Rara Avis- Wieści - Dragon
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Rara Avis- Wieści
A A A
Wieści


Mycroft Baker. To imię wzbudzało mieszane uczucia. Był filantropem, człowiekiem hojnym i przyjaznym ludziom. Zbudował 2 szkoły dla dzieci, plus, ostatnio, szkołę dla dzieci uzdolnionych. Jego fabryki i firmy zatrudniają na całym świecie 500.000 ludzi. Pracownicy, których zatrudniał, nigdy nie zrobili ani jednego strajku. Żaden pracownik nie złożył wypowiedzenia z pracy. Wszyscy byli zadowoleni. Robotnicy, księgowi, sekretarki. Wszyscy. Tylko nie Mycroft Baker. Nie miał nic do ludzi, którzy dla niego pracowali. W głębi serca, radował się, gdy jakiś człowiek w jego firmie dostawał premię, bądź podwyżkę. Ale nie o takie szczęście mu chodziło. Oprócz spełnienia zawodowego, nie czuł nic. Każda godzina jego życia wiązała się z swoistą pustką towarzyską. Z niespełnionymi marzeniami. Gdy Mycroft miał 8 lat, postanowił uszczęśliwić koleżankę z klasy, Juliet. Kupił jej chomika. Dziewczynka ucieszyła się, lecz chomik po trzech dniach zdechł. Gdy młody Baker poszedł do liceum, pomógł koledze przy jego projekcie rakiety na hel. Kolega dostał 6, ale 2 dni później wylądował na intensywnej terapii, z poparzeniami drugiego stopnia. Na studiach, po jednej z imprez, Mycroft zamówił taksówkę wstawionemu przyjacielowi. Ten podziękował, nie wiedząc, że za dziesięć minut taksówkarz straci panowanie nad samochodem i będzie dachował.
Mycroft za każdym razem czuł, że to jego wina. Wiedział, że gdy będzie chciał kogoś uszczęśliwić, spotka go również nieszczęście. Teraz, gdy miał trzydzieści dwa lata, odczuwał pustkę. Z nikim nie mógł podzielić się swoimi pieniędzmi. Budował szkoły dla dzieci, ale to nie to samo. Nie miał kobiety, z która mógłby zjeść kolację. Nie miał przyjaciela, z którym mógłby wybrać się na mecz koszykówki.

Dlatego Mycroft postanowił szukać pomocy w rzeczach niecodziennych. Odwiedził około dwadzieścia rStudni Życzeńr1;, prosząc o to samo. Zmian nie było widać. Pewnego dnia zakupił kilkanaście króliczych łapek na szczęście. To też nie przyniosło wewnętrznego szczęścia. Nie miał już nadziei, gdy pewnego dnia nawiedził go nieznajomy człowiek. Przedstawił się jako Troublemaker. Zaproponował mu, by w swoich poszukiwaniach szczęścia uwzględnił jedną z legend, a raczej baśni dla poszukiwaczy skarbów. Mężczyzna podsunął mu pomysł, by poszukał na przykład słynnej Bursztynowej Komnaty. Po tym spotkani, jego losy skrzyżowały się z osobą, znaną mu jako Albert Vits. Młody chłopak, o niesamowitym intelekcie również poszukiwał Komnaty. Po wielu przygodach w Rosji, obaj znaleźli to, czego szukali przez ponad trzy miesiące. Lecz tam, oprócz wykonanych z bursztynu mebli, znaleźli cały pokój wykonany z tego surowca. Ściany, ramy w obrazach, wszystko. Ale oprócz drogocennego wyposażenia, był tam coś jeszcze. Nie do końca pamiętał, co tam się stało. Wiedział jednak, że musi tam wrócić. Nim stracił przytomność, zdążył schować dokumenty, umożliwiające powrót w tamto miejsce. Mycroft miał zamiar wrócić tam jak najszybciej. Za tydzień, góra dwa. I wtedy sam, całkowicie sam, będzie mógł spełnić swoje marzenia. Koniec z pechem, gdy ten go opuści, będzie mógł związać się z jakąś kobietą, a tej nie stanie się nic złego. Jego przyjaciele będą mogli spać spokojnie, a wtedy...
-Panie Baker?- rozległ się głos sekretarki, panny Cohen.
-O co chodzi?
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale ma pan gościa.
-Kto to?- mężczyzna siadł w fotelu i nacisnął przycisk światła. Pokój rozjaśniał ciepłym, przyjemnym światłem.
-Lipnicky.
-Niech wejdzie. I nie ma mnie dla nikogo.- po chwili do drzwi zapukał gość.- Zapraszam!- do gabinetu Bakera, przez mahoniowe drzwi wszedł Lipnicky. Mężczyzna z niesamowitą klasą. Szedł spokojnie, jego kapelusz, w ogóle, całe jego ubranie zlewało się z kremowym światłem w pokoju. Tylko twarz Lipnickyr17;ego kontrastowała, niewyraźnie, lecz jednak.
-Dobry wieczór, panie Baker.- wyraźny, choć akceptowalny australijski akcent dominował w głosie mężczyzny. Zdjął kapelusz i staną kilka metrów przed biurkiem Mycrofta.
-Siadaj Jack, co cię do mnie sprowadza?- zapytał mężczyzna, podsuwając pudełko z cygarami.- Zapalisz? Ja nie palę, ale jeśli chcesz...
-Dziękuję sir. Ale napiłbym się wody. Jechałem windą. Nie lubię wind.- krótko i rzeczowo, tak mówił Lipnicky. Baker nalał do kryształowej szklanki wody i podał gościowi.- Dziękuje. Mam wieści.
-Zamieniam się w słuch.- odparł filantrop rozsiadając się w fotelu.
-Orzeł wyparował. Wędrowiec przepadł. Nie możemy ich znaleźć.
-To niedobrze. Ale pracujecie nad tym?
-Oczywiście. Dzień i noc.
-Wasze trudy będą wynagrodzone.- Odpowiedział Baker.
-To nie koniec. Vits ma obraz.- rzekł Lipnicky, i pociągnął łyk wody.
-A może coś z dobrych wieści?
-Dobre wieści? Oto one. Udało się wykupić ziemie niedaleko Krasnoburga. Tereny, na których leży Komnata, są nasze.
-Coś jeszcze?- zapytał Baker. Nie chciał, żeby choć najmniejsza informacja go ominęła.
-Mamy przypuszczenia. To nic pewnego.
-Słucham.
-Możliwe, że Serena Grey nie żyje.- Baker schował twarz w dłonie. Teraz, to dopiero Vits da mu popalić, jakbym miał mało powodów.- Sądzimy, że Vits może czegoś próbować. W czasie otwarcia szkoły.
-Dobrze. Oto plan.- Baker wyprostował się w fotelu. Spojrzał na Lipnickyr17;ego. Ufał mu.- Na twojej głowie jest polepszenie stanu zabezpieczeń podczas otwarcia. Monitorujcie dom Vitsa. Zacznijcie prowadzić odwierty w Krasnoburgu. Spróbujcie przedostać się przez zawał. Informuj mnie o wszystkim, dobrze?
-Oczywiście.- odpowiedział Lipnicky.
-Niech twoi ludzie złapią trop Wędrowca i Orła. Jeśli któryś z nich pojawi się w promieniu kilometra od domu Vitsa, chcę o tym wiedzieć.
-Naturalnie, sir.- skomentował Lipnicky, po czym wstał. Uścisnął dłoń Bakera, i skierował się ku drzwiom.- Jedno pytanie sir.
-Słucham.
-Czy nie popada pan w jakąś obsesję? No wie pan. Uganianie się. Za tą trójką. I kopanie w Rosji. To nie za dużo?- mężczyzna spojrzał na współpracownika. Ten lustrował go swoimi piwnymi oczami.
-Spokojnie, Lipnicky. Wszystko mam pod kontrolą.- Mycroft usadowił się wygodnie na fotelu. Odwrócił go w stronę panoramy miasta. W ten sposób zasnął.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Dragon · dnia 21.03.2008 17:43 · Czytań: 630 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty