Bogu i ptakom wysyłam wiersze,
w potokach płyną moje marzenia,
na liściach klonu piszę do ciebie,
a wiatr rozwiewa myśli po świecie.
Młodość nie wieczność, mówią bez końca,
tak, jak w przyrodzie, nie wieczna wiosna,
róża rozwija swój pączek latem,
kieruje płatki świeże do słońca.
Jesienią chyli smutne oblicze
i pod ciężarem burzy i deszczu,
płatki przepięknej niegdyś królowej
rozsypią wichry po okolicy.
Lecz moja jesień piękna i lśniąca,
zbiory bogate, dzieci szczęśliwe,
wokół, gdzie spojrzę, wciąż kwitną kwiaty,
a miłość w sercu ciągle gorąca.
Zimą ogrzeję się przy kominku,
tu powspominam młodości chwile,
barwne, szczęśliwe dni, które przeszły.
przy lampce wina, albo przy drinku.
Na złotą klamrę zamknę wspomnienia
w moim kajecie życia- do Wiosny.
04.09.2010.Eurydyka-Lidia
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
EurydykaIII · dnia 23.09.2010 13:18 · Czytań: 1047 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora: