Fenomen Patrycja.
Będąc jeszcze młodym chłystkiem pragnąłem wielkiej miłości. Po cichu marzyłem o każdej z dziewczyn, które onieśmielały swoją urodą, wdziękiem, błyskiem w oku, a także inteligencją wzroku. Czekało się na szansę zbliżenia do niej, wyznania uczuć, aby tylko cię nie wyśmiała. Który z nas tak nie marzył...
Rafał, chłopak z klasy 3E, inteligentny, bystry, zrównoważony w swoich wypowiedziach, pracowity i zawsze chętny do działania. Nie wyróżniał się niczym szczególnym. Był wysoki, smukły, może nieco za chudy, ale za to bardzo szczery. Pamiętam jaki z niego był dobry aktor, potem jednak stopniowo zaczął się zamykać w sobie. Nie był już tak odważny, pewny siebie, ani błyskotliwy. Jego twarz zbladła, nie był już tak skory to wymiany poglądów - co miał w zwyczaju często robić. Marniał mi w oczach.
Rozpoczął się drugi semestr trzeciej klasy. Testy, nowa szkoła, brak czasu - to wszystko powodowało zapracowanie i przeciążenie naszych umysłów. Naszych - to znaczy moich i Rafała, bo innym jakby na tym nie zależało.
Obaj zaczęliśmy chodzić na konkursy. Ja - nieco świrusek, gadałem i gadałem, o tym czego to ja w życiu nie osiągnę. Rafał wydawał się obojętny moim fantazją, stał z boku i wciąż przyglądał się jednej z dziewczyn. Nie powiem, ładna była. Do tej pory jej nie zauważyłem. Ubierała się inaczej niż inne dziewczęta, czyli jak na panienkę w jej wieku - bardzo elegancko. Nie nosiła różowych spódniczek, nie malowała się jak lafirynda, nie śmiała się jak przygłup, chodziła za to na wszystkie konkursy - podobnie jak my.
Rafał nie mógł oderwać od niej wzroku, stał i tylko się jej przyglądał. Nie wiem, o czym wtedy myślał, ale z chłopakiem było coraz gorzej. Obiecałem sobie, że czegoś się o niej dowiem.
Osobą, która miała bardzo wielu przyjaciół był młodzieniaszek o imieniu, a raczej niespotykanej ksywce, Warzywniak. Pewnego dnia, kiedy rozmawialiśmy przy drzwiach od szkoły, obok przechodziła ta dziewczyna, w której "zakochał" się mój kolega.
- Widzisz ją? - zapytałem.
- No, a co?
- Kto to jest?
Dowiedziałem się, że jest to Patrycja. Grzeczna, przesympatyczna, rok młodsza od nas. Drugiej takiej szukać na daremno. Bo nikogo innego takiego nie było. Jej osobę wiązały wszystkie cechy, zarówno piękna, jak i inteligenta. Do tej pory miałem do czynienia z dziewczynami albo tępymi, ale ładnymi, albo z niezbyt interesującymi, ale jakże mądrymi!
Dowiedziałem się także, że nie tylko Rafał jest nią zainteresowany. Całe stado baranów ze szkoły próbowało choć na chwilę do niej podejść i "zagadać".
Następnego dnia postanowiłem podzielić się z Rafałem moimi informacjami. W szkole poinformowano mnie i całą klasę o tym, że mój najlepszy kumpel popełnił samobójstwo, zostawiając list, a w nim o tym co było tego przyczyną.
Miłość.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
bimber · dnia 01.03.2008 19:42 · Czytań: 709 · Średnia ocena: 1,75 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora: