdrawiam
Los Paranoias dnia 16.06.2010 22:32
Wykład, myśli niezbyt oryginalne, ale jest w tym coś... chyba emocje właśnie, emocje licealistki, która przeczytała "Zbrodnię i karę", a w każdym razie pierwszą połowę.

No ale dochodzimy do myśli o Stwócy, do myśli ostatecznych, bo jeżeli On na wszystko to pozwala, to znaczy carem jest i zesłał nam to wszystko, od zbrodni do psychiki... I coż, że Sonia bredzi o miłości, ewangelicznej nawet, wszak Rodion się nie zmienia, do końca, mimo wiszystko, mimo jej ofary durnej. Bo jakby teraz się wycofał, to cała reszta nie małaby sensu.

Czyli jednak przeczytała do końca...
Almari dnia 16.06.2010 22:50
Witam

Cytat:
to waśnie siebie


~ własnie.

Cytat:
nas wie przecież, że rodzące się w nas złe myśli, pokonują nas,


~ 3x nas


Nie wyłapywałam błędów, bo skupiłam się na tym co piszesz. Otóż, starasz się obalić teorię Raskolnikova i zaprzeczyć temu o czym pisał Dostojewski. Za przykład wzięłaś sobie bardzo złożonego bohatera i niestety, nie poradziłaś sobie z tematem, a także nie odkryłaś nic nowego. To, że psychika jest bazą to każdy wie. Piszesz, że nie ma zbrodni doskonałej. Omijając wszystkie dowody zbrodni i dochodzenia, skupmy się na psychice mordercy. Za pierwszym razem być może spanikuje i obleje go zimny pot oraz paraliż. Za drugim aż do dziesiątego będzie działał w popłochu ale z wyćwiczonym sobie rytmem. Po tych kilku morderstwach już nic nie czuje i jest gotowy na to, żeby kogoś zabić z zimną krwią i nawet nie myśleć o tym, że zabija człowieka a także nie unosić się emocjami. Staje się wyrachowany i nieludzki. Jest na to dużo przykładów.

Cytat:
Nie wierzę w zmianę. Nie ma rehabilitacji.


~ bardzo źle robisz. Każdy ma prawo popełniać błędy nawet tak karygodne jak zabójstwo. Nie możesz przekreślać człowieka na wstępie. Tu liczy się nasze indywidualne podejście, czy mamy w sobie tyle siły aby wybaczyć i wierzyć, że zbrodniarz się nawróci? Cóż cuda się zdarzają. Mam na to przykład, co prawda nie o mordercy ale dotyczący rehabilitacji.

Ostatnio w pracy chciał mnie okraść złodziej. Sprzedawałam okulary, kiedy do stoiska podszedł zakapturzony mężczyzna. Wtedy nastąpiło coś czego się nie spodziewałam. Zwykły żul siedzący naprzeciwko zawołał do mnie i mnie ostrzegł. Złodziej odszedł i wtukł żulowi, ale dzięki niemu nie zostałam okradziona. Później do mnie podszedł i powiedział, że też kradł i przesiedział trzynaście lat. I więcej nie zamierza. Można mu wierzyć lub nie, ale przecież gdyby był złodziejem, to sam by mnie okradł i nie ostrzegł przed zagrożeniem czyż nie?
Dlatego jakie masz podstawy żeby twierdzić, że nie ma rehabilitacji?

Zarzut do Boga na końcu zupełnie bezpodstawny i wyssany z palca.

Ale szanuje twoje poglądy i zdanie na ten temat. Dlatego wchodzę w dyskusję i czekam na odpowiedź :)

Pozdrawiam.
DorothyLockett dnia 16.06.2010 23:24
Moja niewiara w rehabilitację spowodowana jest rzeczami bardziej przyziemnymi i pisałam także o nich, nie tylko o zbrodniach. Uważam, że w człowieku zawsze coś zostaje i chociażby starał się to ukryć, w jakimś momencie dana cecha wyjdzie na jaw. Być może tylko i wyłącznie w sytuacjach krytycznych, ale jednak.
Co do błędów, fakt, przeoczenie, przepraszam, poprawię. ;)
Chciałam jeszcze zauważyć, że "Zbrodnię i Karę" czytałam nie raz i nie pisałam tego pod wpływem licealnej lektury. To nie do końca tak, że polemizuję z Dostojewskim. Uważam raczej, że Raskolnikow, którego wykreował, jest czymś (tak, nie kimś) w rodzaju symbolu. A symbol można interpretować dowolnie. Mam bowiem wrażenie, że jego 'odrodzenie' było jedynie ostatecznością, w końcu musiał się z tym pogodzić, nawet wbrew sobie.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty