Witaj, przepraszam za zwłokę, ale i tak uwagi są do Ciebie i nie wiem czy ktoś inny skorzysta. Do rzeczy. Jeszcze tylko uprzedzam, że bazowałem na wersji sprzed kilku dni i nie uwzględniłem dokonanych w międzyczasie poprawek. Mimo to, sądzę że się przydadzą, bo rozwodzę się nad stylem.
"Przestał wierzyć, że kiedykolwiek pozna odpowiednią dla niego osobę."
Proponuję zmienić zaimek z "niego" na "siebie", a najlepiej zrezygnuj z tej formy zwrotnej. Będzie dynamiczniej i bez tego sztywnego formalizmu. Tak, zwracam na to uwagę, ponieważ w całym tekście pobrzmiewa dystans. Jeżeli miał to być reportaż, to już milczę, chociaż i tutaj ostatnio rządzą ci zaangażowani.
Żeby nie być gołosłownym: "nie szukał kontaktów z kobietami" – niby nie tragedia, ale nie wciąga. Z setek możliwości wybrałeś tę najnudniejszą. Wiem, że to kwestia stylu, ale to jest chyba najważniejsze w całym pisaniu (i najtrudniejsze do zmiany).
"Przestał wierzyć, że kiedykolwiek pozna odpowiednią dla niego osobę. Zaczął już przyzwyczajać się do swojej samotności."
W dalszym ciągu styl. Wielu autorów ma z tym problem. Kiedy tylko piszą w czasie przeszłym, to pojawiają się masowo takie zbitki jak: "przestał, zaczął" Spróbujmy to poprawiać (przepraszam za bezczelność, traktuj to przykładowo).
Przestał wierzyć, że kiedykolwiek pozna odpowiednią osobę. Powoli przywykał do samotności.
(Przy okazji poszły precz zaimki)
"większość ich wspólnych znajomych była ze strony Beaty" – logika, skoro wspólni znajomi, to nie mogli być ze strony. Do poprawki.
"Powrót do pustego domu zawsze miał w sobie coś nostalgicznego. Jakby wracał do krypty, a nie własnego mieszkania."
Darku, czy nie chodziło Ci o przygnębienie, smutek? Nostalgia to tęsknota, na przykład kogoś w Monachium za polskim sznyclem. Trudno o takie uczucia w stosunku do krypty.
"otwierał komputer i udzielał na forum dla ludzi samotnych."
"Otwierał komputer" – forma archaiczna, dobra za Wiecha, kiedy snuł felietony o "radiu z lufcikiem". Tak pamiętam zalecenia jajogłowych i otwieranie radia, lepiej jednak je włączyć, tak samo, jak komputer (pod groźbą utraty gwarancji obliguję Cie do zmian)

Przy okazji wstaw zaimek, bo tu wyraźnie brak doprecyzowania czego udzielał.
"Miał już spore doświadczenie i mógł pomagać osobom, które, często załamane, dopiero wchodziły w świat dotąd im nieznany. Nigdy nie zbliżał się do ludzi napotkanych za pomocą Sieci."
Proponuję (znów styl) coś takiego:
Posiadał już spore doświadczenie, co pozwalało mu na bezproblemową pomoc, wszystkim tym, którzy jak on, nagle mieli przy stole o jedno nakrycie za dużo. Miał jednak pewną twardą zasadę: nigdy nie spotykał się z ludźmi poznanymi w sieci.
Nie wiem, jak to ująć słowami, ale spróbuję – więcej ciepła, to nie jest sprawozdanie z działalności firmy. Z tego, co już zauważyłem, bufonada, ani żadne pompierstwo Ci nie grożą, więc do pracy, znaczy pisania.
Kończę z tym znęcaniem, bo powstaje komentarz kobyła. Co sądzę o całości? Letnio, to jeden z tych tekstów, które zapominamy już podczas lektury. Nie ma tu żadnych głębokich rozważań, o czym sam informujesz i nie ma również fajerwerków sensacji, czy stylu. W rezultacie – woda po kaczce. Weź poprawkę, że my tu na portalu już się znamy, a więc działa pewna empatia, a teraz wyobraź sobie odbiór tego tekstu w zupełnie nowym środowisku. Musi być coś, co zatrzyma czytelnika, coś więcej niż zbiór logicznie poukładanych literek. Wiele razy, przeglądając portalowe teksty, śmieję się i przeklinam, gdy widzę zmarnowane, dobre pomysły. Przy Twoich, mam twarz niczym wódz Apaczów. Myślę, że sam sobie odpowiesz czy to dobrze.
To już naprawdę ostatnia podpowiedź:
"Jerzy coraz bardziej zatapiał się w świat marzeń. Zaczął fantazjować jak zaprasza Matyldę do swojego życia i odtąd stanowią dobraną,"
Jerzy coraz częściej tonął w marzeniach, fantazjując, jak zaprasza Matyldę do siebie i "żyją długo i szczęśliwie". (Na dobrą sprawę, "tonął w marzeniach" można wyciąć - bo to już ociera się o pleonazm).
Z nadzieją, że autor nie wbija właśnie szpilek w moją kukłę, sisey