Dzięki wszystkim za przeczytanie. Link_a. Wydaje mi się, że
samożycie to coś jakby
starośćnieradość, tyle że znaczy coś zupełnie innego
Mówiąc zaś serio, biorę mimo wszystko twoje uwagi za komplement i dziękuję. Rymów nie muskam, nie pieszczę. Ot piszą się. Osobiście uważam, że to dobrze, iż sprawiają łagodne wrażenie dopieszczenia. Melodyjność cenię sobie bardzo i chętnie zostałbym bardem, lub innym pieśniarzem, tyle że nie umiem grać na niczym poza nerwami. Treść - rzeczywiście mam skłonność poszukiwania emocji w poezji. Pewnie też nie zawsze udaje mi się je znaleźć. Ot
samożycie .
Julanda, Beawid. Dzięki za ciepłe przyjęcie