Anima Vilis cz.II - Pyriel
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Anima Vilis cz.II
A A A
Błażej chwycił po komórkę, wykręcił numer Maurycego. Wiedział, że to zły pomysł, ale zawsze po incydencie do niego dzwonił. Po minucie Maurycy odebrał.
- Czyżyk? Co się stało, jest już środek nocy - rzekł zaspany.
- Cholera, nie zauważyłem, że tyle czasu minęło. Pamiętasz, jak kilka miesięcy temu mówiłem Ci o incydencie? To wróciło. - Głos Błażeja był oziębły.
- Stary, mówiłem Ci. To zły sen albo omamy. Wtedy rzuciła Cię Karolina, możliwe, że się urżnąłeś i miałeś przewidzenia. Ostatnio, z tego co wiem, nie miałeś powodów do rozpaczy.
- No tak, ale uwierz, to jest rzeczywiste. Przyjedź proszę, to Ci udowodnię. Nigdy tego nie mówiłem, ale potrzebuje przyjaciela, właśnie teraz.
- Ech. No dobra, będę za dwadzieścia minut u Ciebie, ale za to stawiasz mi piwo następnym razem.
Maurycy rozłączył się.
Błażej czekał na Maurycego. Czuł się dziwnie, jakby nie był już sobą. Czuł strach i zarazem moc. Usłyszał dzwonek.
- Otwarte, właź! - krzyknął.
W mieszkaniu pojawił się Maurycy, podszedł do siedzącego na fotelu Czyżyka. Jedynym źródłem światła była lampka nocna. Błażej obrócił się w jego stronę, ich oczy spotkały się. Maurycy zbladł, był przerażony. Oczy jego przyjaciela były czarne, czarne jak smoła, białka zmieniły kolor.
- Mówiłem, że mam dowód… Teraz mi wierzysz?
- Taaaaak - rzekł jękliwym głosem przyjaciel.
- Czy nadal uważasz mnie za wariata?
- Nie, teraz już nie. Czyżyk co to jest? Twoje oczy, puste, czarne, przerażające, czuję się jakby pochłaniały mą duszę.
- Nie wiem, skutek incydentu, jeszcze tak nie miałem. - Kiedy Błażej skończył wypowiedzieć, chwycił Maurycego za przegub. Jego dłonie znów stały się czarne, znów te cholerne kanaliki. Nie bał się tym razem, nie czuł strachu. Czuł się potężny.
Maurycy poczuł, jak coś wbija się w jego przegub. Spojrzał na dłoń Czyżyka. W czarnych kanałach zaczynało się coś poruszać. Czuł jak TO w niego wchodzi.
Był świadkiem przerażających scen. Widział obraz człowieka skatowanego przez kiboli w jednym z zaułków; był tym człowiekiem. Bolało go każde uderzenie, miał wrażenie, jakby nóż nie wchodził w ciało tamtego gościa, lecz jego własne. Czuł ból, jaki czuje matka po utracie dziecka, cierpiał za miljony.
Otrząsnął się z tej przerażającej staży.
- Nie dotykaj mnie, potworze! - Wyrwał się z uścisku Czyżyka i uciekł. Uciekał, jakby miało od tego zależeć jego życie.
- Ja chciałem Ci tylko zademonstrować jak to jest… - Pobrzmiewały za nim słowa Czyżyka.

Minęły dwa normalne dni. Błażej nie kontaktował się z Maurycym i vice versa.
Dnia trzeciego zadzwoniła do niego Karolina.
- Słuchaj, nie chciałam Cię już więcej słyszeć, ale ktoś musi Ci to powiedzieć. - Błażej czuł jej smutek i słyszał wyraźnie, jak Karolina tamuje nadciągający płacz.
- Co się stało? Ten Twój dupek Cię zostawił? - odpowiedział.
- Ty gnoju, chodzi o Maurycego. Wczoraj w nocy popełnił samobójstwo. Powiesił się, zasrywając się w gacie. - Wybuchnęła płaczem.
Czyżyka zamurowało, świdrowało go poczucie winy. Wiedział, że on to spowodował.
- No już, nie płacz… – Próbował ją uspokoić. – Jesteś pewna, że Maurycy? Nasz współczesny Przybyszewski? Czerpał z życia, ile tylko mógł, zawsze radosny. Ciągle mi powtarzał „carpe diem przyjacielu”. To może jakaś pomyłka.
- Jestem pewna. To ja go znalazłam. Nie wiem, co się stało. Na nic się nie skarżył, nie rozmawiałam z nim od dwóch czy trzech dni. Pogrzeb pojutrze. Będziesz? - zapytała.
- Oczywiście, że będę. Spróbuj powstrzymać łzy. On jest w lepszym miejscu - powiedział, choć sam nie wierzył w to, co mówił. Rozmowa się urwała.
Wiedział, że to jego wina. Coś go paliło w środku. Chciał mu tylko pokazać, jak to jest.
Nie przejął się tym zbytnio. Zaakceptował całą tę sytuację. Tydzień temu by się urżnął z rozpaczy, ale nie dziś. Przez te dwa dni nauczył się kontrolować mrok wewnątrz siebie. Należy zauważyć, że od czasu incydentu Błażej zmienił się całkowicie. Przestał odczuwać odrazę do tego świata, nie gardził już ludźmi. Byli mu obojętni. Wiedział, że jest lepszy niż oni, że sam może kształtować świat. Stał się Nitzschanskim nadczłowiekiem. Resztki ludzkiej świadomości próbowały się tego wyzbyć.
Cóż można rzec, że stały się allelem dominującym. Postanowił się z tym raz na zawsze uporać. Błażej zaczął przygotowywać się do ostatniego starcia z mrokiem (właściwie teraz to z samym sobą). Nie miał pojęcia, jak to się skończy. Człowieczeństwo było już w odwrocie.
- Tym razem to ja będę Twoim wypadkiem, Twym incydentem, tyle lat próbowałeś się we mnie wedrzeć. Udało ci się, lecz ja… Ja cię nie chcę! - wykrzyknął.
Skupił się na cierpieniu, przypominał sobie wszystkie dołujące chwile. Powoli czuł jak mrok się rozrasta. Czarne żyły zaczęły pulsować, oczy… jego białka znów przypominały węgiel. Wypuszczał z siebie ową zdradziecką moc. Jego powłoka powoli pękała.
Aż w końcu TO nastąpiło.

Nagle jego wnętrze uwolniło się w wybuchu mrocznej energii, właściwym określeniem jest to, że owe coś wylało się niczym woda z przepełnionego zbiornika.
Mieszkanie pogrążyło się w ciemności. Błażej czuł się wyzwolony. Ku jego zdumieniu ciemność go nie atakowała, lecz zlewała się w jednym miejscu, tworząc humanoidalną sylwetkę.
- Błaaaaaażeeeeeej nieeee uciekniesz. - Zabrzmiał gardłowy głos.
Czyżyka obleciała gęsia skórka, ale próbował stawić czoło temu czemuś.
- Czym jesteś? - zapytał.
- Jaaaa? Ty durny człowieczku, jeszcze nie wiesz? Tyle lat ci towarzyszę, zawsze w niedoli, zawsze jak ktoś Cię zrani. Jestem Tobą głupcze.
- Nie możesz być mną, to jest nierealne.
- Właściwie to masz rację, jestem personifikacją Twych wszystkich lęków, smutków, z wiekiem dojrzałem. Jestem Twą Anima Vilis nędzną duszą, podłą istotą. Kiedy poszedłeś w świat poszedłem z Tobą. Kiedy byłeś świadkiem jakiegoś cierpienia, ja to wchłaniałem. Daj mi do siebie wrócić, jestem tym, czego tak pragnąłeś. Dzięki mnie nie będziesz się przejmował ludźmi, światem, będziesz tylko Ty…
- Tak pewnie, ja w ciągłym dołku, ciągłym strachu, nie czując żadnych emocji, krzywdząc przyjaciół, nie znając smaku życia. Z Tobą będę wegetował, a nie żył.
- Jejku jej, biedny chłopczyk, ciooo przyjaciel się zabił przeze mnie? Hah, nie rozśmieszaj mnie. Ty go zabiłeś, podświadomie chciałeś, aby poczuł się choć raz jak Ty. Ja tylko spełniłem Twe marzenie. - Ironicznym tonem odezwał się demon.
- Nie prosiłem Cię o to! Nigdy nie prosiłem!
- No to jak będzie? Wracasz do mnie?
- Nie! Prędzej zginę!
- Jak sobie życzysz… - rzekł obojętnym tonem stwór.
Nagle humanoid rzucił się w jego kierunku, a z nim cały mrok. Błażej nie zdołał uciec.

Czuł jak moc do niego wraca, znów ten paraliż...
Zaczął myśleć o wszystkich szczęśliwych chwilach, o Karolinie, o dzieciństwie, o rodzicach. Zdał sobie sprawę, że za całe jego nieszczęście odpowiadał stwór. Pogłębiał tylko jego negatywne odczucia, był pasożytem, który go zdominował.
- Nie przegram! Karolina, Maurycy; szczególnie on; dla niego wygram!
Błażej pierwszy raz postanowił coś zdziałać podczas „incydentu”. Czuł, jak negatywna energia słabnie. Wszystko dzięki temu, że wreszcie dojrzał prawdę.
- I kto tu przegrywa bestio?
- Zginnieeeszzzzz - rzekł słabo głos.
- Wiesz co? Twoja parafraza Konrada z Dziadów jest beznadziejna. Właściwie to jestem Milijon, bo kocham za miliony haha! - Roześmiał się Czyżyk. Wchłonął to coś, żyły znów się uwydatniły, znów stały się czarne, lecz on nie poddawał się. Powtarzał jak mantrę:
– To Ty odpowiadasz za mą niedolę, Ty powstałeś w głębiach mego umysłu i tam zostaniesz!
Po czym zemdlał…..

Ocknął się, czuł się nad wyraz normalnie. Wiedział, co teraz zrobi. Zacznie żyć jak normalny człowiek.
- Pewnie nie muszę kochać wszystkich, ale po co od razu każdego nienawidzić? Maurycy miał rację „carpe diem„! - Zmorzył go sen…
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Pyriel · dnia 15.07.2010 08:53 · Czytań: 446 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
mandragoraa dnia 15.07.2010 20:08
A, jest druga część już, teraz zauważyłam. Błędy, które wypisałam przy poprzednim tekście, dotyczą również tego, więc zwróć na to uwagę.

Niestety podtrzymuję, za bardzo to wszystko wydumane jak dla mnie, aż zbytnio patetyczne, romantyczne. Musisz trochę popracować nad dialogami, wydają mi się trochę sztuczne. Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty