Kradniesz mi wszystkie mało warte minuty
zabierasz brutalnie nawet nie wysilając się na ruch
dostałeś je w pakiecie z wszystkim durnymi mejlami
wysłanymi jak race –jestem, czekam, tęsknie
feminizm poszedł w diabłu, przecież tak potrzebuję twoich ramion
słów uwielbienia, zachwytu, pożądania, zapewnień miłości po grób
ona mieszka w gestach codzienności
bez patosu, trochę szara i nudna , wyblakła
farbuję włosy na blond, one są ponoć słabsze
za różowymi tipsami chowam szpony niezależności
tylko mnie kochaj, cała jestem twoja nigdzie ci nie ucieknę
oddana będę trwać po wieki wieków, z uśmiechem zapatrzenia w ciebie
jak sroka w gnat, tylko bądź, nawet bez słów i gestów
po prostu trwaj, niech słyszę twój oddech gdzieś obok
tak bardzo boję się ciszy, która we mnie obudzi się bez szurania
twoich kapci , o podłogę złudzeń
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
kokainka · dnia 17.08.2010 13:14 · Czytań: 635 · Średnia ocena: 1 · Komentarzy: 9
Inne artykuły tego autora: