piasek na dnie walizki przypomniał
rozmarzony uśmiech na tle helu.
zostawiłaś gorący oddech i kilka
kropel potu na moim ręczniku
plażowym, woń olejku do opalania.
naszych dłoni nikt nie mógłby rozplątać.
spacer nad morzem, pocałunki na molo.
usta słodkie jak lody malaga i słońce tonie
w bałtyku. miłosne, stare frazesy jak nuty
czerwonych gitar. oklepane, ale nie dla nas.
nie przypuszczałem, że tak można się czuć.
pogardliwe drzwi na lotnisku zgwałciły mój
los. bezlitośnie automatyczne. strzaskały
jakąkolwiek szansę bycia razem. mały, tępy,
niepoetycki klik.
przyślę email.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
lew morski · dnia 05.08.2010 08:16 · Czytań: 700 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: