Znaki wyrażające emocje - Elwira
Dla użytkownika » Poradnik użytkownika » Znaki wyrażające emocje
A A A
Myśleliście, że o Was zapomniałam? Nie ma tak łatwo. O interpunkcji jeszcze nie zostało wszystko powiedziane.


Znaki wyrażające emocje


Za znaki emocjonalno-znaczeniowe w polskiej interpunkcji uznaje się pytajnik, wykrzyknik i wielokropek.

Wielokropek


Wielokropek, czyli trzy kropki obok siebie, położone z linii poziomej wygląda tak „...” i oznacza urwanie toku mowy.

O, już jesteś? A myślałem, że... E, nieważne.

Wielokropka można użyć też w stylu żartobliwym, przed wyrazami, zwrotami, których czytelnik się nie spodziewa w celu zaznaczenia osłabienia nastroju, wprowadzenia rozczarowania, ironii lub komizmu.

Unoszę głowę, żeby spojrzeć w niebo, a ono jest... zielone... i pływają po nim czerwone rybki.

Mniej odpowiednia jest pauza mająca zaznaczyć podniosły nastrój.

Częstym błędem młodych twórców jest nadużywanie wielokropka. Należy pamiętać, że tekst nim pocięty traci na płynności, nieładnie wygląda i źle się go czyta, bo wtedy wielokropek traci swoje znaczenie i odbiorca ma problemy z interpretacją.

Wielokropka używa się też w miejscu wyrazów opuszczonych w cytowanym tekście. Wtedy bierzemy go w nawias, o tak – (...).

Wielokropek nigdy nie występuje w towarzystwie kropki ani przecinka.


Pytajnik


Pytajnik, czyli znak zapytania stawiamy na końcu wypowiedzi będącej pytaniem.

Która godzina? Daleko jeszcze?

Stosuję się go również na końcu wypowiedzi złożonej z pytań rozłącznych:

Czy to tu, czy to tam?

W zdaniach złożonych podrzędnie stosuje się go jedynie, kiedy zdanie nadrzędne pełni funkcję pytania.

napiszemy: Czy mogę zapytać, co tutaj robisz?
ale: Zapytaj Marka, co tutaj robi.

Pytajnika w nawiasie używamy dla poddania w wątpliwość treści poprzedniego wyrazu bądź zdania.
Wiele mówiono o jego zasługach (?) dla narodu.
Znak zapytania nie występuje w bezpośrednim towarzystwie kropki ani przecinka.

Wykrzyknik


Wykrzyknika używa się po okrzykach, zawołaniach oraz rozkazach i życzeniach, które mają silny ton uczuciowy lub chcemy je podkreślić.

Znajduje on również zastosowania w pytaniach o silnym tonie uczuciowym i wtedy najpierw stawiamy znak zapytania, później wykrzyknik. Nigdy na odwrót!

Gdy na początku zdania występuje wykrzyknienie bądź wołacz, stosuje się następującą interpunkcję:
1. Po wołaczu bądź wykrzyknieniu stawia się przecinek, a znak wykrzyknienia na końcu wypowiedzi:

Janku, chodź na obiad!
O, zobaczcie, kto nas odwiedził!


2. Po wołaczu lub wykrzyknieniu stawiamy wykrzyknik i umieszczamy go też na końcu następującej po nich wypowiedzi:

Janku! Chodź na obiad!
O! Zobaczcie, kto nas odwiedził!

Obie formy zapisu są poprawne.

3. W tekstach starych można znaleźć również wypowiedź zapisaną następująco:

Janku! chodź na obiad!
O! zobaczcie, kto nas odwiedził!


Taki zapis jest, oczywiście, poprawny, ale w dzisiejszych czasach już się od niego odchodzi, stosuje rzadko i wielu korektorów czy nauczycieli poprawi to, jako błąd.

Wykrzyknik w nawiasie stosuje się w celu podkreślenia ważności wypowiedzi.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Elwira · dnia 14.07.2010 20:39 · Czytań: 25345 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 19
Komentarze
Usunięty dnia 15.07.2010 00:44
O, Elwira! Tak, to ona napisała tekst o znakach interpunkcyjnych...ale czy nam się to przyda? :smilewinkgrin:
- OCZYWIŚCIE!
Darksio dnia 15.07.2010 09:11
Bardzo dobry poradnik. Wielu początkujących nie potrafi właściwie używać właśnie takich znaków jak wielokropek, pytajnik czy wykrzyknik. Niby nie powinno być z tym problemów, ale, niestety, są. Domyślam się, że masz w zanadrzu odcinek o dwukropkach i średnikach, bo te także nieraz są stawiane na wyczucie. :) Moim zdaniem większość młodych, niedoświadczonych osób powinno sobie Twoje teksty co jakiś czas przypominać, tym bardziej że są napisane rzeczowo i w formie łatwej do przyswojenia.
Elwira dnia 15.07.2010 09:23
Interpunkcja to temat rzeka i zawsze jest coś, co jeszcze należy doprecyzować, wyjaśnić, uładzić. Ja podaję tylko to, co każdy wiedzieć powinien. Czy ktoś skorzysta? Na to nie mam już wpływu. Nauczona doświadczeniem wiem, że jak sobie sama tekstu nie poprawię, to nikt za mnie tego nie zrobi. ;) Nie ma co liczyć na korektorów.
Życzę powodzenia w pracy nad tekstem, bo jest żmudna i niewdzięczna, a czytelnik i tak powie, że to żadna łaska.
Wasinka dnia 15.07.2010 09:26
Uwielbiam znaki wyrażające emocje!!! Czy taki afekt jest bardzo dziwny??? Najbardziej ukochałam sobie wielokropek... I muszę uważać, żeby go nie nadużywać... Mhm...
;)

Dzięki, Elwiro :) Może teraz będzie ich więcej w tekstach i to w dodatku sensownie postawionych.
Pozdrawiam :)
Elwira dnia 15.07.2010 09:31
Wasinko, nie zauważyłam u Ciebie dziwnych objawów. A to, że lubisz pisać o emocjach i chcesz, żeby były w tekście nie jest złe. Wszystko należy dopasować do treści.:)

Pozdrawiam.
Miladora dnia 18.07.2010 10:42
- obok sienie, - literówka ;)

Mam nadzieję, że tych wykładów słucha duża liczba osób i podane prawidła zastosuje w swoich tekstach. :D
Euridice dnia 19.07.2010 11:27
To jest niesamowicie przydatne. Niby się wie, ale dobrze jest to sobie utrwalić :).
Krzysztof Suchomski dnia 29.08.2010 17:15
Mam wrażenie, że nasi rodacy upodobali sobie wykrzyknik i używają go ponad miarę. Spotykam czasem wykrzykniki w tekstach polemicznych, tak jakby autor chciał "siłą głosu" wspomóc argumentację. Czasem ktoś ze znajomych lub współpracowników przysyła mi maila zaczynającwego się od Cześć! Witaj! albo Krzychu! Jak myślisz,Elwiro, czy to, że lubię czasem przysnąć nad służbowym komputerem upoważnia ich do tego, by na mnie pokrzykiwać?
Elwira dnia 29.08.2010 19:57
Myślę, że to nie jest pokrzykiwanie, tylko piszący zwyczajnie nie wiedzą, co postawić na końcu takiego powitania. Kropkę? Jakoś dziwnie wygląda. Dają zatem wykrzyknik, bo jest ładniejszy. Też czasem czuję się w takich sytuacjach, jak wywołana do odpowiedzi. :) Ale pytanie jest dobra, niesie podtekst. Po takim powitaniu należy postawić przecinek, a następną linijkę zacząć małą literą albo pozostawić bez znaku. Chyba że ma być okrzyk, wtedy dajemy wykrzyknik.
Dzięki za poczytanie.
Pozdrawiam.
Usunięty dnia 06.09.2010 16:08 Ocena: Świetne!
Aż mi dech zaparło...
Elwiro, moim zdaniem jesteś jedną z najlepszch na
portalu! :)
Elwira dnia 06.09.2010 19:56
Pierwsze słyszę, żeby zasady interpunkcji zapierały dech. :uhoh: Nie mam pojęcia po co piszesz komentarze nie czytając tekstów.
Karamazov dnia 06.09.2010 20:17
No i wyszło szydło z worka. Może lepiej koleżance CrazyGirl ukrywać komentarze przed skomentowaniem. No to się ubawiłem :D
Zachary Ann dnia 31.12.2010 15:23
Chyba położone w linii poziomej .

czepialstwo czytelnika zawsze bierze górę, pardon.
Pozdrawiam, Ann.
Szafranka dnia 20.02.2011 09:56
Bardzo czytelna lekcja interpunkcji(!). Czy tu po wykrzykniku powinna byc kropka?
Elwira dnia 20.02.2011 10:20
W tym wypadku - tak :)
Szafranka dnia 20.02.2011 10:33
dzięki :)
Ten_Smiertelny dnia 10.08.2017 11:47
nie! Nie! NIE! – Wali głową w ścianę.

Przykro mi to mówić, ale artykuł wydaje mi się błędny, a przynajmniej wprowadzający w błąd.

/////////
Po pierwsze (zaczynając od końca) wykrzyknik w nawiasie nie stosuje się „w celu podkreślenia ważności wypowiedzi”, jest to raczej oznaczenie informujące, że to, co napisaliśmy, nie jest błędne, mimo iż zaskakujące:
np. Mozart swą pierwszą operę skomponował w wieku dwunastu (!) lat. <– W ten sposób Informujemy osobę, niedowiercającą temu, co piszemy, że na pewno się nie pomyliliśmy.

Niby przeciwnie znaczenie ma wykrzyknik, napisany w nawiasie, w wyrażeniu, które cytujemy. Wtedy bowiem jest on oznaczeniem błędu, albo tego, co my za błąd uznajemy:
np. Jak pisze Michał: „Matejko (!) był najlepszym malarzem na świecie, a Bitwa pod Grunwaldem miała miejsce w 1100 (!) roku.” [W takich wypadkach możemy też używać kapitalnego: „(sic!)”.]

Łatwo zrozumieć, dlaczego tak jest. Każdy emocjonalny znak interpunkcyjny (wykrzyknik, pytajnik) oznacza naszą własną (tzn. autorską) reakcję na to co piszemy. Jeśli pisząc coś bardzo się dziwimy (tzn. jesteśmy zaskoczeni), gdyż jest to niesamowite (patrz przykład Mozarta) to wtedy dajemy wykrzyknik w nawiasie. Jeśli zaś przepisujemy coś błędnego, również te błędy nas zaskakują, więc również umieszczamy „(!)” (patrz drugi przykład) – jako świadectwo, że jest to dla nas dziwne.

Podobnie używamy pytajnika, w nawiasie, gdy chcemy pokazać, że to co cytujemy jest dla nas niejasne, że sami z chęcią dopytalibyśmy autora, o co chodzi np. w recenzji:
W tekście znajduje się wiele zdań trudnych – napisanych językiem fachowym: „Znając zasadę nadprzestrzeni (?), wiemy, że układ materialny (?) dowodzi nieskończoności potęgi subadmitracji (?)...” <– Czytając to, wiemy, że cytujący to nic, z tego co cytuje, nie zrozumiał.

We własnych tekstach, zaś podobnie „(?)” stawiamy, gdy nie jesteśmy pewni tego co piszemy, jak gdyby chcielibyśmy kogoś dopytać, czy dobrze mówimy np. W końcu bitwa pod Grunwaldem miała miejsce w 1410 (?) roku. <– nie jesteśmy do końca pewni czy data którą podajemy jest poprawna – stanowi dla nas to znak zapytania.

Reasumując:
(!) – oznacza, iż zaskakuje nas to co piszemy, że jest dziwne. [Więc w cytowanym – błąd, w naszym – zaskoczenie]
(?) – oznacza, że nie jesteśmy pewni tego, co piszemy, iż może to być błąd, że nie mamy pewności. [Więc w cytowanym – niezrozumiałe, wątpliwe, a we własnym – niepewne]
(…) – zaś oznacza, że coś przemilczeliśmy, urwaliśmy.[ W cytowanym, że opuściliśmy jakiś fragment; we własnym raczej się nie używa. Jednak z kontekstu możemy wywnioskować, że gdyby ktoś użył tego bez cytatu, oznaczałoby, że coś tutaj ukrył i przemilczał – nie dopowiedział.]

Łatwo to zapamiętać i zrozumieć, w końcu w nawiasie dodaje się coś na boku (jakieś dookreślenie, albo rzecz poboczną), w tym zaś wypadku, w nawiasie przedstawiamy – jako autorzy – swoje odczucia; poprzez znak interpunkcyjny. Jest to więc jakby nasza mina podczas mówienia. Coś jak emotikona (^_^) – która też przecież służy wyrażeniu emocji.

/////////
Drugi poważny błąd to: „wtedy najpierw stawiamy znak zapytania, później wykrzyknik. Nigdy na odwrót!”. Nie. Zarówno zapis „?!” jak i „!?” jest poprawny. Oba jednak zapisy mają zdecydowanie inne znaczenie.

„?!” – jest stosowany rzadziej i ciężej znaleźć dla niego zastosowanie. Oznacza zdziwienie z zawieszaniem głosu. W komiksach stosuje się taki zapis samodzielnie, w dymku, gdy bohaterowi odebrało mowę – bardzo się zaskoczył. W literaturze służy wyrażeniu rozemocjonowania mówiącego, zwiększeniu emfazy np.
Hej! czy przyjdzie czas, co łzy te spłoszy?!… (J. Kasprowicz)

Spotyka się jeszcze mocniejszą wersję, z dwoma wykrzyknikami – „?!!” – mającą to samo, tylko donośniejsze znaczenie.

„!?” – taki zapis służy zaś podkreśleniu zapytania. Wykrzyknik w tym wypadku wzmacnia pytajnik, pokazując, że pytający pyta się z większym zaangażowaniem, lub/i jest zdziwiony np.
– Naprawdę chciałeś to zrobić? <– pytająca osoba jest lekko zdziwiona, mówi spokojnym głosem.
– Naprawdę chciałeś to zrobić!? <– pytająca osoba jest naprawdę zdziwiona; nie wierzy własnym uszom. Pyta z podekscytowaniem.
– Naprawdę chciałeś to zrobić!!? <– pytająca osoba jest bardzo zdziwiona. Myśli: „Niesłychane!” i robi wielkie oczy. Pyta niemal krzycząc.

Zapis taki, bardziej pokazuje też emocje: zdziwienie i oburzenie oraz może służyć zakwestionowaniu treści zdania wykrzyknikowego, np.
– Głupstwa! – wykrzyknął z oburzeniem. – Twoim zdaniem to są głupstwa!? (przykład ze słownika PWN.)
– Głupstwa!? Jak śmiesz tak mówić!!? ( mój przykład <lol>;)

Porównajmy zapisy na przykładzie, różniącym się tylko tą końcówką:

„Na ulicy leżał nieprzytomny człowiek. Czy można przejść obok czegoś takiego obojętnie?!” <– Taki zapis oznacza, że mówiący jest zaskoczony, nie może zrozumieć jak można byłoby przejść obojętnie widząc nieprzytomnego człowieka. Autor sądzi, iż naturalną reakcją jest jakoś pomóc, zainteresować się nieprzytomnym. Sądzi, że jeśli ktoś, by tak nie zareagował, to okoliczności, w jakich dana rzecz musiałaby mieć miejsce, musiałby być wyjątkowe. Gdyby to była powieść pisana z pierwszej osoby, naturalną kontynuacją byłoby zdanie „Podbiegłem do niego, by przekonać się co się stało”.

„Na ulicy leżał nieprzytomny człowiek. Czy można przejść obok czegoś takiego obojętnie!? <– To znów oznacza, że mówiący jest zbulwersowany, podekscytowany i wzburzony. Uważa, że nie wolno nikomu zignorować nieprzytomnego człowieka, bez próby udzielenia mu pomocy. Sądzi, że każdy ma obowiązek zainterweniować. Gdyby to była powieść pisana z pierwszej osoby, albo głos narratora, naturalną kontynuacją byłoby zdanie „A jednak wszyscy omijali go obojętnie!” – kontynuująca opis oburzenia autora, na przejaw takiej „znieczulicy”.

Reasumując:
– W zapisie „?!”, znak zapytania służy podkreśleniu wykrzyknika, a więc nadanie specyficznego tonu wypowiedzi. Jakby podkreśleniu, że to co mówi jest niezaprzeczalne (jakby mówił, że znak zapytania jest wątpliwy – że właściwie, rzecz jest tak oczywista, że nie ma po co pytać).
– Przeciwnie w zapisie „!?”, wykrzyknik wzmacnia pytajnik, a więc służy pokazaniu, że osoba pytająca pyta się mocniej niż normalnie. Jakby podkreślając, że to (o co pyta) jest niesłychane i bardzo dziwne.
////////////////

Czytając twój artykuł można by pomyśleć, że wykrzyknik służy (jedynie) pokazaniu krzyku, a tak już dawno nie jest. Ba! Paradoksalnie, wykrzyknik już dawno prawie przestał służyć pokazywaniu krzyku i wołania – teraz to tylko jego dodatkowe poboczne (mniej ważne) zadanie.

Współcześnie „!” służy pokazaniu, że na jakieś słowa kładziemy duży nacisk, że mówimy je z zaangażowaniem, lub w emocjach. Służy pokazaniu naszej własnej egzaltacji (oby nie zbyt) i przejęcia. Używając wykrzyknika podkreślamy jakieś wyrażenie lub/i zwracamy na nie uwagę czytelnika. Służy też uwydatnieniu humoru i ironii.

Przykład u Gombrowicza:
„Jednakże (jak szalenie zdradliwe jest życie!) pewien pułkownik żuawów spośród publiczności, siedzącej na bocznej trybunie, pozazdrościł nagle bezbłędnej i porywającej gry obu championom i chcąc także pokazać, co umie, wobec sześciu tysięcy zgromadzonych widzów (tym bardziej, że obok siedziała jego narzeczona) — niespodziewanie łupnął z rewolweru do piłki w locie.”

Wykrzyknik możemy stosować zatem, nawet przedstawiając słowa w rzeczywistości wypowiedziane szeptem (mój przykład):
„Janek wpadł roztrzęsiony do pokoju akademika, prędko podszedł do mnie na paluszkach i wyszeptał:
– Słuchaj! nie uwierzysz! Przed chwilą spotkałem Marcina, idzie do niej. Zaraz rozpęta się tutaj prawdziwe piekło! Nie wiem jak ty, ale ja biorę portfel i spadam, zanim będzie za późno…”

Inne przykłady:

„Mężczyzna był niezwykle zdenerwowany:
– I w ten sposób właśnie załatwiacie sprawy! Tak to robicie! – mówił do stojących przed nim pracowników – Brawo! – dodał zgorzkniałym głosem. – Brawo!” < – Czytając taki tekst musimy mieć świadomość, że mężczyzna, w tej historii, nie krzyczy. Wykrzyknik służy tylko podkreśleniu jego zdenerwowania i wyrażeniu rozgoryczenia. Ostatnie „Brawo” nie jest krzykiem, jest gorzkim zarzutem; pełną ironii skargą.



– Jeśli byś mi powiedział z chęcią bym ci pomógł.
– O tak! Oczywiście! Pomógłbyś mi na pewno! – z ironią odpowiedziała mu Magda. „ < – Tu zaś „!” służy podkreśleniu ironii bijącej ze słów dziewczyny, nigdy krzyku, czy podniesionego głosu.

„Bo moralność jest ważna! Bo musimy zrobić coś by uratować świat przed obecnym rozpadem. Jeśli tego nie zrobimy – marny nasz los!” < – I tu nie ma żadnego krzyku, są tylko emocje. Wykrzyknik podkreśla, że autor uznaje za bardzo ważne to, co teraz mówi. Jest to świadectwo pasji (pasji w sensie zaangażowania – nie furii).

Komentarz Krzysztofa (odwołuję się do niego, bo jest bezpośrednio związany z twoim dziełem) jest bardzo typowy. To co mówi jest cennym spostrzeżeniem, jednak jego narzekanie, wynika z błędnego zrozumienia przez niego wykrzyknika (dobrze byłoby gdybyś to w swoim artykule wyjaśniła). Wykrzyknik – mimo swej nazwy – nie służy (tylko) krzyczeniu.

W tekstach polemicznych jest raczej niezbędny. Lecz jest jedynie świadectwem tego, że piszący, robią to z emocjami. Służy podkreśleniu tego – co podkreślić chcą autorzy. Uwydatnieniu najważniejszych kwestii i argumentów. To nie błąd – to słuszne.

Podobnie jest z mailami i komentarzami na forum, zaczynającymi się: „Cześć!”, „Witaj!”, czy też imiennie – nie jest to błąd, raczej jest to właściwe użycie: „!” (pomijając naturalnie zagadnienie, czy mail powinno zaczynać się od słów „witaj”).

Spójrzcie na przykłady:

„Cześć, jestem nowa na tym forum, mam nadzieję, że dobrze się do gadamy. Chciałabym...”
„Cześć! Aloha! Siemano!
Wiecie, ostaniu do głowy przyszedł mi pewien ciekawy pomysł, gdyby tak...”

Pierwszy przykład to poprawne użycie przecinka. Jest uzasadnione, jeśli zwracamy się spokojnie i neutralnie – a więc najpewniej do osób sobie jeszcze nieznanych.
Drugi ilustruje użycie wykrzyknika. Od razu widać, że autor pisze do ludzi, którzy go znają (może nawet takich, którzy go oczekują – na przykład na swoim blogu) i robi to z energią i werwą. Nie jest to w żadnym razie krzyk.

Ktoś może powiedzieć do nas „cześć” spokojnym głosem – wtedy, oddając to, używamy przecinka. Bądź powiedzieć „cześć” energicznie, z zapałem, dodając „co tam u ciebie?” i klepiąc nas po ramieniu – by to przekazać niezbędny jest wykrzyknik.

Jeśli ktoś chciałby do nas krzyknąć, użyłby wielkich liter: „WITAJ!”, „CZEŚĆ!” – to już okrzyki powitalne (tłum wiwatuje i krzyczy na twą cześć <lol>;).
W ogóle wielkie litery bardziej służą pokazaniu krzyku:
„TY DRANIU!!! CO TY SOBIE NIBY MYŚLISZ?!!” – połączonego ze wzburzeniem autora.

„Cześć, dawno się nie widzieliśmy.” – jest więc powitaniem neutralnym.

„Cześć! dawno się nie widzieliśmy!” – jest już powitaniem serdecznym, przepełnionym emocjami, powiedzianym z werwą.

„CZEŚĆ! DAWNO SIĘ NIE WIDZIELIŚMY!” – jest trochę nie na miejscu, gdyż autor tekstu krzyczy. „Dawno się nie widzieliśmy” brzmi w tym kontekście złowrogo i sugeruje, że autor chce nam zrobić krzywdę, albo jest to jakiś zarzut, że z naszej winy dawno nie doszło, wcześniej, do spotkania.


Tak właśnie współcześnie używa się „!”. Jeśli się z tym nie zgadzamy, jeśli sądzimy, że wykrzyknik powinien służyć jedynie oddaniu krzyku (jak mówi sama jego nazwa), rozkazu, nieprzyjemnego żądania itd. To powinniśmy wymyślić jakiś inny nowy znak interpunkcyjny, który, zapełniłby tę lukę (którą czynimy odbierając mu powyższe właściwości).

Tak się składa, że rzadko potrzebujemy krzyczeć i wołać głośno – przynajmniej w tekstach literackich i Internecie. Od biedy literatura poradziłaby sobie, bez znaku interpunkcyjnego służącego do wyrażenia krzyku. Ciężej zaś byłoby znieść brak znaku, mającego pokazać zaangażowanie emocjonalne i podkreślającego jakąś część wypowiedzi.

Potrzebujemy czegoś, co pokarze, że mówimy „cześć” z werwą. Czegoś, co pokaże, że mówiący jest zdenerwowany. Czegoś, co uwydatni ironię w głosie i wyszczególni rzecz mówioną z dużym ładunkiem emocjonalnym. Do tego wszystkiego zaadaptowano wykrzyknik. To strasznie szerokie spektrum – nic więc dziwnego, że używa się go tak często (jest nadużywany).

Po prostu brakuje nam znaków interpunkcyjnych wyrażających emocje. Jest ich zwyczajnie za mało! Dlatego też podobnie nadużywamy wielokropka – zwyczajnie staramy się nim zapełnić to, czego nie mamy. Miałem kiedyś napisać na ten temat dłuższy tekst (a może nawet petycję), uważam bowiem, że zmiany bardzo by się przydały (szczególnie w dobie Internetu), ale na razie tak tylko wspominam o tym na boku.

////////

I wreszcie sedno (!?) mej wypowiedzi, zacząłem bowiem pisać, z myślą podjęcia pewnego zagadnienia, które dopiero teraz przedstawię.

Piszesz: „Taki zapis jest, oczywiście, poprawny, ale w dzisiejszych czasach już się od niego odchodzi, stosuje rzadko i wielu korektorów czy nauczycieli poprawi to, jako błąd.”

Sprzeciw! Błagam! nie porzucajmy tego starego zapisu, nie ograniczajmy (już i tak ograniczonych) możliwości współczesnych pisarzy!

Powinniśmy rozszerzyć środki wyrazu – narzędzia – jakimi dysponuje literatura. Zamiast ukracać te już istniejące i dobrze się spisujące w przeszłości.

Jest ogromna różnica między wymową:
„Janku! Chodź na obiad!”
a wymową:
„Janku! chodź na obiad!”.

To podobna różnica jak między zdaniem:
„Poszedł do sklepu. Kupił buty i wrócił.”.
a zdaniem:
„Poszedł do sklepu, kupił buty i wrócił.”

„Janku! Chodź na obiad!” < – osoba najpierw krzyczy wołając Janka (może jest daleko). A potem dopiero woła go na obiad (gdy już go zauważy – np. wychyli się on zza rogu, da jej znać ręką, że słyszy).

„Janku, chodź na obiad!” < – osoba z werwą zwraca się do Janka by poszedł na obiad (może stać obok niego), lub woła go wiedząc, że jest blisko. Najpierw więc mówi jego imię normalnie – wiedząc, że słyszy – by zwrócić jego uwagę, a potem dopiero woła go na obiad.

„Janku! chodź na obiad! <– Woła Janka na obiad równomiernie wołając (Janek jest daleko, a osoba mówiąca nie ma czasu, lub możliwości, najpierw zwrócić jego uwagę – ogranicza się więc do wyraźniej informacji i ma nadzieję, że dojdzie ona do Janka) .

Każdy zapis wywołuje inne wrażenie w czytelniku. I ma inne znaczenie. Absurdem jest rezygnować z tego zróżnicowania. Podobne możliwości są przy używaniu pytajnika:
np.
„O Sienkiewiczu? słowami Sienkiewicza? Dobrze!” (A. Nowaczyński)

Gdybyśmy zapisali powyższe zdanie inaczej, inny byłby też jego odbiór i znaczenie.

Pamiętajmy zatem:
Wykrzyknik i pytajnik – mimo iż, w swej graficznej formie, mają kropkę – kropką nie są i nie muszą wcale kończyć zdania.

Zasadę tą doskonale widać w dialogach. Dlatego też zapis taki:
– O co panu chodzi? – zapytał mężczyzna zmęczony tym indagowaniem.
jest poprawny. Jest to jedno zdanie.

Zapisy:
– O co panu chodzi? – Zapytał mężczyzna zmęczony tym indagowaniem.
i:
– O co panu chodzi. – zapytał mężczyzna zmęczony tym indagowaniem.
są natomiast błędne.

Podobnie jest z wykrzyknikiem.
Poprawne (lecz różne w wyrazie):
– Mam tego dosyć! – zirytował się. (Zirytował się i dlatego to powiedział)
– Mam tego dosyć. – Zirytował się. (Zirytował się po powiedzeniu tego.)

Niepoprawne:
– Mam tego dosyć! – Zirytował się. (Zirytował się dopiero po wykrzyczeniu, że ma dość, więc jest to raczej błąd, wynikający z myślenia, że wykrzyknik musi kończyć zdanie. [No chyba, że jest to zabieg celowy, wtedy taki zapis jest dopuszczalny, lecz musi wynikać z kontekstu])
– Mam tego dosyć. – zirytował się. (Błąd, który można by zrobić widząc, że skoro po wykrzykniku można pisać małą literą, po myślniku, to może i po kropce też można. Sam go kiedyś robiłem!)

Warto też byłoby pamiętać o łączeniu wielokropka zresztą znaków: „!…” i „?…” – są zdecydowanie poprawne. Np:
A rewolucja?… Ten chrzcin obrzęd krwawy
Odradzającej się ludzkości?… (J. Kasprowicz)

Precz moich oczu!… posłucham od razu,
Precz z mego serca!… i serce posłucha,
Precz z mej pamięci!… nie… tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha. (A. Mickiewicz)

Podaje więc wszystkie wersje: „!” , „!!” (rzadko), „!!!”, „?”, „??” (bardzo rzadko), „???” (bardzo rzadko), „!?”, !!?”, „?!”, „?!!”, „!…”, „?…”, „!?…” (bardzo rzadko), „?!…” (bardzo rzadko).

//////////

Na koniec zaznaczę, że nie jestem bynajmniej mistrzem interpunkcji – mam problem z przecinkami. Z ortografii też jestem zupełnie słaby. To co tutaj napisałem, uważam jednak, za ważniejszą (jak to każdy uznaje za ważne to co akurat umie!) podstawę. Kij bowiem z przecinkami i ortografią, jeśli mamy zrobić dzieła budzące emocje, warto byśmy, przede wszystkim, opanowali: „znaki wyrażające emocje”!
Pozdrawiam.

PS:
Elwiro twój przydatny – mimo wszystko – tekst, należałoby poprawić. Jest w końcu w poradniku. A skoro ma zawierać porady dla początkujących, warto by był bezbłędny. Przyznaję, że (by się upewnić, że mam rację) przy pisaniu swego komentarza korzystałem ze słownika ortograficznego PWN; w którym mam pokrótce wyjaśnione cześć z tych rzeczy, o których tu piszę. Jeśli chcesz możesz poszukać w źródłach, by przekonać się, czy w tym, co mówię, się nie mylę. Część z tego bowiem, to wiedza ogólnie znana i pewna, część zaś to moje własne sugestie – wynikające z intuicji, wyrobionej długim czytaniem. Jeszcze raz gorąco pozdrawiam.


Tak po prawdzie, to trochę wstyd mi wykazywać błędy po tylu latach, od publikacji tego artykułu…
Elwira dnia 14.11.2017 09:54
Nie widzę potrzeby rozbudowywania swojego tekstu, bo duże partie wiedzy są ciężkostrawne.Zwłaszcza jeśli jest to wiedza pomieszana tematycznie i wiedza pomieszana z własnymi sugestiami. Poradnik nie jest sugerowaniem komuś własnych teorii, bo mogą się one mijać z prawdą.
Nie są to moje sugestie, a wiedza zawarta w artykułach o ortografii, więc błędów tam raczej nie ma. Wiadomo, że czasem używa się interpunkcji intuicyjnie, czasem łamie się zasady celowo, żeby coś podkreślić, na coś zwrócić uwagę. Podobnie jest z językiem. Zabawa interpunkcją czy słowem jest jednak dla tych, którzy opanowali podstawowe zasady do perfekcji.
Jakoś sobie nie wyobrażam, że narrator opowiada o poczynaniach bohaterów i dziwi się, że tak się zachowują :) Przecież sam to wymyślił. Niech zostawi czytelnikowi możliwość zdziwienia, a nie sugeruje mu, co ma czuć.
Zapisy dialogów rządzą się własnymi prawami i nie wkładałabym tego do jednego worka z zapisami emocji. Mam o tym osobny tekst, ale nie mam motywacji, żeby go odszukać i wrzucić.
Ten_Smiertelny dnia 08.12.2017 12:37
No dobra… Przyznaję, że trochę się pogubiłem w tych swoich wyjaśnieniach. Tak zresztą jest, że gdy ktoś próbuje wiele wyjaśnić, łatwo mu się w tym wszystkim pogubić – szczególnie gdy mówi o rzeczach których powinno się używać, nie tyle świadomie, co intuicyjnie…

Cytat:
Nie widzę potrzeby rozbudowywania swojego tekstu, bo duże partie wiedzy są ciężkostrawne.


Rzeczywiście większe partie tekstu, muszą być dla niektórych ciężkostrawne, skoro Ty nie byłaś wstanie zrozumieć mojego komentarza… Myślałem jednak, że portal pisarski to miejsce, w którym spotykają się ludzie, dla których nie sprawia problemu czytanie…

Nikt nie twierdził byś jakoś znacznie rozbudowywała swój artykuł.

Cytat:
Zwłaszcza jeśli jest to wiedza pomieszana tematycznie i wiedza pomieszana z własnymi sugestiami. Poradnik nie jest sugerowaniem komuś własnych teorii, bo mogą się one mijać z prawdą.


Przyznaję tutaj Ci rację, ja sam trochę pomieszałem własne teorie, z obowiązującymi zasadami. Ja jednak nie pisałem poradnika, lecz jedynie komentarz.

Ty zaś niby niby tego nie robiłaś, a i tak przecież w kilku sprawach minęłaś się z prawdą…

Cytat:
Nie są to moje sugestie, a wiedza zawarta w artykułach o ortografii, więc błędów tam raczej nie ma.


Nie wiem z jakich artykułów o ortografii korzystałaś. Ja zaś błędy wykazałem Ci na podstawie słownika PWN i encyklopedii.

Zresztą zawarłaś tutaj (jeśli nie w samym poradniku, to przynajmniej w komentarzach) kilka wyraźnie własnych sugestii – i to sugestii błędnych.

Cytat:
Myślę, że to nie jest pokrzykiwanie, tylko piszący zwyczajnie nie wiedzą, co postawić na końcu takiego powitania. Kropkę? Jakoś dziwnie wygląda. Dają zatem wykrzyknik, bo jest ładniejszy. Też czasem czuję się w takich sytuacjach, jak wywołana do odpowiedzi. Ale pytanie jest dobre, niesie podtekst. Po takim powitaniu należy postawić przecinek, a następną linijkę zacząć małą literą albo pozostawić bez znaku. Chyba że ma być okrzyk, wtedy dajemy wykrzyknik.


Jest to przecież jedynie twoja sugestia. Sugerujesz, że zapis „Cześć!” albo „Witaj!”, jest niepoprawny, chyba, że ma on oznaczać okrzyk.

Encyklopedia podręczna taką podaję definicję wykrzyknika:
wykrzyknik, 1) nieodmienna część mowy, służąca wyrażaniu uczuć, woli lub postawy mówiącego; 2) znak interpunkcyjny umieszczany po wyrazach, zdaniach o silnym zabarwieniu emocjonalnym.

Nie ma tutaj żadnej mowy o tym, że użycie wykrzyknika oznacza krzyk. Z samej zaś definicji jawnie wynika, że zapis „Cześć!”, albo „Witaj!”, oznacza jedynie zabarwienie emocjonalne powitania – powitanie serdeczne, przepełnione uczuciami – nie zaś okrzyk.

////
Cytat:
błędów tam raczej nie ma.


Błędy są i to wyraźne:


Cytat:
Wykrzyknika używa się po okrzykach, zawołaniach oraz rozkazach i życzeniach, które mają silny ton uczuciowy lub chcemy je podkreślić.

Znajduje on również zastosowania w pytaniach o silnym tonie uczuciowym i wtedy najpierw stawiamy znak zapytania, później wykrzyknik. Nigdy na odwrót!


Jeśli nie jest to błąd to co najmniej nieścisłość. Po pierwsze (od dawna już) „!” używamy nie tylko w „ okrzykach, zawołaniach oraz rozkazach i życzeniach” lecz we wszystkich wyrażeniach zabarwionych uczuciowo.

Po drugie, pisząc „wtedy najpierw stawiamy znak zapytania, później wykrzyknik. Nigdy odwrotnie!” sugerujesz, że zapis „!?” jest niepoprawny. Co jest zupełnie jawnym i karygodnym błędem, na co dowód dałem ci już w poprzednim komentarzu, cytatem wziętym wprost ze słownika PWN.


Cytat:
Wykrzyknik w nawiasie stosuje się w celu podkreślenia ważności wypowiedzi.


Taka zasada w ogóle nie istnieje, i nigdy nie spotkałem się z takim użyciem wykrzyknika.

Słownik ortograficzny PWN (z 2004 roku) takie podaje znaczenie wykrzyknika umieszczonego w nawiasie:

„Za pomocą wykrzyknika w nawiasie zaznaczamy, że we fragmencie poprzedzającym nie ma pomyłki. W ten sposób oznaczamy także cytaty zawierające błąd; wykrzyknik w nawiasie sygnalizuje, iż błąd nie pochodzi od cytującego, lecz od od autora cytowanego tekstu. Czasem, zwłaszcza w pracach naukowych, stosuje się też oznaczenie ‘(sic!)’ – łacińskie ‘tak’. Można więc stosować dwa sposoby zapisu (… [– pomijam przykłady])
W ten sposób możemy także zwrócić uwagę na jakiś fakt:
Mozart swą pierwszą operę skomponował w wieku dwunastu (!) lat.”

Ostatni przykład jest taki sam, jak ten, którego użyłem w komentarzu gdyż, zwyczajnie korzystałem ze słownika podczas jego pisania. Widać też, że rzeczona definicja jest (mniej więcej) zgodna z moimi słowami i sprzeczna z twoim artykułem. Nie ma w niej ani słowa, o używaniu wykrzyknika w nawiasie: „w celu podkreślenia ważności wypowiedzi.”.

Jak też mówiłem, nikt też tak wykrzyknika nie używa. W związku z czym jest to błąd oczywisty, który należy niezwłocznie poprawić.



////
Następnym razem gdy ktoś zarzuci ci pomyłkę, zajrzyj proszę do słownika, zamiast – w przekonaniu o własnej nieomylności – mieć go za zwykłego durnia.

Pozdrawia chłodno

Ten Śmiertelny




Cytat:
Jakoś sobie nie wyobrażam, że narrator opowiada o poczynaniach bohaterów i dziwi się, że tak się zachowują :) Przecież sam to wymyślił. Niech zostawi czytelnikowi możliwość zdziwienia, a nie sugeruje mu, co ma czuć.


Chyba rozumiem co chciałaś przez to powiedzieć, ale przecież mylisz tutaj narratora z twórcą. Mogę przecież napisać powieść dziejącą się w przeszłości, z narracją trzecioosobową, której narratorem będzie, król Kazimierz Wielki. Czy wtedy też będziesz twierdziła, że on sam wymyślił to o czym opowiada?

Narrator Kazimierz Wielki „mówi”: „Na wieść o spodziewanym najeździe nieprzyjaciela, moi poddani, zdjęli ubrania i (!) nago, zaczęli (!) tańczyć, śmiejąc się przy tym jak opętani… Miałem wrażenie, że jakaś czarownica rzuciła urok na całą mą świtę.” – Autor piszący fikcyjną powieść dziejącą się w czasach Kazimierza Wielkiego, nie jest zdziwiony, tym co wymyślił; jednak narrator Kazimierz (co do którego „udajemy”, że jest autorem tekstu) jest wprawiony w niemałe zakłopotanie.

Wymyśla rzecz jasna twórca. Narrator zaś morze być bezosobowy, może być człowiekiem, koniem, albo kosmitą…

Poza tym zdarzają się sytuacje, że człowiek sam dziwi się co mówi – na przykład wtedy gdy jest bardzo zdenerwowany i plecie od rzeczy. Wyobraź sobie zresztą sytuację, w której piszemy własną autobiografię i podczas pisania uświadamiamy sobie pewne fakty, czy też konkluzje, związane z naszym życiem, które wprawiają nas w zdziwienie. Sądzę, że wtedy moglibyśmy użyć wykrzyknika w nawiasie do oddania tych uczuć. Np.

„Wychodzi więc na to, że miałam (!) 4 lata kiedy po raz pierwszy się zakochałam!” – Autorka autobiografii dopiero teraz obliczyła, że musiała mieć wtedy cztery latka, co wprawia ją w zaskoczenie, które oddaje wykrzyknikiem w nawiasie. Nie oznacza to bynajmniej by sugerowała czytelnikowi, że również musi być zaskoczony, po prostu wyjawia mu własne odczucia.

Jest to jednak tylko, taka moja sugestia, wynikająca z ogólnej natury znaczenia wykrzyknika, nie zaś ścisła zasada ortograficzna.


Dodam jeszcze, że jestem programistą i wiele bym dał by język polski był tak ścisły, jak ten programistyczny. By jednak tego dokonać, potrzeba by spojrzenia ścisłego i logicznego, zupełnie zresztą obcego, wszelkiej maści humanistom…
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty