Nie potrafię ocenić swego życia
w kategoriach umysłu
Żuję dzień
powoli wysysając każdą chwilę
i wypluwając do wczoraj
Mój czas jest liściem
płynącym po wodzie
A każdy uśmiech
to szczelina w skałach
Mój umysł wyznaczył mi
granice mego chcenia
Już nie mam czterech lat
i nie każdy lizak mi smakuje
Nie nauczę się już
pisać na wodzie
Mój rozum nie pojmie
tak prostych spraw
Ale czasami widzę światło
gdzieś na końcu tunelu
I czerwony neon
z napisem "start"
A ślady kilku stóp
zaczynają swój bieg
w obronie mych słów
W obronie mych uczuć
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
ZielonaSmoczyca · dnia 10.03.2008 10:10 · Czytań: 681 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora: