Czytam z przyjemnością, aż mnie klawiatura łaskoce, a chochlik za uchem zamęcza by napisać dziś coś pogodnego. Lubię tak, o czym już Autor wie.
Dwie rzeczy, dwa słowa:"krawiące oceany", jak dla mnie odstają i są nie z tej bajki, może coś typu "szklarłatne"? (jeśli nie ma tego w słowniku banałów!) oraz "mgła testuje", chciaż jest to niby filozoficzno-naukowe, jednak nie aż tak, aby nie dać prosto "mgła smakuje" i jest bosko!
Widzisz jak się powymądrzałam? Przy poranej kawie, z uśmiechem wysłanym do Krakowa ekspresem (wirtualnie to w czasie rzeczywistym!)! Sprawdź za oknem czy doleciał, ma taki dzwoneczek na czerwonej wstążce, tylko nicpoń łapie gołębie - cóż koty takie bywają!
Pozdrawiam!