Karamazov dziękuję z pierwszy SENSOWNY komentarz pod tym wierszem. Wczoraj mi ręce opadły ale nie winię czytelników, lato rozleniwia i wtapia zwoje. Jest nadzieja, że jesienią wrócimy do życia.
Obiecywałem (pod innym tekstem) nie spowiadać się z "co autor miał na myśli", więc tylko króciutko:
poumierali mnie - to mój "nowotwór" (jedynie podobny do istniejącego słowa) w zamyśle to zlepek pożegnali/umarli, wiem że jest zgrabne słówko obumarli, ale nie oddaje do końca moich intencji, stąd taki neologizm.
Zolu dziękuję, za obronę, takiego rzecznika życzyłbym sobie zawsze.
Obawiam się, że samodzielnie nie potrafiłbym tak spokojnie wytłumaczyć nieporozumień. Inna rzecz, że nie spodziewałem tego przedziwnego ataku - chwytać za pióro bez znajomości podstawowej terminologii, teorii wiersza.... można ale udzielać rad, czy komentować dzielnie? Efekty widać powyżej.
Przedziwnymi drogami wędruje ludzka pamięć. Jednym słowem (metonimia) wywołałaś cały ciąg skojarzeń poprzez Lévi-Straussa i Bader Meinhoff, aż po Kuśniewicza "Trzecie królestwo" Przez mojego ojca przezwane, proszę o wybaczenie, "Trzecie kurewstwo".
Nic, to. Cieszy mnie, że dostrzegłaś werso szukaniu schronienia, lekko skrywa się w tym rozkrzyczanym kontekście, a jest ważny - w nim przyczyna i skutek...
Magdam, zaprawdę nie rozumiem Twojego żalu. Błędy w interpretacji, chyba Ci wykazano?
Zajacanko, ja bardzo proszę o spokój i nie parskanie na monitor. Tu o poważnych sprawa "siem" rozmawia.
Czytacz sisey