na rękach nie będę nosić o nie
tylko prowadzać za uszy
łakoma komplementów proszę
czego tylko echo zażąda

tupanie nogą zgroza

podkradam się z występkiem zawinąwszy
w kotarę z lian powoju przywołuję
pieszczotliwie rozweselę dopnę swego
zadbam o składankę westchnień

słuchasz śledzisz drania
podarunki połowiczne odepchnięte
wąsem dokuczliwym
hultaj wyrostek niedorostek drażnię rozdrapuję

zuchwałemu palec w oko

odnajduję rękawiczkę porzuconą zachęta
czy wyzwanie chwytam porywam nie tylko na kawę
zapraszam do tajemnic odkrywania skarbów
wydzierania z zamierzchłości marzeń o bogactwie

zmarzłe- też mi coś- pod nogi pada szatan baba

uwaga komar- łyk chciwości zaklepany dłonią
na krągłości -cham- nadzwyczajne środki ostrożności
i guz obiecany nie łatwą napotykam ni nową
ni rozwikłaną zagadkę

wygrażanie pięścią a duszyczka woła- ależ proszę

pogwizduję skowronkowo
nos zadzieram gdzie oklaski
zamiast och słyszę kocha nie kocha
wyliczanki to rozmowa samej z sobą

pieśń bojowa jest celniejsza
albo koncert grzebieniowy
fiasko jednak
sowie groźby nad głowami słychać

odsyłam do domu zawiedzioną
zaniechanym uprowadzeniem
rozbójnik ciamajda
jesteś wolna nieuchwytna w banalności